Zwiadowcy #6: Oblężenie Macindaw - John Flanagan

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Tytuł: Oblężenie Macindaw
Autor: John Flanagan
Seria: Zwiadowcy
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 380
Poprzednia część: Czarnoksiężnik z Północy
Następna część: Okup za Eraka

Will nie ma pojęcia co robić. Jest zwiadowcą i musi coś wymyśleć ale nie ma żadnego pomysłu. Jednak nie wszystko idzie źle. Z pomocą przychodzi Horace, najlepszy przyjaciel Willa. Allys jest uwieziona w wieży. Keren zabawia się manipulacją umysłu i wyciąga z niej informacje. Lecz Allys też się czegoś dowiaduje. Przekazuje Willowi informacje za pomocą sygnałów świetlnych. Keren sprzymierzył się z Skottami. Pozwoli im zdobyć zamek Macindaw, a potem podbić cały Araluen. Gdy oddział Skottów przybywa by namówić się z Kerenem Will, Horace i gartska Skandian z którymi się sprzymierzyli zastawiają pułapkę, żeby schwytać dowódcę i wyciągnąć z niego informacje. Czy wszystko się uda? Młody zwiadowca i młody rycerz dochodzą do tego samego wniosku - trzeba zdobyć zamek Macindaw przed Skottami. Jednak... Jak to zrobić mając tylko garstkę przyjaciół? Willowi wreszcie zaczyna zakwitać w głowie pomysł. Ale wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. Czy uda się zdobyć zamek? Czy Will uwolni Allys z wieży?

Przez ponad tydzień nic nie pisałam ponieważ byłam na wyjeździe. Do końca wakacji już nie wyjeżdżam i będzie dużo recenzji czy to zwiadowców czy to innych książek zobaczycie. Ja już wiem, ponieważ książek dużo przeczytanych, tylko recenzji mało napisanych. Ale przechodząc do samej książki. Jak na razie to chyba najlepsza część tej serii. Bardzo mi się podobało i bardzo polubiłam Allys. Bardziej niż Evanlyn. Will no po prostu jego pomysł przerasta wszystkie moje oczekiwania. Razem z bohaterami starałam się wymyśleć jakieś rozwiązanie ale moja głowa nic a nic nie mogła wymyśleć. Umysł Willa, a raczej umysł autora naprawdę można pochwalić (jeżeli tak można powiedzieć). Naprawdę ja w tej książce wad nie widzę. No i rozumiecie przez to jaką dostanie ocenę. A no i jeszcze był pojedynek na śmierć i życie. Żeby takiego na śmierć i życie to jeszcze nie było. Chociaż oczywiście wiedziałam, że nikt nie zginie ale wiecie... Zawsze ta adrenalina... No jak zwykle wszystkie książki polecam ale tą serię polecam i polecam i polecam i polecam i polecam i jeszcze raz polecam.
Ocena: 10/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia