W wersji książowej i filmowej: Skąpiec - Molier

piątek, 13 kwietnia 2018

Nie zamierzałam pisać recenzji Skąpca - dość krótka, do tego lektura i po prostu nie sądziłam, aby jej recenzja Was zaciekawiła. A jednak postanowiłam ją napisać. Dlaczego? Po pierwsze nie mam żadnego innego materiału na recenzję, bo ostatnio u mnie krucho z czytaniem, a po drugie stwierdziłam, że ciekawie będzie porównać wersję książkową do filmowej. A po za tym komedia Moilera mi się spodobała - więc czemu nie? 






Tytuł: Skapiec
Autor: Moiler
Tłumaczenie: Tadeusz Żeleński
Seria: -
Wydawnictwo: Siedmioróg
Liczba stron: 107


Książka bierze udział w wyzwaniach:
Kitty's Reading Challenge: Wydana pod pseudonimem
Abc czytania: Wariant autorski (S)
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: +0,8 cm
Więcej informacji o wyzwaniach TUTAJ


Skapiec to opowieść przede wszystkim chciwości pewnego starego człowieka, który mając wielki majątek trzymał go w skrzynce zakopanej w ogrodzie, a każdego podejrzewał o chęć kradzieży. Dwójka jego dzieci: Eliza i Kleant nie doświadczają miłości rodzicielskiej kochającego ojca, a wręcz przeciwnie. Cały czas ich życie jest ustawiane przez Harpagona, a na przyjemności nie mogą sobie pozwalać, bo to strata pieniędzy. Walery - zarządca i doradca Harpagona skrycie kocha się w Elizie i planują oni wspólne życie. Wybranką Kleanta okazuje się Marianna. Urocza dziewczyna z niezbyt bogatej rodziny. Prawdziwy dramat, a raczej prawdziwa komedia zaczyna się wtedy, gdy sam Harpagon postanawia poślubić Mariannę.


Sama fabuła mi się spodobała. Ogólnie nie jestem fanką takich opowieści, ale ten osobliwy splot wydarzeń i zbiegów okoliczności naprawdę mnie wciągnął. Książka jest krótka, przeczytałam ją zaledwie w jeden dzień, może w godzinkę czy półtorej, ale naprawdę z zaciekawieniem śledziłam kolejne losy bohaterów. Jest tutaj sporo wątków miłosnych: Walery i Eliza, Kleant i Marianna oraz... Harpagon i Marianna. Ten ostatni jest niedorzeczny i absurdalny, ale jednak - stary, okropny i chciwy wdowiec i filigranowa, delikatna Marianna, w dodatku wybranka jego syna. Doprawdy istna komedia, gdy i ojciec i syn walczą między sobą o tę samą dziewczynę. Ogólnie książka pełna jest absurdu i w groteskowy sposób przedstawia uniwersalne problemy: chciwość, konflikt pokoleń i miłość. Opowieść jest napisana w formie dramatu, przez co czyta się ją naprawdę szybko. 




Teraz przejdźmy do filmu, który oglądałam na lekcji polskiego. Niesamowita ekranizacja dramatu Moilera w reżyserii Louisa de Funes (który wcielił się w rolę Harpagona) oraz Jeana Giraulta. Uważam, że film jest naprawdę świetnie zrobiony, a przede wszystkim jestem pełna podziwu dla gry aktorskiej, szczególnie samego Louisa de Funes, który grał tytułowego Skąpca. Aktor bardzo wcielił się w swoją rolę. Pozostałym aktorom również należą się wielkie gratulacje, bo wszyscy znakomicie odegrali swoje role. Kleant, Eliza, Walery i Marianna byli prawdziwymi postaciami. Brawa należą się również aktorce grającej Frozynę - również zrobiła to w prześmieszny i genialny sposób. Sam dom w którym mieszkali bohaterowie był dobrze ukazany - oszczędnie urządzony, taki zimny i chłodny, bez żadnych niepotrzebnych ozdób, na które szkoda było pieniędzy Harpagonowi. 






Podsumowując i wersja książkowa i filmowa Skąpca bardzo mi się spodobały. A nie spodziewałam się tego. Zupełnie. Miłe zaskoczenie. I naprawdę ciekawa lektura. 








4 komentarze:

  1. Czytałam tę książkę już dość dawno temu, ale pamiętam, że mi też się podobała. :) filmu nie oglądałam, ale może to nadrobię. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie samej dość często zdarza się, że nie mam materiału na recenzję-niestety szkoła uniemożliwia regularne czytanie i pisanie-ale o ile kiedyś się tym przejmowałam, o tyle teraz mam zdrowe podejście i uważam, że jeśli nie ma się o czym pisać, to lepiej poczekać ten tydzień czy dwa-świat się w końcu nie zawali-niż próbować tworzyć coś na siłę.

    Co do książki, to nie była to moja ulubiona lektura. Trochę wymęczyłam ją w wersji papierowej, ale za to na przykład spektakl teatralny mi się podobał. Ekranizacji nie oglądałam i raczej nie mam jej w planach.

    Pozdrawiam ciepło ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam dawno temu i w sumie miała coś w sobie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miło wspominam komedie Moliera, miałam okazję czytać właśnie "Skąpca" i "Świętoszka", myślę, że są to jedne z lepszych lektur. :P

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia