Mam kilka informacji. Po pierwsze mam pytanie- czy chcielibyście żeby pojawił się terminarz postów tzn. co będzie danego dnia. Nie wiem czy to dobry pomysł. Może wolicie mieć niespodziankę? No nie wiem. W każdym razie pojawiła się ankieta więc proszę o odpowiedź oraz wyraźcie swoje zdanie w komentarzu z uzasadnieniem. Bardzo by mi to pomogło!
Po drugie: przed sekundą zdałam sobie sprawę, że wogole nie uzupełniam zakładki Tagi/Pogadanki. Już to robię! A teraz zapraszam na recenzję.
Tytuł: Więzień labiryntu
Autor: James Dashner
Seria: Więzień labiryntu
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Liczba stron: 424
Poprzednia część: -
Następna część: Próby ognia
Zapewne większość z Was zna już fabułę, więc postaram się jak najkrócej.
Opis:
Thomas dostaje się do Strefy. Nie wie gdzie jest, nie pamięta nic, swoich rodziców, nazwiska... Pamięta tylko swoje imię. Wszyscy porozumiewają się tam dziwnym językiem, mówią na niego świeżuch, sztamak itp. Nikt nie odpowiada na jego pytania. Jeden z chłopców - Newt każe mu iść do Chucka, który ma się nim zająć. Następnego dnia miał odbyć wycieczkę poznającą to miejsce razem z Alby'm - przywódcą. Następnego dnia w czasie tej wycieczki do Strefy przybywa dziewczyna. Wszyscy są zdziwieni bo jeszcze nigdy nie przybyły dwie osoby w ciągu jednego miesiąca i w dodatku dziewczyna! Nic nie będzie takie jak było. Dziewczyna zapoczątkowała Koniec!
Opinia:
Rozpoczynając tą książkę miałam mieszane uczucia. Jest to bestseller o wiele osób wprost kocha tą serię, jednak słyszałam również o osobach które się bardzo zawiodły. Niestety i ja się do takich zaliczam, choć może nie tak bardzo się zawiodłam, ale jednak.
Okładka jest taka sobie. Niby ten labirynt, te kolory, czcionka (swoją drogą, bardzo pasująca) zachęcają do czytania. Jednak z drugiej strony ta okładka nie ma w sobie nic nadzwyczajnego, czegoś co sprawiłoby, że pokochałabym tą okładkę i wybrała tą książkę ze względu na nią nieznając fabuły, choć zapewne wszyscy ją znają.
Bedąc w temacie powiem, że pomysł jest nawet, nawet ciekawy. Powiem, że jednocześnie oryginalny, a jednocześnie nie. Niby pierwszy raz spotkałam się z tym, że duża grupa chłopców jest w Strefie otoczonej labiryntem, lecz z drugiej strony są Stwórcy, czyli osoby które ciągle je kontrolują i jest to swego rodzaju Eksperyment. W wielu książkach jest już ten motyw. Przysłali nas tu, a teraz kontrolują jak zachowujemy się w określonych sytuacjach. Jednak fabuła jest ciekawa i momentami nieprzewidywalna.
Bohaterowie to zdecydowanie totalna klapa. W książkach bardzo ważni są dla mnie bohaterowie. Powinni być barwni, każdy powinien mieć swój charakter. Tutaj jednak mamy wykreowanego jedynie Thomasa, choć trzeba przyznać, że słabo. Inni bohaterowie są jedynie zarysowani. Mamy pokazane emocje i przemyślenia jedynie Thomasa. Kiedy o coś mówi jest potem wiele zdań informujących o tym jak on to wypowiedział, czy jakie emocje mu wtedy towarzyszyły, o innych bohaterach jest jedynie "powiedział Newt". Niby mamy odczucia Newta kiedy Alby i Mincho zagineli w labiryncie i jego powiedzenie "zasady są najważniejsze" ale... Niby Alby jest surowy i jest przywódcą, ale więcej informacji o nim nie mamy. Niby Chuck jest nachalny i dużo mówi, lecz nic więcej... W sumie żadnego bohatera nie polubiłam. No może jedynie troszkę Newta. Kiedy pojawiła się Teresa miałam nadzieję, że ją, jako jedyną dziewczynę polubię. Niestety się tak nie stało i Teresę znamy tak naprawdę tylko z rozmów z Thomasem. Ale co wiemy o jej charakterze? Praktycznie nic... i to mnie martwi.
Wydaje mi się że styl autora jest trochę sztuczny, ale to może wina tłumaczenia. Szczerze to ten
język bohaterów (sztamak, świeżuch, klump) trochę mnie denerwował i było według mnie niezbyt potrzebne i zrobione na siłę.
Podsumowanie:
Po takiej liczbie pozytywnych opinii fanów spodziewałam się czegoś naprawdę świetnego. Niestety tego nie dostałam :( Mimo, że większość pewnie czytała już tę książkę powiem Wam, że nie polecam. Był jakiś ciekawy zarys fabuły ale bohaterowie wszystko zepsuli. Mogłaby być z tego dobra książka ale niestety tak nie jest.
Ocena: 4/10
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Abc czytania (W)
Czytam fantastykę
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: +2.7
52 książki roku 2016
Nie powiedziałabym wcale, że pomysł był jakiś mega fajny i nadzwyczajny ;) To po prostu słabe czytadło dla młodzieży, która niczego od książek nie wymaga.
OdpowiedzUsuńA lista - może się pojawić, nie musi, jak wolisz, jak Ci wygodniej ;)
drewniany-most.blogspot.com
Nie był mega fajny, ale miał potencjał według mnie.
UsuńA mi bardzo podobała się ta książka :D Szczególnie zaciekawił mnie styl autora, który wprowadził do niej różne nowe słowa ;)
OdpowiedzUsuńMi styl jakoś nie odpowiadał i całokształt też niezbyt.
UsuńJa również słyszałam o tej książce wiele pozytywnych opinii, jednak tak czy siak nie mam zamiaru przynajmniej na razie po nią sięgać, zresztą, jak widać, nic nie stracę, a tylko zaoszczędzę czas :D
OdpowiedzUsuńBuziaki,
SilverMoon z bloga Books obsession :*
Spokojnie, nic a nic nie stracisz... To nie jest watra uwagi pozycja.
UsuńZarys fabuły jest dość ciekawy, ale ja jakoś nigdy nie byłam przekonana do tej pozycji, więc teraz również nie jestem zainteresowana. Całuski <3
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Tak naprawdę wiele nie tracisz
UsuńTerminarz postów to dość ciekawa rzecz, kiedyś rozważałam zrobienie czegoś takiego, ale uznałam, że jestem zbyt nieprzewidywalna, poza tym każdy lubi niespodzianki :D
OdpowiedzUsuńGłos oddaję, a za książkę chyba jednak podziękuję, trochę nie moje klimaty...
Jeszcze w listopadzie 2015 nie odważyłabym się czegoś takiego zrobić, wtedy posty pisałam na chwilę przed publikacją, a teraz mam już je zaplanowane do 16 kwietnia.
UsuńChyba przeczytam :D Jestem ciekawa czy mi również się nie spodoba :D Pozdrawiam Pośredniczka
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu ale czasami strasznie lubię krytykować książki :)
UsuńMimo wszystko mam nadzieje że tobie się spodoba.
Nie rób terminarza ! Przecież każdy lubi niespodzianki !
OdpowiedzUsuńNa razie tylko jedna osoba - ty odpowiedziała przecząco, a liczy się głos większości. Ale wezmę pod uwagę twoją opinię.
UsuńWidzę, że nie straciłam nic dobrego, nie decydując się na lekturę ;)
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Myślę, że jedynie zyskałaś czas na przeczytanie jakiejś świetnej książki.
UsuńTo jest jedna z moich ulubionych serii! <3 Według mnie o wiele lepsza od np. PJ to jest też jedna z naoryginalniejszych serii z zakresu sci-fi... Np PJ ma bardzo dużo wątków prawie takich samych jak HP
OdpowiedzUsuńBtw. WL będę bronić własną piersią jeżeli trzeba! :)
Nie zgodzę się co do PJ. To jedna z moich ukochanych serii. Widzę, że jesteśmy swoimi przeciwieństwami bo ja mam zupełnie inne zdanie co do WL.
UsuńNo chyba tak, ponieważ ja nie czytam np. Musierowicz i Magicznego Drzewa, dla mnie to nie fantastyka ani sci-fi, tylko nudy na pudy. Wolę bardziej krwawe i z większym tempem książki :) No cóż, każdy ma swój gust
UsuńPopieram ocenę. Książka niezbyt dobra + niezbyt ambitna.
OdpowiedzUsuńPierwsza część była okej, dalej tylko gorzej. A szkoda, bo historia miała jakiś potencjał.
Ale język - w przeciwieństwie do twojej opinii - uważam za genialny! :)
Pozdrawiam i zapraszam na recenzję "Hopeless",
Isabelle West
Z książkami przy kawie
Cóż, ja i tak chciałabym się przekonać, jak ja ją odbiorę, gdyż pomysł bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuń