Magonia - Maria Dehvana Headley

wtorek, 3 stycznia 2017

Tytuł: Magonia
Autor: Maria Dehvana Headley
Tłumaczenie: Dorota Dziewońska
Seria: Magonia
Wydawnictwo: Galeria Książki
Liczba stron: 290
Poprzednia część: -
Następna część: Aerie


Książka bierze udział w wyzwaniach: 

Przeczytam tyle ile mam wzrostu: 2,5 cm (2016)

Muszę powiedzieć, że za bardzo nie wiem co o tej książce napisać. Bo z jednej strony była w miarę niezła, ale z drugiej strony nie do końca mi się podobała. Jedno wiem na pewno - była bardzo dziwna. Na początku nieco przybliżę wam fabułę:

Aza Ray cierpi na nieznaną nikomu chorobę. Ma trudności z oddychaniem, a lekarze nie dają jej szansy na przeżycie. A jednak Aza żyje. Ma najlepszego przyjaciela Jasona. Pewnego dnia zaczyna słyszeć dziwne głosy wołające ją po imieniu, widzi statek na niebie i ptaki... Nawet nie spodziewa się, że jest to początek jej przygody w podniebnej krainie zwaną Magonią.

Ogólnie okładka bardzo mi się podoba. Jest taka tajemnicza i ma bardzo ładne kolory. Pasuje do tej książki niesamowicie. Jak dla mnie po prostu jest świetna! <3

No i właśnie jestem w momencie w którym nie bardzo wiem co napisać, ale może zacznę nietypowo, od stylu autorki. Chcę od tego zacząć, ponieważ jest to chyba największy minus tej książki. Chyba jeszcze nie czytałam książki w której styl tak mnie denerwował. Zupełnie nie mogłam się wbić w fabułę. To wszystko było jakieś takie sztuczne, bezbarwne. Ta książka nie wywołała u mnie żadnych emocji. Żadnych! Nie wiem, może to wina tłumacza, że ten styl mi nie podszedł ale no po prostu nie. Oprócz tego zero humoru, który może trochę rozluźniłby atmosferę. Ale nie! Mówmy tylko o śmierci, o topieniu się w powietrzu (serio?) i nieuleczalnych chorobach. Może to miała być jakaś poważna książka, która daje do myślenia i zmusza do refleksji, no ale coś nie pykło, że tak powiem. I do tego te beznadziejne opisy... No ludzie, na poł strony jest opis jarzeniówki!


"Dorośli dużo mniej mówią o śmierci niż ludzie w moim wieku. Śmierć to taki Święty Mikołaj w świecie dorosłych, tyle że na odwrót. Gość, który zabiera wszystkie prezenty. Z dużym workiem włazi do komina i ze wszystkim, co wydrze człowiekowi z jego życia, odlatuje ciągnięty przez renifery. Jego sanie są wyładowane wspomnieniami."


Bohaterowie też nie są jakoś świetnie wykreowani. Naszej głównej bohaterki Azy jakoś nie polubiłam. Ona również była sztuczna, tak jak cała ta książka. Na początku wydawało mi się, że to będzie taka narzekająca na życie, głupia nastolatka. I może to sprawiło, że jej nie polubiłam. Potem jednak, gdy trafiła do Magonii, zmieniła się ale nadal pozostawało w niej dużo głupoty. A najgorsze w niej było przeświadczenie, że jest idealna, że wszystko co robi jest wspaniałe. Irytowała mnie niezmiernie. Jedynym bohaterem, którego polubiłam był Jason. Co prawda też momentami mnie wkurzał, ale był chyba najnormalniejszy ze wszystkich. Inni bohaterowie zostali potraktowani po macoszemu, autorka zupełnie się do nich nie przyłożyła niestety. 

 "Ja właściwie nie potrzebuję innych ludzi. To znaczy, potrzebuję jednej osoby, a jej już nie ma i niech to szlag, niech to szlag"

Ogólnie pomysł na fabułę był dobry i nawet mnie zaciekawił. Chciałam poznać zakończenie i nie mogłam się doczekać aż coś nam się w końcu wyjaśni, bo przez całą książkę nie wiemy zupełnie nic. 
No i dobra, przyznaję - zakończenie było dobre i cały czas zastanawiam się czy sięgnąć po drugą część. Bo z jednej strony chciałabym się dowiedzieć więcej o Magonii, ale z drugiej strony nie wiem czy dam radę kolejny raz znieść Azę i styl autorki... No cóż, będę się musiała jeszcze nad tym zastanowić. 

Wątek miłosny oczywiście był wiadomo i przewidywalny i nie będę się nad tym rozwodzić. Powiem tylko jedno - jak taki chłopak, jak Jason mógł się zakochać w takiej dziewczynie jak Aza? 
...
Po krótkim zastanowieniu jednak stwierdzam, że jest to możliwe. Bo ten Jason też był taki trochę dziwny z tą swoją liczba pi... Jednak charakteryzowali się oboje tym, że mieli jakieś dziwne urojenia...

Magonia, świat stworzony przez autorkę bardzo mnie zaintrygował, ale chciałabym się więcej o nim dowiedzieć. Bo na razie wiem tylko, że coś takiego jest jak np. Powietrzni, ale kto to? Co to? Tego już nie wiem, a bym chciała. Autorka stworzyła złożony świat, pełen przeróżnych postaci, stanowisk i takich tam, ale chyba się w tym wszystkim pogubiła i nie do końca dobrze nam przedstawiła tą swoją Magonię. 


Podsumowując, ogólnie uważam tą książkę za zmarnowany potencjał. Tak naprawdę w końcu trochę po niej przejechałam w tej recenzji, ale mimo to, w miarę mi się podobała. Wszystko ratuje intrygujący pomysł, po prostu to jest coś, czego jeszcze nie było. Tzn. oczywiście jest schemat, że nagle główna bohatera dowiaduje się o jakiejś magii czy czymś takim, ale podniebny świat, w którym  pływa się na statkach? Tego chyba nie było. Ta książka jest dziwna, ale oryginalna. Gdyby autorka bardziej przyłożyła się do bohaterów i dała trochę humoru to byłaby świetna książka! No ale niestety... Jednak wiem, że wielu osobom się podobała, więc jeśli chcecie sprawdzić czy skradnie wasze serca, to możecie, ale pamiętajcie, że to nie z mojego polecenia! :D

Ocena: 5+/10

  

20 komentarzy:

  1. Widziałam tę książkę już wielokrotnie i nigdy jakoś nie ciągnęło mnie do niej ;) Pamiętaj, że to tłumaczenie: słaby styl może właśnie z tego tytułu wynikać. Wystarczy, że ktoś niewprawny się tym zajmował. Jak nie planowałam sięgnąć tak nie sięgnę no i tyle XD
    drewniany-most.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Korci mnie głownie okładka, dlatego ją sobie odpuszczam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka jest cudna, ale w środku już nieco mniej.

      Usuń
  3. Przyznam szczerze, że do kupna tej książki zachęciła mnie głównie okładka. Jeszcze jej nie przeczytałam, ale skoro ją mam to może poświęcę jej chwilę przyszłości, może akurat mi się spodoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy książka miała premierę dużo osób się nią zachwycało, a teraz zbiera coraz bardziej przeciętne opinie. Może kiedyś w dalszej przyszłości sięgnę, ale to dopiero, gdy już nie będę mieć nic ciekawszego do przeczytania (a na razie mam wystarczająco dużo innych książek :D).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to książka, którą pamięta się do końca życia, ale możesz spróbować :) (jak rzeczywiście nie będziesz miała nic ciekawszego)

      Usuń
  5. Ja raczej się nie skuszę, ponieważ najzwyczajniej w świecie nie jest to mój ulubiony gatunek ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Okładka jest genialna, a sam świat - Magonia - wydaje się być naprawdę interesujący. Szkoda, że potencjał nie został wykorzystany, po książkę raczej nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potencjał był ogromny. Aurorka mogła z tym zrobić dosłownie wszystko, ale zrobiła zaledwie 10% tego co dawał jej pomysł, na który wpadła.

      Usuń
  7. Okładka jest na prawdę zjawiskowa, jednak odnoszę wrażenie, iż na tym kończą się zalety "Magoni". Jestem sceptycznie nastawiona do tego tytułu i raczej mówię mu "nie".
    Pozdrawiam serdecznie- http://strefawyobrazni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka jest świetna, ale więcej takich zalet ta książka nie posiada. Może jeszcze ogólnie pomysł, ale jak już mówiłam potencjał nie został wykorzystany.

      Usuń
  8. Jezu, znam to, niby ksiązka mi się podoba, wszystko fajnie, pięknie, a recenzja wychodzi taka, jakby to był ostatni gniot świata xD
    Biorę tę ksiązkę pod uwagę, jeżeli chodzi o listę powieści do przeczytania, ale jakoś się nie jaram. Chyba najbardziej przekonywały mnie do tego te wszystkie pozytywne recenzje, ale sobie odpuszczę, póki co, mam co czytać :D
    Kasia z Kasi recenzje książek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może dlatego, że pod względem technicznym nie jest to za dobra książka, ale ogólnie to miło mi się czytało o Magonii. Gdyby tylko to wszystko nie było takie sztywne to ocena poszłaby momentalnie w górę.
      Mam nadzieję, że mimo wszystko tobie się spodoba :)

      Usuń
  9. O matko, Magonia xD mój chłopak ją szczerze znienawidził :') dostał swego czasu króciutką liste chciejek moich (króciutką, bo teraz ma taką na 80 książek xD). A zbliżały się święta, więc luby poczytał opisy, uznał że Magonia jest cacy i ruszył w miasto jej szukać (bo oczywiście nie wyrobilby z zamowieniem przez Internet xd). Szukał w absolutnie KAŻDEJ księgarni przez 2 dni. I wiesz co? Okazalo się, ze Książka ma premierę jakoś za miesiąc dopiero XDDDD

    A tak wracając do samej Magonii, to strasznie chciałam ją przeczytać. A później trafiłam na jedną negatywną recenzję, drugą, czwartą, ósmą... I mi się odechcialo xD ten stan utrzymuje się do dnia dzisiejszego i raczej zmianie nie ulegnie :)
    A tak jeszcze apropo recenzji - GENIALNA JEST! Leżę i się śmieje <3
    Buziak ;*
    Q.

    www.doinnego.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha, współczuję chłopakowi xD
      Jak nie przeczytasz to w sumie nic nie stracisz.
      A tak apropo receznji - DZIĘKUJĘ <3

      Usuń
  10. Zdecydowanie się nie skuszę :D Styl - ble, bohaterowie - ble. Sam pomysł mnie nie zachęci... xD I topienie się w powietrzu mnie odrzuca na wstępie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem kto w ogóle wymyślił to topienie w powietrzu...

      Usuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia