Podniebny - Kerstin Gier

niedziela, 7 października 2018

Bardzo lubię książki Kerstin Gier - uwielbiam Trylogię Czasu, a Silver mnie urzekło, choć pod koniec nieco rozczarowało. Z ciekawością sięgnęłam po kolejną książkę tej autorki. Nawet nie czytałam opisu - ta piękna okładka od razu mnie skusiła! :D W każdym razie, czy historia która się pod nią kryje jest tak samo urzekająca jak okładka? 

"Powiedział pan, że nikt nie może odebrać człowiekowi domu, jeśli dom nosimy w sobie. I że każdy nosi w sobie wszystko, co potrzebne, aby wszędzie móc być szczęśliwym."


Tytuł: Podniebny
Autor: Kerstin Gier
Tłumaczenie: Elżbieta Ptaszyńska-Sadowska
Seria: -
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 436

Książka bierze udział w wyzwaniach:
Abc czytania: Wariant autorski (G)
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: +3,4 cm
Więcej informacji o wyzwaniach TUTAJ

Siedemnastoletnia Fanny Funke pracuje jako praktykantka w hotelu Chateau Janvier, zwanym Podniebnym.  Dziewczyna rzuciła szkołę i pierwszy raz w życiu będzie spędzała święta Bożego Narodzenia poza domem, jednak wcale nie jest z tego powodu smutna, a wręcz przeciwnie - podekscytowana. W bożonarodzeniowym okresie do Podniebnego zjeżdżają się najznamienitsi, sławni na całym świecie i niesamowicie bogaci goście. Fanny będzie musiała sprostać oczekiwaniom wymagającego szefa oraz rodziców, których dziećmi się zajmuje, a także wraz z synem właściciela hotelu Benem oraz tajemniczym, zabójczo przystojnym Tristanem będzie musiała rozwikłać pewną zagadkę. 


"To ta masa książek odstrasza ludzi. [...] Ogarniają ich wyrzuty sumienia, kiedy widzą, jak mało  do tej pory przeczytali."


Na samym początku powieść jakoś niezbyt przypadła mi do gustu. Zupełnie nie wczułam się w cały klimat, fabuła niezbyt mnie wciągnęła i pierwsza połowa książki była, może nie nudna, ale niezbyt porywająca. W sumie cała historia to opowieść Fanny o pracy w Podniebnym. Doświadczamy razem z nią różnych niepowodzeń, a także sukcesów, jednak musicie wiedzieć, że Fanny jest wyjątkowo niezdarną osobą, więc tych porażek jest zdecydowanie więcej. Śledzimy przyjazd hotelowych gości, różne wydarzenia i sytuacje nie wpływające bezpośrednio na fabułę, a przynajmniej tak może się wydawać, ale chodzi mi o to, że akcja raczej toczy się wolno, nie ma zaskakujących zwrotów wydarzeń. Dopiero jakieś 100 stron przed końcem zaczyna się dziać coś konkretnego, akcja przyśpiesza, by w końcu wszystkie elementy ułożyły się w zaskakującą całość. Tak naprawdę dopiero pod koniec się wciągnęłam i z większym zainteresowaniem przekręcałam kartki. Rozczarowaniem było dla mnie to, że w książce nie pojawia się magia w dosłownym tego słowa znaczeniu. Oczekiwałam, że wszystko poprowadzi nas do jakiegoś niezwykłego rozwiązania, związanego z magiczną stroną Podniebnego, Białą Damą i tymi sprawami, a tak naprawdę magii w tej książce jest jedynie szczypta i do tego jej udział w całej zagadce jest znikomy. Bardziej chodzi tutaj o magię w znaczeniu atmosfery starego hotelu i tego, jak działa to na ludzi. Ważne jest też przedstawienie i opisanie hotelu, które było naprawdę bardzo dobre. Mogłam sobie wyobrazić każdy zakątek tego miejsca i uważam to za duży plus. 

Już opis przygotowuje nas na trójkąt miłosny i rzeczywiście on się pojawia, ale na całe szczęście nie w ten najbardziej irytujący sposób. Fanny rzeczywiście czuje motyle w brzuchu na widok obydwu panów, ale nie jest to typ dziewczyny rozwodzącej się nad swoim losem i zastanawiającej się kogo wybrać. W sumie... nawet mnie zaciekawiło jak się zakończy ten wątek, bo nie jest oczywisty i przede wszystkim i Ben, i Tristan są bardzo ciekawymi i czarującymi bohaterami. 


"Może on wcale nie zauważył, że podarowałaś mu swoje serce. Bo cichutko i po kryjomu położyłaś je za nim, zamiast z czułością włożyć mu je do rąk."


Główna bohaterka, jak już mówiłam, jest naprawdę bardzo niezdarna i nieporadna życiowo. Przez pierwsze rozdziały książki zupełnie jej nie polubiłam. Wydawała mi się bardzo irytująca i niemożliwie głupia. Miałam wrażenie, że zachowuje się strasznie dziecinnie i irracjonalnie. Jednak później, można powiedzieć, że się do jej nierozgarnięcia jakoś przyzwyczaiłam i wbrew pozorom udało mi się ją trochę polubić. Dalej momentami mnie wkurzała, ale zaczęłam zauważać jej dobre cechy, a jej osobowość i poczucie humoru potrafiły mnie rozbawić. Ben i Tristan <3 Obydwu uwielbiam! Ben to taki uroczy chłopak, który nie potrafił sobie poradzić z własnymi uczuciami i wyznać je Fanny. Ich relacja bardzo mi się podobała, choć zaczęła się dość niefortunnie :D Tristan to nieziemsko przystojny typ, który flirtuje z dziewczynami, a jego pełne sarkazmu i flirtu rozmowy z agentką Fanny bardzo mi się podobały i wywoływały uśmiech na twarzy. Ale osobiście jestem jednak teamBen :D Ogólnie bohaterowie są dobrze wykreowani, mamy różnorodny wachlarz charakterów i osobowości. 

Styl autorki jest młodzieżowy, lekki i prosty. Jest też sporo humoru, niejednokrotnie się zaśmiałam czy uśmiechnęłam podczas lektury! Narratorem jest nasza Fanny, co czasami nieco mnie irytowało, bo dziewczyna trochę infantylnie opowiadała całą historię, ale ogólnie to pozwoliło nam się z nią bardziej zżyć, więc narracja pierwszoosobowa była zdecydowanie najlepszym wyborem. 


" - Czy ja nie żyję? - spytałam. 
Pokręcił przecząco głową. 
- Ależ skąd. Chociaż są ludzie, którzy wyobrażają sobie niebo jako bibliotekę."


Podniebny to w sumie książka przeciętna. Opowiada o zwykłym życiu hotelowych pracowników i gości, dopiero pod koniec zaczyna dziać się coś ciekawszego. Dużą rolę odgrywa tutaj wątek romantyczny. Główna bohaterka to trochę irytująca, ale pozytywna nastolatka. Myślę, że to nie jest książka idealna, ma parę wad, ale jako lekka i przyjemna młodzieżówka sprawdza się doskonale! :)

Ocena: 6/10

Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu Media Rodzina!



7 komentarzy:

  1. Nie znam jeszcze książek autorki, ale myślę, że niedługo to zmienię. Może jednak nie zacznę od tej, ale możliwe, że i tej dam szansę. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja odebrałam tę książkę zupełnie inaczej - dla mnie była magiczna i zachwycająca, jedna z najlepiej napisanych powieści współczesnych, jakie miałam przyjemność czytać. I to niesforne pióro autorki mnie urzekło ;>

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio oglądałam wszystkie trzy filmy z Trylogii Czasu i muszę przyznać że jestem ich wielką fanką. Książki lubię, ale nigdy do nich nie wracałam, za to do filmów owszem. Niestety inne powieści autorki, zarówno "Podniebny" jak i "Silver" mnie nie interesują :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Boję się kreacji głównej bohaterki... Ale mimo wszystko wciąż mam wielką ochotę na tę książkę. Wydanie jest przepiękne. Aż chce się takie cudo postawić na półce.

    Pozdrawiam,
    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię autorkę, przepiękny cytat przytoczyłaś :) Ale czy sięgnę - nie wiem.Być może :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O rany, nie :) Wady, które wspomniałaś, tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że książki Gier nie są dla mnie - zwłaszcza że mnie już kreacja bohaterów w Trylogii Czasu doprowadzała do szału, więc boję się myślec, co byłoby tutaj ;)

    Pozdrawiam,
    Ewelina z Gry w Bibliotece

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie, nie... Ja po Trylogii sobie odpuszczę, zwłaszcza, że jakoś wydaje mi się, że mnie ten trójkąt by irytował - mnie irytował w jej wykonaniu nawet romans :D

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia