Żelazny Dwór #1.5: Winter's Passage (Zimowe Przejście) - Julie Kagawa

czwartek, 7 stycznia 2016




Na początek trochę nietypowo bo coś mi się zepsuło (już kolejny raz mam taką sytuację), że nastawiłam automatyczne pojawienie się postu (z ustawieniem daty i godziny), ten post miał być wczoraj i byłam pewna, że został opublikowany a ty wchodzę dziś i patrzę, że go nie ma :( Może ktoś miał taką sytuację i może mi coś poradzić. Może ja coś robię źle? Nie wiem...


Tytuł: Winter's Passage (Zimowe Przejście)
Autor: Julie Kagawa
Seria: Żelazny Dwór
Wydawnictwo: Harlekuin
Liczba stron: 50
Poprzednia część: Żelazny Król
Następna część: Żelazna Córka

Zimowe Przejście to 50-stronicowa nowela, nie wydana w języku polskim. Jak więc ją przeczytałam? Nie jestem aż taka dobra z angielskiego (chociaż w czwartej klasie miałam 6 na koniec), żeby czytać książki w tym języku. Stwierdziłam więc, że po prostu ominę tą nowelkę i zacznę czytać Żelazną Córkę. Jednak gdy poszperałam trochę w internecie to znalazłam ebooka (pdf na chomikuj) z tą książką przetłumaczoną na język polski przez jakąś zwykłą osobę, której nawet imienia i nazwiska nie znam. Jedno wyrażenie jest nieprzetłumaczone,  a w nawiasie napisane:Nie wiem jak to przetłumaczyć ale chyba oznacza to... Nie pamiętam już o jakie słowo tam chodziło ale pamiętam tą sytuację. Jednak nie przeszkadzało mi to zbytnio, a tłumaczenie nie było sztywne. Nie wiem czy gdyby zostało to wydane w języku polskim to brzmiałoby to tak samo - pewnie nie, ale chociaż przeczytałam to sobie. Nie będę w tej książce oceniać fabuły, stylu, bohaterów bo na podstawie 50. stron nie da się tego zrobić.

Opis:
Meghan i Ash wędrują do Tir Na Gog, zgodnie z przysięgą którą są związani. Zaczyna się między nimi rodzić większe uczucie, jednak muszą pamiętać, że Ash jeste księciem Mrocznego Dworu. W czasie wędrówki towarzyszy im kot Grimmalkin (chyba tak się nazywał, a jak nie to coś koło tego). Ściga ich też potwór. Czy bezpiecznie dojdą do Zimowego Dworu? Czy ich pochodzenie nie przeszkodzi w ich miłości?

Opinia:

Okładka jest tak samo jak pierwsza moim zdaniem przecudowna i szkoda, że nie mogę jej gościć u siebie na półce :(

Podsumowanie:
Ogólnie rzecz biorąc Ash stracił trochę u mnie i sądzę, że jest troszeczkę chamski no ale cóż... Puka tutaj w ogóle nie było, choć była o nim mowa. Krótka ksiązka, krótki opis, krótka opinia, krótkie podsumowanie. Nie wiem co mam jeszcze napisać o tych 50 stronach (podczepcie sobie to do recenzji Żelaznego Króla). Cieszę się, że dane mi było przeczytać tą nowelkę.

Ocena: 9+/10
Zastanawiałam się jak dokonać oceny i w końcu wstawiłam taką jaką miała pierwsza część


29 komentarzy:

  1. Ja tak czytałam Sookie Stackhouse 3 pierwsze tomy - tłumaczone przez koleżankę mojej koleżanki :D
    A autorkę mam zamiar poznać, ale poprzez "Talon" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czy ja nie widziałam u ciebie w 100 książek pierwszej części Żelazny Król?

      Usuń
  2. To prawda, okładka jest piękna. Jednak sama fabuła wydaje się nie trafiać w mój gust, więc muszę sobie odpuścić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z chęcią przeczytam tą książkę, nawet po angielsku. Ciekawe ile z tego zrozumiem. :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym zrozumiała pewnie tylko pojedyncze słowa...

      Usuń
  4. Zakochałam się w okładce! Jest obłędna *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak... Okładka jest przepiękna! Również się zakochałam!

      Usuń
  5. Mnie się nie podobała pierwsza część chociaż nie mogę odmówić jej bajkowego klimatu jaki otaczał tę książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi za to się podobała. Z reguły podobają mi się książki fantasy...

      Usuń
  6. Nie słyszała o tej serii, wydaje się nawet ciekawa:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Okładka jest cudowna, ale do samej treści mnie nie ciągnie:/
    Pozdrawiam serdecznie!
    napolceiwsercu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak... Okładka jest wspaniała.
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  8. Kilka lat temu czytałam "Żelaznego króla" ale nie za bardzo mi się spodobał, dlatego dalsze części chyba sobie odpuszczę :/
    Buziaki, Lunatyczka

    OdpowiedzUsuń
  9. Co za cudowna okładka! Jestem pod wrażeniem *-*
    Muszę koniecznie sięgnąć po tę pozycję :)

    skrytaksiazka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sięgaj, sięgaj. A co do okładki to się zgadzam!

      Usuń
  10. Zaczne od tego, że wygląd bloga to masz przeboski *-*
    A na książkę to ja sie skuszę, brzmi całkiem fajnie ;D

    Buziaki!
    Obserwuję ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :)
      Cieszę się, że się skusisz bo jest naprawdę fajna.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  11. Tą autorkę znam tylko z jej serii o smokach. Nie pamiętam jak się nazywała, ale drugi ma tytuł "Buntownik" czy coś. Na razie mnie nie interesuje jej twórczość, ale będę pamiętać, że ktoś taki istnieje i być może kiedyś przeczytam. Buziaki, Idalia ;*

    http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi ci o serię "Talon" słyszałam o niej i zamierzam kiedyś przeczytać :)
      Pozdrowionka!

      Usuń
  12. Czytałam jedynie pierwszą część tej serii i podobała mi się, choć już nie wywołuje we mnie tak silnych emocji. Ale kto wie... może kiedyś sięgnę po tą nowelkę?

    Pozdrawiam
    ksiazki-inna-rzeczywistosc.blogspot

    PS. Okładka naprawdę cudowna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po tym miesiącu odkąd czytałam Żelaznego Króla to zastanawiam się czy nie dałam za wysokiej oceny bo moje emocje zmalały w dużym stopniu ale tamta to była moja ocena na tamten czas i wtedy towarzyszyły mi naprawdę wielkie emocje więc wiesz.
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  13. Czytałam jakiś czas temu 2 pierwsze tomy i pamiętam, że mi się podobały, ale szczegóły już mi umknęły - teraz już raczej do niej nie wrócę.
    Świetny blog. Pozdrawiam serdecznie :D
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Takie drobnostki naprawdę cieszą.
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  14. Jeśli planujesz posty pamiętaj, by w bloggerze wyświetlał się status "zaplanowane". Czasem, gdy zapisujesz post zmienia się on w wersję roboczą :) Blogger jest złośliwy, dobrze, że Twój post tylko się nie opublikował, bywa tak, że recenzja po prostu znika :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie właśnie stało się tak jak mówisz i tego nie zauważyłam. Dobrze, że nie znikła mi ta recenzja. Będę mieć teraz na uwadze to,żeby się wyświetlało zaplanowane.

      Usuń
  15. przepiękna okładka historia przedstawia się bardzo ciekawie :) pozdrawiam cieplutko
    http://wiktoriaczytarazemzwami.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia