Zdaję sobie sprawę, że trochę późno piszę to podsumowanie, bo jest już 12 września, ale dopiero teraz znalazłam czas, by się za to zabrać (i tak powinnam już spać, bo jutro jest szkoła, ale skoro sobie zaplanowałam, że dzisiaj to zrobię, to robię, by nie zaburzać mojej organizacji czasu :D). W sierpniu były jeszcze wakacje, co wydaje mi się tak strasznie odległe i mam wrażenie, że było tak dawno, a tak naprawdę jesteśmy w połowie drugiego tygodnia września... Mam wrażenie, że już co najmniej miesiąc chodzę do tej szkoły! W każdym razie, jeśli chciałby ktoś wiedzieć jak tam u mnie w nowej szkole to ogólnie jest dobrze, ze szkoły jestem zadowolona, mam świetną klasę i wydaje się, że normalnych nauczycieli.
Wracając do sierpnia myślę, że te 3 książki, które przeczytałam to wcale nie jest tak mało, biorąc pod uwagę różne wakacyjne wyjazdy i tak dalej, natomiast zawsze mogło być lepiej. Najlepszą książką miesiąca bezapelacyjnie została Hazel Wood, natomiast najgorszej nie znalazłam - wszystkie na swój sposób mi się podobały. Postów i recenzji dużo nie było, natomiast coś było, z czego i tak jestem dumna.
Niemniej jednak, nie wiem, czy uda mi się przeczytać tyle (to i tak jest mało!) we wrześniu, bo ostatnio mam coraz mniej czasu i jakoś nie zapowiada się, by było go więcej.
Przeczytałam:
Trzymaj się z dala od Hazel Wood autorstwa Melissy Albert. Ta książka bardzo mi się podobała i urzekł mnie jej tajemniczy, magiczny klimat. Zdecydowanie polecam, a więcej możecie przeczytać w tej oto recenzji.
Piąty tom Alcatraza kontra bibliotekarze, czyli Mroczny talent Brandona Sandersona przeczytałam w mgnieniu oka i cały czas jestem na tak! Uwielbiam styl, jakim zostały napisane te książki, a historia wymyślona przez autora automatycznie wciąga i zachwyca! Więcej w recenzji, która od niedawna jest na blogu :)
Czas robotów, czyli kolejny tom serii Andrzeja Maleszki Magiczne Drzewo, którą czytam wraz z młodszym bratem. Pewnie gdyby nie on, to nie sięgnęłabym po kolejne części tego cyklu, gdyż już raczej z niego wyrosłam, natomiast cały czas mam do tych bohaterów i tej historii wielki sentyment i mimo, że są to książki dla dzieci to bardzo miło mi się je czyta. Myślę, że napiszę recenzję, bo w końcu opinie o pozostałych tomach są na moim blogu, ale myślę, że poczekam z nią do momentu, kiedy skończymy ostatni tom (czytamy teraz książkę Porwanie, z oddzielnej serii Bohaterowie Magicznego Drzewa, ale traktuję to jako jedno) i wtedy napiszę taki łączony post o tych dwóch książkach.
Skończyłam też oglądać 6 sezon The 100, który śledziłąm na bieżąco i co tydzień oglądałam odcinek. Opinia o tym sezonie (pewnie kiedyś :P) pojawi się na blogu. Jestem też w trakcie Dynastii, która bardzo mi się podoba, ale nie mam na nią czasu...
Podsumowując, myślę że sierpień był w miarę udanym miesiącem. Troszkę przeczytałam, troszkę obejrzałam, a przede wszystkim wróciłam do blogowania! Mam nadzieję, że wrzesień również będzie owocny i życzę wszystkim uczniom powodzenia w szkole i dużo czasu na czytanie! :D
Pozdrawiam kochani i do następnego! :D
Hazel Wood muszę wreszcie przeczytać, bo kupiłam na WTK i od tamtej pory stoi na półce :D A serię Magiczne Drzewo kiedyś czytałam i pamiętam, że bardzo mi się podobała, mimo, że również wyrosłam już z takich książek, to chętnie bym do niej wróciła :P
OdpowiedzUsuńNiby 3 książki, ale żadna nie zasłużyła na miano gniota - wolę takie miesiące, niż takie, gdzie przeczytam dużo, a połowa do niczego :) Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńJa mam wrażenie, że przez wakacje przeczytałam za dużo (tak, to jest możliwe) i teraz jakoś niespecjalnie chce mi się sięgać po lekturę, choć na brak czasu nie narzekam. :P
OdpowiedzUsuń