" - Zmykaj stąd! - Wykonał gest, jakby odganiał muchę.- Powiedziałem:
zmiataj, serowa panienko! Sio!
Nie ruszyłam się z miejsca, wywołując u niego konsternację.
- Dlaczego ona nie znika?
- Może dlatego, że nie reaguję na ,,serową panienkę”, kretynie - odparłam."
zmiataj, serowa panienko! Sio!
Nie ruszyłam się z miejsca, wywołując u niego konsternację.
- Dlaczego ona nie znika?
- Może dlatego, że nie reaguję na ,,serową panienkę”, kretynie - odparłam."
Tytuł: Silver. Pierwsza księga snów.
Autor: Kerstin Gier
Tłumaczenie: Agnieszka Hofman
Seria: Silver
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 408
Poprzednia część: -
Następna część: Druga księga snów
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Kitty's Reading Challenge: Jedno słowo w tytule ma tyle liter co twoje imię: Pierwsza księga snów - Dominika (8 liter)
Abc czytania: Wariant II - G
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: 3 cm
Zmierz się z tytułami z Olą K: Sen
52 książki roku 2017
Olimpiada czytelnicza
Więcej informacji o wyzwaniach TUTAJ
Uwielbiam Trylogię czasu Kerstin Gier, co mogliście zauważyć po moich recenzjach tych książek. Z tego powodu po prostu musiałam przeczytać Silver, szczególnie, że zbierała bardzo dobre opinie na innych blogach. Czy mnie też zachwyciła?
Liv Silver razem z mamą, siostrą Mią i nianią Lottie ciągle się przeprowadza. Kiedy zamieszkują w Londynie okazuje się, że jej rodzicielka postanowiła urządnić sobie życie z niejakim Ernestem Spencerem, ojcem dwójki dzieci, siedemnastoletnich bliźniaków Graysona i Florence. W szkole do której zaczynają chodzić siostry Silver króluje czwórka przystojniaków, wychwalana na blogu Tittle Tattle zawierającym sekrety z życia uczniów tej szkoły. Nikt nie wie kim jest Secrecry, prowadzaca bloga. W dodatku pewnej nocy Liv śni się sen, z udziałem wspomnianej już czwórki, odprawiającej dziwne rytuały na cmentarzu. Możecie sobie wyobrazić minę Liv, kiedy dowiedziała się, że oni wszyscy śnili ten sam sen...
Po pierwsze wprost muszę wspomnieć wam o prześliczności tej okładki! <3 <3 Te srebrne elementy odbijają się w świetle! <3 A do tego czytanie umilają nam kwiatuszki w środku! <3 Cudo! <3
Pomysł na fabułę jest naprawdę niezły. Bardzo spodobał mi się ten niespotykany motyw snów i ogromnie pragnę się dowiedzieć dlaczego oni mogą śnić razem sny! Akcja nie pędzi, ale toczy się umiarkowanym tempem, które są przetykane zaskakującymi momentami, po których może opaść nam szczęka. Nieprzewidywalność to bardzo dobre słowo dla fabuły tej pozycji. Jest dużo tajemnic i zagadek, na ktorych rozwiązanie czekam z zapartym tchem... No i za cholerę nie wiem kim może być Secrecry! Jestem już w połowie drugiej części (przynajmniej jak piszę tą recenzję) i muszę przyznać,
że mam pewne podejrzenia, ale... Z drugiej strony nie mam kompletnego pojęcia, bo jednak osoba którą podejrzewam nie powinna wiedzieć wszystkiego, co wypisywała na blogu. Dlatego to jest takie frustrujące, że po prostu ta zagadka jest nie do odgadnęcia!
Bałam się, że główna bohaterka okaże się rozbeczaną nastolatką, ale muszę przyznać, że Liv jest wspaniała! Nie irytująca, trzeźwo myśląca, inteligenta i zadziorna, a przy tym niezwykle rozśmieszająca czytelnika. Liv ma swoje przekonania, których sie trzyma i nie da sobie w kaszę dmuchać. Oczywiście nie odbyłoby się bez jej przezabawnych komentarzy, które czasem rozwalają człowieka na łopatki. Zdecydowanie Livvy jest wspaniale wykreowaną bohaterką, którą da się lubić (co niestety w dzisiejszym świecie nie zdarza się często). Mia, czyli jej siostra również jest cudowna! Taka słodka i zabawna <3 Pomijając to, że jest w moim wieku... Ale musze przyznać, że jestem takim połączeniem sióstr Silver. Co do Anabel to ona od początku wydawała mi się podejrzana, szczególnie, że była z takim typem jak Arthur (ale o nim za chwilkę). Muszę jednak powiedzieć, że pani Gier znakomicie wykreowała bohaterów. Nawet tych drugoplanowych czy epizodycznych, co bardzo jej się chwali :)
No i przyszła pora na naszą sławetną czwórkę! A mianowicie Henry'ego, Graysona, Jaspera i Arthura. Szczerze mówiąc tego ostatniego nie darzyłam sympatią od samego początku i słusznie. Po za tym mega mnie denerwowało to, że "był najprzystojniejszym chłopakiem w caaałej szkole. Uh! Ale pozostała trójka trafia do grona moich książkowych mężów. Jasper rozwalał mnie swoją bezpretensjonalnością i beztroską! Był wspaniały i wieeele razy się przez niego uśmiałam <3 Za to Graysona pokochałam za troskę, za takie słodkie zachwowanie i za wszystko po prostu <3 Henry jest absolutnie numerem 1 - uwielbiam go <3 Także kochani, trzech mężów w jednej książce to chyba spory wynik? Zdecydowanie nasi przystojniaczkowie was nie zawiodą! <3
Olimpiada czytelnicza
Więcej informacji o wyzwaniach TUTAJ
"Twój dom jest tam, gdzie twoje książki."
Uwielbiam Trylogię czasu Kerstin Gier, co mogliście zauważyć po moich recenzjach tych książek. Z tego powodu po prostu musiałam przeczytać Silver, szczególnie, że zbierała bardzo dobre opinie na innych blogach. Czy mnie też zachwyciła?
Liv Silver razem z mamą, siostrą Mią i nianią Lottie ciągle się przeprowadza. Kiedy zamieszkują w Londynie okazuje się, że jej rodzicielka postanowiła urządnić sobie życie z niejakim Ernestem Spencerem, ojcem dwójki dzieci, siedemnastoletnich bliźniaków Graysona i Florence. W szkole do której zaczynają chodzić siostry Silver króluje czwórka przystojniaków, wychwalana na blogu Tittle Tattle zawierającym sekrety z życia uczniów tej szkoły. Nikt nie wie kim jest Secrecry, prowadzaca bloga. W dodatku pewnej nocy Liv śni się sen, z udziałem wspomnianej już czwórki, odprawiającej dziwne rytuały na cmentarzu. Możecie sobie wyobrazić minę Liv, kiedy dowiedziała się, że oni wszyscy śnili ten sam sen...
"- Masz całkiem niezły humor jak na kogoś, kto właśnie przystąpił do klubu straconych dusz.
- Za to ty jesteś okropnym pesymistą, skoro już teraz uważasz swoją duszę za straconą."
- Za to ty jesteś okropnym pesymistą, skoro już teraz uważasz swoją duszę za straconą."
Po pierwsze wprost muszę wspomnieć wam o prześliczności tej okładki! <3 <3 Te srebrne elementy odbijają się w świetle! <3 A do tego czytanie umilają nam kwiatuszki w środku! <3 Cudo! <3
Pomysł na fabułę jest naprawdę niezły. Bardzo spodobał mi się ten niespotykany motyw snów i ogromnie pragnę się dowiedzieć dlaczego oni mogą śnić razem sny! Akcja nie pędzi, ale toczy się umiarkowanym tempem, które są przetykane zaskakującymi momentami, po których może opaść nam szczęka. Nieprzewidywalność to bardzo dobre słowo dla fabuły tej pozycji. Jest dużo tajemnic i zagadek, na ktorych rozwiązanie czekam z zapartym tchem... No i za cholerę nie wiem kim może być Secrecry! Jestem już w połowie drugiej części (przynajmniej jak piszę tą recenzję) i muszę przyznać,
że mam pewne podejrzenia, ale... Z drugiej strony nie mam kompletnego pojęcia, bo jednak osoba którą podejrzewam nie powinna wiedzieć wszystkiego, co wypisywała na blogu. Dlatego to jest takie frustrujące, że po prostu ta zagadka jest nie do odgadnęcia!
" - Bo w chwili, gdy cię poznałem, spełniło się moje życzenie
- Chciałeś poznać kogoś, kto wiezie w walizce śmierdzący ser?"
- Chciałeś poznać kogoś, kto wiezie w walizce śmierdzący ser?"
Bałam się, że główna bohaterka okaże się rozbeczaną nastolatką, ale muszę przyznać, że Liv jest wspaniała! Nie irytująca, trzeźwo myśląca, inteligenta i zadziorna, a przy tym niezwykle rozśmieszająca czytelnika. Liv ma swoje przekonania, których sie trzyma i nie da sobie w kaszę dmuchać. Oczywiście nie odbyłoby się bez jej przezabawnych komentarzy, które czasem rozwalają człowieka na łopatki. Zdecydowanie Livvy jest wspaniale wykreowaną bohaterką, którą da się lubić (co niestety w dzisiejszym świecie nie zdarza się często). Mia, czyli jej siostra również jest cudowna! Taka słodka i zabawna <3 Pomijając to, że jest w moim wieku... Ale musze przyznać, że jestem takim połączeniem sióstr Silver. Co do Anabel to ona od początku wydawała mi się podejrzana, szczególnie, że była z takim typem jak Arthur (ale o nim za chwilkę). Muszę jednak powiedzieć, że pani Gier znakomicie wykreowała bohaterów. Nawet tych drugoplanowych czy epizodycznych, co bardzo jej się chwali :)
No i przyszła pora na naszą sławetną czwórkę! A mianowicie Henry'ego, Graysona, Jaspera i Arthura. Szczerze mówiąc tego ostatniego nie darzyłam sympatią od samego początku i słusznie. Po za tym mega mnie denerwowało to, że "był najprzystojniejszym chłopakiem w caaałej szkole. Uh! Ale pozostała trójka trafia do grona moich książkowych mężów. Jasper rozwalał mnie swoją bezpretensjonalnością i beztroską! Był wspaniały i wieeele razy się przez niego uśmiałam <3 Za to Graysona pokochałam za troskę, za takie słodkie zachwowanie i za wszystko po prostu <3 Henry jest absolutnie numerem 1 - uwielbiam go <3 Także kochani, trzech mężów w jednej książce to chyba spory wynik? Zdecydowanie nasi przystojniaczkowie was nie zawiodą! <3
" - Wiesz co? Jeszcze nigdy nie trzymałam chłopaka za rękę. [...]
- Naprawdę?
- Naprawdę - [...] Co innego obściskiwanie. To już robiłam całkiem często.
Przynajmniej we śnie. Raz nawet - do dziś się tego wstydzę - z Justinem Bieberem.
- Naprawdę - [...] Co innego obściskiwanie. To już robiłam całkiem często.
Przynajmniej we śnie. Raz nawet - do dziś się tego wstydzę - z Justinem Bieberem.
Jak już mogliście zauważyć, bo wspominałam książka jest przezabawna! Czasami Liv walnie taki tekst, że normalnie człowiek nie może się powstrzymać! xD Ale rzeczą o której jeszcze chciałabym wspomnieć jest styl autorki. Powiem wam, że przez całą książkę nie mogłam uwierzyć, że napisała to Gier. To znaczy chodzi mi o to, że warsztat nieźle jej się poprawił. Po sukcesie Trylogii czasu nie osiadła na laurach lecz moim zdaniem zrozumiała błędy tamtej historii i muszę wam powiedzieć, że opowieść o Liv jest zdecydowanie bardziej dopracowana. Styl jest lekki, prosty i przyjemny a książkę czyta się w błyskawicznym tempie. (Co ułatwiają też ogromne litery xD)
" - Ann i ja postanowiliśmy zinterpretować fiasko z wiejskim domkiem jako zrządzenie losu, sugerujące, że należy dokonać konsolidacji naszego związku i dezawuacji problemu z mieszkaniem, doprowadzając do… ujmijmy to tak: fuzji."
Podsumowując, jeśli nie spodobała ci się Trylogia czasu ale chcesz dać kolejną szansę autorce, która moim zdaniem napisała teraz lepszą książkę to nie wahaj się! A jeśli uwielbiasz poprzednie książki pani Gier, tak jak ja to bez zastanowienia pędź do księgarni!
Ocena: 9/10
"Kto się długo zastanawia nad jednym krokiem, ten przez całe życie stoi na jednej nodze."
Też uwielbiam Trylogię czasu i muszę, MUSZĘ przeczytać kiedyś tę powieść tej autorki! <3 Motyw snu jest super :D
OdpowiedzUsuńCieszy mnie niezmiernie, że jest humor! <3 I miło też słyszeć, że styl Kerstin się poprawił :D Dla mnie był już ok w Trylogii Czasu, ale skoro jest lepszy niż tam... super :D Tym bardziej chcę przeczytać tę pozycję i przekonać się, czy ja też będę tak uważać :D
To znaczy dla mnie też w Trylogii Czasu styl nie był zły, ale tutaj jest lepszy. Taki już wyrobiony xD
UsuńMam nadzieję, że też Ci się spodoba :)
Mam w planach poznanie tej serii i cóż, liczę na to, że i ja będę zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję :)
UsuńJak ja nie lubię komentować recenzji, jeśli wiem że już czytalas moją opinie o tej samej książce xD czuje się jakbym się powtarzała ;/
OdpowiedzUsuńCudownie, że twoim nr1 jest Henry, bo ja biere Jaspera <3 xDDDD przecież on rozpieprzał system w pierwszym tomie! Oby w ostatnim wrócił i znów siał tymi tekstami często i gęsto ^^
Cóż, czekam na recke drugiego tomu iii... Na wydanie trzeciego! Swoją drogą widziałaś te czerwoną okładkę? ;( liczyłam na to, że w Polsce też będzie srebrna i błyszcząca:(
Buziak ;*
Q.
www.doinnego.blogspot.com
Już niedługo recka drugiego tomu :)
UsuńJejku ja też miałam nadzieję, że będzie srebrna... Ale ta czerwona tez nie jest zła ;)
Ja nie zamierzam dawać tej autorce kolejnej szansy :D Nie wiem, uważam, że są lepsze autorki, dużo lepsze i zdecydowanie po Trylogii nie ciągnie mnie do Silver :D
OdpowiedzUsuńSzkoda :/
UsuńNie znam ani "Trylogii" ani "Sliver". Trochę mnie do tego ciągnie, ale ostatnio mam ochotę na bardziej dojrzałe pozycje.
OdpowiedzUsuń