Podsumowanie maja, czerwca i lipca oraz (UWAGA!!!) WTK 2019

niedziela, 4 sierpnia 2019

Hej, hej, Kochani! 


Ciągle jeszcze tutaj jestem! Zdziwieni? Cóż, nie pojawiło się tutaj nic od bodajże 15 maja, więc nie byłoby dziwne, gdybyście byli zdziwieni. Szczerze mówiąc nie będę się tutaj Wam tłumaczyła dlaczego mnie tutaj nie było, bo uważam, że jakbym chciała, to potrafiłabym zorganizować się tak, żeby na te książki i bloga starczyło czasu. Wiecie, bo mimo, że tego czasu jest mało, to jednak zwykle mimo wszystko jakoś to ogarniałam. A teraz? Brak mi motywacji, nie mam siły i dopadła mnie taka blogowa niemoc, która trwa już od dobrych kilku miesięcy i nie wiem co z tym zrobić. W sensie ja po prostu chyba mam takiego wielkiego lenia, bo mi się zwyczajnie nie chce. Wychodzę jednak z założenia, że to co robię ma mi po prostu sprawiać przyjemność, więc nic na siłę, bo nie widzę w tym sensu. Z jednej strony mam w sobie taką wielką potrzebę książek, czytania, bloga, po prostu najzwyklejszego w świecie powrotu do tego, co udawało mi się kiedyś, a z drugiej strony często tak totalnie nie chce mi się tego robić i nie mam na to ochoty i siły, że po prostu nie robię i wszystko się tak zapętla. Oczywiście w ciągu tych 2,5 miesiąca pojawiło się u mnie wiele, wiele myśli o zawieszeniu tego bloga, bo aż nie mogę patrzeć na to, co z niego pozostało. Jednak nie potrafiłabym tego zrobić. Po prostu nie. Więc postanowiłam spróbować raz jeszcze.

Chciałam też coś tutaj zmienić w wyglądzie bloga, sprawić, by zyskał trochę oryginalności, polotu, by stał się taki "mój", bo wcześniej miałam wrażenie, że mój blog wygląda jak tysiące innych dostępnych w sieci. (Nie wiem czy teraz też tak nie wygląda, ale przynajmniej jest trochę bardziej "mój"). Nie jestem zbyt dobra w grafice komputerowej. Próbowałam stworzyć jakieś logo, nagłówek czy coś w tym rodzaju, ale szczerze mówiąc marnie mi to szło. Może jeszcze kiedyś nad tym nieco popracuję i coś wymyślę, ale na razie wpadłam na pomysł, by tym nagłówkiem były po prostu książki. To są wszystkie moje książki, które zdjęłam z regału i ułożyłam w taki kolorowy ciąg. Jakość jest nieco marna, bo mój telefon nie dał rady uchwycić tego lepiej, ale wydaje mi się, że wygląda to znośnie i całość prezentuje się całkiem dobrze. 


Przejdźmy do podsumowania minionych miesięcy...

Podsumowując ogólnie te 3 miesiące to wydarzyło się wiele. Zakończyłam gimnazjum ze średnią 5,83 (a co, pochwalę się :D) i przeszłam cały proces rekrutacyjny do liceum i dostałam się do tego, do którego chciałam na profil biologiczno-chemiczno-matematyczny, więc jestem zadowolona. Jednak jak widzicie, po wakacjach czeka mnie masa pracy w nowej szkole i nieco się tego obawiam, ale mam nadzieję, że sobie poradzę.

Grafiki do podsumowania maja i czerwca nie będzie i zrobię to jak najkrócej się da, bo w sumie nie ma czego podsumowywać...
Nie ma się co rozwodzić - w maju oraz czerwcu nie przeczytałam żadnej książki. Jest mi z tym tak strasznie źle, że nie wytrzymuję już psychicznie xD Trochę czytałam, a była to Alyssa i obłęd, ale nie było to to samo, co część pierwsza i zupełnie mnie nie porwała i może to dlatego jakoś straciłam ochotę na czytanie. W maju na bogu pojawiły się 3 posty, w tym 2 recenzje, a najpopularniejszym postem okazała się być recenzja Królestwa popiołów i wcale się temu nie dziwię :D W czerwcu żadnych postów nie było.

Trzeba przyznać, że niemocy blogowo-książkowej towarzyszą seriale, które są mało wymagającym środkiem na odpoczynek po ciężkim dniu, co sprawia, że często zdarza mi się coś obejrzeć. To również pokazuje, że to wcale nie brak czasu, a brak chęci trzyma mnie z dala od książek i bloga.
W maju były to The Order, The Society, skończyłam Riverdale oraz zaczęłam 6 sezon The 100. Obejrzałam też film Ostatnie wakacje
Natomiast w czerwcu obejrzałam Good girls oraz zaczęłam Dynastię, ale jeszcze nie skończyłam, bo trochę tych odcinków jest oraz oglądałam bieżące odcinki The 100. Obejrzałam też film #RealityHigh.


Przyszła pora na lipiec i tutaj będzie już dużo ciekawiej, bo w końcu zaczęłam cokolwiek czytać!


W lipcu przeczytałam 3 książki. Alyssa i obłęd, którą zaczęłam w maju zupełnie mnie nie wciągnęła i na początku lipca nie miałam ochoty do niej wracać, dlatego postanowiłam zabrać się za coś innego i przeczytałam Trzy kroki od siebie. Książka była naprawdę piękna i wzruszająca. Mimo, że nie są to moje klimaty to bardzo mi się podobała. Następnie (wreszcie!) znalazłam czas na Oko pustyni i mogłam powrócić do tego genialnego świata, a już 3 tom tej serii zdecydowanie trzymał poziom poprzednich. Jestem bardzo ciekawa dalszych losów tych bohaterów. Potem stwierdziłam, że może już przyszedł czas zmierzyć się z Alyssą i wzięłam ją na wyjazd na mazury, gdzie miałam całe dnie na czytanie i kiedy udało mi się przebrnąć przez tę pierwszą połowę książki, znowu zaczęło mi się podobać, co nie zmienia faktu, że początek był okropny.

W lipcu miał premierę 3 sezon Domu z papieru, o czym słyszał chyba każdy, a że jest to mój ukochany serial to oczywiście obejrzałam nowe odcinki i mam tylko jedno "ale": Czemu było ich tylko 8? :D Obejrzałam też parę odcinków Dynastii oraz na bieżąco The 100, a po lekturze Trzech kroków od siebie obejrzałam film, na podstawie którego napisano książkę. 


Lipiec był zdecydowanie najbardziej udanym miesiącem z tych trzech. Mam nadzieję, że w sierpniu będę miała czas, żeby cokolwiek przeczytać. Na pewno w sierpniu pojawi się dużo zaległych recenzji oraz parę innych postów, które są w fazie przygotowywania. Jestem jednak pewna, że w sierpniu blog odżyje i oby odżył już na długi, długi czas... 







I UWAGA, UWAGA! PRZED PAŃSTWEM DŁUGO WYCZEKIWANA CZĘŚĆ TEGO POSTA, A RACZEJ COŚ, CO POWINNO SIĘ POJAWIĆ JUŻ DAWNO TEMU, CZYLI PODSUMOWANIE WTK 2019.

Pewnie każdy zdążył już o targach zapomnieć, każdy przeczytał już na ten temat milion postów, każdy już myśli raczej o krakowskich targach na jesieni, niż o tych, które już dawno przeminęły. 

A JA DOPIERO JE PODSUMOWUJĘ! :D A co mi tam, kto mi zabroni! Chcę mieć na blogu to podsumowanie w ramach takiej pamiątki i stwierdziłam, że w końcu lepiej późno, niż wcale. Moje wrażenia mogą nie być w 100% kompletne, bo w końcu nie jestem świeżo po targach, ale jak to wszystko było mniej więcej pamiętam.


Ogólnie rzecz biorąc, mam wrażenie, że tegoroczne targi podobały mi się mniej, niż poprzednie, ale wydaje mi się, że to dlatego, że praktycznie ciągle chodziłam sama. Tylko z zazdrością patrzyłam na śmiejących się ludzi, chodzących w grupach przyjaciół. Ale cóż. Faktem jest też to, że nie jestem zbyt dobra w nawiązywaniu kontaktów z nieznanymi osobami, więc bałam się i byłoby mi głupio do kogokolwiek podejść i zagadać, więc tak jakoś wyszło. Nie znaczy to, że nie bawiłam się dobrze - było naprawdę super i bardzo cieszę się, że mogłam pojechać :D

Jednakże moja samotność została na chwilę przerwana, bo udało mi się spotkać z Justyśką z bloga Z miłości do książek i bardzo dziękuję za to spotkanie, bo bardzo było mi miło spotkać Cię na żywo, pogadać i połazić po stadionie <3 <3 






Na targi dotarłam po godzinie 10, a już pod stadionem zorientowałam się, że nie zabrałam ze sobą mojej akredytacji blogerskiej, ale na szczęście można było pokazać na telefonie, więc udało mi się na targi wejść :D Miałam jeszcze sporo czasu do pierwszego spotkania z autorem, więc obeszłam sobie stadion, pooglądałam różne stoiska, ale nic nie kupowałam, bo chciałam się po prostu zorientować gdzie co jest i co mnie interesuje. 

Następnie dokonałam mojego pierwszego zakupu, czyli Ani z Zielonego Wzgórza po angielsku od wydawnictwa Ze słownikiem. Zupełnie nie planowałam kupienia tej książki, ale od zawsze chciałam przeczytać coś po angielsku i słyszałam już o tym wydawnictwie i stwierdziłam, że to dobra okazja i może być to dobry początek do czytania po angielsku. A Anię z Zielonego Wzgórza uwielbiam (przeczytałam nawet całą serię) i chętnie sobie odświeżę tę opowieść. 


Spotkanie z pierwszą autorką od której chciałam dostać autograf, czyli Martą Kisiel było dopiero o 13, więc miałam sporo czasu, ale już wcześniej zaczęłam się kierować w stronę stoiska Uroborosa. Miałam ze sobą jedną książkę Kisiel do podpisu - Oczy uroczne, ale stwierdziłam, że może kupię jeszcze jedną, skoro jest okazja (ach, ta rozrzutność na targach... :D), więc wzięłam Nomen omen. I jak już byłam przy kasie, to pani powiedziała, że jak się kupi dwie książki Marty Kisiel to dostaje się torbę z logiem Oczu urocznych za darmo...
WIĘC JA KUPIŁAM JESZCZE DOŻYWOCIE :DDD Potem jak odeszłam od tej kasy, to tak mówię do siebie "Co ja właściwie zrobiłam, kupiłam dwie książki, które już zresztą czytałam, tylko po to, żeby dostać torbę..." :D. Ale torba bardzo ładna i miałam dodatkowe książki do autografu, więc stwierdziłam, że nie ma tragedii :P

Potem zobaczyłam, że już jest kilka osób stojących do Kisiel, mimo że była dopiero 12:40, ale pomyślałam, że w sumie i tak będę stała w kolejce, to mogę postać już teraz, a przynajmniej byłam jedną z pierwszych. No i bardzo szybko dostałam podpisy i stwierdziłam, że to bardzo dobry pomysł przychodzić 20 minut wcześniej i ustawiać się w kolejce. Przecież i tak trzeba czekać, a lepiej poczekać i być na początku kolejki, niż stać na jej końcu i to dużo dłużej. Także polecam takie rozwiązanie. I mam piękne zdjęcie z Kisiel oraz trzy książki z jej autografem. I oczywiście torbę! <3






Następnie musiałam szybko się przedostać do Andrzeja Maleszki, bo spotkanie z nim również było na 13. Tutaj była już spora kolejka, więc trochę sobie postałam, ale muszę przyznać, że było warto, bo bardzo miło rozmawiało mi się z tym autorem. Przemiły człowiek i z każdym starał się rozmawiać oprócz podpisu. Opowiedziałam mu, że od dziecka czytam Magiczne Drzewo, a ostatnio czytam też młodszemu bratu i zawsze na Boże Narodzenie dostawałam nową część. Wzięłam do podpisu dwie, najchudsze książki, żeby choć trochę zmniejszyć ciężar mojej torby i cieszę się, że wzięłam tom pierwszy (Czerwone Krzesło), bo Maleszka był zachwycony, gdy zobaczył, że mam go w pierwszym, najstarszym wydaniu. Przy nim siedziała bohaterka najnowszej części, Julka (dziewczynka, która jest na zdjęciach w książce). Nie robili sobie zdjęć, bo mówili, że wolą porozmawiać, ale cyknęłam im fotkę, jak podpisywali osobie przede mną (tylko Julka trochę śmiesznie wyszła... :D). Dostałam jeszcze taki fajny plakat, ale niestety się pogniótł i go wyrzuciłam :(





Następnie miałam bardzo dużo czasu do spotkania z Anetą Jadowską, więc pochodziłam, połaziłam, zjadłam coś, posiedziałam na trybunach, bo nogi mi odpadały, spotkałam się z wcześniej wymienioną już Justysią i znowu poszłam tam trochę przed czasem, więc byłam jedną z pierwszych w kolejce. W międzyczasie rozładował mi się telefon, więc poprosiłam jakąś panią za mną, żeby mi zrobiła zdjęcie i wysłała na maila, bo chciałam mieć pamiątkę. I znowu mam bardzo ładne zdjęcia z autorką i ładne autografy w książkach :) Z racji, że byłam na początku kolejki, to szybko się z tym uwinęłam i pojechałam już do domu.






Tak mi minęły targi w tym roku. Jak wspominałam, podobały mi się nieco mniej, niż te rok temu, ale i tak bardzo dobrze się bawiłam. Kupiłam trzy książki, a mam autografy w siedmiu, więc myślę, że targowe zdobycze przedstawiają się bardzo dobrze. (Choć bolące ramiona po noszeniu ośmiu książek to masakra...). 

Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam tym opóźnionym i nieco przydługim podsumowaniem minionych miesięcy i targów...

W sierpniu (i mam nadzieję w kolejnych miesiącach również) spodziewajcie się dużej ilości postów.

I wiecie co? Chyba znowu czerpię z tego radość! :D 



2 komentarze:

  1. Super, że znowu czerpiesz radość, bo to najważniejsze! A zdjęcie w nagłówku naprawdę fajne. ;) Jeśli chodzi o liceum, to pamiętam, że i ja się obawiałam idąc do pierwszej klasy, ale po wszystkim byłam bardzo zadowolona i co ciekawe miałam więcej czasu niż w gimnazjum, bo uczyłam się tylko tego co mi potrzebne. Co prawda to z pewnością zależy od szkoły i od profilu (mat-inf :D), ale nie ma się co martwić na zapas! :P
    Udanego sierpnia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję świetnej średniej! Nie ma się co zmuszać, ale najważniejsze, że znowu czerpiesz z tego radość :D Też nie jestem zbyt dobra w nawiązywaniu kontaktów, ale udało mi się na WTK spotkać z kilkoma osobami bardzo dobrze je wspominam :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia