Opowieści z Narni #4: Srebrne Krzesło - C. S. Lewis

niedziela, 1 marca 2015

Czwarta część serii Opowieści z Narni
Tytuł: Srebrne Krzesło
Autor: C. S. Lewis
Seria: Opowieści z Narni
Wydawnictwo: Media Rodzina
Poprzednia część: Podróż Wędrowca do Świtu
Następna część: Koń i jego chłopiec


Mogą występować spoilery z poprzednich części! Czytasz na własną odpowiedzialność!

W tej części z dawnych bohaterów spotykamy tylko Eustachego. On i jego koleżanka Julia chodzą do Eksperymentalnej Szkoły w której nauczyciele akceptują znęcanie się nad młodszymi, różne bujki itp. Pewnego dnia paczka niedobrych osób próbuje doścignąć Julię i Eustachego. Naszczęście nie udaje im się to ponieważ przyjaciele napotykają furtkę za którą widzą Narnię. Wskakują tam i znajdują się na jakimś wysokim wzgórzu i patrzą na ogromną przepaść bez widocznego dna. Julia chce pokazać Eustachemu jaka jest odważna i staje przy krawędzi przepaści. Traci równowagę, a w ostatniej chwili łapie ją Eustachy, niestety tym razem to on traci równowagę i spada w dół. Zaraz po tym do krawędzi urwiska przychodzi lew i dmucha. Zrozpaczonej Julii nagle zachciewa się pić wiec idzie w stronę strumyka. Na przeciwległym brzegu stoi Aslan. Dziewczynka boi się podejść ale w końcu pije wodę. Aslan tłumaczy jej, że Eustachy spokojnie leci sobie na jego oddechu. Mówiące zwierzę daje Julii znaki które razem z Eustachym musi wypełnić aby odnaleźć zaginionego królewicza. Lew nakazał dziewczynce ciągłego powtarzania znaków. Znaki brzmią tak:

Pierwszy: gdy tylko chłopiec Eustachy znajdzie się w Narni, spotka swojego starego, dobrego przyjaciela. Musi go zaraz powitać, a on wam bardzo pomoże.
Drugi: musicie opuścić Narnię i udać się na północ, aż znajdziecie ruiny miasta starożytnych olbrzymów.
Trzeci: w tych ruinach znajdziecie napis na kamieniu i musicie zrobić to, co ten napis mówi.
Czwarty: poznacie zaginionego królewicza (jeśli go znajdziecie) po tym, że będzie pierwszą osobą w waszej wędrówce, która poprosi was o coś w moje imię, w imię Aslana.

Czy przyjaciołom uda się odnaleźć zaginionego krolewicza? Czy Julia nie zapomni znaków?


Trochę szkoda mi było, że w tej książce nie ma już rodzeństwa Pevensie, no ale trudno... Spotykamy tutaj Julię... Polubiłam ją chciaż no...nie tak samo jak czwórkę rodzeństwa. Eustachego mniej lubię (chyba jeszcze przez Wędrowca do świtu). Trochę nie podobało mi się to, że przyjaciele zwracali się do siebie po nazwiskach. To było takie trochę wkurzające. Ale mimo wszystko polecam, polecam i jeszcze raz polecam!


Ocena: 9-/10 

2 komentarze:

  1. Z tego co pamiętam ta część podobała mi się najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi właśnie nie. Brakowało mi rodzeństwa Pevensie. Jak już wcześniej pisałam najbardziej podobała mi się część "Podróż Wędrowca do świtu"

      Usuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia