TRZECIE URODZINY BLOGA

sobota, 30 grudnia 2017

Witam Was Moi Kochani!!! Dzisiaj przychodzę do Was z bardzo radosną wiadomością! Otóż mój blog obchodzi dzisiaj trzecie urodziny! Z tej okazji chciałabym sobie życzyć jeszcze wielu, wielu rocznic! Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę tu być, pisać i, że czytacie moje wypociny - jest to dla mnie naprawdę bardzo ważne i serdecznie wam za to dziękuję! Jesteście Kochani <3 Na tę chwilę mój blog obserwuje 120 osób. Jestem jednoczeście zdumiona i przerażona tą liczbą, bo kiedy zakładałam tego bloga zupełnie się tego nie spodziewałam. Może dla niektórych nie jest to dużo, ale dla mnie jest to wielkie, wielkie osiągnięcie! Dziękuję, dziękuję, dziękuję <3 Na tę okazję nie przygotowałam nic specjalnego, bo... w sumie nie wiedziałam co. Stwierdziłam, że taki sentymentalny post będzie najlepszy. Postanowiłam zaatakować Was trochę datami, żebyśmy razem sobie powspominali te chwile <3

30 grudnia 2014 roku stworzyłam tego bloga i opublikowałam pierwszy post, o tytule Początek. (Tytuł przeniesie Was do tego posta) w którym przywitałam się i napisałam czego będzie dotyczył blog.

31 grudnia 2014 roku opublikowałam pierwszą recenzję książki z serii Blask Corredo - Herbaty szczęścia. Oczywiście było w niej więcej opisu, niż samej opinii, a recenzja nie była zbyt dobrze napisana, ale była ona moją pierwszą, więc proszę o wyrozumiałość. Możecie sobie też porównać tę recenzję z teraźniejszymi, bo jest duża różnica... :)

6 stycznia 2015 roku został opublikowany pierwszy komentarz.

14 czerwca 2015 roku opublikowałam pierwszy TAG - albo albo.

15 października 2015 poznałam KittyAillę, która podpowiedziała mi wiele, w sumie dzięki niej blog tak naprawdę odżył, zyskał paru czytelników. Otóż Kitty powiedziała mi - najlepszą reklamą jest brak reklamy :) Pamiętam to do dzisiaj, bo chyba to dzięki temu udało mi się odzyskać motywację do dalszego prowadzenia bloga. Dziękuję <3

24 października 2015 roku zmieniłam nick na Magic Wizard.

19 grudnia 2015 roku do nazwy bloga dodałam "i nie tylko...".

26 grudnia 2015 roku wzięłam udział w pierwszym świątecznym maratonie.

31 stycznia 2016 roku opublikowałam pierwsze podsumowanie miesiąca.

11 lutego 2016 roku odpowiedziałam na pierwszą nominację do Liebster Blog Award.

14 maja 2016 roku opublikowałam pierwszy post z serii Rozmyślanki, w której opowiedziałam historię mojego bloga. Zainteresowanych zapraszam tutaj :)

10 lipca 2016 roku opublikowałam 50 faktów o mnie z okazji moich 13. urodzin.

24 grudnia 2016 roku opublikowałam swój pierwszy autorski TAG : Drużyna Świętego Mikołaja Book TAG

20 lutego 2017 roku razem z KittyAillą opublikowałyśmy grę Boss Książkosfery!

Teraz jest chyba najważniejsza rzecz o której chciałam Wam powiedzieć. 14 marca 2017 roku pod jednym z postów napisała komentarz pewna dziewczyna. Już dokładnie nie pamiętam o co chodziło, ale wiem, że w końcu zaczęłyśmy ze sobą pisać mailowo. Wypytywała mnie o tyle rzeczy, ledwo nadążałam, żeby wymyślać odpowiedzi! Ale do czego to doprowadziło? Otóż, Moi Drodzy, zyskałam przyjaciółkę. Wyobraźcie sobie, że do dzisiaj rozmawiamy na tym mailu, nie wyobrażam sobie dnia bez napisania do niej wiadomości, planujemy spotkanie... Chciałam Wam tutaj o tym napisać, żeby zaznaczyć, że dzięki temu, że prowadzę bloga poznałam wiele wspaniałych osób, a jedna z nich stała się moją przyjaciółką. Kochana, wiesz, że mówię o Tobie i jeśli to czytasz (a wiem, że tak jest) to chciałam Ci serdecznie podziękować. Za wszystko <3

17 sierpnia 2017 roku zorganizowałam pierwszy konkurs na blogu.

12 listopada 2017 roku zorganizowałam pierwszy Book Tour na blogu.



Dzisiaj jest 30 grudnia 2017. Pisząc ten post trochę się wzruszyłam. Patrząc na całą historię tego bloga czuję wielką, wielką dumę i szczęście, że wytrwałam, że osiągnęłam to co mam i poznałam tylu wspaniałych ludzi <3 Jeszcze raz dziękuję wszystkim za wszystko <3






Czytaj dalej »

CHRISTMAS BOOK MARATHON - Dzień 6 + Podsumowanie maratonu


Dzisiaj nie udało mi się dokończyć Fałszywego pocałunku i nie sądzę, żeby miało się coś zmienić, bo jestem dopiero na 30 stronie. Wiadomo, że czasami zdarza się tak, że nie ma się ochoty na czytanie i dzisiaj tak miałam, więc stwierdziłam, że nie będę się zmuszać. I tak udało mi się zaliczyć 4/6 wyzwań, co uważam za bardzo dobry wynik. W trakcie maratonu przeczytałam Morderstwo w Boże Narodzenie, Królewską klatkę, Tajemnicę gwazdkowego puddingu oraz Berło. Każda z tych książek bardzo mi się podobała i jestem bardzo zadowolona z tego co udało mi się przeczytać ;) 



Czytaj dalej »

CHRISTMAS BOOK MARATHON - Dzień 5

piątek, 29 grudnia 2017


Hej, hej! Podsumowując dzień dzisiejszy - rano skończyłam Tajemnicę gwiazdkowego puddingu, a nastepnie przeczytałam Berło z Magicznego Drzewa, bo stwierdziłam, że będzie się czytało to szybciej niż Nomen Omen. Na jutro zostały mi tak naprawdę dwie książki, bo Nomen Omen i Fałszywy pocałunek, ale chyba Kisiel sobie odpuszczę i przeczytam tylko Pocałunek! I tak uważam, że poszło mi nieźle w maratonie, ale jeszcze jutro może się wszystko zmienić! Pozdrawiam!

Czytaj dalej »

CHRISTMAS BOOK MARATHON - Dzień 4

czwartek, 28 grudnia 2017


Jest już po północy, ale co tam! (Datę ustawiłam na 28, żeby ładnie wyglądało xD). Przychodzę do Was z podsumowaniem dnia dzisiejszego. A więc, udało mi się wreszcie dokończyć Królewską klatkę oraz zabrałam się za Tajemnicę gwiazdkowego puddingu i już niewiele zostało mi do końca. Myślę, że to skończę i na spokojnie zabiorę się jutro za Nomen Omen. Problem jest taki, że jeszcze mam Magiczne Drzewo, które nadal pozostaje nie przeczytane. Ale mam nadzieję, że jutro to nadrobię!


Czytaj dalej »

CHRISTMAS BOOK MARATHON - Dzień 3

środa, 27 grudnia 2017


Trzeci dzień maratonu to kompletna porażka... Miałam dzisiaj czytać Bunt na Wyspie Potępionych, ale nie udało mi się tego zdobyć, więc z pomocą przyszedł mi choinkowy prezent, czyli 8 część Magicznego Drzewa. Niestety nawet tego nie zaczęłam, bo nadal czytałam książkę z wczoraj, a mimo wszystko jej nie skończyłam. Zapowiadam Wam - za rok żadnej grubej książki na maratonie!

Czytaj dalej »

CHRISTMAS BOOK MARATHON - Dzień 2

wtorek, 26 grudnia 2017


Tak jak myślałam - dzisiaj nie udało mi się dokończyć zadania - chyba jednak za grubą sobie książkę wymyśliłam... Jestem na 150 stronie i dalej nie dam rady, bo oczy mi się zamykają! Będę kontynuować jutro ;)


Czytaj dalej »

CHRISTMAS BOOK MARATHON - Dzień 1

poniedziałek, 25 grudnia 2017


Udało się! Pierwsza książka tegorocznego maratonu zaliczona! Bardzo mi się podobała i w ogólnie nie podejrzewałam sprawcy do samego końca! Więcej będzie w recenzji, które publikować będę już w nowym roku :) Trochę obawiam się jutrzejszego dnia, bo mam jeszcze spotkanie rodzinne i książkę z dośc dużą liczbą stron, bo Królewską klatkę, ale może mi się uda ją przeczytać :) A jak tam u Was?


Czytaj dalej »

Świąteczny Book TAG

Witajcie! W ten świąteczny dzień mam dla Was TAG do którego nominowała mnie Justysia z bloga Z miłości do książek. Dziękuję serdecznie! <3 



1. Czarny charakter, któremu nie mogłabyś pomóc, ale go kochasz.
Trochę nie za bardzo rozumiem, o co chodzi z "któremu nie mogłabyś pomóc", ale mniejsza o to :D O rany, pierwsza kategoria, a ja już mam problem... Może czarny charakter, który z początku pokochałam to Maven z Czerwonej królowej. Skradł moje serce, ale potem... Uch...

2. Jaką książkę najbardziej masz nadzieję zobaczyć pod choinką?
Teoretycznie choinka już była, bo publikuję ten tag po Wigilii, ale robię go przed, więc trochę to nie ma sensu. W takim razie może pochwalcie się co Wy dostaliście pod choinkę?

3. Bohater, który pokonuje trudne przeszkody i uczy się wiary w siebie.
Skojarzył mi się Adam Parrish z Króla kruków, który miał naprawdę wiele przeszkód w życiu, ale uczył się je pokonywać i za każdym razem dorastał do podejmowania decyzji.

4. a) który bohater powinien znaleźć się na szczycie listy niegrzecznych dzieci?
Trudno by wymyślić jednego, ale powiem o Jaxonie Hallu z Czasu Żniw, bo to niedawno czytałam :P
b) który bohater powinien znaleźć się na szczycie listy grzecznych dzieci?
Od razu pomyślałam o Lichu z Dożywocia. To taki słodki, mały aniołek, którego uwielbiam <3

5. Książka, która roztapia twoje serce.
Książką, która roztapia moje serce będzie Niepowszedni. Porwanie. Ta rodzinna atmosfera, ta przyjaźń bohaterów, ich zaufanie i przede wszystkim jedna scena z Wodniczką w roli głównej <3 <3 

6. Książka z miejscem akcji w kraju innym niż twój.
Powiedzmy, że Czas żniw, bo jest to Londyn, ale w przyszłości :) 

7. Którą książką o tematyce świątecznej szerzysz świąteczną radość?
Niezbyt często czytam książki o tematyce świątecznej, bo za bardzo nie przykładam do tego wagi, ale jedną ze świątecznych książek, które bardzo mi się podobały był Najcenniejszy dar Evansa. Wzruszająca, wspaniała historia, która pokazuje co w świętach jest najważniejsze!

8. Z którym bohaterem chciałbyś spędzić święta (nie musi być to miłość).
Święta chętnie spędziłabym z... Hmm, nie jest to łatwe pytanie xD Ale może z Willem, Haltem, Horacem, Alyss, Evanlyn i resztą bohaterów ze Zwiadowców. Mogłoby być ciekawie!

9. Jaką nielubianą książkę poświęciłbyś, aby rozgrzać się przy ognisku?
Zacznijmy od tego, że w życiu nie spaliłabym książki, nawet gdybym miała jej nienawidzić najbardziej na świecie. Ale jeśli byłabym do tego zmuszona to najmniej szkoda by mi było Niezgodnej. Nie cierpię tej trylogii!!

10. Książka, którą powinien przeczytać każdy?
Ciężko jest taką wybrać, bo wiadomo, że każdy ma inny gust. Poleciłabym Szklany tron, ale wiem, że jest wielu przeciwników tej serii, stąd mój wniosek, że nie jest dla każdego... Może, Mały Książę? To klasyk, ale myślę, że naprawdę wart jest przeczytania, bo pokazuje to, co powinno być dla nas najważniejsze :) 


Pytanie w tym TAGu do łatwych nie należały, ale przecież o to chodzi w TAGach, żeby się trochę wykazać. Nominuję wszystkich, którzy chcieliby wprowadzić świąteczny klimat na swoich blogach :) Na koniec chciałabym Wam wszystkim życzyć zdrowych, spokojnych, wesołych świąt, spędzonych w gronie bliskich, spełniania marzeń i wszystkiego co najlepsze! 

Może na życzenia już nieco za późno, ale lepiej późno niż wcale! :D
Czytaj dalej »

Winter is coming Book TAG

piątek, 22 grudnia 2017

Witam Was w pierwszy dzień kalendarzowej zimy! Jest u Was śnieg za oknem? Dzisiaj zapraszam na TAG, który pomoże nam wejść w te zimową aurę. Nominację otrzymałam od Kitty za co bardzo dziękuję :) Pożyczyłam też sobie grafikę :)



Śnieg - na początku jest piękny, ale potem zaczyna topnieć. Wybierz książkę/serię, którą z początku pokochałeś, ale potem to uczucie stopniało.
Jakoś nic nie przychodzi mi do głowy... O, wiem! Pierwsza część serii Lux, czyli Obsydian, bardzo mi się podobała i jak najszybciej chciałam poznać dalszą część tej historii. Potem, gdy czytałam Onyks, moje uczucie jakoś zmalało i już teraz chyba nie mam ochoty kontynuować tej serii. 

Płatek śniegu - coś ślicznego i unikalnego. Wybierz książkę, która różni się od wszystkich innych, jakie kiedykolwiek czytałaś.
Chyba jedną z najbardziej oryginalnych książek jakie czytałam, były Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender. Specyficzna, dziwna i osobliwa, ale cudowna <3


Bałwanek - zawsze zabawniej i milej jest go stworzyć z rodziną. Wybierz książkę, którą mogłaby przeczytać cała rodzina. 

Mam taki problem, że brat jeszcze czytać nie umie (ale powoli zaczyna :D), mama ma inny gust niż ja, a tata nie czyta zbyt dużo... Ale myślę, że ostatecznie Zwiadowcy mogliby się spodobać każdemu z nich :D


Gwiazdka - wybierz książkę, która sprawiła, że było ci cieplej na sercu po przeczytaniu jej.

Często do takiej kategorii pasują mi Niepowszedni. To taka miła i rodzinna książka <3

Święty Mikołaj - on wręcza zachwycające prezenty. A jaki prezent książkowy chciałabyś znaleźć pod choinką?
Hmm, w sumie to ucieszyłabym się ze wszystkiego :D


Bitwa na śnieżki - to może być bolesne, gdy zostaniesz uderzony śnieżką. Wybierz książkę, która wywołała w tobie mocne emocje, jak złość lub smutek. 

Na pewno mocne emocje zafundowała mi Sarah J. Maas w Imperium burz. Nie była to złość czy smutek, dlatego, że książka była zła, ale z powodu niesamowitych wydarzeń, które się tam działy, często druzgocących moje serce. No i też dlatego, że na kolejny tom jeszcze tyle muszę czekać!

Zjazd na sankach - zabawa, którą uwielbialiśmy, kiedy byliśmy dziećmi. Jaką książkę kochałaś jako dziecko?
Moja standardowa odpowiedź w takim pytaniu to oczywiście Magiczne Drzewo. Bez tej serii nie wyobrażam sobie mojego dzieciństwa <3


Odmrożenie - książka, która boleśnie cię rozczarowała.

Może nie jakoś bardzo boleśnie, ale ostatnio trochę rozczarował mnie Król kruków. Spodziewałam się czegoś wspaniałego, po tak wielu pozytywnych opiniach i całym fenomenie tej książki, a dostałam taką przeciętną młodzieżówkę... :/


Renifer - zwierzątko, które jest dla nas ważne. Wybierz książkę, która ma dla ciebie dużą wartość sentymentalną.

Na pewno już wspomniane w tym poście Magiczne Drzewo, zdecydowanie też HP. W sumie to mogę też tutaj powiedzieć o Opowieściach z Narni, które także traktuję z wielkim sentymentem :)
Czytaj dalej »

Król kruków - Maggie Stiefvater

piątek, 15 grudnia 2017




O Królu kruków jak i o samej autorce, Maggie Stiefvater, słyszałam wiele, wiele naprawdę pozytywnych opinii. Stąd miałam dość duże oczekiwania do tej powieści. Rozczarowała mnie czy może wręcz zachwyciła? Zapraszam!



Tytuł: Król kruków
Autor: Maggie Stiefvater
Tłumaczenie: Małgorzata Kafel
Seria: Król kruków
Wydawnictwo: Uroboros
Liczba stron: 486
Poprzednia część: -
Następna część: 

Książka bierze udział w wyzwaniach: 
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: 3,7 cm
Więcej informacji o wyzwaniach TUTAJ






Blue jest córką wróżki. Od dziecka słyszy przepowiednię od swojej matki, ciotek i ich przyjaciółek, że zabije chłopaka, w którym się zakocha, przez pocałunek. Stąd dziewczyna unika wszelkich kontaktów z osobnikami płci przeciwnej, a szczególnie z uczniami szkoły Aglionby. Czy na długo? Tymczasem czwórka przyjaciół: Gansey, Adam, Ronan i Noah poszukują tajemniczych linii mocy, które mają zaprowadzić ich do legendarnego Króla kruków, Glendowera. Los sprawia, że Blue spotyka chłopaków. Wszyscy coś ukrywają, czy ich tajemnice prędko wyjdą na jaw?


"Zawsze go zostawiali. Jednak on nigdy nie potrafił zostawić ich."


Po pierwsze muszę zaznaczyć, że nie wiem dlaczego w opisie z tyłu książki pominięto Noaha i napisano, że chłopaków jest trzech. Ja rozumiem, że Noah był trochę nieobecny i zamknięty w sobie, ale równie ważny dla fabuły jak pozostali. Na samym początku książka nie bardzo mnie wciągnęła. Mało się działo, było to takie małe wprowadzenie w świat tej powieści, które nie za bardzo przypadło mi do gustu. Trochę gubiłam się, kto jest kto, nie wiedziałam o co w ogóle chodzi z tymi liniami mocy. Jednak ok. 100 strony akcja ruszyła, a ja zostałam wciągnięta w wir wydarzeń i nie mogłam się oderwać. Pewne rzeczy przewidziałam, bo niestety było parę schematów, ale czasami niektóre rozwiązania autorki wbijały mnie w fotel. Klimat powieści, magia, linie mocy, przepowiednie, Glendower - bardzo mi się to podobało i wpasowało się w mój gust.

Bohaterowie byli bardzo dobrze wykreowani. Na uwagę zasługuje na pewno czwórka naszych głównych bohaterów. Naszym numerem 1 jest oczywiście Gansey - bogaty młodzieniec, który stara się nie być zadufanym w sobie facetem, ale czasem mu nie wychodzi. Ogólnie dało się go lubić, czasami irytował, ale nie w taki sposób, żebym przestała darzyć go sympatią. Jego wielkim przeciwieństwem był Adam. Z jednej strony jego najlepszy przyjaciel, ale z drugiej strony odnosłam wrażenie, że oni zupełnie do siebie nie pasują, jako przyjaciele. Jeden był bogaty, ale starał się zachowywać skromnie, drugi - biedny, ale jego największym marzeniem było dorównać Ganseyowi. Właśnie to sprawiło, że przestałam go lubić. Bo na początku pokochałam jego prostotę, skromność, nieśmiałość, ale potem zaczął mnie niezmiernie wkurzać tym honorem, który nie pozwalał mu przyjąć nawet małej pomocy od Ganseya. To co tutaj opisałam jednak sprawia, że ci bohaterowie są niezmiernie prawdziwi i możemy wczuć się w ich sytuację. Mimo wszystkiego moim ulubieńcem i tak został Ronan <3 Chłopak, ktory codziennie zmagał się z demonami przeszłości. Popełniał błędy, ale takie ludzkie, normalne. Charyzmatyczny, odważny i tajemniczy bohater, którego pokochałam. Został nam jeszcze Noah, który od początku był dla mnie największą zagadką, ale węcej zdradzić o nim nie mogę.

 "Gansey patrzył na to w ten sposób: jeśli ktoś ma wyjątkowy talent do znajdowania rzeczy, to jego obowiązkiem jest ich szukać."
  
Niestety odnoszę wrażenie, że oni wszyscy byli lepiej wykreowani od głównej bohaterki. Już nawet te jej wszystkie ciotki miały jakieś bardziej oryginalne charaktery. Natomiast główna bohaterka irytowała  mnie na każdym kroku. Z jednej strony wisiała nad nią przepowiednia, postanawiała sobie, że nie zakocha się w żadnym chłopaku, wręcz gardziła uczniami Aglionby, ale to nie przeszkodziło jej, żeby w kilka minut zaprzyjaźnić się z całą ich czwórką i myśleć o nich w kategoriach romantycznych. Oprócz tego była trochę naiwna, traktowała wszystko trochę jak zabawę i wkurzała mnie niezmiernie!

Wątek miłosny tutaj zdecydowanie jest, ale nie ma żadnych pocałunków itd. Na razie polega to na tym, że "Blue była podekscytowana, bo ich kolana się dotknęły", więc jedna z najbardziej irytujących form romansu w książkach. Na szczęście nie wysuwa się on na pierwszy plan, chociaż i tak irytuje. Po za tym mam pewne podejrzenia, że może zrobić się z tego jakiś trójkąt miłosny, albo coś, ale mam nadzieję, że autorka mi tego oszczędzi...


"Lubiła czuć się potrzebna, ale czasem wolałaby, żeby słowo "potrzebna" nie kojarzyło jej się tak bardzo z wyrazem "użyteczna"."



Kolejna rzecz, która mi przeszkadzała to był styl autorki. Ogólnie był lekki, prosty i młodzieżowy, czyli taki jakiego się spodziewałam. Ale odniosłam wrażenie, że niektóre zdania, jakby zupełnie nie pasują do reszty. Jakby napisał je ktoś zupełnie inny. Czasami musiałam coś przeczytać kilka razy, żeby zrozumieć o co chodzi. Niektóre zdania miały jakiś taki dziwny szyk, nie wiem jak to nazwać. Nie mam pojęcia czy to jest robota tłumacza, czy samej autorki, ale przeszkadzało mi to. Po za tym Maggie Stiefvater miała trochę trudności z wyjaśnieniem tego wszystkiego i w sumie dalej nie jestem usatysfakcjonowana ilością informacji jakie dostaliśmy, a nawet zauważyłam, że niektóre z nich były zbędne, zupełnie nieistotne i wkurzające. Autorka przeskakiwała w akcji, czasami nie mogłam się w niej odnaleźć.

Podsumowując, z jednej strony książka bardzo mnie wciągnęła i podobał mi się klimat, ale gubiłam się w fabule i na początku kompletnie nie mogłam się wgryźć w akcję. Oczarowała mnie czwórka chłopców, bo każdy z nich miał wspaniały charakter, ale główna bohaterka była jedną z najbardziej irytujących, jakie spotkałam. Wątek miłosny na minus, tak samo jak styl autorki. Czy mogę Wam ją polecić? Jeśli szukacie niezobowiązującej młodzieżówki, z ciekawą fabułą to sięgajcie po Króla kruków. Jeśli macie ochotę na coś ambitniejszego - odradzam ;)

Ocena: 6+/10

Czytaj dalej »

Koniec roku Book TAG + TBR na Christmas Book Marathon

wtorek, 12 grudnia 2017

Hej, hej! Dzisiaj postanowiłam zrobić TAG z planami na te ostatnie tygodnie tego roku, do którego nominowała mnie Agata - dziękuję! Zostało już mało czasu i niedługo będziemy mieć 2018 rok! Jak to szybko minęło!! Potem jeszcze zobaczycie jakie książki mam zamiar przeczytać w tegorocznym Świątecznym maratonie :) 

Czy są jakieś książki, które w tym roku zacząłeś i musisz skończyć?
Jeśli się nie mylę, to zaczęłam i nie skończyłam tylko dwóch lektur - Krzyżaków i Syzyfowych prac, ale nie zamierzam tego kończyć :P No i jestem teraz w trakcie Króla kruków, więc na pewno to skończę.

Czy masz jesienną książkę, która pomoże Ci przejść w nastrój kończący ten rok?
Nie sądzę, jakoś nie czytam zwykle książek pasujących do nastroju pogody, pory roku itp. Po za tym nie czuję potrzeby czytania książki, która pomoże mi przejść w nastrój kończący ten rok. Na pewno w maratonie będę musiała przeczytać coś świątecznego, więc to tak, ale jesienna...? Nie :)

Czy jest jakaś książka, na której premierę czekasz?
Ja zbytnio nie śledzę książkowych premier i jeśli już coś zobaczę to w tego typu postach na blogach innych. Na pewno będę czekać na nowe książki Sarah J. Maas i Flanagana, którego najnowszą książkę, Kalderę, muszę zdobyć!!

Trzy książki, które chcesz przeczytać przed końcem roku to...
Zdecydowanie Król kruków, którego mam wypożyczonego z bibliteki i termin się niedługo kończy, więc czytam :) Hmm... Może jeszcze Wiatrodzieja, bo już mnie po prostu kusi od dłuższego czasu i jeszcze Pieśń jutra, która może się doczeka w końcu na tej półce :) No i wszystkie maratonowe książki ;)


Czy jest jakaś książka, która mogłaby Cię zaskoczyć i stać się ulubioną książką tego roku?
Myślę, że właśnie Król kruków, bo słyszałam bardzo dobre opinie, więc chyba powinno być dobre! Jestem na drugim rozdziale i na razie zapowiada się obiecująco, chociaż wyczuwam denerwujący romans :/

Czy zaczęłaś już robić czytelnicze plany na 2018 rok?
Nie, raczej planów nie robię - będę czytała to, na co przyjdzie mi ochota - jak zwykle!




A teraz TBR na maraton: 


  





Pierwszego dnia maratonu będę czytać Morderstwo w Boże Narodzenie Agathy Christie. Jestem bardzo ciekawa czy spodoba mi się ta "klasyka kryminału" w wykonaniu tej pani i mam nadzieję, że tak będzie (tym bardziej, że zaplanowałam jeszcze jedną jej książkę w tym maratonie). Jeśli chodzi o mnie i o kryminały - lubię te z dużą ilością zagadek. To nie tak, że ja uwielbiam ten gatunek, ale od czasu do czasu lubię go przeczytać. Co do dopasowania do kategorii to chyba tytuł mówi sam za siebie :)








Moją zimową okładką będzie Królewska klatka - trzecia część serii Victorii Aveyard. Kolory takie białe, niebieskie, granatowe - zima, no nie? W sumie niewiele już pamiętam z poprzednich części, bo jako cekawostkę Wam powiem, że poprzednią czytałam rok temu w maratonie :) Jest to chyba najgrubsza z tych pozycji, więc mam nadzieję, że podołam...









Moją rodzinką będzie grupa przyjaciół z tej serii. Oni nawzajwm się wspierali, pomagali sobie i uczyli się na własnych błędach. Ich przyjaźń doprowadziła do rewolucji na Wyspie Potępionych, a oni stali się dla siebie prawie jak rodzina. Jestem ciekawa tej części, w którą zaopatrzyła się moja biblioteka. Ciekawe jak potoczą się losy tych bohaterów!









Kolejna książka Agathy Christie w moim TBR. W sumie to jej nie planowałam, ale miałam ogromny problem z tą kategorią! Nie mogłam nic wymyślić i po prostu tak wyszło. A Tajemnica gwiazdkowego puddingu nadaje się idealnie!












Jest Marta Kisiel - jest zabawa! Przy jej książkach zawsze bawię się świetnie, a do tego fabuła i przygody głównej bohaterki zapowiadają sie naprawdę... zabawnie :D Mam nadzieję, że Nomen omen mnie nie zawiedzie!












Słyszałam bardzo dobre opinie na temat Falszywego pocałunku i jestem naprawdę bardzo ciekawa tej książki. Mam nadzieję, że będzie to nowy początek wspaniałej serii, a do tego fabuła również mówi o nowym etapie w życiu głównej bohaterki, więc zdecydowanie spełnia wymogi kategorii :D


A Wy bierzecie udział w maratonie?

Czytaj dalej »

Cykl o Nikicie #1: Dziewczyna z Dzielnicy Cudów - Aneta Jadowska

sobota, 9 grudnia 2017




Na Dziewczynę z Dzielnicy Cudów miałam ochotę od dawna. Kupiłam ją razem z drugim tomem jakoś ok. czerwca/lipca i tak stała na tej półce i czekała na swoją kolej. W końcu się doczekała i bardzo mi się spodobała!



Tytuł: Dziewczyna z Dzielnicy Cudów
Autor: Aneta Jadowska
Tłumaczenie: -
Seria: Cykl o Nikicie
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 313
Poprzednia część: -
Następna część: Akuszer bogów

Książka bierze udział w wyzwaniach: 
Kitty's Reading Challenge: Czeka na twojej półce przynajmniej pół roku
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: +2,7 cm
Zmierz się z tytułami z Olą K: Dziewczyna
Więcej informacji o wyzwaniach TUTAJ


Nikita jest córką zabójczyni i szaleńca. Mieszka w Warsie, alternatywnym mieście. Jest jeszcze Sawa - dzika i brutalna, gdzie lepiej się nie zapuszczać. Pewnego razu jedna z dziewczyn z klubu Pozytywka zostaje porwana. Nikita ma za zadanie ją odnaleźć. Do tego dostaje tajemnicze liściki i widać, że ktoś się nią bardzo interesuje. Czy to wszystko jest ze sobą powiązane? Gdyby jeszcze było tego mało, jej nowy partner, Robin zdaje się mieć wiele tajemnic, o których dziewczyna chyba by nie chciała wiedzieć...


"Uśmiechnął się tak szczerze i radośnie, że po prostu mu przywaliłam. Odruch bezwarunkowy, nic na to nie poradzę."


W ostatnim czasie pojawiło się bardzo dużo książek o tematyce fantastycznej, czy też nie. Zauważyliście, że wiele z nich to schematy, schematy, schematy? A jednak, są jeszcze autorzy, którzy mają genialne pomysły i wcielają je w życie! Taką autorką jest właśnie Aneta Jadowska, która w tej książce pokazuje, że można jeszcze stworzyć coś, bez schematu. Pomysł na tę powieść jest naprawdę nietuzinkowy. Klimat bardzo wpasował się w mój gust czytelniczy. Bardzo intrygowały mnie te alternatywne miasta. Mogę śmiało powiedzieć, że autorka mnie nie zawiodła, chociaż wszystko mogłoby być lepiej wytłumaczone, bo momentami trochę się gubiłam, ale rozumiem, że autorka zakładała, że potencjalny czytenik będzie znał wcześniejszą serię opartą na tym pomyśle, stąd tak, a nie inaczej to przedstawiła. Akcja była czasami spokojniejsza, ale tylko po to, by za chwilę wszystko wywróciło się do góry nogami! Książka bardzo mnie wciągnęła, trzymała w napięciu do ostatniej strony i momentami bardzo zaskoczyła! Ciekawym aspektem było wplecenie do fabuły wątku kryminalnego, co tylko urozmaiciło fabułę.

Nikita to oryginalna bohaterka, która nie boi się wyzwań, uparcie dąży do celu i jest w stanie zrobić prawie wszystko by go osiągnąć. Na pewno nie była idealna - miała też chwilę słabości, szczególnie jeśli chodziło o któregoś z jej rodziców. Bardzo ją polubiłam i jestem ciekawa jej dalszych losów. Robin z początku wydawał mi się taki zbyt... łagodny, ale gdy poznałam go bardziej i na jaw wyszły jego tajemnice to udało mu się zyskać moją sympatię. Według mnie na uwagę zasługuje też Karma, bo jest genialną postacią, chociaż nie pierwszoplanową. Znalazły się też nawiązania do Dory Wilk, o której pani Jadowska stworzyła oddzielną serię. Ciekawi mnie jej postać, bo nie było o niej za wiele, ale jednak wystarczyło by zaintrygować :)


"Może to próżność, ale jeśli mogłam uniknąć blizny, robiłam to. Niektorzy w moim fachu obnoszą się nimi jak z orderami. Dla mnie stanowiły kronikę wypadków i porażek. Byłam za wolna, za słaba i pozwoliłam, by ktoś mnie skrzywdził. Nawet fakt, że potem ja skrzywdziłam go bardziej, nie zmniejszał mojego niezadowolenia."


Brak wątku miłosnego pomiędzy Nikitą, a Robinem bardzo się chwali, bo większość autorów zrobiłoby z tego wielką miłość, a tutaj opiera się to tylko na partnerstwie. Wynika to z faktu, że Nikity wcale nie interesują mężczyźni.

Styl autorki jest wspaniały. Aneta Jadowska pisze lekko, z humorem i z nutką ironii co bardzo mi się podobało. Zdecydowanie udało jej się wciągnąć mnie w wydarzenia z tej książki. Widać, że duzo pracy włożyła w tę książkę i dopracowała wszystkie szczegóły.


"Każda matka nabywa wiedzę o czułych punktach własnej pociechy. Po prostu wie, co powiedzieć i zrobić, by dzieciaka zażenować, zdenerwować czy rozzłościć. Zwykle towarzyszą temu różne miłe rzeczy, jak bezwarunkowa miłość i wsparcie."



Podsumowując, była to wspaniała książka, którą będę wpominać z uśmiechem na twarzy. Jestem ciekawa dalszych losów Nikity i na pewno sięgnę po drugi tom :) Polecam! Jeśli macie ochotę na lekką historię w pomysłowej otoczce z niesamowitym klimatem i bohaterami, śmiało sięgajcie po Dziewczynę z Dzielnicy cudów!

Ocena: 8/10 
Czytaj dalej »

Zimowy TAG książkowy

środa, 6 grudnia 2017



Witam Was w ten mikołajkowy poranek. Wszystkiego książkowego z tej okazji <3 Dzisiaj postanowiłam zrobić zimowy TAG. Może kalendarzowej zimy jeszcze nie ma, ale u mnie już kilka dni temu był śnieg za oknem <3 







Kakao - książka, która rozgrzewa serce.
Dla mnie taką książką jest Niepowszedni. Porwanie. Jest to pełna rodzinnego ciepła i miłości opowieść o grupie przyjaciół, przy których nie sposób się nie uśmiechnąć! Niesamowite uczucie, którym obdarzają sie bohaterowie i atmosfera towarzysząca tej książce naprawdę rozgrzewają serce!









Śnieg - książka z białą okładką.
Pierwsze co przyszło mi na myśl to Czerwona królowa Victorii Aveyard. Aż nabrałam ochoty na trzeci tom! A okładka jest cudowna - lubię taki minimalizm :)








Mikołaj - gruba książka lub długa seria.
Chyba najdłuższą serię jaką przeczytałam byli Zwiadowcy, których kocham nad życie! A do tego książki są nawet grube, więc idealnie pasuje do tej kategorii :) 







Rózga - książka, której czytanie było męką.
Ostatnia lektura jaką musiałam przeczytać to byli Krzyżacy. Nie dałam rady tego 
skończyć - po prostu nie trawię stylu Sienkiewicza... 











Prezent - bardzo dobra książka, którą możesz każdemu polecić. 
Ostatnio jestem zakochana w Szklanym tronie Sarah J. Maas i zdecydowanie polecam tę serię <3 To co się działo w ostatnim tomie przerosło moje oczekiwania i nie wiem jak ja przeżyję bez kolejnej części na już!





Czytaj dalej »

Szklany tron #5: Imperium burz - Sarah J. Maas

niedziela, 3 grudnia 2017





Recenzja będzie oczywiście bez spoilerów, więc spokojnie mogą czytać nawet te osoby, które serii w ogóle nie czytały. Wiem, że Sarah J. Maas ma swoim przeciwników, ale także wielu zwolenników i ja zdecydowanie należę do tej drugiej grupy, bo uważam, że Maas naprawdę pisze świetnie, a dlaczego? Zaraz Wam o tym opowiem :D



Tytuł: Imperium burz
Autor: Sarah J. Maas
Tłumaczenie: Marcin Mortka
Seria: Szklany tron
Wydawnictwo: Uroboros
Liczba stron: 864
Poprzednia część: Królowa cieni
Następna część: Tower of Dawn

Książka bierze udział w wyzwaniach: 
Kitty's Reading Challenge: Książka z mitologią w tle
Abc czytania: Wariant I
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: +6,4 cm
52 książki roku 2017
Więcej informacji o wyzwaniach TUTAJ



Tym razem opisu fabuły nie będzie. Jeśli ktoś bardzo chce się dowiedzieć o czym to jest (jeśli w ogóle jest ktoś, kto by o tej serii nie słyszał :D) to zachęcam do odwiedzenia strony Lubimy Czytać - tam jest wszystko! Opisu nie ma z prostej przyczyny - boję się, że mogłabym coś zaspoilerować, nawet o tym nie wiedząc bo po pierwsze wszystkie tomy zlały mi sę w jedno, a po drugie to coś co mi może się wydawać nieistotne jest ważnym elementem np. pierwszego tomu, dlatego wolę nie ryzykować :) A chciałabym, żeby każdy mógł recenzję przeczytać!


„Myślę, że miłość powinna uszczęśliwiać. (…) Miłość powinna prowadzić do tego, że stajesz się kimś możliwie najlepszym.” 


W tej części, podobnie jak w poprzednich, fabuła pędzi i nie daje chwili wytchnienia. Kiedy już wydaje nam się, że rozgryźliśmy całą zagadkę, autorka zaskakuje nas kolejnym zwrotem akcji, który zmienia wszystko. Intrygi, kłamstwa, tajemnice - to tylko początek! Zdecydowanie nie ma tutaj miejsca na schematyczność czy przewidywalność. Zauważam bardzo dużą różnicę pomiędzy Szklanym tronem, a Imperium burz. Widać, że autorka bardzo się rozwinęła i nabrała więcej wprawy. Uważam, że każdy kolejny tom jest lepszy od poprzedniego, tym bardziej po przeczytaniu tego. Po końcowych wydarzeniach nie mam pojęcia jak ja wytrzymam bez następnej części! Wszystko jest dopracowane, widać, że Maas poświęciła czas tej książce i dopięła wszystko na ostatni guzik.


„To wcale nie takie trudne. Wiesz, oddawanie życia za przyjaciół.” 


  
Bohaterowie <3 Nie wiem co o nich napisać, bo jest tyle wspaniałych charakterów, że nie wiem od kogo zacząć. Główna bohaterka zmienia się, dojrzewa i z tomu na tom coraz bardziej ją lubię. Czasami podejmowała niezbyt mądre decyzje i popełniała głupie błędy, ale to czyniło ją bardziej prawdziwą. Nie jest to jedna z bohaterek, które są idealne w każdym calu i zawsze wszystko robią najlepiej. Nie, ona jest prawdziwa, tak jak wszystkie postacie z tej serii. Moją sympatię skradła również Lysandra, która jest wspaniałą przyjaciółką. Aedion jest genialny, uwielbiam jego charyzmę, zdecydowanie i pewność siebie w dążeniu do celu. Rowan <3 Kocham, kocham, kocham <3 Nic więcej dodawać nie muszę. Elide jest ciekawą bohaterką, wiele znaczącą dla fabuły, również lubiłam o niej czytać. Uwielbiam też Manon! Podobała mi się przemiana Lorcana. Dorian dorósł i jest to genialny bohater, którego dojrzewanie mogliśmy śledzić. Jak widzicie, o bohaterach tej serii mogłabym mówić i mówić, bo są cudownie wykreowani, przede wszystkim mają prawdziwe charaktery i nie są tylko po to, żeby być. Ubolewam tylko nad brakiem Chaola, bo chciałabym się dowiedzieć co tam u niego!

Wątek miłosny jest przewidywalny, ale ja go uwielbiam! Podoba mi się uczucie między nimi i kibicuję im z całego serca!


"Kocham cię – mówił, całując ją, a każde słowo, cenniejsze niż szlachetny kamień, wpadało do jej serca i duszy. - I mogę dać ci wszystko. I nie potrzebuję czasu. Nawet gdy ten świat stanie się tylko szeptem pyłu wśród gwiazd, nadal będę cię kochać."


Podsumowując, Imperium burz dostarczyło mi wiele pozytywnych emocji. Kocham tę serię i z niecierpliwością wyczekuję na kolejny tom! Polecam!

Ocena: 10/10


Czytaj dalej »

Podsumowanie listopada

czwartek, 30 listopada 2017

W listopadzie miałam mało czasu, żeby czytać i niestety efekt jest taki, że są to tylko dwie pozycje. Jednak obie były świetne, dlatego nie narzekam :D Szczególnie, że Imperium miało ponad 800 stron! Również blog troszkę ucierpiał, bo nie miałam czego recenzować... Ale obiecuję poprawę :D

Ilość przeczytanych książek: 2




Wyspa mgieł - Maria Zdybska: Wspaniała ksiażka, bardzo dobry pomysł, wykonanie i cudowni bohaterowie! Recenzja


Imperium burz - Sarah J. Maas: Recenzja będzie wkrótce, powiem Wam tylko tyle, że jestem zakochana w całej tej serii i po tym co się w tej części wydarzyło chyba nie wytrzymam bez kolejnego tomu!!




Liczba przeczytanych stron: 1329 stron
Średnia liczba przeczytanych stron na dzień: 44
Najlepsza książka miesiąca: Imperium burz
Najgorsza książka miesiąca: -
Ilość opublikowanych postów: 6
W tym recenzji: 2
Najpopularniejszy post: BOOKTOUR! Smocza krew. Wybraniec! ZACHĘCAM BARDZO DO ZGŁASZANIA SIĘ, DZISIAJ JEST OSTATNI DZIEŃ, W KTÓRYM MOŻNA DOKONAĆ ZGŁOSZENIA, ALE JEŚLI KTOŚ ZROBI TO KILKA DNI PO TERMINIE NIC SIĘ NIE STANIE :D



Jeśli chodzi o wyzwania to większości na pewno nie uda mi się dokończyć (jak wypisałam sobie wszystkie książki, które musiałabym przeczytać, żeby dokończyć wszystkie wyzwania wyszło mi ponad 40, więc...). Przy każdym wyzwaniu w nawiasie macie moje przemyślenia odnośnie wyniku i kontunuacji w przyszłym roku ;)


PODSUMOWANIE WYZWAŃ 
Kitty's Reading Challenge: +1 Razem: 39/50   (Nie liczę na to, że uda mi się dokończyć to wyzwanie, ale mam nadzieję, że końcowy wynik będzie jak najbliższy 50-tce :D. Osobiście lubię takie wyzwanie, więc raczej będę coś podobnego kontynuować :))
Abc czytania: Wariant I: +1 Razem: 15/22     Wariant II: - Razem: 12/22     (Tutaj również poległam, nie jestem pewna czy będę kontynuować to wyzwanie w przyszłym roku, bo sobie z nim nie radzę xD Chyba, że tylko jeden wariant)
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: +9,9 cm Razem: 157/167 cm   (Tutaj jest iskierka nadziei, że w grudniu uda mi się przeczytać te 10 cm i dam radę, ale nie wiadomo. Mimo wszystko bardzo lubię to wyzwanie i będę je na pewno kontynuować w 2018 roku)
Zmierz się z tytułami z Olą K.: - Razem: 6/20   (Cóż... Na tym wyzwaniu zdecydowanie poległam, nie sądzę, żebym je kontynuowała :/)
52 książki w roku 2016: +2 Razem: 52/52   (Ukończone - no cóż... Miałam nadzieję na więcej książek, ale w praktyce wyszło tak, że od połowy roku jakoś nie było czasu i chyba pewnie nawet nie dobiję do 60, ale i tak jestem zadowolona, że udało mi się dokończyć choć jedno z wyzwań :))
Olimpiada czytelnicza: Tutaj od kilku miesięcy nic nie wpisuję, bo stwierdziłam, że to wyzwanie jest troszkę bez sensu (trzeba zgłaszać każdą książkę, liczy się ilość stron, jedna osoba wygrywa), ponieważ byłam po pierwsze gdzieś w tyle, a po drugie zapominałam o zgłaszaniu linków)
Więcej informacji o wyzwaniach TUTAJ


Jak widzicie listopad nie był dla mnie zbyt dobrym miesiącem, mam nadzieję, że w grudniu więcej przeczytam i napiszę na blogu oraz ponadrabiam wasze posty :D A jak u Was? Jak pogoda? U mnie dzisiaj od rana śnieg <3
Czytaj dalej »

Wyspa mgieł - Maria Zdybska [Book Tour]

środa, 15 listopada 2017





Jak tylko usłyszałam o tej książce i organizowanym przez Olę Book Tourze, to od razu się zgłosiłam, bo fabuła bardzo mnie zaciekawiła. Czy książka spełniła moje oczekiwania?



Tytuł: Wyspa mgieł
Autor: Maria Zdybska
Tłumaczenie: -
Seria: Wyspa mgieł
Wydawnictwo: Genius Creations
Liczba stron: 465
Poprzednia część: -
Następna część: - (?)

Książka bierze udział w wyzwaniach: 
Abc czytania: Wariant II: Z
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: 3,5 cm
52 książki roku 2017
Więcej informacji o wyzwaniach TUTAJ



W wieku ośmiu lat Lirr została znaleziona w morzu przez piratów. Przygarnęli ją i wychowali. Jednak teraz mieszka na zamku księżnej Maeve, ponieważ jej opiekun zdecydował, że piracki statek to nie miejsce dla młodej, dojrzewającej dziewczyny. Lirr bardzo tęksni za morskimi wyprawami, a do tego Maeve za nią nie przepada, a wręcz jej nienawidzi. Jedyne co trzyma ją w tym miejscu to Cael, w którym skrycie się podkochuje. Potem okazuje się, że tylko Lirr może pomóc w uratowaniu księżnej, a tym samym zyskać przychylność Caela. Czy wyruszysz razem z nią w niesamowitę przygodę pełną kruków, magii i tajemnic?

Książka wciągnęła mnie od pierwszego rozdziału. Pomysł jest świetny, zdecydowanie oryginalny okazał się motyw kruków, którego od samego początku byłam ciekawa. Ogólnie autorka stworzyła nowy świat, wydaje się bardzo rozbudowany i ciekawy, ale niestety nie za wiele się o nim dowiedziałam. Bohaterka cały czas podróżuje, ale nie jest to szczególnie zauważalne. Oczywiście jest wiele opisów miejsc, bardzo malowniczych i naprawdę przypadły mi do gustu, ale zabrakło mi czegoś więcej, opowiedzenia o całym świecie, w którym działa się akcja. Może przydałaby się jakaś mapka czy coś w tym rodzaju. Fabuła jest interesująca, intrygująca, czytałam książkę z zapartym tchem. Fabuła tej powieści trochę skakała, czasami wszystko strasznie szybko się działo, a innym razem było bardzo spokojnie. Może momentami pewne rzeczy przewidziałam, wcześniej niż główna bohaterka i znalazłam parę błędów logicznych, ale całość naprawdę mi się podobała. Na pewno na uwagę zasługuje pomysł i wykorzystanie jego potencjału, bo widać, że autorka włożyła w to dużo pracy.


"Życie i śmierć to dwie strony jednej monety. (...) Nigdy nie wiadomo tylko, jak upadnie, jeśli ją podrzucisz".


Z główną bohaterką mam ten problem, że czasami ją lubiłam, imponowała mi i świetnie mi się o niej czytało, a momentami miałam ochotę coś jej zrobić, bo niektóre jej przemyślenia (szczególnie o Caelu) były bardzo irytujące. Mimo wszystko, oceniam jej postać na plus, bo autorka dobrze ją wykreowała, miała dziewczyna charakter i dało się ją lubić. Cael to jest kompletna porażka, nie mam pojęcia jak ta dziewczyna mogła się w nim zakochać i w ogóle... Po prostu nie. Rosmerta jest w sumie postacią mało znaczącą dla fabuły, ale jednak podbiła moje serce, więc musiałam o niej wspomnieć. I Milda <3 Kocham tę dziewczynę, jej teksty mnie rozwalały i ogólnie jest to jedna z lepszych postaci tej książki. No i wisienka na torcie, czyli oczywiście nasz najwspanialszy Raiden, który chyba awansował do rangi książkowego męża <3 Genialny, genialny i jeszcze raz genialny! Ogólnie bohaterowie zostali w miarę dobrze wykreowani. Ja tylko usunęłabym Caela, a wtedy Lirr przestałaby mnie irytować myśleniem o nim i byłoby idealnie!

Właśnie, skoro usunęłabym Caela, to pozbyłabym się również tego beznadziejnego wątku miłosnego, który praktycznie rozwalił tę książkę. Gdyby nie ta niby "miłość" tej dwójki, po prostu kochałabym tę powieść. Ale no cóż... Trzeba to przeżyć i mieć nadzieję, że w kolejnym tomie Cael definitywnie zniknie z życia Lirr! Na jego miejsce może wkroczyć inny, o wiele lepiej nadający się do tego bohater, ale błagam - niech ich relacja powoli się wzmacnia, a nie w jednej sekundzie miłość, bo nie zniosę! :D


"Tak naprawdę nie jest przecież najważniejsze kim byłaś, ale kim jesteś"


Styl autorki jest świetny! Od razu zostałam wciągnięta w wydarzenia i nawet te spokojniejsze momenty nie były wcale nudne. Opisy były piękne, ale czasami aż zbyt skomplikowane. Dodatkowo humor pojawiający na kartach tej powieści jest genialny, a do tego czytanie komentarzy innych booktourowiczek jeszcze bardziej umiliło mi lekturę.

Podsumowując, była to bardzo dobra książka, która wciągnęła mnie aż do ostatniej strony. Trzymam kciuki, żeby kolejny tom był tak samo dobry albo jeszcze lepszy!

Ocena: 7+/10



Książkę miałam okazję przeczytać dzięki Book Tourowi organizowanemu przez Olę z Bluszczowych recenzji! Bardzo dziękuję i przepraszam za opóźnienie :)



Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia