Podsumowanie czerwca

piątek, 30 czerwca 2017

W czerwcu nadrobiłam już zaległości związane z czytelnictwem. Przeczytałam dużo więcej i miałam czas na bloga. Ponadto zakończył się rok szkolny i ostatecznie uzyskałam średnią 5,67 i jestem z siebie bardzo dumna :D Ostatni tydzień czerwca spędziłam na Mazurach, dlatego nie miałam za bardzo czasu na Wasze blogi ale obiecuję, że postaram się wszystko nadrobić.
A co przeczytałam?

Ender Lissa Price - Nie było to dzieło sztuki i podobało mi się najmniej ze wszystkich przeczytanych w tym miesiącu, dlatego znalazło się w miejscu najgorszej książki miesiąca, ale nie jest to zła kontynuacja tylko po prostu mnie nie zachwyciła, chociaż miło spędziłam przy niej czas. Recenzja.

Silver. Trzecia księga snów Kerstin Gier - Trochę słabsza niż dwie poprzednie części, taka zwykła młodzieżówka, momentami bardzo głupia... Recenzja.

Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender Leslye Walton - Absurd na absurdzie, ale według mnie to sprawia, że książka bardzo zyskuje na oryginalności i zdecydowanie nie jest to minus. Po więcej zapraszam do recenzji.

Buntowniczka z pustyni Alwyn Hamilton - Zdecydownie jedna z lepszych książek jakie przeczytałam. Świetni bohaterowie i interesująca fabuła to jest to co najlepsze <3 Niedługo recenzja!

Wybrani C. J. Daugherty - W sumie to nie miałam zamiaru czytać tej książki bo nie spodziewałam się po niej nic więcej niż głupiej młodzieżówki. Ale zobaczyłam w bibliotece i stwierdziłam, że spróbuję i wcale nie był to zły pomysł. Bo zdecydowanie jest to literatura młodzieżowa, ale dobrze napisana i naprawdę mi się podobała. Recenzja wkrótce.

Czas żniw Samantha Shannon - Genialna książka! Naprawdę cudowny pomysł i wykonanie. Czekajcie na recenzję!




Ilość przeczytanych książek:  6

Liczba przeczytanych stron: 2403
Średnia liczba przeczytanych stron na dzień: 80
Najlepsza książka miesiąca: Buntowniczka z pustyni lub Czas żniw
Najgorsza książka miesiąca: Ender
Ilość opublikowanych postów: 10
W tym recenzji: 4

  



PODSUMOWANIE WYZWAŃ 
Kitty's Reading Challenge: +4  Razem: 32/50
Abc czytania: +3 (Wariant I:Czas żniw, Buntowniczka z pustyni, Ender) Razem: I - 13/22  II - 9/22
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: 18,3 cm   Razem: 103,5
Zmierz się z tytułami z Olą K.: +1 (Czas żniw) Razem: 5/20
Więcej informacji o wyzwaniach TUTAJ

Poszło mi zdecydowanie lepiej niż w maju, chociaż w wakacje mam zamiar się wziąć za te wyzwania, szczególnie za tytuły!

Co planuję w lipcu?
9 wyjeżdżam na obóz i wracam 22, więc w tym czasie nie będę za wiele czytała, ale oczywiście wezmę sobie książkę i będzie to najprawdopodobniej Porwana pieśniarka. Więcej sprecyzowanych planów nie mam, ale dzisiaj przyszły do mnie dwie książki Dziewczyna z Dzielnicy cudów i Akuszer bogów i też mam na nie wielką ochotę. Jest duża możliwość, że dostanę czytnik e-booków, dlatego moja czytelniczość pewnie wzrośnie. Jeszcze nie jest to pewne, ale na 80% będę miała czytnik :D

Co do wyników ankiet to: przygotowuję już TAG, bo tak chcieliście i zdecydowałam się nie zmieniać nicku, mimo tego, że "tak" wygrało. Powiedziałam sobie, że musi być minimum 50%, żebym go zmieniła, a było 47%. Niewiele brakowało, ale jakoś straciłam ochotę na zmianę. Mimo, że brzmi trochę tandetnie to już jestem trochę znana pod taką nazwą i już niech tak zostanie :D 

A jak tam u Was? Jesteście zadowoleni z wyników w czerwcu? Zaczytanych wakacji życzę!
Czytaj dalej »

Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender - Leslye Walton

środa, 28 czerwca 2017








O tej pozycji słyszałam różne, naprawdę przeróżne opinie. Wszystkie jednak zgadzały się w jednym: ta książka jest dziwna - mówiły. Zastanawiałam się co to może znaczyć. I to jeszcze bardziej mnie intrygowało. I muszę powiedzieć, że tak! Ta książka jest dziwna i osobliwa, ale cudowna!

"Dla wielu byłam wcieleniem mitu, uosobieniem najwspanialszej legendy i baśni. Inni uważali mnie za zmutowanego potwora. Ku mojemu nieszczęściu raz zostałam wzięta za anioła. Dla matki byłam wszystkim, dla ojca nikim. Babcia każdego dnia widziała we mnie wspomnienie ukochanych osób, które od niej odeszły. Ale ja znałam prawdę - głęboko w sercu zawsze to wiedziałam.
Byłam po prostu zwykłą dziewczyną."




Tytuł: Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender
Autor: Leslye Walton
Tłumaczenie: Regina Kołek
Seria: -
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 299

Książka bierze udział w wyzwaniach: 
Kitty's Reading Challenge: Angel fantasy
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: 2,3
52 książki roku 2017
Olimpiada czytelnicza
Więcej informacji o wyzwaniach TUTAJ




Ava Lavender urodziła się ze skrzydłami. Postanowiła zbadać historię swojej rodziny poczynając od jej babki Emilienne, przez matkę Viviane, a kończąc na sobie samej, i nam ją opowiedzieć. Emilienne miała w życiu ciężko. Widziała wiele śmierci, swych rodziców, rodzeństwa, męża. Jednak się pozbiarała i urodziła córkę. Viviane też nie miała łatwo. Zakochała się z wzajemnością w pewnym chłopaku, który potem ją porzucił. Ale to nie wszystko, bo Vivi urodziła bliźniaki: Avę i Henry'ego, które również nie były normalnymi dziećmi.


"To, że miłość nie wygląda tak, jakbyś tego chciała, nie znaczy, że jej wokół ciebie nie ma."


Poziom absurdu w tej książce jest chyba na najwyższym poziomie. Czasami musiałam na chwilę odłożyć pozycję, żeby ochłonąć od nadmiaru osobliwych wydarzeń. Jak dla mnie jest to na plus, dlatego że dzięki temu książka bardzo zyskuje na orginalności, bo jeszcze nigdy się z czymś takim nie spotkałam. Tutaj są tak jakby urzeczywistnione metafory. Wiele razy myślałam, że coś jest po prostu przenością, a tutaj się okazuje, że to tak na serio xD Dla tych co czytali: miałam tak w przypadku zanikania Maman i tego kanarka. Ogólnie cała historia bardzo mi się podobała i wiele razy mnie zaskoczyła. Zakończenie jest według mnie właśnie takie, jakie powinno być.

Bohaterowie nie są źli, choć mogłoby być lepiej. Jakoś nie czułam się do nich przywiązana i może Viviane naprawdę cierpiała i zrobiło mi się szkoda, ale to by było na tyle. Postać Emilienne jakoś najmniej przypadła mi do gustu. Za to Ava... Ona jest mi w sumie obojętna. Ciekawiła mnie od samego początku, ale jak przyszło co do czego to okazało się, że jest niestety słabo wykreowana. Autorka zdecydowanie lepiej poradziła sobie z mężczyznami. Jacka i Nathaniela znienawidzicie, a Rowe'a i Gabe'a pokochacie. Mam wrażenie, że najlepiej wykreowaną postacią z tej książki jest Nathaniel. Niezrównoważony psychicznie i naprawdę dziwny... Rowe <3 To jest za to mój ulubiony bohater.


"Miłość, jak powszechnie wiadomo, kieruje się własną logiką, za nic mając nasze plany czy zamiary."


W powieści jest bardzo dużo wątków miłosnych i najbardziej spodobała mi się miłość Avy i Rowe'a <3 Za to irytowała mnie Vivi, która po prostu nie mogła się otrząsnąć po tym wszystkim i musiała przeżyć terapię szokową, żeby zrozumieć pewne rzeczy.

Styl autorki przypadł mi do gustu. Ciekawie opowiada nam historię rodziny Lavender. Najważniejsze jest to, że umieła dobrze opisać emocje bohaterów. Humoru tutaj nie znajdziemy, ale wyjątkowo jest to tutaj na plus, bo po prostu humorystyczne sytuacje tutaj nie pasują.


"No co? - zapytałam.
Wzruszył ramionami.
-Nic. Po prostu... ty."


Cała historia bardzo mi się podobała. Jest absurdalna, dziwna i osobliwa. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałam. Może nie jest to cudowna historia, ale bardzo mi się podobała. Jeśli macie ochotę na coś takiego  to polecam, ale wiem, że nie wszystkim może się spodobać

Ocena: 8/10
Czytaj dalej »

Piraci z Karaibów - Zemsta Salazara

poniedziałek, 26 czerwca 2017



Na mojej urodzinowej imprezce zorganizowałam moim koleżankom (no i oczywiście przy okazji mi) seans w kinie. Kto zgadnie co oglądałyśmy? Tak wiem, że na podstawie zdjęcia powyżej i tytułu każdy z Was już to wie. Nie przedłużając zapraszam na moją opinię o tej niezwykłej serii filmów, a w szczególności o tej najnowszej części pt. Zemsta Salazara. Od razu uprzedzam, że nie jestem profesjonalną filmową recenzjentką, dlatego napisałam opinia a nie recenzja :)

Na początku chciałabym Wam powiedzieć, że wprost uwielbiam Piratów z Karaibów <3 Uwielbiam wszystkie części, bohaterów, humor, Jacka Sparrowa i całą tą magię tych filmów. Pierwsze cztery części oglądałam już dosyć dawno, ale i tak wszystko z nich pamiętałam. Jednak nie musicie dokładnie znać wszystkich części (kurczę, jak mówię o książkach to mogę jeszcze powiedzieć tomy, a tutaj nie wiem jaki mógłby być synonim, żeby nie robić powtórzeń :D), bo każda z nich opowiada inną historię, chociaż oczywiście polecałabym oglądać chronologicznie!

W Zemście Salazara KAPITAN Jack Sparrow znowu pakuje się w jakieś kłopoty i znowu ktoś chce go zabić. A jest to, jakby ktoś jeszcze nie zgadł, tytułowy Salazar. Oprócz tego syn Willa, Henry pragnie odnaleźć ojca, a potrzebuje do tego właśnie Sparrowa. Pomaga mu w tym Carina, znawczyni astronomii i gwiazd, która całą swoją wiedzę czerpie z dzienniczka nieznanego ojca. Bardzo podobał mi się pomysł na tą produkcję, akcja pędzi i nie pozostawia chwili wytchnienia. Film jest pełen zwrotów akcji i zaskakujących mometów, po których nie można się otrząsnąć ze zdumienia. Nie przewidzicie kolejnych wydarzeń, gwarantuję Wam to. Ciekawy był moment, w którym pokazano jak Jack zostawał kapitanem Czarnej Perły. Sama historia Henry'ego i Cariny bardzo mi się podobała, ale nie oszukujmy się - już i tak wiecie pomiędzy kim będzie wątek miłosny. Ale zdecydowanie nie przyćmiewa on fabuły i dzieje się w tle.

Gra aktorska jest na naprawdę wysokim poziomie. Johnny Depp jak zwykle genialnie wciela się w swoją postać, że nie pozostaje nam nic innego jak tylko kochać Jacka Sparrowa. Wszyscy aktorzy spisali się na medal! Bardzo polubiłam Henry'ego i Carinę! Barbossa to również jeden z moich ulubionych bohaterów!

Trzeba jeszcze powiedzieć o wszechobecnym humorze jaki panuje na ekranie, gdy tylko widzimy Piratów z Karaibów. Śmiechy na sali kinowej były prawie przez cały czas i zdecydowanie jest to duży plus tych filmów.

Jeżeli podobały Wam się poprzednie części to lećcie do kina jak najprędzej. Jeśli nie znacie jeszcze Piratów z Karaibów to szybko nadrabiajcie i dajcie się wciągnąć w tą magię. Dla mnie była to kolejna, niezapomniana, piracka przygoda! Osobiście polecam oglądać z napisami oraz zostać do samego końca, bo po napisach jest jedna scena, która może sugerować kolejną część <3 <3
Czytaj dalej »

Emoji Book TAG i Polski TAG książkowy

sobota, 24 czerwca 2017

Na samym początku chciałabym Was zaprosić do wzięcia odsiału w konkursie organizowanym przez Fantazmaty. Chodzi o to, żeby napisać fantastyczny tekst, a 5 najlepszych będzie wziętych do antologii. Szczegóły tutaj. Akcja ma na celu wspieranie polskiej fantastyki. Ja sama zastanawiam się nad wzięciem udziału. A Wy?








Dzisiaj dwie nominacje od kochanej Kici z Biblioteczki ciekawych książek. Dziękuję bardzo! Pytania przysporzyły mi trochę trudności, ale mimo, że ciężkie to naprawdę ciekawe!



Broken Heart- książka, która złamała mi serce
Pierwsze pytanie, a ja już chyba pozostawię je bez odpowiedzi... Nie! Muszę coś wymyślić! To może kiedy w Płonącym moście Flanagana (SPOILER) na końcu Will i Evanlyn zostają porwani i Halt obiecuje Willowi, że ich odnajdzie <3 (KONIEC SPOILERA)

Loudly Crying Face- książka, której zakończenie mnie wzruszyło
No to powiedzmy, że odpowiedź jest w pierwszym pytaniu xD Nie no, tak serio to... WIEM! Może będzie to dziwne, ale końcówka Miasta niebiańskiego ognia, czyli ostatniej części DA mnie wzruszyła, nawet poleciało mi kilka łez, a w duchu ryczałam :D 

Face with Tears of Joy- książka, przy której płakałam ze śmiechu
O, wreszcie coś bardziej optymistycznego. W sumie dużo jest takich książek, bo ja bardzo lubię humor w literaturze. Na pewno Dożywocie, Wiktoria Biankowska, wszystko Flanagana i może jeszcze dajmy Persiaka :)

Face Screaming in Fear- książka, która mnie zszokowała
Może powiem o świeżynce, nawet recenzji jeszcze nie było. Niedawno przeczytałam Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender i bardzo mnie zszokowały. Absurdalne i dziwne momenty w tej książce to standard. Czasami aż nie mogłam uwierzyć w to co czytam!

Smiling Face with Horns- ulubiony czarny charakter
Myślę, myślę i nie mogę nic wymyślić, ale znowu powiem o Darach Anioła i Sebastianie. Jest to genialnie wykreowana postać i według mnie idealnie pasuje do tej kategorii, szczególnie po wydarzeniach z ostatniego tomu.

Recreational Vehicle- książka, w której bohaterowie dużo podróżowali
Zastanawiam się czy dać Hobbita, czy znaleźć coś bardziej ambitnego. W sumie w Niepowszednich też dużo podróżowali...

Full Moon Symbol- książka, w której występują wilkołaki
Po raz trzeci w tym TAGu - Dary Anioła. Innych książek z wilkołakami chyba, o dziwo, nie czytałam :D
  
Open book- książka, której nie możesz doczytać.
Zawsze staram się czytać książki do końca, nawet jeśli nie bardzo mi się podobają, ale pamiętam, że nie dałam rady z Dziećmi kapitana Granta. Próbowałam to czytać rok temu, w wakacje ale opisy  były gorsze niż u Sienkiewicza xD

Christmas Tree- książka idealna na święta
Opowieść wigilijna - klasyka. W sumie polecam też Najcenniejszy dar Evansa!

Weeding- książka z pięknym ślubem
W sumie nie czytałam wielu książek ze ślubami... Pamiętam ślub Americy i Maxona z Rywalek i w Jeżycjadzie było dużo ślubów :D
  


Biało-czerwona flaga - książka, w której krew została oddana w dobrej sprawie
W Czerwonej królowej i Szklanym mieczu Mare ciągle powtarzała "to wszystko w dobrej sprawie" i tak jakoś sobie to zapamiętałam, dlatego bardzo to jak dla mnie pasuje. 

Warszawska Syrenka - książka, której akcja dzieje się w wielkim mieście
Wielkie miasto, wielkie miasto.... Jejku no nie wiem xD Mogłaby być Jeżycjada, bo w sumie Poznań  to dość duże miasto (chyba). Może nie wielkie, ale z pewnością niemałe :D

Fiat 125p - zapomniana książka, o której powinien usłyszeć świat
Malfetto i Legenda (Rebeliant, Wybraniec, Patriota) czyli dwie trylogie (Malfetto nie czytałam jeszcze 3 części) autorstwa Marie Lu, które są genialne, lecz niedoceniane i mało popularne. A szkoda!

Morze Bałtyckie - książka z otwartym zakończeniem
Jak moja nominatorka muszę powiedzieć o Drugiej szansie. Nie przepadam za otwartymi zakończeniami, ale tutaj mi się to bardzo podobało!
  
Muzeum Powstania Warszawskiego - książka, przy której nie sposób nie płakać
Niezbyt często płaczę przy książkach, już bardziej się wzruszam, ale powiem tutaj o Psie, który jeździl koleją i Chłopcach z placu broni :(
Czytaj dalej »

Silver #3: Trzecia księga snów - Kerstin Gier

czwartek, 22 czerwca 2017




Dwie pierwsze części Silver bardzo mi się podobały. Niestety z recenzji w internecie słyszałam, że trzecia część trochę odbiega od poziomu poprzednich. Miałam jednak nadzieję, że nie będzie aż tak źle. Czy się rozczarowałam czy jednak mimo wszystko mi się podobało?


Tytuł: Silver. Trzecia księga snów
Autor: Kerstin Gier
Tłumaczenie: 
Seria: Silver
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 
Poprzednia część: Silver. Druga księga snów
Następna część: -

Książka bierze udział w wyzwaniach: 
Kitty's Reading Challenge: Główny bohater prowadzi bloga (może nie główny bohater, a tak naprawdę nie wiadomo kto (chociaż ja już wiem :D), ale blog jest jednym z głównych tematów książki)
Przeczytam tyle ile mam wzrostu:
52 książki roku 2017 Olimpiada czytelnicza Więcej informacji o wyzwaniach TUTAJ

W tym tomie Liv, Henry i Grayson będą musieli stawić czoła groźnemu Arthurowi i psychopatycznej Anabel. Jak sobie poradzą? Czy uda im się rozwikłać zagadkę tajemniczych snów? Ponadto różni ludzie zaczynają się dziwnie zachowywać: nauczycielka francuskiego, kolega ze szkoły i przyjaciółka Liv, Penelopa. Czy ma to coś wspólnego z tajemniczym korytarzem w snach?


"Niektórzy ludzie uświadamiają sobie czego chcą, dopiero wtedy, kiedy już nie mogą tego mieć."


Dobra, ten opis jest beznadziejny, ale nie wiem co miałabym jeszcze w nim umieścić, tak, żeby nie robić większych spoilerów... Masakra, wspominałam już, że recenzje kolejnych tomów są niezwykle trudnym wyzwaniem? :D Jednak się postaram i może coś z tego wyjdzie! Wbrew pozorom książka była niezła. To znaczy zdecydowanie utwierdziła mnie w przekonaniu, że nie jest to poważna lektura. Niektóre dialogi między bohaterami były tak głupie, że nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać, a jeśli chodzi o literaturę młodzieżową to tak - trylogia spełnia swoje zadanie znakomicie. Jeśli szukacie odmóżdżacza na wakacje i chcecie przeczytać zabawną, ale nawet ciekawą historię z genialnym motywem snów, to polecam. Jeśli interesuje Was literatura wyższych lotów to odpuście sobie tą książkę. Napisałam "z genialnym motywem snów", bo wątek oniryczny to najlepszy aspekt tych powieści. Autorka w bardzo ciekawy i intrygujący sposób rozwinęła swój pomysł i właśnie za to książka otrzymała ode mnie taką ocenę, a nie inną. Co prawda dziewczyny w swoich recenzjach narzekały na zbyt małe rozwinięcie tego wątku - no cóż, ja też to trochę odczułam i chciałabym się dowiedzieć więcej! Jeśli chodzi o to mam mały niedosyt, bo bardzo chciałam się dowiedzieć dlaczego? i niby dostałam odpowiedzi, ale nie na wszystkie pytania, które miałam. Jednakże za motyw snów, mimo wszystko, Kerstin Gier dostaje ode mne dużego plusa!

Ogólnie fabuła książki jest ciekawa i momentami zaskakująca i nieprzewidywalna, chociaż parę rzeczy udało mi się odgadnąć przed bohaterami, raczej przeważały te, w których otwieralam szeroko oczy ze zdumienia. Autorka skupiła się na tym, aby w ładny i zgrabny sposób zakończyć trylogię i jej się udało, ale ja jestem trochę zawiedziona, bo miałam wrażenie, że jeśli chodzi o samo zakończenie, to Gier poszła na łatwiznę. Jeśli chodzi o książkę to o wiele bardziej wolałam rozdziały, w których było o korytarzu snów, a nieco nudziły mnie te o zwykłym życiu bohaterów i ich szkole.


"Nie ma problemów, są tylko wyzwania"


Bohaterowie niestety troszkę upadli. Znowu powtórzę - młodzieżówki nie wymagają jakiejś wielkiej kreacji bohaterów, ale mam wrażenie, że po prostu stracili charakter w porównaniu do pierwszego tomu. Liv stała się taka głupia, zupełnie śmieszna i po prostu czasami zachowywała się idotycznie. Henry - pamiętacie, że go pokochałam? Niestety trzecia część sprawiła, że już tylko go lubię. Za to większą sympatią zapałałam do Graysona, który SPOILER wreszcie się opamiętał i rzucił tą cholerną Emily bez jakichkolwiek wyrzutów KONIEC SPOILERA. Jaspera autorka potraktowała po macoszemu, bo myślałam, że jak wróci to z przytupem, a nie tak nijako. Moją ulubioną postacią w książce jest bez dwóch zdań Anabel. To według mnie najlepiej wykreowana bohaterka.

Co najlepsze - dowiadujemy się kto ukrywa się pod nazwą Secrecry i prowadzi bloga plotkarskiego o wszystkich sekretach uczniów tamtejszej szkoły. Nie okazałam się takim złym detektywem, tylko troszkę odbiegam jeszcze od Mii Silver (siostry Liv) bo połowicznie odgadłam, kto nią jest, ale i tak autorce udało się mnie zaskoczyć.


"Miłość nie jest tym, co człowiek spodziewa się otrzymać, lecz tym, co jest gotów dać."


Może wiecie, może nie - uwielbiam Trylogię czasu Kersin Gier. Silver podobało mi się dużo mniej niż pierwsza trylogia, więc jeżeli Wam się nie spodobała to odradzam. Może i w Silver jest więcej humoru, ale tamta była lepsza pod względem pisarskim. Mimo, że to już druga jej trylogia, takie jest moje zdanie. Bo Silver jest momentami strasznie głupiutkie  i idiotyczne... Ogólnie polecam, jeśli macie ochotę na całkowity odmożdżacz - ja miło spędziłam ten czas.

Ocena: 6+/10


Czytaj dalej »

Quo Vadis - Henryk Sienkiewicz

wtorek, 20 czerwca 2017

Miałam nie pisać recenzji tej lektury. Jednak po skończeniu tej książki pomyślałam sobie, że chciałabym się podzielić z Wami moimi przemyśleniami na temat Quo Vadis i też tak zrobiłam. 

Tytuł: Quo Vadis
Autor: Henryk Sienkiewicz
Tłumaczenie: -
Seria: - 
Wydawnictwo: GREG
Liczba stron: 420

Książka bierze udział w wyzwaniach: 
Kitty's Reading Challenge: Klasyka literatury
Abc czytania: Wariant II: S
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: 3,2 cm
52 książki roku 2017
Olimpiada czytelnicza
Więcej informacji o wyzwaniach TUTAJ


Marek Winicjusz powraca z wojny i spotyka piękną dziewczynę Ligię, która olśniewa go swoim pięknem i zauroczony patrycjusz opowiada o tym Petroniuszowi. Ten układa intrygę, która ma zapewnić Winicjuszowi ukochaną, ale nie wszystko idzie zgodnie z planem. Ligia, chrześcijanka ucieka, a Winicjusz i Petroniusz, z pomocą Chilona Chilonidesa będą musieli ją odszukać. 


"Powiem ci, że muzyka jest jak morze. Stoimy na jednym brzegu i widzimy dal, ale drugiego brzegu dojrzeć niepodobna"


Nie wiem czy jeszcze coś w tym opisie powinno się znaleźć, ale zakładam, że większość z Was miała to jako lekturę, albo przynajmniej oglądaliście film :D Jeśli chodzi o Sienkiewicza to z pewnością znacie go jako mistrza opisów. Ja z jego twórczością miałam doczynienia w Pustyni i w puszczy i w sumie nie mam zbyt dobrych wspomnień z tego spotkania, właśnie ze względu na te okropne opisy przyrody. W Quo Vadis może i nie ma opisów przyrody, ale są... Opisy Rzymu! Ja szczerze mówiąc w pewnych momentach to omijałam. W sumie na historii nawet podobały mi się tematy o historii starożytnego Rzymu, ale w wykonaniu Sienkiewicza to była po prostu nuda. Ogólnie męczyłam się z tą książką cały miesiąc, ale co dziwne, gdyby odjąć te wszystkie opisy Rzymu i ciężki i trudny styl autora to historia opowiedziana w tej powieści nawet mi się podobała. 

Na samym początku męczyło mnie też ciągłe rozmyślanie Winicjusza o Ligii: jaka to ona piękna, jaka cudowna, jak on ją kocha itp. Potem już nawet omijałam te opisy uczuć Winicjusza :D Ale kiedy sam Marek przeszedł metamorfozę i zaczął myślec o ukochanej w innychkategoriach niż wcześniej to sam wątek miłosny, bo w sumie to jeden z wątków głównych powieści, bardzo mi się podobał. Pokazuje, że żeby kogoś naprawdę pokochać nie wystarczy tylko uważać go za pięknego człowieka, ale należy wejrzeć w jego duszę i poznać charakter danej osoby. 


"Szczęście jest zawsze tam, gdzie je człowiek widzi..."


Jeśli chodzi o bohaterów, to w sumie byli nieźli. Na największą uwagę zasługuję według mnie Petroniusz. Jest to człowiek, który ma swoje własne zdanie, który nie pozwala sobie narzucić religii, przekonań i zasad. On sam wie czego chce i żyje tak, jak mu się podoba. Zdecydowanie jest to moja ulubiona postać z książki. I oczywiście nasi główni bohaterowie: Winicjusz, który na początku mnie męczył swoimi rozmyśleniami, ale po tej wielkiej przemianie już bardziej go polubiłam i Ligia, która od początku zyskała moją sympatię i naprawdę podobało mi się to, że mimo swojego uczucia do Winicjusza, które w niej kiełkowało, potrafiła się mu pzeciwstawić i mimo tego postępować zgodnie z Bożymi przykazaniami. Co do Chilona to od razu wyczułam, że coś z nim nie tak i w sumie do samego końca nie podobała mi się jego postać, chociaż gdy nieprzewidzianie się nawrócił to mi się spodobał :)

Właśnie, oprócz miłości, drugim wątkiem głównym książki jest zdecydowanie chrześcijaństwo. Cała przemiana Winicjusza polega właśnie z przejściu z pogaństwa na religię chrześcijańską. Dla mnie, jako osoby wierzącej, fajnie było czytać o samych początkach mojej religii i było to dla mnie bardzo ciekawe. 


"Gdy się jest między szalonymi, staje się także szalonym, a co więcej, znajduje się pewien urok w szaleństwach."


Koniec końców, gdyby wyrzucić styl Sienkiewicza i te jego okropne opisy sama książka byłaby naprawdę świetna, bo historia w niej opowiedziana jest naprawdę piękna. Pewnie nikogo z Was do niej nie zachęcę, bo takich książek raczej się nie czyta dla przyjemności, a ze szkolnego przymusu. Jednakże jeśli mieliście ją jako lekturę to napiszcie mi czy długo się z nią męczyliście i czy sama historia przypadła Wam do gustu!

Czytaj dalej »

Rozmyślanki #13: Porady dla początkujących blogerów

niedziela, 18 czerwca 2017

Ostatnio w internecie można zauważyć naprawdę dużo postów o tym jak to blogosfera umiera, jak to blogerzy nie umieją pisać recenzji, jak to biorą książki od wydawnictw tylko po to, żeby dostawać darmowe książki i podlizują się wydawnictwom w swoich bardzo pozytywnych recenzjach. Dobrze, może i są takie osoby, które prowadzą blogi tylko ze względu na te darmowe książki. Ja osobiście nie mam żadnych współprac i na razie mi z tym dobrze! Z reguły osoby, które zostawiają komentarze "obs/obs?" czy "kom/kom?" to blogerzy, którzy posiadają bloga od najwyżej kilku miesięcy i w niektórych przypadkach czasami nie rozumieją zasad jakie panują w blogosferze. Recenzje takich osób czasami bardzo odbiegają od ideału i pozostawiają wiele do życzenia, ale Moi Drodzy przecież każdy z nas kiedyś zaczynał swoją przygodę z blogowaniem! Każdy musiał napisać swoją pierwszą recenzję i każdy musiał się jakoś "wybić"! Każdy, z tych którzy mają współprace, musiał napisać pierwszego maila do wydawnictwa! Każdy kiedyś robił te wszystkie rzeczy po raz pierwszy, nawet jeśli teraz są to dla niego czynności codzienne! Ja osobiście przez pierwszy rok blogowania zupełnie nie rozumiałam tego, że nie wystarczy pisać bloga, ale trzeba również wchodzić w relacje z innymi, czytać i komentować posty u nich, żeby ktoś wszedł do mnie. Ale znalazła się jedna osoba, która mnie "oświeciła" i tak naprawdę dzięki niej jestem teraz tutaj gdzie jestem. Ale o tym pisałam już kiedyś w innych rozmyślankach, dlatego jeśli jesteście ciekawi to zapraszam TUTAJ. Dzisiaj natomiast chciałabym wyjść naprzeciw wszystkim postom krytykującym początkujących blogerów i sytuację jaka panuje w naszej blogosferze, ale postanowiłam pomóc tym wszystkim niedoświadczonym recenzentom. Bo może jest ktoś, kto to przeczyta i weźmie sobie do serca moje porady! Uważam, że hejtem i krytyką wiele nie zdziałamy, ale może w miłej atmosferze uda nam się komuś pomóc. Owszem, są takie osoby, które usuną Wasz komentarz jeśli zwócicie im na coś uwagę, ale wierzę, że mój post może komuś pomoże, bo wiem z własnego doświadczenia, że takie osoby trzeba wspierać, a nie je hejtować, bo nie umieją pisać recenzji! 


Porady dla początkujacych blogerów:

1. Przede wszystkim musisz powiedzieć sobie dlaczego chcesz pisać tego bloga. Jeśli dla siebie, bo kochasz to robić i sprawia Ci to wielką przyjemność to zdecydowanie jesteś na dobrej drodze. Jeśli dla darmowych książek od wydawnictwa to musisz zdać sobie sprawę z jednej rzeczy - Twój blog długo nie pociągnie. Jeśli masz zmuszać się do pisania recenzji, bo przecież masz termin od wydawnictwa, zmuszać się do pisania postów i nie czerpiesz z tego żadnej satysfakcji to lepiej nie pisz, bo to strata Twojego czasu. Najpierw pokochaj prowadzenie bloga i dopiero z jakimś stażem napisz do wydawnictwa, żeby potem nie było jakichś nieprzyjemnych sytuacji. Bo jeśli chcesz pisać, bo dostaniesz darmowe książki, a jak uważasz, że gdy napiszesz pochlebną i wychwalającą pod niebiosa recenzję to wydawnictwo da Ci więcej książek do recenzji, to odpuść sobie, bo w takim wypadku nie ma to najmniejszego sensu. Pisz dla siebie, nie dla wydawnictw!


2. Mniej opisu, więcej własnych przemyśleń! To zdecydowanie jest zmora początkujących, bo wszystkim się wydaje, że najważniejszy jest opis, a potem wystarczy powiedzieć, czy książka się podobała czy nie. Ja też tak myślałam. Ale uwierzcie mi, że opis powinien zawierać jedynie kilka zdań informujących ogólnie o tym, o czym książka opowiada. Zdecydowanie unikaj spoilerów, a jak już nie możesz się powstrzymać, to chociaż zaznacz, że w tym miejscu jest spoiler. Twoja pierwsza recenzja będzie taka, że potem, po kilku latach, będziesz się z niej śmiać. Ale spokojnie! Z biegiem czasu nabierzesz doświadczenia i wprawy. Przed pisaniem recenzji, czy to Twojej pierwszej czy już kolejnej, pomyśl sobie co chcesz w niej zawrzeć. Pomyśl sobie co sądzisz o stylu, bohaterach i fabule książki, co Ci się w niej podobało, a co nie. Poczytaj sobie recenzje bardziej doświadczonych blogerów w internecie i dzięki temu też nabierzesz więcej pewności siebie.


3. Komentarze typu "obs/obs?" zdecydowanie bardziej odrzucają innych od Twojego bloga, niż przyciągają! Jeśli chcesz zdobyć czytelników to musisz zrozumieć jedno: ty komentujesz u innych, inni komentują u Ciebie. Tylko, że postaraj się aby Twój komentarz nie zawierał więcej linku, niż samej wypowiedzi na temat danego posta i przede wszystkim przeczytaj posta, którego zamierzasz skomentować! Wiecie ile razy zdarzyło mi się, że ktoś napisał coś w stylu "Bardzo zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki, z pewnością po nią sięgnę", a ja w tej recenzji pojechałam po tej książce od początku do końca! Proszę Was, zwracajcie na to uwagę, bo to również odrzuci potencjalnych czytelników od Waszego bloga!


4. Regularność i systematyczność. Wasz blog niestety nie przetrwa, jeśli posty będziecie dodawać co miesiąc/dwa. Czasami naprawdę trudno jest wszystko pogodzić w życiu i napisać jeszcze coś na bloga, ale myślę, że tygodniowa przerwa to jest takie maksimum. Ważna jest dobra organizacja pracy, bo bez niej będzie ciężko. Blog w pewnien sposób też nas tego uczy, bo "zmusza" do rozplanowania sobie wszystkiego.

5. Różnorodna tematyka. Chcecie prowadzić ksiażkowego bloga? To cudownie! Musicie jednak wiedzieć, że same recenzje, w kółko i w kółko to nie jest zbyt dobry pomysł. Trzeba urozmaicać to postami okołoksiązkowymi, TAGami, podsumowaniami czy postami o Waszych innych pasjach, niekoniecznie związanych z książkami. 



A teraz mam taką malutką radę do tych, którzy tak strasznie krytykują "naszą sypiącą się blogosferę": może najpierw przypatrzcie się swojemu blogowi i zastanówcie się czy wszystko robicie idealnie i pamiętajcie o tym, że każdy kiedyś zaczynał! Przypomnijcie sobie Wasz pierwszy post, przeczytajcie sobie Waszą pierwszą recenzję i pomyślcie sobie czy warto tak strasznie hejtować innych czy może lepiej przemilczeć, albo (najlepiej) spróbować im pomóc!
Czytaj dalej »

LBA #12 #13 #14

czwartek, 15 czerwca 2017

PRZYPOMINAM O WYPEŁNIANIU ANKIET :D Z GÓRY DZIĘKUJĘ <3 



Dzisiaj zapraszam Was na 3 zaległe nominacje do Liebster Blog Award :) Jeśli ktoś nie wie co to, odsyłam do Wujka Google :D Ja nikogo nie nominuję, bo wszystkie pytania, które w tej chwili przychodzą mi do głowy, to tylko jakieś takie pospolite i nudne xD A jak juz mam kogoś nominować - to z oryginalnymi pytaniami!



Za tą, już 13. nominację do LBA serdecznie dziękuję Kitty <3 Przepraszam, że robię tak późno, bo niestety spóźniłam się dobre kilka miesięcy :) Ale Kicia jest kochana i mi wybaczy <3



Proste kręcić, kręcone prostować - czy też tak masz?
Moje włosy są takie falowane - ani proste, ani kręcone :D Ale raczej stawiam na prostowanie włosów, niż kręcenie, chociaż na jakieś imprezy - można zaszaleć!

Ulubione perfumy/ mgiełka do ciała?
Używam czegoś takiego jedyne na większe wyjścia, dlatego nie potrafię wskazać ulubionych perfum czy mgiełek :)

Dostajesz laleczkę voo-doo nienawidzonego bohatera. Kto by to był i co mu zrobisz?
Przepraszam, że tak cały czas się powtarzam, ale niezmienne od dwóch lat najbardziej znienawidzoną bohaterką jest u mnie Tris z Niezgodnej. Komuś innemu bym tego nie zrobiła, ale jej to z przyjemnością, za to, że mnie tak męczyła przez całą tą trylogię! A co bym jej zrobiła? Wrzuciła pod pociąg, a potem powyrywała wszystkie części ciała, a następnie wbiła głowę na pal :D (Kurczę, chyba jestem troszkę dziwna, co nie?)

Róże czy tulipany?
Róże! Mam w ogrodzie i zakwitają co rok na moje urodziny <3 

Cieszysz się z nadchodzącej wiosny?
Hmm, to pokazuje jak stara jest ta nominacja... xD Ale na pewno się cieszyłam z nadchodzącej wiosny, bo to moja ukubiona pora roku! W tym roku jednak było trochę zimno :/ 

Mieszkanie w bloku czy dom?
Nigdy nie mieszkałam w bloku, więc za bardzo nie wiem jak to jest, ale jeśli mam wybrać to zdexydowanie dom :D Masz własny ogródek i możesz mieć poddasze z bibliteczką <3

Co sądzisz o tatuażach?
Małe, delikatne mi się podobają, ale takie całe ręce w tatuażach, czy wielki tatuaż na plecach to moim zdaniem lekka przesada. Ja osobiście raczej bym sobie tatuażu nie zrobiła, chociaż taki malutki - kto wie, może kiedyś się skuszę!

Jak podoba ci się motyw napisów?
Po wyjaśnieniu Kitty, wiem, że chodzi o motyw napisów twk ogólnie, czyli np. na koszulkach, kubkach, poduszkach itp. Bo zastanawiałam się, że może chodzić o okładki, że np. na całej szerokości okładki napis. No więc na okładkach - nie lubię, na innych rzeczach - bardzo mi się podoba :D

Co sądzisz o Johnnym Deep'ie?
Uwielbiam go <3 Szczególnie w roli Jacka Sparrowa z Piratów <3 
  
   
W twoim pokoju jest zazwyczaj ciepło czy zimno?
W zimę - zimno, w lato - ciepło :D Mam pokój na poddaszu, więc temparatura w dużej mierze zależy od temperatury na dworzu :) 
  
Na koniec mam dla ciebie zadanie: ułóż z książek pionowo (czyli jedna na drugiej) swoje inicjały i zrób im zdjęcie <3
To mi tu dałaś zadanie xD Bo niech ktoś mi powie jak pionowo ułożyć z książek literkę "D". Ja nic nie wymyśliłam, ale Kicia powiedziała, że interpretacja dowolna, więc zrobiłam coś takiego! Czy mi się, oceńcie sami!
  




  Nastepną nominację w tym poście otrzymałam od Oli K. Dziekuję Ci bardzo!

1) Jaką książkę zabarałabyś na bezludną wyspę?
Pierwsze pytanie z tej nominacji, a już mam mały problem :D Na bezludną wyspę... Jedną książkę!? A może być cała seria? Bo jak tak, to zabrałabym albo HP, albo Zwiadowców, ale stawiam raczej na to drugie, bo może przydałyby mi się zwiadowcze umiejętności na tej wyspie :D
  
2) Wymień czterech swoich ulubionych blogerów książkowych. Dlaczego ich lubisz?
To jest bardzo trudne pytanie! Uwielbiam Was wszystkich za Waszą oryginalność, pomysłowość i kreatywność <3 Kazdy blog i bloger jest na swój sposób indywidualny i inny niż wszyscy! Jednak uważam, że na szczególną uwagę w tym pytaniu zasługują KittyAilla, Justyśka, Meredith i moja nominatorka Ola :D Was wszystkie, szczególnie Kicię i Justi, poznałam nieco bliżej i na Wasze blogi wchodzę regularnie, bo jesteście naprawdę cudowne, dziewczyny <3 

3) Wierzysz w przyjaźń damsko-męską?
Wierzę. To znaczy myślę, że po jakimś czasie na pewno zaczyna się myśleć o tym przyjacielu płci przeciwnej w innej kategorii niż przyjaźń, ale pamiętajcie! Od każdej reguły jest wyjątek i ja absolutnie wierzę, że nie zawsze musi się to skończyć miłością lub friendzone, ale przyjaźnią, która z obu stron będzie tylko i wyłącznie przyjaźnią :D

4)  Jakie jest Twoje ulubione wydawnictwo?
Chyba nie mam takiego :D Zależy czy respektować to pod względem okładek, ilości czytanych przeze mnie książek danego wydawnictwa czy może kontaktem z czytelnikami? Jednak wspomnę o SQN, Uroboros i IUVI, bo chyba książki tych wydawnictw najcxęśxiej goszczą na mojej półce i w większości przypadków okładki bardzo mi się podbają! 

5) Kim chciałaś zostać, kiedy byłaś mała?
A kiedy to było! xD Chciałam zostać aktorką, ale nie w filmach, lecz przedstawieniach w teatrze... Może to dziwne, ale serio tak było! I w sumie jestem taką mini aktoreczką, bo uczęszczam do kółka teatralnego :D Pewnie marzenia o karierze piosenkarki czy modelki też się u mnie pojawiały... Chciałam też być autorką książek i przez pewien czas projektantką modową :D

6) Dlaczego założyłaś blog i co Ci to dało?
Bloga założyłam bardzo, bardzo spontanicznie, zupełnie się nie zastanawiając! A co mi to dało, to możecie przeczytać sobie w poście z początków czerwca, w którym zachęcałam do blogowania!

7) Do jakiego/jakich filmów lubisz wracać
Nie oglądam zbyt wiele filmów, nie lubię ekranizacji, ale serią dilmową, którą będę uwielbiać do końca życia są Piraci z Karaibów i zawsze chętnie będę do tych filmów wracać <3 I wszelkie bajki animowane również kocham i często do nich powracam :)

8) Co byś wybrała : długo odkładane i zaplanowane spotkanie ze swoją sympatią tylko we dwoje czy spędzenie tego czasu na pocieszaniu przyjaciela w trudnej dla niego sytuacji ?
Kurczę, to jest trudne pytanie! I to bardzo! Ale wiem co bym zrobiła! Przeprosiła faceta, że nie spędzimy tego czasu na osobności tylko zaprosiła przyjaciółkę na naszą "randkę" :D Taka imprezka poprawiłaby humor przyjacielowi, ale soędziłabym ten czas również z chłopakiem!

9) Tytułem jakiej książki opisałabyś swoje życie?
Genialne pytanie! Ale nie mam na niego odpowiedzi xD Nie wiem dlaczego, ale dobre wydaje mi się Druga szansa. Nie chodsi raczej o to, że ja dostałam jakąś drugą szansę, ale ja zawsze daję ją innym i liczę na to, że jesli ja zeibię coś bardzo głupiego to dostanę od kogoś tą drugą szansę. A tak po za tym, to po prostu mi się spodobało to wyrażenie :D

10) Gdybyś wiedziała, że w ciągu roku umrzesz, czy zmieniłabyś cokolwiek w swoim życiu? Dlaczego? 
Ola! Dlaczrho tu są takie trudne pytania! xD Ale wydaje mi się, że chciałabym spędzić każdą chwilę z moimi bliskimi, żebyśmy mogli się sibą nacieszyć. Nie chodzi o to, że ja nie spędzam czasu z rodziną, ale gdybym wiedziała, że mam w ciągu roku umrzeć to na pewno robiłabym wszystko, żeby jak najlepiej ten czas wykorzystać!

11) Gdybyś mogła żyć 90 lat, czy wolałabyś zachować umysł czy ciało trzydziestolatka?
Chyba ciało! Bo umysł dziewięćdziesięciolatka a trzydziestolatka rożnią się doświadczeniem, mądrością i wiedzą, dlatego wolałabym mieć mózg, który już wiele zobaczył, ale jednocześnie być sprawnym fizycznie, żebym mogła widzieć jeszcze więcej! A w takim ciele staruszki to na co by mi się przydał ten młody umysł? 




Tym razem nominowała mnie looni, której również bardzo dziękuję!

1.Jaki autor Cie inspiruje? Napewno John Flanagan, który według mnie, stworzył niesamowity świat przedstawiony w swoich seriach i no, nie oszukujmy się - chciałabym pisać kiedyś tak jak on, lekko i z humorem, a jednocześnie pięknie :D


2.Jaka jest twoja ulubiona seria? HP, Zwiadowcy, Drużyna - to taka elita <3


3.Co najbardziej lubisz w książkach? Chyba to, że mogę się oderwać od codzienności i zanurzyć się w zupełnie innym, nieznanym świecie!


4.Za jaki rodzaj książek najczęściej sięgasz?Nazwa mojego bloga wszystko Wam wyjaśni :D


5.Wolisz książki kupować czy wypożyczać?Niestety, z racji braku pieniążków jestem zmuszona do wypożyczania książek, a nie ich kupowania :D


6.Wolisz czytać książki czy ebooki? 

Zdecydowanie papierowe, ale w ostateczności mogę też czytać w postaci elektronicznej :)

7.Dlaczego czytasz książki?Dlatego, że to kocham <3 - proste pytanie, prosta odpowiedź :)


8.Ulubiona książka? Niestety, nie jestem w stanie wybrać :D Wszystkie, które oceniłam 10/10 to moje ulubione!


9.Najgorsza książka jaka twoim zdaniem została wydana? Wiadomo, wiele książek mi się nie podobało i było przeciętnych, ale nie wiem czy jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie, bo może książka komuś inemu sę spodobała, a jeśli tak, to bardzo dobrze, że została wydana :) 


10.Czy zdarzyło Ci się oceniać książkę po okładce?Chyba każdemu książkoholikowi i sroce okładkowej w jednym się to zdarzyło :D


11.Jaki jest twój ulubiony bohater? Nie lubię takich pytań, bo z reguły nie umiem na nie odpowiedzieć. Kocham każdego bohatera, który wyróżnia się ilorazem inteligencji i mnie nie irytuje :D
Czytaj dalej »

Starter #2: Ender - Lissa Price

poniedziałek, 12 czerwca 2017









Ogłaszam, że powracam do dodawania regularnych postów co 2/3 dni! Oceny już wystawione także mam czas aby napisać trochę "zapasowych" postów!
Ponadto na blogu pojawiła sie dwie ankiety, zachęcam do głosowania! Pierwsza o tym, jaki post chcielibyście zobaczyć w moje urodzinki, które już za miesiąc! Jeśli ktoś ma inny pomysł, to proszę dawać znać w komentarzu pod jakimś postem, którymkolwiek - komentarze zawsze są moderowane, więc i tak zobaczę :) Ankieta trwa do końca czerwca! Druga na temat zmiany nicku z 'Magic Wizard' na 'Magicienne' (z francuskiego odnacza to czarodziejkę). Pomyślałam sobie, że fajnie by było to zmienić bo Magic Wizard już mi się trochę znudziła... Ale nie wiem czy to dobru pomysł, bo w końcu już jestem trochę znana pod tym nickiem :D Ta ankieta trwa do 22 czerwca, więc macie 10 dni na rozkminianie :)     A teraz zapraszam na recenzję!


Startera czytałam już dawno, może z rok temu. Miałam dużą ochotę na drugą część ale jakoś do tej pory się za nią nie zabrałam. Niedawno, kiedy byłam w bibliotece, ta okładka przykuła mój wzrok i mimo, że mało pamiętałam z poprzedniego tomu zdecydowałam się na przeczytanie tej książki :) Czy mi się podobała? Czy roczna przerwa to nie było jednak zbyt długo?



Tytuł: Ender
Autor: Lissa Price
Tłumaczenie: Elżbieta Piotrowska
Seria: Starter
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 333
Poprzednia część: Starter
Następna część: -

Książka bierze udział w wyzwaniach: 
Abc czytania: Wariant I:E
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: 2,5
52 książki roku 2017
Olimpiada czytelnicza
Więcej informacji o wyzwaniach TUTAJ


W świecie po wojnie bakteriologicznej, w którym żyją tylko Starterzy i Enderzy nie jest ciekawie. Młodzi ludzie zostają umieszczani w zakładach opieki, a ci którzy tego nie chcą, ukrywają się. Niektórzy pokusili się o wstąpienie do banku ciał, kierowanego przez Starego Człowieka czyli miejsca w którym Starterzy oddawali ciała Enderom, aby mogli się jeszcze nacieszyć życiem i dostawali za to dobrą sumkę pieniedzy. Jednak taki eksperyment pozostawiał po sobie chip w głowie Startera. Callie również ma taki chip, który pozwala Staremu Człowiekowi się z nią kontaktować, a będzie on próbował wykorzystać dziewczyną do własnych celów. Głowna bohaterka otrzyma pomoc z najmniej spodziewanej strony. Czy Callie uda się pozbyć chipa? Jakie jeszcze niespodzianki na nią czekają?

"Nikomu nie ufaj, tylko sobie.

Po dłuższym milczeniu dodał:

A i sobie też nie zawsze."


Mam nadzieję, że niczego ważnego nie zdradziłam, bo sami rozumiecie, pierwszą część czytałam już dawno i mogłam zapomnieć czy dana rzecz była bardzo istotna, ale myślę, że nie ma spoilerów :D No właśnie. Niewiele z tej książki pamiętałam, tak naprawdę cała fabuła, razem z imionami bohaterów powoli wylatywała mi z głowy. Zaczynając pierwszy rozdział zorientowałam się, że ja kompletnie nic nie rozumiem. Wtedy przeczytałam sobie moją recenzję Startera i powoli coś mi się w głowie rozjaśniało. Na szczęście autorka również trochę przypomniała na początku, dlatego już po kilkunastu stronach wiedziałam o co chodzi. Sam pomysł na całą duologię jest bardzo oryginalny. Już w pierwszej części sama fabuła mi się spodobała i ciekawiło mnie w jaki sposób autorka to rozwinie. Tam nie otrzymaliśmy zbyt wiele informacji na temat działania całego systemu wypożyczania ciał. Tutaj Lissa Price większą wagę poświęciła samemu wytłumaczeniu czytelnikom o co tak naprawdę chodzi, co uważam za duży plus, bo nie pozostawiono mnie z głową pęłną pytań, ale jestem usatysfakcjonowana otrzymanymi odpowiedziami, chociaż nadal nie potrafię sobie tego wyobrazić. Autorce udało się mnie zaskoczyć, wiele rzeczy wydarzyło się naprawdę niespodziewanie, więc możecie być pewni, że nie jest to przewidywalna historia. 

Niestety mam wrażenie, że przez skupienie autorki na akcji i fabule powieści, ucierpieli bohaterowie. Tak naprawdę zupełnie się z nimi nie zżyłam. Wydaje mi się, że w przypadku kreacji bohaterów, pani Price poszła na łatwiznę i zdecydowała się na utarte schematy. Callie jest taka nijaka, kompletnie pozbawiona jakiegokolwiek życia, a jak na główną bohaterke przystało, powinna być lepiej wykreowana. Jej charakter jest jedynie zarysowany, ale nic po za tym. Oczywiście bardzo chce uratować wszystkich swoich bliskich i wyzwolić wszystkie biedne duszyczki z zakładów opieki. Za to (po dwoch dniach od skończenia książki, nie pamiętam imienia jednego z bohaterów, a już oddałam książkę i nie wiem jak się on nazywał xD... Idę szperać w internecie!) Hayden to taki typowy chłopak z młodzieżówek, w którym zakochują się nastolatki i od razu mamy pretekst do zrobienia z tego wątku miłosnego. Na szczęście jest on w tle i nie rzuca się w oczy. A jakby tego było mało, Callie ma jeszcze dawnego przyjaciela Michaela (czy jakoś tak :D), z którym niby nie łącza ją żadne romantyczne relacje, ale jest on ewidentnie zazdrosny o swoją koleżankę.


"Każdy wygląda dużo lepiej, jeśli promieniuje zadowoleniem. Jeżeli wykorzystuje swoją inteligencję i talenty, zamiast przejmować się tym, czy aby w oczach innych jest "śliczny"."


Styl autorki jest prosty, nie stosuje wielu opisów, a zdecydowanie przeważają dialogi. Nie znajdziemy tutaj humoru, co moim zdaniem by się przydało i zdecydowanie pozytywnie wpłynęło na ocenę książki, ale nie jest to jakiś wielki minus. 

Na koniec dodam, że historia miała duży potencjał i Lissa Price go wykorzystała. Gdyby tylko bardziej przyłożyła się do kreacji bohaterów, a nie poleciała na schematach, byłoby zdecydowanie lepiej. Jednak mimo wszystko, książki bardzo mi się podobały i polecam Wam sięgnięcie po Startera Endera, choćby dla samego pomysłu i zaskakującej fabuły.

Ocena: 7/10


Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia