Znowu tak bardzo zaniedbałam tego bloga... Przez dwa tygodnie nie opublikowałam żadnego postu. Jak o tym pomyślę, to mi się robi tak smutno, bo nie mam tyle czasu na bloga, ile bym chciała, a obawiam się, że w roku szkolnym będę mieć go jeszcze mniej. Jednak w końcu mam wolną chwilę i zabieram się za pisanie!
Dzisiaj mam dla Was recenzję książki, którą planowałam przeczytać już od dłuższego czasu, bo podobał mi się opis, a opinie innych blogerów tylko zachęcały do sięgnięcia po tę pozycję. Jednak jakoś nigdy nie miałam do tego okazji, więc gdy tylko miałam chwilę, w której za bardzo nie wiedziałam za jaką książkę się zabrać przypomniałam sobie o tych e-bokach zalegających na czytniku i padło właśnie na Ember in the Ashes! Czy był to dobry wybór?
Tytuł: Imperium ognia
Autor: Sabaa Tahir
Tłumaczenie: Jerzy Malinowski, Marcin Wawrzyńczak
Seria: Ember in the Ashes
Wydawnictwo: Akurat
Liczba stron: 416
Poprzednia część: -
Następna część: Pochodnia w mroku
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Abc czytania: Wariant autorski (T)
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: +3,2 cm
Więcej informacji o wyzwaniach TUTAJ
Laia należy do kasty Scholarów, którzy w wojańskim Imperium są prześladowani, tępieni i uznawani za nic nie warte stworzenia, nadające się tylko do służby. Gdy Maski zabierają dziewczynie wszystko co ma, postanawia dołączyć do buntowników z ruchu oporu i w nadziei, że ocali brata, udaje się na samobójczą misję do Czarnego Klifu - miejsca, gdzie szkoli się przyszłych żołnierzy Imperium. Jednym z nich jest Elias, chłopak, który wychowany wśród Plemieńców, zawsze sprzeciwiał się decyzjom bezwzględnych Wojan. Ich losy splatają się ze sobą. Laia musi zrobić wszystko, by chronić brata, a Elias po prostu chce odzyskać wolność.
Strach będzie twoim wrogiem tylko wtedy, gdy na to pozwolisz. Zbyt silny strach może paraliżować. Zbyt mały strach rodzi arogancję.
Ta historia spodobała mi się od samego początku do końca. Co prawda zaczyna się dość schematycznie, ale autorce udało się z tego zrobić niesamowitą powieść. Część rzeczy mnie zaskoczyło, inne przewidziałam, ale wcale mi to nie przeszkadzało. Fabuła mnie wciągnęła i nie mogłam się doczekać, aż poznam dalsze losy bohaterów, a zanim się obejrzałam już był koniec. Spodobał mi się sam pomysł, przedstawienie Imperium, jego zasad oraz systemu nauki w Czarnym Klifie. Książka wpasowała się idealnie w moje klimaty czytelnicze i bardzo mi się spodobała. Mam nadzieję, że szybko uda mi się poznać kolejny tom.
Mamy tutaj też taki trójkąt, a nawet powiedziałabym, że czworokąt miłosny, ale przez to, że autorka dość mocno to skomplikowała wątek romantyczny w tej książce jest naprawdę bardzo ciekawy i śledziłam go z zainteresowaniem. Przede wszystkim relacja między bohaterami nie bierze się nie wiadomo skąd, a jest prawdziwa, a sam romans nie przyćmiewa głównej fabuły, mimo, że stanowi dość istotny element książki.
- Hm. Tak mi się wdawało, że robisz dżemy.
- Naprawdę? Dlaczego?
Uśmiecha się łobuzersko.
- Bo jesteś taka słodka.
Bohaterowie są wykreowani znakomicie. Polubiłam ich, zżyłam się z nimi i przejmowałam się ich losem. Laia to inteligenta dziewczyna, która dąży do celu bez względu na wszystko. Jest odważna i wytrzymała, chociaż czasem jej tej odwagi brakowało. Nie jest idealna, ale uczy się na własnych błędach. Elias również zyskał dużo mojej sympatii. To chłopak, który chce się uwolnić spod władzy Imperium, ale za bardzo nie wie jak tego dokonać i ma mętlik w głowie. Też nie był idealny, ale na pewno inteligentny, uczuciowy i honorowy. Jest jeszcze Helena, której kreacja bardzo mi się podobała. Z jednej strony dziewczyna zauważa pewne problemy Imperium, ale z drugiej boi się przeciwstawić, więc zawsze postępuje zgodnie z zasadami. Jest jeszcze czarny charakter - Komendantka, która została bardzo dobrze wykreowana jako bezwzględna, okrutna i pozbawiona jakiejkolwiek moralności, jednak nie jest oczywista i nie przypomina większości czarnych charakterów, jakie znamy.
Styl autorki jest lekki i przypadł mi do gustu. Czyta się dobrze, całość stanowi logiczną i przemyślaną historię. Humoru nie ma zbyt wiele, choć zdarzały się momenty w których się uśmiechnęłam. Autorka bardzo dobrze buduje akcję, wyjaśnia zasady świata i go opisuje. Narracja prowadzona jest z dwóch perspektyw, w pierwszej osobie i w czasie teraźniejszym, co bardzo mi odpowiadało.
Zaczynam się zastanawiać, ile razy ja mijałam na ulicy kogoś, kto uciekał, czyj cały świat właśnie się rozpadł.
Podsumowując, nie spodziewałam się, że ta książka aż tak mi się spodoba. Zdecydowanie była to bardzo dobra lektura i nie mogę się doczekać, aż poznam dalsze losy bohaterów.
Ocena: 9/10
Pierwszy tom rozpalił moje serce... najbardziej polubiłam postać Heleny! Leię i Eliasa też całkiem polubiłam... wiem, że na rynku od dawna jest druga część, ale jeszcze jej nie przeczytałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Książkowa Przystań
Kilka dni temu podczas porządków na półce znalazłam tę książkę, czytałam ją dosyć dawno temu i pamiętałam, że strasznie mi się podobała, więc stwierdziłam że ją sobie odświeżę. Kurczę to jest niesamowicie dobra historia, od której nie mogłam się oderwać i poluję na drugi tom! *.* Główni bohaterowie są rewelacyjnie wykreowani i mocno im kibicuję. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
https://recenzjeklaudii.blogspot.com/
duużo słyszałam o tej książce, a że Twoja recenzja jest taka pozytywna, to chyba ją niedługo przeczytam :) Tylko ten trójkąt/czworokąt (o czworokącie jeszcze nigdy nie słyszałam :D) mnie odstrasza bo nie lubię takich wątków w książkach za bardzo, aczkolwiek skoro piszesz że jest ciekawy, to może nie będzie mi to przeszkadzać :>
OdpowiedzUsuńps. nie było cię 2 tygodnie? daj spokój, mnie nie było ponad rok i teraz powracam haha
Brzmi ciekawie, choć nie do końca wiem, czy w moim typie...
OdpowiedzUsuńNie ma co się smucić z przerwy na blogu - czasem może to być odświeżające :D
OdpowiedzUsuńPamiętam te czasy, gdy wszyscy mówili o tej książce :D Miałam wtedy na nią taką ochotę... I wciąż bym ją sobie przeczytała! Pomysł na nią wydaje się fantastyczny i jestem szalenie ciekawa, jak autorka poprowadziła całą tę historię. Super, że Ci się spodobało! ^_^