Chyba spodobał wam się poprzedni post z tej serii w którym nawiązałam do historii mojego bloga. Dzisiejszy post troszkę nawiązuje do tamtego tematu. Mianowicie porozmawiamy sobie dzisiaj o czymś, co dopadlo mnie wielokrotnie podczas przygody z blogowaniem - chęci zawieszenia bloga.
W poprzednim poście pisałam, że byłam już na granicy zawieszenia bloga. Jednak zrezygnowałam z tego i teraz z biegiem czasu muszę wam powiedzieć, że była to wspaniała decyzja. Nie wiem jak wyglądałoby moje życie bez wchodzenia codziennie na bloggera, sprawdzania jakie posty dodajecie i pisania komentarzy, pisania recenzji książek... Oczywiście gdybym zawiesiła bloga książki nadal bym czytała, ale nie wiem czy w tej samej ilości. Uważam, że ilość czytelników nie jest ważna, bo ja przede wszystkim robię to dla siebie, ale no wiecie...jak się ma tylko jednego czytelnika, który i tak wchodzi nieregularnie i pod większością postów jest "brak komentarzy" to jakoś nie chce się tego robić. Ale jednak spróbowałam jeszcze raz i wyszło mi to na dobre.
Jednak w tym poście chciałabym się bardziej skupić na tym, czy myśl o zawieszeniu bloga pojawiała się w mojej głowie również wtedy gdy już miałam wiecej czytelników. I muszę wam powiedzieć, że tak. Jak wiecie ja mam tylko 12 lat (w lipcu 13 :D). Nigdy jeszcze nie spotkałam się z blogiem, który prowadziłaby osoba w moim wieku, zawsze są to osoby starsze. I takie pytanie pojawia się w mojej głowie: czy ja nie jestem za młoda? Może wrócę tu za kilka lat, kiedy będę miała większe doświadczenie? Po co sobie jeszcze przysparzać obowiązków, podczas gdy moi rówieśnicy nawet nie pomyśleliby o założeniu bloga? Ale potem jednak dochodzę do wniosku, że właśnie dzięki blogowi zdobywam doświadczenie i uczę się wielu rzeczy. Nigdy nie miałam większych problemów w szkole, dlatego daję radę prowadzić bloga, czytać książki i do tego uczyć się i odrabiać prace domowe. Nie zauważyłam, żeby podczas prowadzenia bloga moje oceny spadłyby w dół, czego na początku się obawiałam.
Czasami jest też tak, że po prostu mi się nie chce. Nie chodzi o to, że jestem leniwa i nie mam siły pisać dla was postów. Chodzi o to, że czasami po prostu nie wiem jak się do tego wszystkiego zabrać i nie potrafię napisać czegoś co będzie mnie zadowalało. Wtedy po prostu nic nie piszę, a na szczęście mam napisane posty na zapas. Jednak nawet gdybym ich nie miała to nie zmuszałabym się do pisania. Wolę publikować posty z których jestem zadowolona, niż takie które są badziewne i niedopracowane, nawet jeśli nie miałoby być żadnej notki przez tydzień...
Kolejna sprawa to monotonia. Z reguły jest tak, że wracam ze szkoły i wchodzę na bloggera, sprawdzam czy są komentarze, jak tak to na nie odpowiadam, jak nie - wchodzę na wasze blogi... Posty raczej piszę w weekendy i wtedy są to jakieś 3/4 posty, które od razu wędrują do autopublikacji. Jednak to wszystko czasami to za wiele i wtedy mam uderzenie monotonni, która czasami mnie dobija. Ale to nie zdarza się często. Problem pojawia się też przy braku czasu, ale na to wszyscy narzekają i wszyscy rozumieją, więc nie będę się rozdrabniać.
Jednak te wszystkie argumenty pojawiają się w mojej głowie na szczęście nie tak często i zawsze odsuwam od siebie te myśli. Gdybym zawiesiła bloga to chyba pk dwóch tygodniach bym tu wróciła bo nie potrafiłabym wytrzymać. Kocham to co robię i jestem z tego dumna!
Najważniejsze, by prowadzenie bloga sprawiało Ci przyjemność :) Masz rację, nie ma co się zmuszać. Sama czasem przez kilka tygodni prawie nic na blogu nie pisałam.
OdpowiedzUsuńFaktycznie jesteś jedną z młodszych blogerek, jakie znam, zwłaszcza tych, które prowadzą bloga o tematyce książkowej. Ale to świetnie! Kiedy starsze osoby zrezygnują, Ty nadal tu będziesz, poza tym świadomość, że są młodsze osoby, które też czytają jest cudowna. No i teraz jak sama zauważyłaś zdobywasz już doświadczenie, a wiadomo, że im wcześniej się zacznie, tym lepiej :)
Czasem sama mam ochotę zawiesić bloga, ale gdy widzę nowy komentarz czy nowego obserwatora te myśli odchodzą. Zresztą tak jak Ty piszę też dla siebie, sprawia mi to radość, więc nie chcę z tego zrezygnować :)
Właśnie najlepsze jest to, że sprawia mi przyjemność i kocham to robić więc na pewno nie zrezygnuję!
UsuńJa również często mam takie myśli, szczególnie wtedy, kiedy naprawdę nie mam czasu, by usiąść i coś napisać, ale zawsze jakoś gdy już dodam post, to nie wyobrażam sobie mojego życia bez bloga... Więc cóż, chyba go jednak nigdy nie zawieszę :D
OdpowiedzUsuńJa chyba też nigdy nie zawieszę i wiesz.... mam tak samo jak ty!
UsuńChyba każdy czasem tak ma, że chciałby odpuścić i zawiesić lub całkiem porzucić bloga. Mimo to nie zdobyłabym się na to teraz, za bardzo go polubiłam i przywykłam już do okresowej niechęci - gdy przemija blogowanie sprawia jeszcze większą przyjemność :)
OdpowiedzUsuńMasz rację! Gdy okres niechęci przemija jeszcze bardziej kocham blogowanie!
UsuńJa zdecydowanie rozumiem brak czasu :D Ale powiem ci, że im młodsza jesteś, tym tego czasu masz więcej, nie ma żadnych egzaminów zawodowych etc. Ja też zaczęłam w tym wieku, ale z inną tematyką - pamiętnikową :D
OdpowiedzUsuńI wiesz, ja tylko raz miałam taką myśl o chwilowym zawieszeniu Biblioteczki, ale ja nie umiałabym z tego zrezygnować... Za dobrze się czuję w blogosferze :)
Pewnie tak, chociaż muszę ci powoedzieć, ze codziennie biegam na jakieś zajęcia dodatkowe. Tańce, basen, kółko teatralne, kołko polonistyczne, kółko historyczne, angielski... Więc tego czasu też nie mam za dużo bo po szkole zajęcia, pracadomowa, chwila dla książki oraz dla bloga i do spania bo na 8 do szkoły :) Pewnie ty masz tego jeszcze więcej, ale ja jeszcze nie za bardzo o tym wszytskim myślę i nie wiem jak to wygląda.
UsuńAle mimo tego wszystkiego na pewno nie zawieszę bloga!
Im wcześniej się zaczyna, tym lepiej, moim zdaniem :D Nabywasz doświadczenie ^_^
OdpowiedzUsuńTeż miewam czasami takie myśli :( Jak nawał obowiązków mnie przytłacza, to bloga czasami mam ochotę rzucić w cholerę, bo tylko mnie irytuje :D Ale zwykle mi przechodzi i umiem znów czerpać radość z prowadzenia bloga ^_^ Ciężko byłoby mi to wszystko opuścić ;)
Ja też tak mam :) I chyba każdy...
UsuńBlogowanie nie może być męczarnią, jeśli się zaczyna - to ozncza, że bloga trzeba odstawić przynajmniej na jakiś czas ;) A wiek to na prawdę tylko liczba i to, na ile możesz sobie pozwolić, ile masz czasu etc. zależy tylko od Ciebie. Np. zwykle jest tak, że w Twoim wieku ma się więcej czasu na "rozrywki" pokroju bloga. Ja mając 12-lat latałam prawie codziennie na dodatkowe zajęcia i mi go totalnie brakowało. W gimnazjum miało być gorzej... w liceum - jeszcze gorzej, a czasu wolnego miałam od groma, bo wypadły mi te wszystkie baseny, tańce i języki.
OdpowiedzUsuńdrewniany-most.blogspot.com
Ja też ciągle latam na jakieś zajęcia dodatkowe i też mi tego czasu brakuje. Normalnie codziennie coś mam. Ale na szczęście idą wakacje!
UsuńWydaje mi się że każdy czasami ma ochotę zrobić sobie przerwę. Ja nie lubię jak mam bardzo dużo do zrobienia, jestem do tyłu i musze napisać coś od razu, a nie mam weny. Wtedy przeważnie odkładam dany post na kiedy indziej. :D Od grudnia nie miałam dłuższej przerwy i bardzo się z tego cieszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i życzę wytrwałości
Ja w sumi od listopada nie miałam dłuższej przerwy :) I też się z tego cieszę!
UsuńDziękuję bardzo. Na pewno odpowiem :)
OdpowiedzUsuń