Po pierwsze - zdjęcie! Od tej recenzji zdjęcia już zawsze będą wykonywane przeze mnie. To zdjęcie jest moim pierwszym, więc pewnie nie jest zbyt profesjonalne, ale starałam się jak mogłam. I do tego wyszło troszkę jesiennie, mimo, że mamy dzisiaj pierwszy dzień wiosny, ale trudno. W tym momencie chciałabym również zaprosić na instagrama, którego założyłam w celu udostępniania tam moich książkowych zdjęć. Mam nadzieję, że podołam.
Katarzyna Berenika Miszczuk ma wiele fanów, ale są też osoby, którym jej książki nie przypadły do gustu. Ja zdecydowanie należę do tej pierwszej grupy i od dawna miałam ochotę poznać tę pozycję. Czy mi się spodobała?
Katarzyna Berenika Miszczuk ma wiele fanów, ale są też osoby, którym jej książki nie przypadły do gustu. Ja zdecydowanie należę do tej pierwszej grupy i od dawna miałam ochotę poznać tę pozycję. Czy mi się spodobała?
Tytuł: Szeptucha
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Tłumaczenie: -
Seria: Kwiat paproci
Wydawnictwo: WAB
Liczba stron: 410
Poprzednia część: -
Następna część: Noc kupały
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Kitty's
Reading Challenge: Mitologia w tle
Abc czytania: Wariant fantastyczny (S)
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: 3,3 cm
Więcej informacji o wyzwaniach TUTAJ
Gosława Brzózka żyje we współczesnej Polsce. Jest jednak pewna różnica, bo wiele wieków temu Mieszko I nie przyjął chrztu, a w kraju nadal obowiązują słowiańskie wierzenia. Gosia po skończeniu medycyny musi odbyć praktyki u szeptuchy - wiejskiej znachorki, leczącej choroby ludzi ziołami. Gosia nie wierzy w istnienie bogów, rusałek i przesądy. Swoje praktyki traktuje jako największą karę jaka mogła ją spotkać, a do tego jest wielką hipochondryczką, panicznie bojącą się kleszczy. To nie może skończyć się dobrze...
Styl pani Miszczuk znałam już z wcześniejszych książek, ale dalej bardzo go lubię. Autorka pisze lekko i posługuje się prostym językiem. W akcję wpleciona jest wielka dawka humoru, wiele razy się uśmiechnęłam, a kilka razy nawet głośno się zaśmiałam.
Nasz władca, na szczęście całkiem rozgarnięty, dobrze włada olbrzymim krajem. Nawet udało mu się podpisać pakt o nieagresji z Mocarstwem Rosyjskim. Oni nie mają już cara. Bardzo inteligentnie obalili go jakiś czas temu i teraz dostają za swoje. Podatki takie same plus nie można już pędzić samogonu, bo prezydent zakazał.
Pomysł na tę powieść był genialny. XXI wiek, samochody, telefony, nowoczesne technologie, ale słowiańskie wierzenia. Bardzo intrygowała mnie w tej książce właśnie ta mitologia słowiańska, o której wcześniej nie wiedziałam praktycznie nic. Może to dziwne, skoro nasi przodkowie byli Słowianami, ale wydaje mi się, że mała liczba Polaków wie coś więcej o naszych słowiańskich korzeniach. Autorka bardzo dobrze przedstawiła te wierzenia, które bardzo mnie ciekawiły. Obchody Jarego Święta i Zielonych Świątek, rusałki, płanetnicy, słowiańscy bogowie i te wszystkie legendy zdecydowanie przybliżyły mi tę mitologię. Zdecydowanie pomysł miał potencjał, który został całkowicie wykorzystany. Fabuła jest ciekawa, sprawia, że jak najszybciej chcemy się przekonać co będzie dalej. Jednak nie jest zbyt zaskakująca. Może paru rzeczy rzeczywiście się nie spodziewałam, ale większość udało mi się przewidzieć bez najmniejszego trudu. Wydawało mi się, że Gosia bardzo mało rzeczy zauważała i trochę naiwnie do tego podchodziła, nie domyślając się niczego.
Uroczo - proszę państwa, oto Gosława Brzózka - odrobinę przeterminowana i czerstwa, ale za to ma wizje w bonusie...
Jeśli już jesteśmy przy Gosi to przejdźmy do oceny bohaterów. Jak zwykle, u pani Miszczuk, są bardzo dobrze wykreowani. Gosia rzeczywiście trochę mnie irytowała, ale patrząc z drugiej strony jej hipochondria i nieporadność życiowa były takie zabawne i urocze. Przypominała mi trochę moją koleżankę o tym samym imieniu. Czasami zachowywała się idiotycznie, naiwnie i irytująco, ale ogólnie mimo wszystko, ją polubiłam, a pod koniec nawet nieco się ogarnęła. Mieszko jest wspaniałą postacią. Na razie moim kolejnym książkowym mężem nie został, ale ma ku temu predyspozycje. Mężny, odważny, przystojny, ale też tajemniczy i nie lubiący otwierać się przed innymi. Bardzo lubię Babę Jagę, świetna kobieta. Sława, przyjaciółka Gosi na samym początku nie przypadła mi do gustu, ale potem zyskała nieco mojej sympatii.
Wątek miłosny jest oczywiście bardzo przewidywalny, ale powiem tak - nie irytował mnie jakoś bardzo, mimo tego, że jest dość istotny w tej powieści. Relacja między bohaterami rozwija się stopniowo, nie za szybko i prawdziwie. Owszem, już przy pierwszym spotkaniu Gosia stara się wywrzeć na nim jak największe wrażenie, ale przecież każda z nas by tak zrobiła, spotykając przystojnego faceta :D
Każdy ma w sobie pierwiastek zła. Ludzie bez skazy nie istnieją.
Książka naprawdę mi się spodobała! Zdecydowanie jestem pod wrażeniem przedstawienia Słowian i ich wierzeń. Bohaterowie, humor i pomysł to niewątpliwe zalety tej książki. I nawet mimo braku nieprzewidywalności, czytałam ją z zapartym tchem. Wszystkim fanom Miszczuk, a także osobom, które ciekawi mitologia słowiańska - polecam!
Ocena: 9/10
Chciałabym poznać twórczość autorki i tę serię. :) A zdjęcie bardzo dobrze wyszło, widziałam je na Instagramie. ;)
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńPodczas pracy wakacyjnej do naszej ekipy dołączyła 16-latka - najmłodsza ze wszystkich ("moja" grupka 19-25 lat, reszta - starsze panie i ich córki 23+). Samotna, biedulka, szukała przyjaciół, tylko... trochę nachalnie. Przymilała się strasznie do chłopaków, nie dawała im żyć. W końcu próbowała mi zrobić testy na BFF i zaczęła mi nawijać o Miszczuk. Więcej się do mnie nie odezwała, biedaczka XD Bo zaczęłam mówić o głównej bohaterce per "dziewczynka", co jej absolutnie się nie spodobało. Ale to ja zrobię, nawet jeśli to studentka to targetem tej serii jest jednak młodzież. Bohaterka może mieć i 50 lat, ale i tak - to dzieciak w ciele dorosłego. Bo o to w takich książkach trochę chodzi. A że nie czytałam i niby nie oceniam... to już inna bajka. Niby muszę kiedyś te książki sprawdzić xD
OdpowiedzUsuńHahha xD
UsuńCieszę się, że Ci się podobała, bo i ja bardzo ją lubię, a kolejne tomy serii są moim zdaniem jeszcze lepsze!:)
OdpowiedzUsuńW takim razie czytam dalej!
UsuńCzytałam to kiedyś, ale jakoś nieszczególnie przekonałam się do tej serii. Jednak czuję, że powinnam jej dać drugą szansę :D
OdpowiedzUsuńMoże rzeczywiście powinnaś :D
UsuńCzytałam jedną książkę tej autorki i niezbyt mi się podobała. Stwierdziłam, że kończę z twórczością Miszczuk. Ostatnio jednak chodzi za mną właśnie "Szeptucha" i zastanawiam się, czy nie dać autorce drugiej szansy, zwłaszcza, że kuszą te słowiańskie wierzenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Daj szansę, bo jest świetne! Szczególnie, jeśli ciekawi Cię mitologia słowiańska!
UsuńMnie bardzo irytowała Gosia, ale poza tym też uważam, że książka jest świetna :)
OdpowiedzUsuńNoo, Gosia troszkę irytująca... Ale dla mnie to znam gorsze xD
Usuń