O tej pozycji słyszałam różne, naprawdę przeróżne opinie. Wszystkie jednak zgadzały się w jednym: ta książka jest dziwna - mówiły. Zastanawiałam się co to może znaczyć. I to jeszcze bardziej mnie intrygowało. I muszę powiedzieć, że tak! Ta książka jest dziwna i osobliwa, ale cudowna!
"Dla wielu byłam wcieleniem mitu, uosobieniem najwspanialszej legendy i baśni. Inni uważali mnie za zmutowanego potwora. Ku mojemu nieszczęściu raz zostałam wzięta za anioła. Dla matki byłam wszystkim, dla ojca nikim. Babcia każdego dnia widziała we mnie wspomnienie ukochanych osób, które od niej odeszły. Ale ja znałam prawdę - głęboko w sercu zawsze to wiedziałam.
Byłam po prostu zwykłą dziewczyną."
Tytuł: Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender
Autor: Leslye Walton
Tłumaczenie: Regina Kołek
Seria: -
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 299
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Kitty's Reading Challenge: Angel fantasy
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: 2,3
52 książki roku 2017
Olimpiada czytelnicza
Więcej informacji o wyzwaniach TUTAJ
Ava Lavender urodziła się ze skrzydłami. Postanowiła zbadać historię swojej rodziny poczynając od jej babki Emilienne, przez matkę Viviane, a kończąc na sobie samej, i nam ją opowiedzieć. Emilienne miała w życiu ciężko. Widziała wiele śmierci, swych rodziców, rodzeństwa, męża. Jednak się pozbiarała i urodziła córkę. Viviane też nie miała łatwo. Zakochała się z wzajemnością w pewnym chłopaku, który potem ją porzucił. Ale to nie wszystko, bo Vivi urodziła bliźniaki: Avę i Henry'ego, które również nie były normalnymi dziećmi.
Poziom absurdu w tej książce jest chyba na najwyższym poziomie. Czasami musiałam na chwilę odłożyć pozycję, żeby ochłonąć od nadmiaru osobliwych wydarzeń. Jak dla mnie jest to na plus, dlatego że dzięki temu książka bardzo zyskuje na orginalności, bo jeszcze nigdy się z czymś takim nie spotkałam. Tutaj są tak jakby urzeczywistnione metafory. Wiele razy myślałam, że coś jest po prostu przenością, a tutaj się okazuje, że to tak na serio xD Dla tych co czytali: miałam tak w przypadku zanikania Maman i tego kanarka. Ogólnie cała historia bardzo mi się podobała i wiele razy mnie zaskoczyła. Zakończenie jest według mnie właśnie takie, jakie powinno być.
Bohaterowie nie są źli, choć mogłoby być lepiej. Jakoś nie czułam się do nich przywiązana i może Viviane naprawdę cierpiała i zrobiło mi się szkoda, ale to by było na tyle. Postać Emilienne jakoś najmniej przypadła mi do gustu. Za to Ava... Ona jest mi w sumie obojętna. Ciekawiła mnie od samego początku, ale jak przyszło co do czego to okazało się, że jest niestety słabo wykreowana. Autorka zdecydowanie lepiej poradziła sobie z mężczyznami. Jacka i Nathaniela znienawidzicie, a Rowe'a i Gabe'a pokochacie. Mam wrażenie, że najlepiej wykreowaną postacią z tej książki jest Nathaniel. Niezrównoważony psychicznie i naprawdę dziwny... Rowe <3 To jest za to mój ulubiony bohater.
W powieści jest bardzo dużo wątków miłosnych i najbardziej spodobała mi się miłość Avy i Rowe'a <3 Za to irytowała mnie Vivi, która po prostu nie mogła się otrząsnąć po tym wszystkim i musiała przeżyć terapię szokową, żeby zrozumieć pewne rzeczy.
Styl autorki przypadł mi do gustu. Ciekawie opowiada nam historię rodziny Lavender. Najważniejsze jest to, że umieła dobrze opisać emocje bohaterów. Humoru tutaj nie znajdziemy, ale wyjątkowo jest to tutaj na plus, bo po prostu humorystyczne sytuacje tutaj nie pasują.
Cała historia bardzo mi się podobała. Jest absurdalna, dziwna i osobliwa. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałam. Może nie jest to cudowna historia, ale bardzo mi się podobała. Jeśli macie ochotę na coś takiego to polecam, ale wiem, że nie wszystkim może się spodobać
Ocena: 8/10
Olimpiada czytelnicza
Więcej informacji o wyzwaniach TUTAJ
Ava Lavender urodziła się ze skrzydłami. Postanowiła zbadać historię swojej rodziny poczynając od jej babki Emilienne, przez matkę Viviane, a kończąc na sobie samej, i nam ją opowiedzieć. Emilienne miała w życiu ciężko. Widziała wiele śmierci, swych rodziców, rodzeństwa, męża. Jednak się pozbiarała i urodziła córkę. Viviane też nie miała łatwo. Zakochała się z wzajemnością w pewnym chłopaku, który potem ją porzucił. Ale to nie wszystko, bo Vivi urodziła bliźniaki: Avę i Henry'ego, które również nie były normalnymi dziećmi.
"To, że miłość nie wygląda tak, jakbyś tego chciała, nie znaczy, że jej wokół ciebie nie ma."
Poziom absurdu w tej książce jest chyba na najwyższym poziomie. Czasami musiałam na chwilę odłożyć pozycję, żeby ochłonąć od nadmiaru osobliwych wydarzeń. Jak dla mnie jest to na plus, dlatego że dzięki temu książka bardzo zyskuje na orginalności, bo jeszcze nigdy się z czymś takim nie spotkałam. Tutaj są tak jakby urzeczywistnione metafory. Wiele razy myślałam, że coś jest po prostu przenością, a tutaj się okazuje, że to tak na serio xD Dla tych co czytali: miałam tak w przypadku zanikania Maman i tego kanarka. Ogólnie cała historia bardzo mi się podobała i wiele razy mnie zaskoczyła. Zakończenie jest według mnie właśnie takie, jakie powinno być.
Bohaterowie nie są źli, choć mogłoby być lepiej. Jakoś nie czułam się do nich przywiązana i może Viviane naprawdę cierpiała i zrobiło mi się szkoda, ale to by było na tyle. Postać Emilienne jakoś najmniej przypadła mi do gustu. Za to Ava... Ona jest mi w sumie obojętna. Ciekawiła mnie od samego początku, ale jak przyszło co do czego to okazało się, że jest niestety słabo wykreowana. Autorka zdecydowanie lepiej poradziła sobie z mężczyznami. Jacka i Nathaniela znienawidzicie, a Rowe'a i Gabe'a pokochacie. Mam wrażenie, że najlepiej wykreowaną postacią z tej książki jest Nathaniel. Niezrównoważony psychicznie i naprawdę dziwny... Rowe <3 To jest za to mój ulubiony bohater.
"Miłość, jak powszechnie wiadomo, kieruje się własną logiką, za nic mając nasze plany czy zamiary."
W powieści jest bardzo dużo wątków miłosnych i najbardziej spodobała mi się miłość Avy i Rowe'a <3 Za to irytowała mnie Vivi, która po prostu nie mogła się otrząsnąć po tym wszystkim i musiała przeżyć terapię szokową, żeby zrozumieć pewne rzeczy.
Styl autorki przypadł mi do gustu. Ciekawie opowiada nam historię rodziny Lavender. Najważniejsze jest to, że umieła dobrze opisać emocje bohaterów. Humoru tutaj nie znajdziemy, ale wyjątkowo jest to tutaj na plus, bo po prostu humorystyczne sytuacje tutaj nie pasują.
"No co? - zapytałam.
Wzruszył ramionami.
-Nic. Po prostu... ty."
Cała historia bardzo mi się podobała. Jest absurdalna, dziwna i osobliwa. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałam. Może nie jest to cudowna historia, ale bardzo mi się podobała. Jeśli macie ochotę na coś takiego to polecam, ale wiem, że nie wszystkim może się spodobać
Ocena: 8/10
Absurdalnych rzeczy trochę znam ale po prostu wole sięgać po rzeczy dla dorosłych... Które nie mają w sobie tylu romansów ;p
OdpowiedzUsuńTo znaczy te wątki romantyczne nie są wcale minusem. Ale rozumiem, że wolisz inne książki :D
UsuńAle fajnie czytać, że komuś ta książka też się tak podoba jak mi! Ja jestem w niej zakochana, uwielbiam ją <3 Uwielbiam Gabe'a, choć Rowe też jest kochany :) A Ava może była mi taka trochę odległa, ale generalnie nic do niej nie mam. Cała historia - absurdalna i dziwna, ale w tym jej urok :)
OdpowiedzUsuńJa wolę Rowe'a <3 Ale Gabe też jest cudny <3
UsuńGdzieś w domu, mam 1 rozdział, albo prolog tej książki xD Ale niezbyt mnie zachęcił, opis wydaje się cudowny. Za to kiedy zaczęłam czytać nie wciągnęła mnie... Może powinnam dać tej książce drugą szansę :D
OdpowiedzUsuńE tam, skoro przeczytałaś tylko 1 rozdział to nie ma o czym mówić! Zdecydowanie daj jej drugą szansę!
UsuńTa książka albo trafia do czytelnika, abo rozczarowuje. Podobnie, jak Ty byłam oczarowana tą historią. Jest bardzo specyficzna, ale dla mnie była magiczna i wręcz piękna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Zgadzam się! <3
UsuńMuszę koniecznie tę książkę przeczytać! Teraz wakacje, to może w końcu mi się uda, bo mam ją na swojej czytelniczej liście już od dawna :P Ciekawią bardzo mnie te absurdalne wydarzenia ;D
OdpowiedzUsuńLiczę na to, że ja nadrobisz! Jeśli ciekawi Cię absurd to na pewno nie będziesz zawiedziona!
UsuńWiele osób poleca tę książkę i chyba w końcu muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam☺
zapoczytalna.blogspot.com
Życzę miłego czytania :)
UsuńKsiążka wciąż czeka na spotkanie, wnioskuję z opisu, że czeka mnie przyjemna przygoda czytelnicza. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Mam taką nadzieję!
UsuńMam ją w planach na wakacje, bo czeka już dłuuugo na mojej biblioteczce. Jestem ciekawa jak mi się spodoba, bo tyle dobrego się o niej nasłuchałam :D
OdpowiedzUsuńBuziaki, Skryta Książka
Miłej lektury, liczę na to, że książka się spodoba!
UsuńChętnie bym zajrzała do tej książki, ale przeraża mnie wizja przeżyć tej dziewczyny, tyle śmierci...
OdpowiedzUsuńTo było przerażające, ale.... oryginalne!
UsuńDawno temu zwróciłam na nią uwagę przez okładkę. I na tym się skończyło. :D
OdpowiedzUsuńCzytałam to w zeszłym roku i nawet mi się podobało ;) Bardzo oryginalna książka ;D
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Zdecydowanie oryginalna!
UsuńAleż mnie ta książka znudziła... Realizm magiczny świetnie wkomponowany, ale to chyba jedyny plus "Avy", który dostrzegłam;)
OdpowiedzUsuńJa się w ogóle nie nudziłam!
UsuńUwielbiam tę okładkę ;)
OdpowiedzUsuńhttps://justboooks.blogspot.com/2017/06/debiutant-sj-hooks.html
Ja też :D
UsuńKiedyś chciałam ją przeczytać, bo zaciekawił mnie nietypowy opis :) Po Twojej recenzji sobie odpuszczę. Nie trafia do mnie zbyt duża ilość wątków miłosnych oraz absurdalna treść :)
OdpowiedzUsuńJeśli z to do Ciebie nie trafia to zdecydowanie sobie odpuść :)
UsuńJa określiłam tę książkę jako specyficzną, ale jej osobliwość zadziałała na mnie pozytywnie. Wręcz nie mogłam się nasycić [Osobliwymi i cudownymi przypadkami Avy Lavender]! I chociaż pojawiały się zgrzyty, aczkolwiek kreacja bohaterów wszystko nadrabiała. No jak dla mnie byli oni dobrze skonstruowani, dość szybko się do nich przywiązałam, ale zgodzę się co do jednego - najlepsza postać to Nathaniel. Ten to był psycholem nie z tej ziemi...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
BLUSZCZOWE RECENZJE
Nathaniel zdecydowanie był psycholem xD
UsuńAbsurd goni absurd, no cóż :D
OdpowiedzUsuńRowe <3
Hahah, żałuj, że nie masz moich kom w swoim egzemplarzu :)
Żałuję! :)
UsuńUwielbiam absurd w tej książce!!
OdpowiedzUsuńHahaha, miałam to samo z tymi metaforami!!! Tak czytam i myślę sobie 'o, metafora', a tu zaraz to się dzieje naprawdę o.O xDDD
W ogóle mam wrażenie, że to, czy ktoś polubi tę książkę zależy od jednego - czy lubi absurd! Jeśli ktoś woli realistyczniejsze (no dobra, chyba nie ma takiego słowa, ale bez różnicy xD) wydarzenia, to na Osobliwych przypadkach może się zawieźć :D
Okej, trochę postów mam do nadrabiania. xD Kiedyś książka o Avie (tak się to odmienia?) mnie intrygowała, ale... no cóż, przeszło mi. Bywa. :p Jeśli nie wpadnie mi jakimś cudem w ręce, z pewnością jej nie przeczytam.
OdpowiedzUsuń