Tytuł: Tygrys i Róża
Autor: Małgorzata Musierowicz
Seria: Jeżycjada
Wydawnictwo: Akapit Press
Liczba stron: 160
Poprzednia część: Imieniny
Następna część: Kalamburka
Opis:
Laura Pyziak, córka Gabrysi i Janusza Pyziaka, który uciekł od żony bardzo chce się dowiedzieć czegoś o swoim ojcu. Jest do niego bardzo podobna i podejrzewa, że dlatego wszyscy wolą Pyzę niż ją (przynajmniej tak się jej wydaje). Janusz opuścił Gabrysię zanim Laura się urodziła dlatego nigdy nie widział jej, a ona go. Zawsze zaradny Tygrysek podejmie naprawdę trudne decyzje żeby dowiedzieć czegokolwiek o Pyziaku. Szkoda tylko, że w rodzinie tak mało się o tym mówi...
Opinia:
Ta część bardzo mi się podobała. Czytałam ją w czasie marcowej choroby i skończyłam w jeden dzień. W sumie to nie dziwne. Leżenie w łóżku, 160 stron, zadziwiające przygody Tygrysa. Muszę Wam powiedzieć, że tą recenzję piszę długo po tym jak przeczytałam tą książkę bo jakoś nie umiałam się do tego zabrać.
Laura (z okładki) wydaje się być miłą dziewczynką, ale tak nie jest (o tym później). Chyba jedyny raz tak się złożyło, że osoba z okładki Jeżycjady jest podobna do osoby z mojej głowy. Mimo wszystko okładka nie jest za piękna, choć jedna z lepszych jeśli chodzi o tą serię.
Fabuła nie jest za długa. Książka opowiada definitywnie o Laurze i trochę nie wiem czemu tytuł jest Tygrys i Róża. Ta Róża mi tu nie pasuje, ale samo Tygrys nie brzmiałoby tak efektownie więc rozumiem. Zadziwia mnie to, że Laura tak sama z siebie postanowila wyjechać z Poznania do jakiegoś innego miasta zupełnie sama! I to do kobiety, którą widziałaby pierwszy raz w życiu. Rozumiem, że planowała wrócić wieczorem i zostawiła list mamusi, ale było tam napisane kłamstwo. Ona nawet nie zdawała sobie sprawy jakie nerwy musiała mieć Gabrysia!
Tygryska nigdy nie lubiłam. Nie lubię takich manipulantów, którzy myślą, że wszystko zawsze musi być tak jak oni chcą, wydaje im się, że wszyscy powinni ich kochać i im usługiwać. Straszne! Dobrze, że ja nie mam takiej siostry jak Róża, choć ja na pewno nie dałabym się tak łatwo! Jednak w
tym tomie Laurę troszeczkę bardziej polubiłam. Miała prawo dowiedzieć się czegoś więcej o swoim
ojcu, który wiemy zrobił okropnie, ale to nie znaczy, że nie można o tym mówić i jest to zakazany temat. Wiem, że tak niektórym ludziom łatwiej tak jak Gabrysi, ale... W sumie nie wiem jak to jest, bo ja takiego czegoś nie doświadczyłam. Jednak od razu moja sympatia do Laury zrobiła się zerowa, gdy przeczytałam w jaki sposób ona dokonała misji dowiadywania się o ojcu. Mama na pewno by jej nie pozwoliła jechać, no ale wiecie...
Podsumowanie:
Nic więcej nie mam do dodania. Krótka książka - dosyć krótka recenzja. Mimo nielubienia Tygryska ta książka BARDZO mi się podobała i jest tuż za Opium w rosole w kolejności ulubionych części. Na trzecim miejscu, jeśli chcielibyście wiedzieć są Imieniny.
Ocena: 8/10
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Abc czytania (T)
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: 0.8 cm
52 książki roku 2016
To jedna z ostatnich ksiązek autorki, którą przeczytałam. Raczej już do Jeżycjady nie wrócę
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale wiadomo każdy ma swój gust.
UsuńTak czytam o tej serii i w sumie nawet zakładając posiadanie dzieci, w życiu bym im chyba tej serii do rąk nie dała. Niby fajnie, ale nie przekonują mnie za nic. Na półce nawet wyglądają nijak... Wolałabym chyba mieć kolekcję młodzieżówek fantasy, pokroju 'Zwiadowców', czy 'Narnii' ;) Nie lubię obyczajówek jakoś szczególnie...
OdpowiedzUsuńdrewniany-most.blogspot.com
Moim zdaniem od tego czy ładnie wyglądają na półce o wiele ważniejsza jest treść, dlatego też to czytam i jeśli dzieci kiedyś będę miała może dam im tą serię do przeczytania, bo moim zdaniem jest świetna dla młodzieży.
UsuńW sumie, ja dziwna jestem, nigdy nie uznawałam historii o takiej tematyce za dobre, poza kilkoma wyjątkami ;) Jak sięgałam, zawsze treścią też mnie odrzucały.
UsuńBardzo ciekawa recenzja. :)
OdpowiedzUsuńDzięki :D Nawet nie wiesz jak twoje słowa bardzo mnie cieszą.
UsuńBędę musiała w końcu zabrać się za całą tą serię. :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zapoczytalna.blogspot.com
Zabieraj się, zabieraj!
UsuńNie przepadam za obyczajówkami, czytałam tylko ''Opium w rosole'' tej autorki i bardzo się męczyła, może kiedyś... :D
OdpowiedzUsuńFajna recenzja!
Buziaki,
StormWind z bloga cudowneksiazki.blogspot.com/
Opium w rosole to moim zdaniem najlepsza książka z tej serii. I w sumie...ja też nie przepadam za obyczajówkami, ale tą serię kocham! No coż... To taki wyjątek od reguły :)
UsuńMoje dwie ulubione postaci! Tygrys, Róża, Gabrysia, Ignacy i najstarsza Pani Borejko (niestety jestem zapominalska i zapomniałam jakie miała imię xD)♥ Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Pani Borejko miała na imię Mila :D
UsuńTeż kocham postacie które wymieniłaś!
Oooo naprawdę wysoka opinia :D Mimo, że książki po okładce się nie ocenia, to jednak powinna przyciągać a ta mnie zdecydowanie odpycha ;/
OdpowiedzUsuńTa seria jest naprawdę super :) Taaak, wiem, że okładki nie są zachwycające, ale treść je zdecydowanie przewyższa.
UsuńOh, nie cierpię autorki i nie czytam jej książek! ;/
OdpowiedzUsuńNo cóż... O gustach się nie dyskutuje :)
UsuńMałgorzata Musierowicz jest jedną z moich ulubionych autorek i często powracam do jej książek i będę to robić wielokrotnie :) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńCieszę się :D
UsuńOna wygląda jak jakiś demon na okładce :D
OdpowiedzUsuńA Jeżycjadzie nadal nie xD
Tygrysek demonem? Może czasami rzeczywiście :D
Usuń