Tym razem do tej zabawy nominowała mnie
Kitty Ailla. Bardzo ci dziękuję i przepraszam, że aż tak sobie "wydłużyłam" termin :D Dla niezoriętowanych przypomnę o co w tym chodzi. Jakaś osoba wyznacza komuś książkę, którą ten ktoś musi przeczytać i zrecenzować w przeciągu 2 tygodni (taaak, oczywiście sie zmieściłam :D) oraz nominuje kolejne osoby. Dzięki Kitty poznałam
naprawdę fajną książkę. Co prawda, chciałam ją przeczytać, ale dzięki niej wyszło to szybciej.
A ja dzisiaj nominuję:
-
Kitty Ailla:
Herbata szczęścia Agnieszka Grzelak (jako tzw. zemsta)
-
milkusia x:
Miasto kości Cassandra Clare (po twoim komentarzu pod moją recenzją tej książki przyszło mi do głowy, że dam ci taką "motywację")
-
Just yśka:
Proroctwo sióstr Michelle Zink (
edit: okazało się, że czytała tą książkę, dlatego zmianiam na drugą część)
Strażniczka Bramy Michelle Zink
-
Meredith:
Starter Lisa Price
Jeżeli z jakiegoś powodu nie będziecie mogły przeczytać tej książki lub po prostu już ją czytałyście to dajcie znać. Na pewno na coś zamienię!
A teraz zapraszam już na moją recenzję
Tajemnego ognia!
Tytuł: Tajemny ogień
Autorzy: C. J. Daugherty, Carina Rozenfeld
Seria: Tajemny ogień
Wydawnictwo: Moondrive, Otwarte
Liczba stron: 392
Poprzednia część: -
Następna część: The secret city (przybliżona data wydania to wrzesień 2016)
Opis: Taylor Montclair to siedemnastolatka mieszkająca w Anglii z mamą i siostrą Emily. Ma najlepszą przyjaciółkę .. i chłopaka Toma, z którym jednak nie dogaduje się najlepiej. Pewnego dnia nauczyciel francuskiego daje jej maila do pewnego chłopca z Francji, który ma problemy z angielskim i potrzebuje korepetycji. Podobno ma to pomóc dziewczynie dostać się do Oxfordu, w którym uczy jej dziadek. Jednak Taylor zaczynają prześladować bóle głowy, a co jakiś czas, gdy jest zdenerowana wybuchają przy niej przedmioty elektryczne i zaczynają się dziać rożne dziwne rzeczy...
Sacha Winters to nastolatek mieszkający w Anglii. Na jego rodzinę została zrzucona klątwa, mówiąca, że pierworodny syn każdego pokolenia umrze w wieku osiemnastu lat. Sacha jest jednym z nich, a osiemnastkę ma za 7 tygodni. Ponadto chłopiec stracił ojca. Przestał mieć jakiekolwiek chęci do życia - w końcu pozostało mu zaledwie kilka tygodni. Okazuje się, że na świecie jest tylko jedna osoba, która może go ocalić.
Opinia: Ta książka bardzo mi się podobała. Chciałam ją przeczytać, ale nie spodziewałam się czegoś tak dobrego. Cieszę się, że udało mi się przeczytać tą książkę. Zajęło mi to 2 dni, więc to naprawdę mało. Kitty, wiesz do czego ty doprowadziłaś? Zamiast odrabiać historię, czytałam
Tajemny ogień, a nad pracą domową siedziałam do 22 :)
Okładka nie jest jakaś fenomenalna. Może być. Natomiast bardzo mi się nie podoba zepchnięcie Cariny Rozenfeld na drugi plan oraz napisanie na górze:
Nowa książka C. J. Daugherty, autorki serii "Wybrani". Co z tego, że Daugerty jest o wiele bardziej znana i słyszał o niej chyba każdy miłośnik książek? Pani Rozenfeld włożyła tyle samo w tą książkę i nie powinno się jej tak pomijać! A po za tym moim zdaniem pisze lepiej, ale o tym za chwilkę.
Tak naprawdę mamy tu banalną historię Taylor - zwykła dziewczyna która nagle dowiaduje się, że ma w sobie jakąś moc. Mimo wszystko jest to bardzo dobrze przedstawione i wymyślone. Nie
spotkałam się jeszcze z alchemikami-magami. Natomiast wątki związane z Sachą to coś zupełnie innego niż znamy! Motyw klątwy, nie jest za często używany w powieściach. Bardzo podobał mi się pomysł. Ta książka miała potencjał, który został w pełni wykorzystany. Podziwiam autorki. Jednynym mankamentem tej książki jest wątek miłosny. Odkąd Taylor napisała do Sachy pierwszego maila było wiadomo, że się w sobie zakochają. Mega przewidywalne, chociaż szczerze nie wyobrażam sobie, żeby oni nie mieli się w sobie zakochać. Według mnie bardzo do siebie pasują. Mogli by się jednak na początku trochę ponienawidzić, albo... no w sumie nie wiem. Ale coś by się przydało, żeby ten wątek jakoś ożywić. Jednak mimo to jeszcze raz powiem - ogromny plus za fabułę historii. Jest to coś oryginalnego, a ta historia wciągnęła mnie i nie mogłam się oderwać. Nie wiem kiedy ja pochłonęłam te wszystkie strony :)
Taylor bardzo polubiłam. To bohaterka nie irytująca, nie idealna, choć oczywiście pogubiona w tym wszystkim o czym się dowiedziała. Trochę schematowa, ale mimo wszystko spełnia moje wymagania co do dobrze wykreowanego bohatera. Natomiast Sacha nie jest dobrze wykreowany... O jest
wykreowany świetnie! Super chłopak, którego nie można nie pokochać. Czy wy to rozumiecie?
Wiedzieć, kiedy ma się umrzeć - dokładnie, co do dnia! Kocham go!!! Pozostali nohaterowie też sa dobrze wykreowani - Louisa, trenerka Tay i najbliższa uczennica jej dziadka oraz przyjaciółka Taylor. Louisę bardzo polubiłam! Była świetna! Za to R niby była jej najlepszą przyjaciółką, powtarzała jej, że ona jest dla niej ważniejsza ńiż wszytsko inne, a mimo to wyjawiła jej sekret swojemu chłopakowi! Nie lubię takich osób jak ona... Muszę wam jeszcze powiedzieć, że bardzo wstrząsnęła mną czyjaś śmierć, ale oczywiście nie powiem czyja.
Co do stylu pisania autorek. Wolę część Sachy. Pod każdym względem - fabuły, bohatera i stylu, co nie oznacza, że części o Taylor nie polubiłam. Bardziej podoba mi się styl pisania pani Rozenfeld i dlatego właśnie, się tak oburzyłam, że na okładce zepchnięto ją na drugi plan... Po za tym jest tam humor! Może nie za wiele, ale jest :)
Podsumowanie: Ta książka bardzo miło mnie zaskoczyła i wciągnęła do granic możliwości. Cieszę
się, że mogłam ją w końcu przeczytać. Bardzo, bardzo świetna powieść! Już nie migę się doczekać kolejnej części, ale będę jeszcze musiała poczekać. Jedynym maleńkim minusem jest wątek miłosny. Polecam wszystkim!
Ocena: 9/10
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Wyzwanie czytelnicze 2016: Ma dwóch autorów
Czytam fantastykę
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: 2,5 cm
52 książki roku 2016