Tytuł: Ida sierpniowa
Autor: Małgorzata Musierowicz
Seria: Jeżycjada
Wydawnictwo: Akapit Press
Liczba stron: 172
Poprzednia część: Kwiat Kalafiora
Następna część: Opium w rosole
Opis:
Rodzina Borejków spędza wakacje pod namiotem, w Czaplinku. Biedna Ida jest ciągle przemarzięta i źle jej się spędza wakacje. Dlatego dziewczyna ucieka od rodziny i wraca do domu. Jednak tam nie ma nic do jedzenia... Ida ciągle jest głodna i w końcu musi poszukać sobie jakiejś pracy w związku z zarabianiem pieniędzy. Oprócz tego ciągły brak chłopaka mocno daje się jej we znaki, a ten w którym się zakochała zachowuje się tak jakby wogóle jej nie zauważał...
Opinia:
Opowieść o zwariowanej, rudowłosej Idusi jest bardzo, bardzo fajna, choć troszkę krótka. Jednak oczywiście nie ma co narzekać. Mamy ponad dwadzieścia tomów Jeżycjady!
Okładka bardzo pasuje do treści, chociaż mi się nie podoba. Jakaś piegowata buzia na każdej okładce, to nie dla mnie (myślę) wolę mroczne, tajemnicze klimaty. Jednak tak naprawdę ta seria to jest dla mnie miła przerwa pomiędzy fantastyką.
Fabuła w tej książce nie jest zbytnio rozbudowana. 172 strony do dla mnie bardzo mało. Nie zmienia to jednak faktu, że pomysł jest ciekawy. Ida, zawsze nierozgarnięta, roztrzepana (w sumie podobnie do mnie) musi sama zarabiać na życie, żeby zdobyć pieniądze na jedzenie. Szczerze gdybym ja zrobiła coś takiego - zrobiła awanturę, a potem wróciła do domu z wakacji to by mnie rodzice zabili...ale zanim by to zrobili to na pewno nie siedzieli by dalej na tych wakacjach i pisali tylko listy w stylu "Martwimy się o ciebie...jak sobie radzisz?" Może mieli do niej pełne zaufanie? Zresztą wtedy były inne czasy... Gdybym to ja była Idą teraz to rodzice by do mnie zadzwonili, dowiedzieli się wszystkiego... Państwo Borejko nie mieli takiej możliwości.
Bohaterowie to tak naprawdę Ci sami co byli. Tu jednak poznajemy bliżej Idę. Ma bardzo dobrze zarysowany charakter. Jest trochę podobna do mnie, jak już zresztą mówiłam. Ciągle roztrzepana, ale w trudnej sytuacji umiejąca sobie poradzić.
Styl nie jest lekki. Jest dużo opisów, które są czasami zbędne, ale rzadko. Nad niektórymi zdaniami trzeba trochę pomyśleć, ale mimo wszystko czyta się (przynajmniej mi) w zaskakująco szybkim tępie - szczególnie przez to, że w lutym przeczytałam aż 5 książek Jeżycjady...
Podsumowanie:
Stałam się naprawdę bardzo wielką fanką Jeżycjady. W najbliższej przyszłości spodziewajcie się dużo recenzji tej serii. Książkę polecam wszystkim, choć wiem że niektórym się pewnie nie spodoba...
Ocena: 8+/10
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Wyzwanie czytelnicze 2016 (Główny bohater ma rude włosy)
Abc czytania (I)
Przeczytam tyle ile mam zwrostu: + 0.9
52 książki roku 2016
Niektórzy są po prostu na nią hmm... zbyt dorośli ;p A ze mnie to w ogóle fenomen. Np. wiele osób czuje nostalgię do 'Ani z Zielonego Wzgórza', a mnie ona zawsze odrzucała.
OdpowiedzUsuńdrewniany-most.blogspot.com
Ja kocham Anię z Zielonego Wzgórza!
UsuńWydaje mi się, że to nie jest dla mnie. Jakoś wolę trochę inne książki niż ta. Jednak może kiedyś, gdy będzie mi się nudzić, po nią sięgnę. Zobaczymy jeszcze jak to będzie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
swiat-pelen-liter.blogspot.com
Też tak myślałam, a jednak mi się spodobała.
Usuńwybacz, ale ta książka jest głupia dla mnie z fabuły... mnie też by rodzice zamordowali! :D i nie znam dziewczyny w tym wieku, której rodzice by nie zamordowali za to i tylko pisali listy -.-
OdpowiedzUsuńRozumiem, ten aspekt też jest dla mnie trochę niezrozumiały, ale mimo wszystko mi się podobało.
UsuńMałgorzatę Musierowicz znam za sprawą "Opium w rosole". Nasza polonistka ogromnie polecała inne książki z serii "Jeżycjada", więc postaram się po nie sięgnąć.
OdpowiedzUsuńNaprawdę pozytywna recenzja.
Pozdrawiam,
Isabelle West
Z książkami przy kawie
A jak ci się podobało Opium w rosole? Bo mi bardzo...
UsuńMiałam to jako lekturę szkolną w 6 klasie i miło wspominam tę książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Szkoda, że ja nie mam takich lektur...
UsuńNie spodziewałam się, że weźmiesz się za czytanie książek Musierowicz. Ja przeczytałam kilka z 10 lat temu, ale miło je wspominam :) PS: Ta 10-tka mnie przeraża...
OdpowiedzUsuńTeż się tego nie spodziewałam. Stało się to za sprawą mojej mamy, która jest po prostu zakochana w Jeżycjadzie.
Usuń