Tytuł: Dziecko piątku
Autor: Małgorzata Musierowicz
Seria: Jeżycjada
Wydawnictwo: Akapit Press
Liczba stron: 174
Poprzednia część: Pulpecja
Następna część: Nutria i Nerwus
Opis: Aurelia Jedwabińska skazana jest na życie z ojcem i jego nową dziewczyną. Nie jest jej tam dobrze. W szkole uczy się świetnie - ma same piątki. Niestety z Ogorzałkami, Borejkami i wszystkimi innymi przyjaciółmi z dawnych lat straciła kontakt ponieważ przywoływali w jej przykre wspomnienia. Starała się ich unikać. Jednak gdy pewnego dnia, wraz z Konradem Bitnerem Aurelia niechcący znajduje się na Rooselvielta i zauważona przez Gabrysię natychmiast znajduje się w środku. Później przychodzi Maciek Ogorzałka wraz z córką, lecz jego widoku dziewczyna już nie może znieść i wychodzi - a za nią Konrad. Spotyka Piotra Ogorzałkę, który oznajmia, że jedzie do Pobiedzisk. Aurelia przypomina sobie, że ma babcię w tym mieście i jedzie razem z nim - a z nią Konrad. Wkrótce dziewczyna zaczyna mieszkać z babcią, i w tym czasie (za pomocą telefonu) jej stosunki z tatą zaczynają się polepszać.
Opinia:
Ta część bardzo mi się podobała. Hmm...przy tej recenzji bardzo możliwe jest zaspoilerowanie
Opium w rosole ale postaram się tego uniknąć. Nie wiem czy zauważyliście, że w opisie nie podałam
przyczyny zamieszkania Aurelii z ojcem - nie chciałam spoilerować.
Okładka jest jak zwykle okropna i ja sobie zupełnie inaczej wyobrażam Aurelię niż tu jest.
Fabuła jest bardzo ciekawa. Pomysł z rywalizacją chłopaków o Aurelię trafiony - jednak nie bojcie się, nie jest to główny wątkek, trójkat miłosny. Podobało mi się jak Eugeniusz Jedwabiński (ojciec Aurelii) przekonywał się, że popełnił wiele błędów - w tym jeden, najważniejszy za który Aurelia miała do niego największy żal. Bardzo przykro mi było, że Aurelia straciła kontakt ze wszystkimi przyjaciółmi z dawnych lat...
Aurelia była dobrze wykreowana. W sumie wystarczyło trochę zmieńić jej charakter pod wpływem wieku. Szkoda, że straciła tą otwartość, ciekawość świata... Ale wiadomo wtedy była dzieckiem. Konrad też był fajny :) Chociaż zmienny... Jednego dnia zeobił przepiękną maskę (lubił to) - głowę
Aurelii, następnego rzucał w nią, a kolejnego łatał dziury. Lecz nie ma się do dziwić. Dobrze, że w tym "trójkącie" Aurelia nie decydowała tylko traktowała to wszystko jak zabawę. Gdyby Aurelia zaczęła się zastanawiać, jak niektóre bohaterki młodzieżówek, to ja bym nie przeżyła.
Podsumowanie:
Książka jest naprawdę bardzo ciekawa. Zanim się ją przeczyta to radzę sięgnąć po Opium w rosole ponieważ jest tu nawiązanie do tej części.
Ocena: 7/10
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Wyzwanie czytelnicze 2016 Ma więcej niż 7-miu bohaterów
Abc czytania: dodatek do "I"
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: +1.2cm
52 książki roku 2016
W dalszym ciągu Jeżycjada mnie nie ciągnie :P
OdpowiedzUsuńNo cóż...
UsuńJakoś nie specjalnie jestem przekonana do Jeżycjady. Nie wiem czy się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Również pozdrawiam!
UsuńOjj pamiętam te czasy, gdy się czytywało Jeżycjadę; gdy w bibliotece czatowałam na nowe tomy :D. A jak na studiach na praktykach przerabiałam z dzieciakami "Opium w rosole" to aż się buzia sama śmiała! ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja mam PRAWIE całą serię na półce. Moja mama jest jeszcze większą miłośniczką Jeżycjady niż ja.
UsuńPani Musierowicz ma dosyć charakterystyczny styl pisania i średnio za nim przepadam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, shelf-of-books.blogspot.com
Rozumiem. To nie styl dla każdego.
UsuńO a ja u siebie na blogu co środę recenzuję kolejną część Jeżycjady :)
OdpowiedzUsuńOoo na pewno wejdę.
UsuńNie ciągnie mnie do tej serii i wątpię, że ją kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńTrudno.
UsuńPowiem szczerze że okładka mnie bardzo zniechęca :( wiem że nie powinno się oceniać książki po... ale nie potrafię inaczej :P Pozdrawiam Pośredniczka
OdpowiedzUsuńOkładka nie za piękna ale w środku jest coś o wiele lepszego. Naprawdę.
UsuńMoże kiedyś :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że ci się spodoba :)
UsuńTo chyba zdecydowanie nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
skrytaksiazka.blogspot.com
Moje niby też nie :)
UsuńNadal nie :D
OdpowiedzUsuńChyba nigdy cię nie przekonam.
UsuńHeej, nie zrobię tego tagu, bo już go robiłam :) O, tutaj jest:
OdpowiedzUsuńhttp://drewniany-most.blogspot.com/2015/12/too-much-inspirations-tag.html