Tytuł: Turniej w Gorlanie
Autor: John Flanagan
Seria: Zwiadowcy - Wczesne lata
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 389
Poprzednia część: -
Następna część: -
Opis:
Halt i Crowley uciekają przed ludźmi Morgaratha. W jednej z wiosek dowiadują się, że książę Duncan wraz ze swoją bandą sieje przestrach i nienawiść w oczach miszkańców. Zabijają, kradną... Clowley nie może w to uwierzyć. Postanawiają, że sprawdzą co się tam dzieje. Wkrótce jednak zostają posiadaczami bardzo ważnych informacji które mogą odmienić ich los, los Araluenu a przede wszystkim los Morgaratha, który (jak podejrzewają chce zdobyć władzę. Gromadzą wydalonych przez Morgaratha zwiadowców, aby zniweczyć jego plany.
Opinia:
Trochę krótki ten opis mi wyszedł, ale nie chciałam za wiele zdradzać. Od pierwszego rozdziału zaczyna się coś dziać. Książka jak każde inne powieści Flanagana podbiła moje serce więc przygotujcie się na ochy i achy.
Okładka mi się podoba. Bardzo nawiązuje do treści książki. Może nie jest jakaś przepiękna i prześliczna, że wybrałabym tą książke właśnie ze względu na nią. Czcionka też jest fajna.
Fabuła jak fabuła w Zwiadowcach! W każdym rozdziale jakieś tajemnice, niepowodzenia, sukcesy... Wspaniały pomysł z przedstawieniem tego co działo się we wczesnych latach (jak nawiązuje tytuł). Wyobrażacie sobie (mówię do tych co czytali przynajmniej pierwszą część Zwiadowców) młodego Halta. Halta który dostaje konia, wierzchowca zwiadowczego (wiemy co się wtedy dzieje :D). Halta który uczy się życia jako zwiadowca (może nie sama nauka, ale wiadomo, że jest początkowy).
Kocham Halta i bardzo się cieszę, że to o nim była ta książka (oczywiście Willa i Horace'a też uwielbiam, ale...). Crowleya też bardzo polubiłam. W sumie wszystkich zwiadowców z tej grupy którą utworzyli Halt i Crowley polubiłam. Każdy był inny, każdy wyróżniał się swoimi cechami i chociaż niezbyt pamiętam imiona ich wszystkich (albo imię pamiętam ale nie pamiętam jaka to była osoba lub odwrotnie) to do wszystkich pałam sympatią. Jedynie niezbyt lubię tego bez humoru, niorącego wszystko na serio - chyba Norris, o ile dobrze pamiętam. Ale ogólnie kreacja bohaterów wyszła Flanaganowi wspaniale.
Chcę jeszcze powiedzieć o końcówce. A raczej o epilogu. Jeżeli ktoś nie czytał serii Zwiadowcy przed Turniejem to epilog może go naprawdę bardzo przerazić. Jest tu nawiązanie do piewrszej części. Aż mi się przypomniało jak jakiś rok temu to czytałam. I wargale! Brr... Nie cierpię Morgaratha! Ale kto by go lubił? Co on zrobił temu dzieciakowi w czasie turnieju jest po prostu nie do pomyślenia!!! Jestem po prostu rozwścieczona jego postawą.
O stylu Flanagana nie będę dyskutować. Humor, humor i jeszcze raz humor! Bardzo go cenię w książkach, a pan John umie go użyć tyle, żeby było go wystarczajaco dużo - nie za mało nie za dużo. Umie łączyć humor z powagą.
Podsumowanie:
Kocham tą książkę! Kocham Zwiadowców! Kocham Drużynę! Chyba domyślacie się jaka będzie ocena?
Ocena: 10/10
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Wyzwanie czytelnicze 2016: Książka ulubionego autora, której do tej pory nie przeczytałam.
Czytam fantastykę
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: 2,8 cm
52 książki roku 2016
Norris jest przez to zabawny! :D
OdpowiedzUsuńW ogóle przeczytałam to chyba przed tobą, bo jeszcze w marcu, na początku, a recenzji jeszcze nie ma :D
Ja przeczytałam jakoś w połowie marca, więc nie aż tak bardzo przede mną :)
UsuńMuszę przeczytać, też kocham Flanagana i stworzony przez niego świat, i Halta, więc nie pozostaje mi nic - tylko czytać :D
OdpowiedzUsuńNo pewnie! Czytaj, czytaj...
UsuńJestem to tomie pierwszym i nie planuje sięgać po kolejne - nie dlatego, że seria jet zła, przeciwnie, tylko chyba jestem na nią nieco za stara ;P Trochę za mało mi daje jako czytelnikowi, a mam za dużo książek w kolejce.
OdpowiedzUsuńdrewniany-most.blogspot.com
Ja tam uważam, że nikt nie jest na nic za stary, ale jak chcesz...
UsuńJakoś nie miałam jeszcze styczności ani z autorem, ani z zadną z jego książek. Ale moze kiedyś to się zmieni zobaczymy :D
OdpowiedzUsuńBuziaki
Z miłości do książek
Mam nadzieję, że szybko to nadrobisz!
UsuńUwielbiam Flanagana, więc tę książkę muszę koniecznie przeczytać!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zapoczytalna.blogspot.com
Też go uwielbiam!
UsuńJa najpierw muszę sięgnąć po pierwszą część Zwiadowców :D
OdpowiedzUsuńNo to czytaj!
UsuńDla mnie książka 1000/10, (w sumie jak cała seria) bardzo mi się podobała :) Słyszałaś plotki o tomie 14? Podobno ma być w tym roku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Czytam, piszę, recenzuję, polecam
Nie słyszałam, ale to super! Ja też kocham tą serię i zgadzam się z tobą na 100000000%
UsuńTrzeba w końcu zacząć Zwiadowców od nowa ;;
OdpowiedzUsuńZawodzę się sama na sobie.
Dam radę!
Pozdrawiam i zapraszam do mnie na typowo muzyczny post,
Isabelle West
Z książkami przy kawie
Och, Zwiadowców też bym sama od nowa przeczytała! Ale tyle książek jeszcze przede mną...
Usuń