Tytuł: Panika
Autor: Lauren Oliver
Tłumaczenie: Monika Bukowska
Seria: -
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 350
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Czytam fantastykę
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: 2,5 cm
52 książki roku 2016
Jakiś czas temu na wszystkich blogach natykałam sie na recenzję tej książki. To nie są moje klimaty i na początku nie zamierzałam jej przeczytać. Ale gdy zobaczyłam tą książkę na półce w bibliotece stwierdziłam: a co mi tam, biorę!
Jeśli chodzi o okładkę, to by była nawet spoko, gdyby nie to żółte "coś". Nie podoba mi się to i po recenzji Kitty Ailli, w której napisała "to wygląda jakby ktoś nasikał" zawsze już mi się będzie z tym kojarzyło :D
No dobrze... Ale o czym jest książka? Zapewne wszyscy już to wiecie, ale trudno. Główną bohaterką jest Haether. Mieszka razem z siostrą, matką-pijaczką, placzką i narkomanką oraz jej facetem w jakiejś przyczepie. Ma najlepszą przyjaciókę Nat i przyjaciela Bishopa. Co roku w wakacje urządzana jest potajemnie gra zwana Paniką. Chodzi o to, żeby przezwyciężyć strach i wygrać dużą sumę pieniędzy. Heather nigdy nie przypuszczała, że weźmie udział w Panice, ale po rozstaniu z chłopakiem wykonuje Skok, który powoduje, że przystępuje do gry. Z drugiej strony poznajemy Dodge'a (nie wiem czy taka odmiana, ale trudno :D). Ten, przystępuje do gry ze względu na zemstę. Jego siostra nie może chodzić i straciła czucie w nogach po wypadku podczas ostatniej dyscypliny Paniki. Dodge chce się zemścić na osobie, która była za to odpowiedzialna.
Fabuła jest ciekawa i oryginalna. Trochę inaczej wyobrażałam sobie tą całą grę i to wszystko, ale to nie znaczy, że się zawiodłam. Było to w miarę ciekawe. Nie brakuje niespodzianek, zwrotów akcji i tajemnic. Ja bym się nie odważyła przystąpić do gry. Chociaż w sumie to ciekawe, jakie dostałabym indywidualne zadanie. Ale zdecydowanie na plus jest to, że wątek miłosny nie rozgrywa się pomiędzy głównymi bohaterami, czyli Heather i Dodge, tylko są raczej dwa, ale trochę przykryte innymi rzeczami i nie wysuwają się na pierwszy plan.
Jeżeli chodzi o bohaterów to jakoś za bardzo się z nimi nie zżyłam. Nie polubiłam nikogo, jedynie Nat mnie czasami irytowała. Taka płaska, egoistyczna lalunia. Szczególnie to co wyszło na jej urodzinach utwierdziło mnie w tym przekonaniu. Też trochę jej współczułam. Wszystko chciałaby zrobić dobrze, ale niewłaściwymi drogami... Heather pozostawała mi w sumie obojętna, ale współczułam jej matki. Dodge'a nie bardzo polubiłam, ale współczułam mu tego, że jego siostar nie moze chodzić, bardzo to przeżywał. Bishop to kedyna osoba do której poczułam nieco sympatii, ale też współczułam mu tej całej, trudnej relacji z Heather. Także jak widzicie, prawie nikogo nie polubiłam, ale za to wszystkim czegoś współczułam :D
Styl jest prosty, szybko się czyta. Jeśli chodzi o humor to mogłobybyć go nieco więcej. Tak naprawdę pierwsza połowa książki nie bardzo mi się podobała, ale potem akcja sie trochę rozkręciła i nie było tak źle. Nie jest to najwspanialsza książka, ale też nie taka zła.
Podsumowując: Nie do końca mi się podobało, ale mimo wszystko w jakiś sposób było to ciekawe. Poprawiłabym tu przede wszystkim bohaterów i pierwszą połowę książki.
Ocena: 6/10
Ja bym poprawiła przyjaciółkę H. żeby mnie była tak irytująca i zwiększyłabym stopień nieprzewidywalność, który dla mnie wynosił 0 :D
OdpowiedzUsuńJa dostałabym pewnie coś z pająkami lub lękiem wysokości, brrr.
Czuję się zaszczycona wymienieniem w twojej recenzji <3
O ile przy części młodzieżówek miewam takie 'hej, a może jednak?' to przy tej nigdy tego nie miałam ;P Kompletnie mnie nie interesuje, mimo, że dość często ją gdzieś widuje.
OdpowiedzUsuńMnie również nie olśniła, ale bardzo przyjemnie spędziłam czas w jej towarzystwie
OdpowiedzUsuńPaniki nie czytałam jeszcze z jednego prostego powodu - nie miałam styczności z Delirium xDD
OdpowiedzUsuńAczkolwiek mam w planach zacząć chociaż tę serię, bo powieść na półce jest :D
Powiem Ci, że mnie okładka bardzo się podoba i nie przeszkadza mi nawet to żółte "coś" :D
Kasi recenzje
Ktoś mi kiedyś mówił, że ta cała "Panika" jest zerżnięta z IŚ - ale ja tam nie wiem :')
OdpowiedzUsuń"to wygląda jakby ktoś nasikał" - luju, kisne XDDDD
Ogólne, książka zapowiada się nieźle - ale ci jednowarstwowi (jak papier xDDD) bohaterowie trochę bolą i raczej nie sięgnę po tę książkę :')
No chyba, że w akcie desperacji XD
Pozdrawiam, buźka <3
Nat ciągle mnie irytowała! Co za wkurzająca postać! Też nikogo nie polubiłam :D I nie za bardzo lubię stylu autorki, jest zbyt taki... melancholijny i opisowy :D (mówię to jeszcze po przeczytaniu trylogii Delirium :D) :D
OdpowiedzUsuńTeż przeczytałam tę książkę i muszę przyznać, że nie zachwyciłam się nią. Ot tak na nudę się nadaje, ale nie potrafiła mnie wciągnąć i mną zawładnąć...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!