Lux #1: Obsydian - Jennifer L. Armentrout

poniedziałek, 16 maja 2016



Tytuł: Obsydian
Autor: Jennifer L. Armentrout
Seria: Lux
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 442
Poprzednia część: -
Następna część: Onyks

Książka bierze udział w wyzwaniach: 
Wyzwanie czytelnicze 2016: Książka ulubionego autora mojego przyjaciela (tak naprawdę przyjaciółki)
Czytam fantastykę
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: 3,5 cm
52 książki roku 2016

Opis: Katy i jej mama przeprowadzają się do Wirginii Zachodniej. To normalna nastolatka. Kocha czytać książki, prowadzi nawet bloga o nich. Lubi też zajmować się ogrodem. Po przyjeździe Katy zamierza udać się do miasta, żeby kupić coś do jedzenia i rośliny na grządkę. Idzie więc do sąsiadów z naprzeciwka, żeby spytać o drogę. Otwiera jej mega przystojny, ale okropny i niewychowany chłopak. Po prostu dupek. Ma on jednak siostrę bliźniaczkę Dee, która jest bardzo miła i Katy się z nią zaprzyjaźnia. Jednak nagle przy nich zaczyna dziać się coś dziwnego. Katy na początku myśli, że to przywidzenia, ale... Po za tym ludzie się ich boją, w szkole nikt się z nimi jakoś bardzo nie przyjaźni. Kim oni są? Dziewczyna nie spodziewa się, że znajomość z Deamonem i Dee może wywrócić jej życie do góry
nogami.

Opinia: 
Tą książkę poleciła mi moja przyjaciółka. Ona po prostu kocha tą serię! Miałam naprawdę bardzo duże oczekiwania co do tej książki, po jej zachwytach. Czy podobało mi się, czy jednak się zawiodłam? Zaraz się dowiecie!

Okładka jest ładna, tajemnicza, pasujaca do treści, ma bardzo ładny grzbiet no i bardzo mi się podoba! Nie jest to coś bardzo nadzwyczajnego, ale miło czytało mi się tą książkę, z taką okładką! Chociaż w moim wyobrażeniu Deamon jest o wieke przystojniejszy!

Fabuła jest naprawdę bardzo ciekawa. Motyw kosmitów - świetny pomysł. Spotykaliśmy się już z wamiprami, wilkołakami itp. ale jeszcze nigdy nie czytałam książki o kosmitach. Autorka miała pomysł, dobrze go rozbudowała i wykonała. Stworzyła coś swojego, czego jeszcze nie było (przynajmniej ja się nie spotkałam). Akcja wciąga od samego początku. Już na pierwszych stronach
książki coś się dzieje. Chociaż miałam troszkę obaw na samym począteczku. To takie trochę banalne, że już na początku poznała przystojnego chłopaka, który jednak jest niemiły, arogancki i jest palantem! Bałam się trochę schemtatów w tej książce, ale chyba ich tam nie ma. No może, własnie Daemon jest trochę schematowy, ale bez niego ta powieść nie miałaby większego sensu! Jest to po prostu takie coś, a raczej ktoś wokół kogo kręci się cała akcja. Jednak jedyny mankament to wydaje mi się, że za szybko trochę się nawiązała ta relacja między Dee a Katy i między Daemonem a Katy. Nie przeszkadzało mi to jednak jakoś bardzo.

Katy jest bardzo dobrze wykreowaną postacią. Polubiłam ją i myślę, że byśmy się dogadały. Bardzo zaciekawił mnie motyw prowadzenia bloga przez główną bohaterkę. Trochę dziwnie było czytać o kimś, kto też recenzuje książki, czeka na komentarze i cieszy się z każdego koljenego obserwatora. Jednak chciałabym, żeby autorka trochę bardziej rozwinęla ten wątek. Przydałoby się coś więcej. Niby często Katy o nim wspominała i myślała, ale czegoś mi zabrakło. Chociaż może za wiele wymagam. Spotkałam się z czymś takim znowu po raz pierwszy, zapewniem was autorka ma świetne
 pomysły! Wracając do postaci Katy. Była odważna, kłóciła się Daemonem, walczyła o przyjaciół ale miała też chwile słabości. Nie była bohaterką idealną, której zawsze wszystko wychodzi! Dee
również obdarzyłam sympatią. To pogodna , optymistyczna, zwariowana ale też opanowana w chwilach niebezpieczeństwa dziewczyna! Co do Daemona to ni jestem pewna. Kocham go za te chwile kiedy jest otwarty, czuły i troskliwy, ale nienawidzę za te kiedy jest niemily, arogancki... Ile on razy zranił Katy. Nie wiem czy on sobie zdawał z tego sprawę. Inni bohaterowie też byli dobrze wykreowani. Polubiłam też przyjaciółki Katy ze szkoły. kreacja bohaterów udała się autorce znakomicie!

Styl jest spoko. Książkę czyta się szybko. Nie ma zbyt długich opisów, ale emocje są oposane bardzo dobrze. Wiecie, ja znam to uczucie kiedy na widok kogoś zaczynają mi sie motylki w brzuchu (ale to już nieaktualne, obecnie nie mam takigo uczucia). W tej książce nie  zabrakło humoru, który ja bardzo cenię w ksiązkach. Na końcu autorka dodała kilka wybranych rozdziałów z perspektywy Daemona oraz dwa rozdziały następnej części. Podobał mi się pomysł z tym Daemonem, natomiast to drugie wydaje mi się lekką reklamą kolejnej częsci. Mimo wszystko nie moge się doczekać kiedy przeczytam Onyks. 

Podsumowanie: 
Bardzo polecam "Obsydiana". Nie jestem pewna czy ta seria stanie się moją ulubioną, ale pierwsza część bardzo mi się podobała. Czytałam z zapartym tchem i nie mogłam sie oderwać.

Ocena: 9/10



10 komentarzy:

  1. Pierwsza część mnie nie zachwyciła (za bardzo przypomniała "Zmierzch"), ale za to dalsze są coraz lepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Spójrz jeszcze raz na recenzję, bo ci ją przerzuciło w kilku miejscach, ja zauważyłam po słowie "banalne" na pewno :) Chodzi enter ci się wstawił chyba przez przypadek :)

    Uff, cieszę się, że ci sie spodobała, bo mamy podobny gust, a ja kiedyś planuję ją przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za uwagę :)
      Też się cieszę, że mi się podobała. A co do gustu, to rzeczywiście mamy podobny.

      Usuń
  3. No przyznaję, Obsydian niezły. Nie wiem jak dalej bo nie czytałam, ale mam zamiar :D

    zapraszam do siebie
    http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem już po "Onyksie" (recenzję pisałam o wiele wcześniej niż zostaje publikowana) i muszę ci powiedzieć, że druga część była jeszcze lepsza!

      Usuń
  4. Ja bardzo lubię Lux ❤❤❤❤❤ I Daemona xD Kurczę, on jest taki super ❤❤ xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Deamon jest świetny!!!! W drugiej części (jestem po lekturze) stał się jeszcze lepszy ❤️❤️❤️❤️❤️❤️

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Twoje jedno słowo, a ja już znam wszystkie twoje uczucia :D

      Usuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia