Zwiadowcy #5: Czarnoksiężnik z Północy - John Flanagan

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Tytuł: Czarnoksiężnik z Północy
Autor: John Flanagan
Seria: Zwiadowcy
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 382
Poprzednia część: Bitwa o Skandię
Następna część: Oblężenie Macindaw

Marzenie Willa się spęłnia. Dostaje Srebrny Liść Dębu i zostaje przyjęty do Korpusu Zwiadowców. Otrzymuje lenno Seacliff, w którym musi pilnować porządku. W drodze do nowego domu znajduje ranną sukę. Pomaga psu i zabiera ze sobą. W końcu panienka (bo tak tymczasowo nazywa towarzyszkę Will) staje się jego wierną przyjaciółką. W jego nowym lennie jest spokojnie. Chociaż małe wykształcenie rycerzy daje się trochę we znaki. Oprócz tego John Buttle nęka mieszkańców i Will wie, że musi sobie jakoś z nim poradzić. Pewnego dnia Skandianie odwiedzają lenno, ponieważ nie mają nic do jedzenia na dalszą część podróży, Will spokojnie z nimi rozmawia, a gdy dowiadują się, że jest on przyjacielem Eraka, w końcu coś postanawiają. Jednak sprawy nieco się komplikują gdy Willa odwiedza jego przyjaciółka Allys. Łączy ich silna więź. Dziewczyna jednak oznajmia, że nie przyjechała do niego w celu towarzyskim tylko, że ma mu do przekazania wiadomość. Will musi się spotkać z Haltem i Crowley'em bo mają dla niego pewną misję. Okazuje się, że na północy w lennie Norgate, w zamku Macindaw dzieją się dziwne rzeczy. Krążą plotki o czarnoksiążniku Mallkalamie mieszkającym w lesie Grimsdell. Oprócz tego z lasu dobiegają dziwne dźwięki,a niektórzy nawet widzieli tajemnicze zjawy i dziwne światła. Na dodatek lord Syron jest okropnie chory i na zamku panuje teraz jego syn Orman, który cały czas jest pogrążony w czyaniu książek i niezbyt dobrze sprawuje władzę. Jego kuzyn prowadzi całą armię i dba o zamek. Will, w przebraniu rybałta jedzie zobaczyć co się tam dzieje. Orman rzeczywiście jest bardzo niemiły, a Keren sprawia wrażenie, aż za bardzo przyjaznego. Oprócz tego wojownik gromadzi wokół siebie dziwnych ludzi. Ludzie twierdzą, że to  czarna magia, lecz Will w to nie wierzy. Na pomoc przybywa mu lady Gwendylon, która tak naprawdę okazuje sie być... (Przeczytajcie sami). Co dzieje się w Macindaw i w tajemniczym lesie Grimsdell? Kto okaże się przyjacielem, a kto wrogiem?

Ta część bardzo mi się podobała lecz brakowało mi Zwiadowcy. Will podróżował w przebraniu rybałta i trochę mi właśnie tego brakowało, że nie był w swoim przebraniu bez swojego łuku... No to było niezbyt fajne. Ta część chyba jednak nie przewyższyła Bitwy o Skandię, chyba jednak nie przewyższyła. Dam jej troszeczkę niższą ocenę ale jeszcze nie wiem czy to będzie 10- czy 9+... Jeszcze nie zdecydowałam... Wracając do samej recenzji. Super książka. Bardzo zaskakująca na każdym kroku i tajemnicza. Poziom zaskoczenia 100%. W niektórych momentach tak się chichrałam, a w niektórych momentach chciało mi się płakać. Normalnie ta książka była mega. Już wiem jaką ocenę jej dam. Nie nudziłam się w ogóle. Autor rozumiejący uczucia mężczyzn ale i uczucia kobiet. Wszystko asno opisane wszystko dopracowane każdy szczegół. Bardzo polubiłam Allys. O wiele bardziej niż Evanlyn. Cieszę się, że tej Evanlyn w tej książce już było mniej bo mi się wydaje, że trochę się zrobiła dziwna... Nie wiem. Nie wiem... Moźe jednak ta książka była lepsza od Bitwy o Skandię? Nie wiem... Chyba raczej nie... Nie potrafię tego powiedzieć. Ale jednak nie. Już zdecydowałam. Polecam, polecam i jeszcze raz polecam! Dla tych którzy lubią zanurzyć się w emocjach. Naprawdę polecam.mczy to dla chłopaków czy dla dziewczyn...


Ocena: 10-/10

1 komentarz:

  1. Może kiedyś w końcu wezmę się za czytanie "Zwiadowców". Znając mnie nastąpi to i to pewnie niebawem. Tymczasem gratuluję kolejnej wysoko ocenionej książki. W końcu najważniejsze, by czytać to, co się podoba czytelnikowi. Nie lubię katować się nudnymi pozycjami... Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia