Rozmyślanki #6: Nowa szkoła, nowi ludzie, nowe środowisko czyli trochę o wrześniu + moja blogowa organizacja

piątek, 14 października 2016

Jak pewnie wiecie (a może i nie) jestem w pierwszej klasie gimnazjum. Nie wiem czy was to interesuje, ale dzisiaj trochę opowiem o tym jak mi idzie w tym nowym środowisku. Na końcu też będzie mój nowy sposób na organizację z postami na blogu. Zapraszam!

Jestem w klasie Ib, chociaż istotniejsze jest, że na profilu matematyczno-informatycznym. Dlaczego tak? A mianowicie wcale nie dlatego, że kocham matmę, ale dlatego, że na tym profilu można było uczyć się francuskiego zamiast niemieckiego. A dlaczego francuski? Bo miałam niemiecki w podstawówce w 4-6 i szczerze go nienawidzę. Może to przez tą beznadziejną nauczycielkę, ale przede wszystkim dlatego, że ten język jest taki strasznie twardy. Chyba ładniej brzmi "Je m'appelle Dominika" (czyt. że mapel), niż "Ich bin Dominika" (czyt. iś bin). Tak bardziej melodyjnie. Albo to tylko jakieś moje wymysły. Ale muszę wam powiedzieć, że przez pierwszy miesiąc nauki francuskiego nauczyłam się tyle, ile przez 3 lata niemieckiego. Może trochę przesadzam, ale naprawdę (mimo, że z niemca miałam 5) umiem tak mało, że brak słow po prostu. A francuski naprawdę bardzo mi się podoba i myślę, że przez te 3 lata dużo się nauczę.

Teraz jeszcze chwilka o tym profilu mat-inf. Różni się to od innych jedynie tym, że na innych profilach nie ma informatyki w 1 klasie i chyba mamy jedną więcej g. matmy ale nie jestem pewna. Dlatego jak widzicie za wiele się to nie różni. A po za tym z matmy jestem w miarę dobra, więc nawet mi pasi.

Moja wychowawczyni uczy matematyki i fizyki. Ale to zwykły przypadek, że ją mam bo inna klasa mat-inf ma p. od geografii, więc to nie zależy od profilu. Ale to naprawdę super babka. I jeśli chodzi o nauczanie i wychowawstwo. Tłumaczy świetnie! I ogólnie jest bardzo miła. Pozostali nauczyciele też są nawet spoko. Pani od biologii jest bardzo wymagająca, ale dobrze uczy. Ludzie, ja znam na
pamięć budowy wszystkich komórek - roślinnej, zwierzęcej, bakteryjnej i grzybowej i wszystkie funkcje wszystkich organelli które tam są. Mogłabym nawet teraz wymienić. Słówko należy się też pani od polskiego, która jest świetna. Bardzo podoba mi się sposób prowadzenia przez nią lekcji. Także nauczycieli mam naprawdę bardzo fajnych.

Klasa. W podstawowce była słaba, ale lubiłam i przyzwyczaiłam się do tych ludzi, których znałam 6 lat a niektórych dłużej. Teraz klasa też jest super! Myślę, że nawet fajniejsza od tamtej. Bardzo lubię wszystkich i bardzo mi się podoba.

Podsumowując bardzo bałam się nowej szkoły ale ku mojemu zdziwieniu jest o wiele lepiej niż się spodziewałam. Nauczyciele okazali się bardzo mili, klasa super. Na razie moją najgorszą oceną jest 4 z w-f z biegu na kilometr, więc myślę, że idzie mi nieźle.

Obiecałam, że opowiem jeszcze o mojej organizacji. W największym stopniu chodzi tutaj o recenzje. A mianowicie zawsze miałam wielki bałagan w postach i nie mogłam się ogarnąć. Często miałam też taki problem, że oddałam książkę do biblioteki, zanim napisałam recenzję a nie sprawdziłam ile ma np. cm do wyzwania i miałam problem, żeby to policzyć bo internetowy przelicznik odmawia współpracy. Dlatego założyłam sobie zeszyt w którym wpisuję daty i wszystkie posty i zanim odsam książke do biblioteki zapisuję tam ile miała cm i inne informacje takie jak tłumacz, żeby potem nie szukać po internetach, żeby wpisać do tabelki w recenzji. Możecie teraz powiedzieć - ale przecież możesz od razu wpisywać do tabelki. No właśnie ten sposób się u mnie nie sprawdził i łatwię mi się ogarnąć gdy będę miała to wszystko w zeszycie.

PS. Proszę, żeby w komentarzach nie poruszać kwestii politycznych - chodzi mi tutaj o usunięcie gimnazjów, ponieważ nie zamierzeam tutaj z nikim dyskutować o poglądach politycznych, bo nie o tym mój blog jest :)

14 komentarzy:

  1. Też byłam w klasie matematycznej w gimbazie, ale nie udało mi się nasiąknąć tą dziedziną nauki, niestety. Nie miałam okazji uczyć się francuskiego, ale życzę Ci samych sukcesów i radości z poznawania tego języka.
    Zeszyt na dane książek to jest świetny patent. Jeżeli chcesz to mogę Ci doradzić prowadzenie na kompie takich notatek, ja mam katalog swoich książek z adnotacjami o ich zdobyciu itd w takiej formie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie wystarczy mi ten zeszyt ale ty tez masz dobry sposób :)
      Dziękuję za miłe słowa

      Usuń
  2. Ja nie wiem czy nauczyciele niemieckiego nie potrafią uczyć czy o co chodzi ;/ Bo ja wole np niemiecki od angielskiego czy francuskiego, ale na 13 lat nauki to na prawdę wiem tyle co i nic.
    Wow z tego co piszesz to faktycznie nauczyciele są dość fajni :D Nie przejmuj się wfem dobrze, że z reszty idzie ci świetnie! :) Czasem nowe środowisko i szkoła są lepsi od starych przyzwyczajeń :) Podoba mi się twoje PS xD <3
    Zeszyt jest na prawdę fajną sprawą jeśli chodzi o zapiski, nie zawsze ma się dostęp do komputera by to zapisać, a zeszyt nie waży dużo i z ksiażką można go ładnie targać razem że tak to ujmę :D
    Powodzenia na dalsze etapy nauki i organizacji ^^ <3

    Buzikai
    coraciemnosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie poznałam jeszcze dotąd normalnego nauczyciela Niemca. E tam, nie przejmuje się tym wfem :) Nigdy nie byłam wybitna w tej dziedzinie, zwłaszcza jeśli chodzi o biegi.
      Dziękuję!

      Usuń
  3. Kurczę, przyznam, że przeżyłam niemałe zaskoczenie. Ale powiem Ci, że przyjemne - ciekawym uczuciem było takie "oderwanie się" od książkowych recenzji i posłuchanie trochę o Tobie.
    Samo profilowanie gimnazjum okazało się dla mnie niemałym zaskoczeniem, bo takowego nie miałam w swoim otoczeniu. :D
    Zgadzam się z Tobą, francuski jest bardziej... melodyjny... Ja jednak podjęłam najgorszą decyzję w swoim życiu i poszłam na niemiecki, bo sądziłam, że będzie mi go łatwiej przyswoić, skoro uczyłam się go w gimnazjum... A tutaj - zaskoczenie. W liceum idziemy od podstaw.
    Widzę, że trafiła Ci się świetna klasa - gratuluję! :D
    I wiesz, co ci powiem? W liceum/technikum będzie jeszcze lepiej! ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech współczuję niemieckiego... Dzięki za miłe słowa

      Usuń
  4. Hm, ja miałam zwykłe gimnazjum, tzn. nieprofilowane :D Ale też nienawidzę niemieckiego, a uczę się go do tej pory ;/ od 4 podst. do 4 technikum, a umiem.... Prawie nic, choć mam z niego 5. A - warto wspomnieć, że w gim. miałam z niego rozszerzenie :D
    Ja bym wolała się uczyć franc. albo ros. :)
    Ja zawsze spisuje tylko ilość stron w sumie do podsumowania, bo te w necie to jest wiesz... różnie z tym :P Ale ja i od razu staram się pisać recenzje z metryczkami (nie żeby wychodziło, bo większość mam bez nich :P)
    Powodzenia w szkole :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niemiecki jest beznadziejny, ale jak widzę nie jestem wyjątkiem. Też miałam 5 na koniec a umiałam tyle co kot na płakał.
      To znaczy ja też się "staram" ale właśnie zauważyłam, że nie bardzo wychodzi, dlatego właśnie ten zeszyt

      Usuń
  5. Ja kończę gimnazjum i trochę mi szkoda, bo to taki ostatni rok ''starszego dzieciństwa''. :/ Cieszę się, że u Ciebie wszystko w porządku. Życzę samych super ocen!
    Buziaki,
    StormWind z bloga cudowneksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Niemiecki jest straszny. Uczyłam się go od podstawówki do końca liceum i dalej nie umiem. Na szczęście z angielskim poszło mi lepiej. Francuskiego też kiedyś chciałam się nauczyć, pięknie brzmi, ale w okolicy nie było (mała miejscowość), a teraz inne priorytety. Może w przyszłości... :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też postawiłam na pewną odmianę, mając na studiach wybór lektoratu zrezygnowałam z języka angielskiego i wybrałam zajęcia z języka hiszpańskiego? Wrażenia? Nie żałuję ani chwili spędzonej na nauce hiszpańskiego, miła odmiana od języka angielskiego/niemieckiego.
    Pozdrawiam serdecznie- strefawyobrazni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja z ang. bym nie zrezygnowała ale z niem. bardzo chętnie :)

      Usuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia