Tytuł: Mały Książę
Autor: Antoine de Saint-Exupéry
Tłumaczenie: Jest bardzo dużo różnych tłumaczeń, a ja już oddałam książkę do biblioteki, a na LC nie mogę się odnaleźć, które wydanie ja w końcu czytałam xD
Seria: -
Wydawnictwo: Podobnie jak z tłumaczem xD
Liczba stron: Tak jak wyżej xD Ale na pewno mniej niż 100
Mały książę był niedawno moją lekturą. Zaznaczam, że ogólnie znałam fabułę, ale książkę czytałam po raz pierwszy. Na początku może od razu powiem o okładce, która nie jest niczym spektakularnym, ale jest w porządku i po prostu widzimy na niej to, o czym jest książka. Myślę, że nie ma potrzeby opisu, bo chyba każdy wie o czym Mały książę opowiada.
Ta książka jest niby znana jako "bajka dla dzieci", ale czy rzeczywiście nią jest? Z jednej strony tak, bo opowiada o księciu, który mieszka na innej planecie i wyrusza w podróż spotykając niezwykłych ludzi oraz mówiące zwierzęta i rośliny. Ale kiedy wczytujemy się w tą książkę dostrzegamy w niej inne dno, coś nieoczywistego, ale jednak dla starszego czytelnika zrozumiałego. Bo kiedy czytamy dziecku Małego księcia najpierw jest wszystko dobrze, bo Książe sobie tam podróżuje i takie tam, ale kiedy dochodzimy do ostatniej sceny nie jest już tak kolorowo. Ta książeczka to nie jest zwykła bajka dla dzieci, ale powiastka filozoficzna mówiąca o życiu i różnych problemach dorosłych ludzi. Znany cytat "Każdy dorosły był kiedyś dzieckiem, ale niewielu z nich o tym pamięta". Ta opowieść mówi o zaślepieniu niektórych ludzi i częstej wymówce nie mam czasu oraz o pewnych życiowych wartościach takich jak miłość i przyjaźń.
"Ludzie kupują w sklepach rzeczy gotowe. A ponieważ nie ma magazynów z przyjaciółmi, więc ludzie nie mają przyjaciół"
Opowiem wam tutaj trochę o przemyśleniach, może nie do końca tylko moich, bo tych które pojawiły się w trakcie omawiania tej lektury na lekcjach polskiego. Najpierw na warsztat weźmy samego głównego bohatera. Jest to dziecko, Mały Ksiażę, ale czy on naprawdę zachowuje się tak jak dziecko? Często jego myśli i wypowiedzi są tak dojrzałe, że nie można mówić o nim jak o dziecku. Dziecko jest tylko na zewnątrz, ale w środku? Właśnie dlatego go polubiłam. On był takim mądrym i dojrzałym dzieckiem.
Jego dziecięcą naiwność obrazowała jedynie miłość do Róży, która go wykorzystywała i kłamała, ale mimo wszystko ją kochał. Wmawiał sobie, że Róża kocha go prawdziwie, ale tak nie było. A może z drugiej strony, może go kochała lecz nie umiała tego okazać? Ale go okłamywała. Mówiła mu, że jest jedyna na świecie, ale tak nie było. Jednak znowu Mały Książę wykazał się dojrzałością, bo zrozumiał, że dla niego, jego Róża jest mimo wszystko wyjątkowa. Bo to on ją podlewał, opiekował się nią i ochoraniał parawanem. Dlatego Róża, była jego Rożą.
"Przyjaźń poznaje się po tym, że nic nie może jej zawieść, a prawdziwą miłość po tym, że nic nie może jej zniszyć.
Kolejny znany cytat - Oswoić, to znaczy stworzyć więzy. No właśnie. Mały Książę przyjechał by szukać przyjaciół. I znalazł. Oswoił Lisa, który moim zdaniem był jedną z mądrzejszych postaci w tej książce. Dlatego też bardzo go polubiłam. Jego uwagi na temat przyjaźni były bardzo trafne. I ja tak ogólnie lubię lisy xD Jako tak po prostu mam :D
"Dla całego świata możesz być nikim, dla kogoś możesz być całym światem."
Ta książeczka bardzo mi się podobała. Z niej również pochodzi cytat, który znajduje się na nagłówku mojego bloga. Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasz skrzydła zapominają jak latać. Myślę, że Mały Książę jest dobrą lekturą i powninien w kanonie lektur zostać jak najdłużej. Ta historia skłoniła mnie do refleksji i zmotywowała do znalezienia prawdziwego przyjaciela. Tylko, że właśnie nie wiem jak to zrobić :/
Mały Książę to jedna z moich ulubionych lektur szkolnych. Często do niego wracam i za każdym razem odkrywam na nowo :)
OdpowiedzUsuńJest to również jedna z moich ulubionych lektur :)
UsuńMałego Księcia uwielbiają "wszyscy"... tyle, że ja jak zwykle do wszystkich się nie zaliczam :D Rozumiem, o co w tym chodzi, zawsze rozumiałam: i nigdy się nią nie jarałam. Odebrałam ją jako zwyczajną, głupiutką historyjkę, która mówi o morałach, które każdy z nas zna. Ale no ja tak po prostu mam XD Co zrobić. Chociaż nie przeczę, czasem mam przy niej wrażenie, że ludzie lubią ją, bo ją TRZEBA lubić.
OdpowiedzUsuńA przyjaciela nie szukaj, sam się znajdzie ;) Tylko znów nie idź w drugą stronę i nie odcinaj się od ludzi, Broń Boże, nie o to mi chodzi. Tylko szukanie relacji na siłę nic dobrego nie przynosi, wiem z własnego doświadczenia.
drewniany-most.blogspot.com
Nie mam zamiaru szukać przyjaciela na siłę, ani odcinać się od ludzi :) Spokojnie... :D
UsuńJa tym razem się do tych "wszystkich" zaliczam :)
Kocham Małego księcia, prawie rok temu zakupiłam książkę w pięknej oprawie z obwolutom, a przed tem byłam na filmie w kinie i każde wykonanie mnie oczarowuje, jednak nie mogłam jakoś płakać chociaż się mocno wzruszyłam xD Za każdym razem czytając lekturę rozumiemy ją inaczej,a ta jest zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Jest wspaniała. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż byłam w kinie <3 I w teatrze...
UsuńJa tam nie płakałam, bo ze mnie trudno łzy wyciągnąć.
Również pozdrawiam :)
Małego księcia miałam już okazję czytać i ogromnie mi się podobała! Niby nie jest to genialna książki, bo ani nie ma za specjalnej fabuły, ani niczego podobnego, ale to co pokazuje i jak to przekazuje jest po prostu genialne <3 Niedawno zakupiłam sobie również tę książkę po angielsku i chciała bym ją przeczytać :D A do tego na internecie widziałam takie śliczne ilustrowane wydanie *.* Ale nie takie no wiesz...bo wiem, że w każdym księciu są ilustracje,a le te są takie cudowne <3 Lis!!!!!!1 jedna z najlepszych postaci w tej książce <3
OdpowiedzUsuńBuziole :*
pomiedzy-wersami.blogspot.com
Może ja też kiedyś przeczytam po angielsku...
UsuńLis <3
A wiesz, ze obrazki z książki i okładki rysował autor? Przynajmniej w tym wydaniu, bo jest wiele innych, ladniejszych ale... To nie to samo co rysunek węża jedzącego słonia xD
OdpowiedzUsuńMasz rację, ta historia tylko pozornie jest przeznaczona dla dzieci. Tak na prawdę to opowieść naszpikowana ważnymi wartosciami i mająca drugie dno, głębszy sens. I to jest w niej świetne, i chwała niebiosom że czyta się Małego księcia w gimnazjum! Bo jest to jedna z nielicznych na prawdę dobrze wybranych lektur ^^
Buziak ;*
Q.
Ps. Wiedziałam, że skądś znam ten cytat! XD
www.doinnego.blogspot.com
Tak, to jest świetna lektura i myślę, że wszyscy wynieśli duzo z lekcji na których była omawiana. (No chyba, że nie ma się takiej świetnej polonistki jak ja <3).
UsuńTaaak jest wiele wydań, ale nie wiedziałam, że to autor rysował!
Tę lekturę wspominam najlepiej z całego gimnazjum! Teraz, kiedy czytam Lalkę i Wesele, ktore maja po 600 stron to aż chce się wrócić do Małego Księcia ehh
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
annwithbooks
O rany juz się boję tych przyszłych lektur...
UsuńA ja nie czytałam, ale wiem o czym jest :P Mnie książka nudziła, jak czytaliśmy fragmenty D
OdpowiedzUsuńChyba każdy wie o czym jest :D
UsuńMam bardzo mieszane uczucia do Małego Księcia.
OdpowiedzUsuńCzytałam go już naprawdę wiele razy, bo miałam na lekturę w podstawówce, w gimnazjum, potem jak 3 razy brałam udział w konkursie polonistycznym to oczywiście za każdym razem na którymś etapie ten "Mały książę" powracał...I bardzo mi się nie podobał, uważałam go za takie ple,ple, przereklamowane totalnie. Ale kiedy pewnego dnia przeczytałam ją sama dla siebie, bardzo mi się spodobała. Może trzeba do niej po prostu dorosnąć?
Jak się czyta coś na konkurs to też się odbiera to nieco inaczej niż jak się czyta tak samemu sobie. Może to też się do tego przyczyniło?
UsuńMały Książę to jedna z lektur szkolnych, która mi się podobała. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://miedzy--stronami.blogspot.com
Cieszę się :)
UsuńTa książka jest idealna na wszelkiego rodzaju rozprawki i wypracowania bo to kopalnia przykładów. Sama w sobie także jest niezła i odpowiednia dla każdego wieku
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Masz rację. Wiele jest w tej książce wspaniałych cytatów...
UsuńBardzo, ale to bardzo nie lubię tej książki. Cieszę się jednak, że ją przeczytałam i mam to już za sobą.
OdpowiedzUsuńOjej, a to dlaczego?
Usuń