Na wstępie chciałabym powiedzieć, że przegapiłam koedy mój blog zdobył 10 000 wyświetleń, przegapiłam kiedy zdobył 20 000 wyświetleń, ale udało mi się wyhaczyć moment, w którym jest ich aż 30 000!!! <3 Dziękuję Wam za to z całego serca <3
W ostatnim czasie pojawiało się bardzo mało postów - wiem, przepraszam i postaram się zrehabilitować oraz powchodzić do Was! Postów nie był dlatego, że nie wiedziałam o czym mam pisać. Teoretycznie mogłam wstawiać tagi, ale z drugiej strony to już by się chyba zrobiło nudne, a ja tagi traktuję jako taką przerwę od recenzji. A nie mogłam pisać recenzji, bo nie czytam ostatnio w ogóle książek. Od początku maja przeczytałam zaledwie jedną książkę, której recenzja już na blogu jest. A tak po za tym to cały maj zajmuje mi czytanie Sienkiewicza i Quo Vadis. Jednocześnie nie chcę tego czytać i chcę, bo styl i jezyk autora są trudne, ale sama historia Winicjusza i Ligii mi się podoba i chcę się dowiedzieć co będzie dalej xD Takie dziwne zjawisko. Ale zostało mi już tylko 50 stron, więc myślę, że do jutra skończę, bo w końcu w poniedziałek omawiamy :) I z racji braku pomysłu na posty wpadłam na to, żeby dodać coś bardziej od siebie i opisać Wam moją zieloną szkołę, na której byłam od 19 do 23 maja!
DZIEŃ 1 - Zbiórka była o 7:30. Jechaliśmy ok. 5 godzin do kopalni w Wieliczce. Dostaliśmy takie specjalne kombinezony, kaski i latareczki, jak prawdziwi górnicy. Fajne było to, że każdy miał jakieś zadanie wyznaczone przez przewodnika. Byli mapowi, tragarze itd. Ja byłam kruszaczem, czyli kruszyłam sól. Na pamiątkę można było zabrać kawałek soli. Ogólnie bardzo mi się tam podobało, widzieliśmy naprawdę ładne miejsca i wszystko było naprawdę słone xD Tylko ta wędrówka trwała trochę długo, ale mimo to było super! Potem już pojechaliśmy do tego ośrodka, zjedliśmy obiadokolację i rozpakowaliśmy się, a potem każdy odpoczywał, bo wszyscy byli zmęczeni.
DZIEŃ 2 - To był dzień na Słowacji. Najpierw zwiedzaliśmy zamek orawski. Było naprawdę ciekawie, bo ja lubię takie średniowieczne, zamkowe klimaty. Po za tym pan przewodnik był Słowakiem, ale umiał trochę mówić po polsku i czasami było śmiesznie :) Następnie pojechaliśmy do Tatralandii, takiego parku wodnego. Korzystalismy tam z wielu świetnych zjeżdżalni i czasami to naprawdę było strasznie :D Wieczorem przyjechali do nas górale i były różne fajne zabawy, a nawet skończyłam WSPO czyli Wyższe Studia Pasterzy Owiec :D
DZIEŃ 3 - W niedzielę rano malowaliśmy obrazki na szkle. Ja zrobiłam kwiatki na tle zachodu słońca. Następnie udaliśmy się do Wadowic, gdzie odwiedziliśmy muzeum Jana Pawła II oraz, kto oczywiście chciał, poszliśmy do kościoła. Akurat trwał jakiś festiwal na rynku, więc tym bardziej dobrze trafiliśmy. Po powrocie mieliśmy wizytę na farmie danieli, saren i jeleni. Interesujące zwierzęta, które mogliśmy karmić. Wieczorem było ognisko.
DZIEŃ 4 - Najlepsza atrakcja całej zielonej szkoły - Energylandia!! Polecam wszystkim! I tym którzy lubią dużą dawkę adrenaliny, ale również osobom, które trochę się boją, dlatego, że jest tam bardzo zróżnicowany poziom trudności od kolejek dla malutkich dzieci po wielkie i ekstremalne roller coastery! Ja byłam na prawie wszystkich ekstremalnych atrakcjach i nie zapomnę tego do końca życia. Szczerze mówiąc to nie spodziewałabym się tego po sobie, że tam wejdę, ale mimo, że strasznie się bałam to dałam radę i nie żałuję! Muszę jeszcze kiedyś tam pojechać! Następnie mieliśmy zajęcia z robienia figurek z siana, a mi wyszedł bardzo słodki króliczek :) Po kolacji mieliśmy dyskotekę.
DZIEŃ 5 - To już dzień wyjazdu, ale zajechaliśmy jeszcze do Krakowa i zwiedzaliśmy te wszystkie rzeczy, które się tam zwiedza, a potem to już długa droga do domu!
Trochę niefortnnie się złożyło, że ta zielona szkoła była na weekend i to akurat ten, bo jak pewnie wiecie były Targi Książki w Warszawie i nie udało mi się być. Ale za rok się tam spotykamy, kochani! Mam przynajmniej taką nadzieję :D
A wy jak spędziliście tamten czas? Byliście na WTK? Czy może, tak jak ja, na jakimś wyjeździe?
5-cio dniowa Zielona Szkoła w gimnazjum? My mieliśmy wyjazd na 2 tyg. w 3 klasie podstawówki. Reszta to były wycieczki szkolne XD Ja nigdzie się nie ruszałam w tym czasie, WTK średnio mnie interesują :)
OdpowiedzUsuńRaju tak blisko mnie byłaś! :(
OdpowiedzUsuńEnergylandia jest cudowna, za rok mam nadzieję uda mi się tam ze szwagierką wybrać ;D
Super czas widać, że dobrze się bawiłaś ;D
Dla mnie Kraków to jak drugi dom bo nie daleko i od zawsze tam jeżdżę, ale super miasto więc warto ;D
U nas Zielona Szkoła zawsze nad morze była, a ja na ani jedną nie pojechałam ... ;D
tamten weekend spędziłam ucząc się i siedząc na plaży bo było już cieplutko :D Byłam jakieś 8 lat temu w Tatralandii, było suuuper <3 pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak ja bym chciała wrócić do czasów, kiedy jeździłam na Zielone Szkoły! Moja najfajniejsza była nad morzem - Trójmiasto, Hel.. cudowne wspomnienia <3
OdpowiedzUsuńFajnie, że Ci się podobało :D
Ja na WTK niestety nie byłam, a żałuję.. może za rok :)
Tam na początku drobna literówka ;) Gratuluję tylu wyświetleń! Mam nadzieję, że i ja do tylu kiedyś dojadę :)
OdpowiedzUsuńMi też nie udało się zjawić na WTK, ale za rok może się spotkamy:D Gratulacje wyświetleń, wesoła szkoła jest świetna, ja niestety nie mam już jej w szkole :( Ale świetnie na Słowacji musiało być, ja byłam tam tylko kilka minut XD, jak szłam nad Morskie oko XDXD Uwielbiam Góry! ♥ Pozdrawia cieplutko :D
OdpowiedzUsuńNiestety nie byłam na WTK, żałuję, że mam tak daleko :(
OdpowiedzUsuńEnergy <3 <3 <3 Byłam i kocham i chyba w tym roku lecę jeszcze raz <3 <3
OdpowiedzUsuńGenialna wycieczka! W tym roku będę niedaleko Wadowic na wakacje, więc w sumie zobaczę podobne tereny. Tylko że ja będę zwiedzać okolice bardziej w stronę Bielska-Białej. ^^ W weekend WTK nie wiem, co robiłam. Pewnie siedziałam w domu. XD Na Targi Warszawskie mam ponad 300 km, więc to jednak spory kawałek, ale może za rok się wybiorę. :)
OdpowiedzUsuń