Zwiadowcy. Wczesne lata #2: Bitwa na wrzosowiskach - John Flanagan

czwartek, 6 kwietnia 2017





Zwiadowcy to jedna z moich ulubionych serii i jestem pewna, że już na zawsze będę ją pamiętać jako jedną z tych najlepszych. Po książki Flanagana mogę sięgać już w ciemno - wiem, że mi się spodobają. Dzisiaj dość krótka recenzja, ale po prostu nie chcę Was zapachać samymi ochami i achami. Tak naprawdę nie ma wad, po prostu jest świetna <3



Tytuł: Bitwa na wrzosowiskach
Autor: John Flanagan
Tłumaczenie: Małgorzata Kaczarowska
Seria: Zwiadowcy. Wczesne lata
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 397
Poprzednia część: Turniej w Gorlanie
Następna część: -

Książka bierze udział w wyzwaniach: 
Kitty's Reading Challenge: Nieczytana książka ulubionego autora
Abc czytania: Wariant I: B
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: 3 cm
52 książki roku 2017
Olimpiada czytelnicza
Więcej informacji o wyzwaniach TUTAJ

Ukryty w górach deszczu i nocy Morgarath werbuje armię niedźwiedziowatych istot, wargali aby ruszyć na osłabioną armię Duncana. Halt podejmuje się trudnej misji - wyrusza w nieznane terany by zbadać plany wroga. A król Duncan, razem ze zwiadowcą Crowleyem muszą wymyślić plan na zgładzenie Morgaratha. Czy uda im się pozbyć zbuntowanego barona?



"- Jeśli nadal chcesz zostać zwiadowcą, zgłoś się do nas za klika lat.

- Tak zrobię, Halcie - odpowiedział (Gilan).
- Wstawię się z tobą - obiecał. - Mam pewne wpływy u dowócy korpusu.
Crowley z zaskoczeniem uniósł brwi.
- Naprawdę? Pierwsze słyszę.
Halt klepnął go w plecy.
- Zawsze o wszystkim dowiadujesz się ostatni - odparł."



Flanagan ma głowę pełną niesamowitych pomysłów, które tylko czekają by przelać je na kartki papieru. Tak samo było z tą pozycją. Wiecie, że ja uwielbiam te takie średniowieczne klimaty: zamki, rycerzy, bitwy itd. Autor naprawdę wymyślił taki świat, że normalnie nie da się robić nic innego jak tylko podziwiać! Ogólnie jestem ciekawa, czy od początku myślał nad tym, żeby zrobić takie Wczesne lata, czy dopiero przyszedł mu ten pomysł po skończeniu głównego cyklu. W tej książce poznajemy młodego Gilana. Bardzo miło było mi czytać o nim, takim roztrzepanym dzieciaczku, podczas gdy ja znam go już jako dorosłego zwiadowcę. Zakończenie tej książki jest takie słodkie... Ale nie chodzi mi, że takie cukierkowe, tylko takie, że mimowolnie się uśmiechasz :)

Nie wiem czy jestem w stanie napisać coś więcej o bohaterach. Wszyscy mi są już dobrze znani, ale to jest naprawdę super pomysł, że mogłam czytać o ich młodości. Dialogi Halta i Crowleya - mistrzostwo! Ogólnie wiecie, że ja uwielbiam Halta <3 Crowleya zresztą też, ale rozumiecie. Halt to Halt! Gilan też jest świetny... Może już przestanę, bo zaraz naprawdę uśniecie mi od tego nadmiaru ochów i achów!



"Nie możemy oczekiwać zwycięstwa w każdej bitwie [...]

Wystarczy, że zwyciężymy w ostatniej."



Styl Flanagana jest taki jak zwykle - cudowny! Tego już po prostu nie da się zmienić! Ja po prostu kocham jego styl! I wszechobecny humor zawarty na kartkach jego powieści! Normalnie cudo <3

Kończymy, bo już więcej nie mam do powiedzenia. Mam tylko jeden zarzut - Panie Johnie, pisze Pan za wolno te swoje książki! Ja chcę więcej!

Ocena: 10/10

11 komentarzy:

  1. Nie miałam jeszcze okazji przeczytać książek tego autora, ale z przyjemnością nadrobię zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam kilka książek z serii "Zwiadowcy" i mam słabość do tego autora, dlatego może kiedyś sięgnę i po te :)


    O książkach - okiem Optymistki

    OdpowiedzUsuń
  3. No wiesz... znam tom pierwszy, polecam zwykle innym, ale na całą serię mi szkoda czasu obecnie :C Nie uwielbiam tego pana na tyle jednak, mimo, że jako twórce lit. młodzieżowej jak najbardziej cenię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam an pocle iczeka. uwielbiam zwiadowcow! Pewnie sama bym dala wyoska ocene. Wymyslony swiat i bohaterowie sa barwni i wiarygodni dzieki czemu ta kdobrze sie czyta :) dzieki ze sobie przypomnialam o tej ksiazce! pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę dać szansę sobie, aby wkręcić się w tę serię. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  6. Do tej pory przeczytałam jedynie "Ruiny Gorlanu" i biję się w pierś, że do tej pory nie poznałam reszty twórczości Flanagana. Muszę to nadrobić, szczególnie że kolejne tomiki Zwiadowców stoją na mojej półce. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdybym nie trafiła na tę recenzję, nawet bym na ten tytuł nie zerknęła. Wszystko za sprawą naprawdę odpychającej okładki... Ale tak może się z nią zapoznam, o ile na nią trafię przy zakupach.

    OdpowiedzUsuń
  8. Brzmi naprawdę dobrze! :) Uwielbiam motyw średniowiecza w książkach, mam nadzieję że autor tego nie zepsuł, chociaż z tego co widać to wyszło mu nie źle, a wręcz cudownie. Długo już planuje tą serię przeczytać, ale ciągle coś mi przeszkadza :) Pozdrawiam cieplutko :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja utknelam na 1 tomie niestety. W sumie nie wiem czemu, chyba zwiadowcy po prostu mnie nie zaciekawili. Ale na pewno kiedys wroce do tej serii. Chociaz nie wiem, czy wtedy nie bede na nia za stara :P
    Pozdrawiam
    biblioteka-feniksa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie to jedyna książka w 2017, która na razie dostała 10/10, ale to Flanagan <3
    Tak, poznawanie młodego Gilana jest urocze :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze nie miałem okazji przeczytać, a też uwielbiam Flanagana. Koniecznie muszę po nią sięgnąć. Halt rządzi!
    Pozdrawiam Tomek z Moc recenzji

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia