Tytuł: Winter's Passage (Zimowe Przejście)
Autor: Julie Kagawa
Seria: Żelazny Dwór
Wydawnictwo: Harlekuin
Liczba stron: 50
Poprzednia część: Żelazny Król
Następna część: Żelazna Córka
Zimowe Przejście to 50-stronicowa nowela, nie wydana w języku polskim. Jak więc ją przeczytałam? Nie jestem aż taka dobra z angielskiego (chociaż w czwartej klasie miałam 6 na koniec), żeby czytać książki w tym języku. Stwierdziłam więc, że po prostu ominę tą nowelkę i zacznę czytać Żelazną Córkę. Jednak gdy poszperałam trochę w internecie to znalazłam ebooka (pdf na chomikuj) z tą książką przetłumaczoną na język polski przez jakąś zwykłą osobę, której nawet imienia i nazwiska nie znam. Jedno wyrażenie jest nieprzetłumaczone, a w nawiasie napisane:Nie wiem jak to przetłumaczyć ale chyba oznacza to... Nie pamiętam już o jakie słowo tam chodziło ale pamiętam tą sytuację. Jednak nie przeszkadzało mi to zbytnio, a tłumaczenie nie było sztywne. Nie wiem czy gdyby zostało to wydane w języku polskim to brzmiałoby to tak samo - pewnie nie, ale chociaż przeczytałam to sobie. Nie będę w tej książce oceniać fabuły, stylu, bohaterów bo na podstawie 50. stron nie da się tego zrobić.
Opis:
Meghan i Ash wędrują do Tir Na Gog, zgodnie z przysięgą którą są związani. Zaczyna się między nimi rodzić większe uczucie, jednak muszą pamiętać, że Ash jeste księciem Mrocznego Dworu. W czasie wędrówki towarzyszy im kot Grimmalkin (chyba tak się nazywał, a jak nie to coś koło tego). Ściga ich też potwór. Czy bezpiecznie dojdą do Zimowego Dworu? Czy ich pochodzenie nie przeszkodzi w ich miłości?
Opinia:
Okładka jest tak samo jak pierwsza moim zdaniem przecudowna i szkoda, że nie mogę jej gościć u siebie na półce :(
Podsumowanie:
Ogólnie rzecz biorąc Ash stracił trochę u mnie i sądzę, że jest troszeczkę chamski no ale cóż... Puka tutaj w ogóle nie było, choć była o nim mowa. Krótka ksiązka, krótki opis, krótka opinia, krótkie podsumowanie. Nie wiem co mam jeszcze napisać o tych 50 stronach (podczepcie sobie to do recenzji Żelaznego Króla). Cieszę się, że dane mi było przeczytać tą nowelkę.
Ocena: 9+/10
Zastanawiałam się jak dokonać oceny i w końcu wstawiłam taką jaką miała pierwsza część
Ja tak czytałam Sookie Stackhouse 3 pierwsze tomy - tłumaczone przez koleżankę mojej koleżanki :D
OdpowiedzUsuńA autorkę mam zamiar poznać, ale poprzez "Talon" :D
A czy ja nie widziałam u ciebie w 100 książek pierwszej części Żelazny Król?
UsuńTo prawda, okładka jest piękna. Jednak sama fabuła wydaje się nie trafiać w mój gust, więc muszę sobie odpuścić.
OdpowiedzUsuńNo cóŻ... Każdy lubi co innego ;)
UsuńZ chęcią przeczytam tą książkę, nawet po angielsku. Ciekawe ile z tego zrozumiem. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja bym zrozumiała pewnie tylko pojedyncze słowa...
UsuńZakochałam się w okładce! Jest obłędna *.*
OdpowiedzUsuńTak... Okładka jest przepiękna! Również się zakochałam!
UsuńMnie się nie podobała pierwsza część chociaż nie mogę odmówić jej bajkowego klimatu jaki otaczał tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńMi za to się podobała. Z reguły podobają mi się książki fantasy...
UsuńNie słyszała o tej serii, wydaje się nawet ciekawa:)
OdpowiedzUsuńTak, jest ciekawa. Polecam!
UsuńOkładka jest cudowna, ale do samej treści mnie nie ciągnie:/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
napolceiwsercu.blogspot.com
Tak... Okładka jest wspaniała.
UsuńRównież pozdrawiam!
Kilka lat temu czytałam "Żelaznego króla" ale nie za bardzo mi się spodobał, dlatego dalsze części chyba sobie odpuszczę :/
OdpowiedzUsuńBuziaki, Lunatyczka
Z reguły to co fantasy mi się podoba :)
UsuńCo za cudowna okładka! Jestem pod wrażeniem *-*
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie sięgnąć po tę pozycję :)
skrytaksiazka.blogspot.com
Sięgaj, sięgaj. A co do okładki to się zgadzam!
UsuńZaczne od tego, że wygląd bloga to masz przeboski *-*
OdpowiedzUsuńA na książkę to ja sie skuszę, brzmi całkiem fajnie ;D
Buziaki!
Obserwuję ♥
Dziękuję bardzo :)
UsuńCieszę się, że się skusisz bo jest naprawdę fajna.
Pozdrawiam!
Tą autorkę znam tylko z jej serii o smokach. Nie pamiętam jak się nazywała, ale drugi ma tytuł "Buntownik" czy coś. Na razie mnie nie interesuje jej twórczość, ale będę pamiętać, że ktoś taki istnieje i być może kiedyś przeczytam. Buziaki, Idalia ;*
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Chodzi ci o serię "Talon" słyszałam o niej i zamierzam kiedyś przeczytać :)
UsuńPozdrowionka!
Czytałam jedynie pierwszą część tej serii i podobała mi się, choć już nie wywołuje we mnie tak silnych emocji. Ale kto wie... może kiedyś sięgnę po tą nowelkę?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ksiazki-inna-rzeczywistosc.blogspot
PS. Okładka naprawdę cudowna!
Ja po tym miesiącu odkąd czytałam Żelaznego Króla to zastanawiam się czy nie dałam za wysokiej oceny bo moje emocje zmalały w dużym stopniu ale tamta to była moja ocena na tamten czas i wtedy towarzyszyły mi naprawdę wielkie emocje więc wiesz.
UsuńRównież pozdrawiam!
Czytałam jakiś czas temu 2 pierwsze tomy i pamiętam, że mi się podobały, ale szczegóły już mi umknęły - teraz już raczej do niej nie wrócę.
OdpowiedzUsuńŚwietny blog. Pozdrawiam serdecznie :D
houseofreaders.blogspot.com
Dziękuję za miłe słowa. Takie drobnostki naprawdę cieszą.
UsuńRównież pozdrawiam!
Jeśli planujesz posty pamiętaj, by w bloggerze wyświetlał się status "zaplanowane". Czasem, gdy zapisujesz post zmienia się on w wersję roboczą :) Blogger jest złośliwy, dobrze, że Twój post tylko się nie opublikował, bywa tak, że recenzja po prostu znika :)
OdpowiedzUsuńPewnie właśnie stało się tak jak mówisz i tego nie zauważyłam. Dobrze, że nie znikła mi ta recenzja. Będę mieć teraz na uwadze to,żeby się wyświetlało zaplanowane.
Usuńprzepiękna okładka historia przedstawia się bardzo ciekawie :) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńhttp://wiktoriaczytarazemzwami.blog.pl/