Kolejny post z Rozmyślanek!
Ostatnio brałam udział w akcji #czytamcopolskie. Zainspirowało mnie to do napisania tego postu. Mam nadzieję, że się wam spodoba. Zapraszam!
Polacy nie umieją pisać dobrych książek.
Przecież czytałam już tyle książek polskich autorów. Żadna mi się nie spodobała. To chyba znaczy, że Polacy piszą beznadziejnie. Po co mam się męczyć z polskimi książkami skoro jest tyle zagranicznych autorów, którzy tylko czekają, aż przeczytam ich powieści. Polacy piszą książki oparte na samych schematach, dlatego nie lubię ich czytać. Mam lekkie uprzedzenie do polskich książek, więc i tą sobie podaruje. Z reguły nie czytam Polaków...
A co ja o tym wszystkim myślę.
Czy to, że jakaś książka polskiego autora nie spodobała ci sie to znaczy, że masz już nie czytać Polaków? Nie. A czy spodobały ci się wszystkie książki autorów zagranicznych. Założę się, że też nie. Dlaczego więc dyskryminujesz polskie książki? Są dobre książki zagraniczne, ale też polskie. Ja kompletnie nie rozumiem w ogóle tego podziału: polskie lub zagraniczne. Ja wybierając jakąś książkę nie patrzę na to czy to jest Polaka, czy nie. Po prostu czytam. Podoba mi się? Super. Nie? Trudno. Może dam jeszcze jedną szansę autorowi... Ale kiedy widzę pod jakąś recenzją polskiej książki komentarz Wydaje się być interesująca, ale to polski autor, więc nie przeczytam to mnie po
prostu krew zalewa! Albo schematy! Myślicie, że co? Jeśli w polskiej książce jest schemat to dlaczego tam jest? Bo autor zciągnął to z zagranicy. Stwierdził, że skoro tam tego typu książki się sprzedają to wreszcie w Polsce też się sprzedadzą... To nie Polacy wymyślili schematy. Po za tym: Jest dużo polskich autorów piszących cudownie, świetnie i niesamowicie, a ich książki są fenomenalne!!!
Wkurzają mnie polskie imiona w książkach.
Nie będę czytać polskich autorów bo wkurzają mnie polskie imiona. Katy brzmi o wiele lepiej niż Kasia lub Anne o wiele lepiej niż Ania.
A co ja o tym myślę.
Tak, tak tak. Ja rozumiem, że polskie imiona są do bani brzmią troszkę gorzej niż te zagraniczne, no
ale bez przesady. Nie czytać książki, która może bardzo ci się spodoba, wydaje się być bardzo interesująca i zachęca cię opisem dlatego, że jest to polska książka i są w niej polskie imiona? Ja rozumiem. Według mnie te angielskie czy jakiekolwiek inne są o wiele lepsze do użycia w książkach, ale żeby nie czytać właśnie przez to to już przesada.
Polska fantastyka - jeszcze jeden kontrowersyjny temat.
Polska fantastyka się nie nadaje. Beznadziejnie wykreowane postacie, świat. Nudna, brak akcji. Będę już tylko czytać zagraniczną fantastykę. Opinia na podstawie jednej, może dwóch polskich książek z gatunku fantastyki.
A co ja o tym myślę
Wiele, wiele osób narzeka na polską fantastykę. A to coś tam, a to coś tam... Przeczytajcie Sapkowskiego (ja osobiście nie czytałam (mam w planach), ale słyszałam, że fenomenalny), Katarzynę Miszczuk lub Agnieszkę Grzelak! Momentalnie zmienicie zdanie. Gwarantuję. A w Ja, diablicy nie ma samych polskich imion :D!
Podsumowując
Ja uważam, że powinno czytać się po prostu to co cię interesuje nie patrząc na pochodzenie autora. To coś takiego jakby nie czytać książek autorstwa Murzynów, bo nimi są! Ja wiem, nie wszystkie polskie książki są niesamowite, ale jest wiele takich które podbiły moje serce i mam nadzieję, że wkrótce podbiją i wasze serca!
To był dość kontrowersyjny temat, ale mam nadzieję, że dzięki temu postowi chociaż jedna osoba sięgnie po jakąś książkę polskiego autorstwa. Wypowiedzcie się w komentarzach co wy o tym sądzicie. Czytacie Polaków?
Jak ktoś przeczyta Grzędowicza i powie mi, że polska fantastyka jest zła, to wyjdę z siebie.
OdpowiedzUsuńOgólnie nie rozumiem tego zniechęcenia co do polskiej literatury. Przecież jest wielu pisarzy, którzy są naprawdę genialni...
Heeeeeeeeee, ja nie lubię polskich imion xD I naprawdę jestem skłonna odłożyć książkę, gdy w opisie widzę, że bohaterowie mają polskie imiona... no cóż :D Nie masz pojęcia, jak bardzo mnie to wkurza, nie mogę się przez to skupić na treści xD
OdpowiedzUsuńEkhem no i masz mnie xD
OdpowiedzUsuńNie czytam bo się zawiodłam ;D
Ale nie tak że na każdej po prostu w gimnazjum przez 2 serie po prostu nie mogę na to patrzeć ;D
Jednak niekiedy uda mi się trafić na fajne polskie książki które wybieram jak każdą inna z uwagi na okładkę ;D i nie jest źle ;D
Czasem warto się przełamać ;D
Buziaki ;*
coraciemnosci.blogspot.com
Czytam i czytać będę :D Ciekawy post, myślę że w wielu przypadkach trafiłaś w samo sedno problemu :)
OdpowiedzUsuńNo cóż, ja nie czytam zazwyczaj polskich autorów, z tego względu, że są dla mnie zwykle trochę zbyt toporni. Jednak mam kilka książek w domu, ale takich, które po przeczytaniu opisu fabuły mnie zwyczajnie zainteresowały. Nie kupuję powieści ze względu na kraj pochodzenia autora, tylko dlatego, że dana pozycja mnie czymś przyciągnęła i już :)
OdpowiedzUsuńKasi recenzje
Ja zwracam uwagę na narodowość autorów, ale nie tylko polskich - również rosyjskich, białoruskich...
OdpowiedzUsuńCzemu? Bo kocham polskich autorów i chętnie sięgam po ich książki. Kiedy mam do wyboru polską, a zagraniczną książkę, raczej pierw wybieram tę polską. Ale uwielbiam też specyfikę książek napisanych przez Rosjan, Ukraińców i Białorusinów. Ale jeśli jakaś mi się nie podoba, nie dyskryminuję innych autorów tego pochodzenia. Np. kryminał Mroza mi się nie spodobał, ale nie znaczy to, że od razu odpuszczam wszystkie polskie kryminały.
A co do imion - wolę zagraniczne, ale i polskie mi nie przeszkadzają, o ile to nie same Anie czy Kasie.
I Polacy piszą genialną fantastykę - naprawdę nie wiem, jak można ją krytykować? Bo co, nie ma tylu błędów logicznych co np. w amerykańskiej? To właśnie lepiej!