Autor: Victoria Aveyard
Tłumaczenie: Adrianna Sokołowska-Ostapko
Seria: Czerwona królowa
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 560
Poprzednia część: Czerwona królowa
Następna część: King's Cage
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: 4,2 (2016)
Szklany miecz miałam okazję przeczytać podczas maratonu czytelniczego, ale jego czytanie zajęło mi dwa dni. Początek nie był zbyt dobry i nieco nudnawy, ale nagle gdy akcja nabrała tempa przepadłam i już nic nie było w tanie mnie oderwać od lektury. Czerwona królowa była przeciętna, ale za to Szklany miecz mnie zachwycił.
Mare odkrywa, że nie jest jedyną Czerwoną posiadającą moce Srebrnych. Dziewczyna postanawia odnaleźć ich wszystkich zanim zrobi to Maven. Jednak nie jest to łatwe zadanie. Mare musi pokonać Mavena, wielu straci życie, wielu zdradzi, ale to przecież wszystko w słusznej sprawie...
Pomysł na całą trylogię jest naprawdę dobry, chociaż nie oryginalny. Po pierwszej części czułam lekki niedosyt i bałam się, że Szklany miecz mnie rozczaruje. Stało się jednak odwrotnie, z czego niezmiernie się cieszę. Akcja pędziła, chociaż nie od pierwszych stron. Zakończenie jest świetne, jeszcze bardziej robi nam smaka na kolejną część. Naprawdę nie mogę się doczekać, co też autorka dla nas przygotowała! Chociaż mamy trochę schematów, jest też wiele zaskoczeń. Właśnie to chyba dzięki tej nieprzewidywalności ta książka spodobała mi się bardziej niż jej poprzedniczka.
Wątek miłosny na szczęście nie wysuwa się na pierwszy plan i chociaż jest przewidywalny, podobał mi się. Jest to takie tło dla akcji i bardzo dobrze, że autorka nie zrobiła z tej książki miłosnej opowieści, bo tego chyba bym nie zniosła.
"Nikt nie urodził się złym człowiekiem, tak samo jak nikt nie rodzi się samotny. Stajemy się tacy przez wybory, których dokonujemy, i okoliczności, w jakich przychodzi nam żyć."
Mare zdecydowanie się poprawiła. Przestała być rozkapryszoną, irytującą nastolatką, ale dojrzała. Wiedziała już, że nie może ufać wszystkim, których napotka na swojej drodze. Czasami nawet ten jej sceptyzm był przesadny, ale to dobrze, bo pomogło jeszcze lepiej skonstruować jej charakter. Na pewno przeszła zmianę i to dużą, ale udało mi się ją polubić. Była odważna i za wszelką cenę starała się osiągnąć swój cel, ale czasem okazywała też chwile słabości. Mam jednak mieszane uczucia co do Cala. Bo niby on jest taki cudowny, a jednak jakoś nie mogę go polubić. Kilorna za to bardzo lubię i bardzo, bardzo mu współczuję. Farley jest dobrą bohaterką i zyskała moją sympatię. Jest wielu nowych bohaterów. Bałam się trochę, że autorka nieco się pogubi w ich kreacji, ale jej się to udało. Każdy z nowo przybyłych miał oryginalny charakter. Na szczeście autorka ich nie pominęła.
"Gdyby" i "jeśli". Nie znoszę tych idiotycznych słów"
Styl pani Aveyard jest przyjemny. Myślę, że mogłaby lepiej opisać miejsca w których Mare przebywała podczas swej podróży, ale jest to tylko mały minusik. Zauważyłam parę błędów logicznych, ale nie wpływały one jakoś bardzo na ogół, dlatego nie będę się czepiać. Ogólnie humoru za bardzo nie ma, a jedynymi jego przedstawicielami są tego typu wypowiedzi:
" - Jeśli się nie zamkniesz, za chwilę będziesz świecił jak żarówka.
- Mogłabyś wymyślić jakieś nowe groźby. - Uśmiecha się krzywo"
- Mogłabyś wymyślić jakieś nowe groźby. - Uśmiecha się krzywo"
Podsumowując, Szklany miecz mnie pochłonął, zachwycił i zaskoczył. Jeżeli Czerwona królowa wywołała w was mieszane uczucia to nie zrażajcie się, tylko sięgajcie po drugą część, bo naprawdę warto!
Ocena: 8+/10
W tej serii korci mnie ich wydanie, a treść niekoniecznie. Dlatego ją sobie odpuszczam. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo jest świetna!
UsuńMam w planach lekturę całej serii i liczę na to, że przypadnie mi ona do gustu ;)
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję :)
UsuńPrzyznaje, opisy miejsc były nijakie. Nie wiadomo było czasem, gdzie bohaterowie są ;P
OdpowiedzUsuńdrewniany-most.blogspot.com
Masz rację :/
UsuńStrasznie chcę przeczytać tę serię i nieeee, to kompletnie nie przez te fenomenalne okładki xD
OdpowiedzUsuńOkładki są wspaniałe ale treść również im dorównuje :)
UsuńPiękne okładki!! Ale książka mi się tak bardzo nie podoba.. Tzn pierwsza część. Do drugiej nie dotrwałam :s
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Druga jest o wiele lepsza :)
UsuńI nic o bracie Mare? :D Kurde, a ja chciałam się czegoś o nim dowiedzieć... xD
OdpowiedzUsuńNo ja panuję tę część na ten rok - jeszcze nie wiem skąd, ale zdobędę :D
Tzn. jest też i Shade, bo chyba o niego ci chodzi i w sumie występuje przez większość książki, ale nie odgrywa jakiejś większej roli.
Usuń