CHRISTMAS BOOK MARATHON - Dzień 3

środa, 27 grudnia 2017


Trzeci dzień maratonu to kompletna porażka... Miałam dzisiaj czytać Bunt na Wyspie Potępionych, ale nie udało mi się tego zdobyć, więc z pomocą przyszedł mi choinkowy prezent, czyli 8 część Magicznego Drzewa. Niestety nawet tego nie zaczęłam, bo nadal czytałam książkę z wczoraj, a mimo wszystko jej nie skończyłam. Zapowiadam Wam - za rok żadnej grubej książki na maratonie!

7 komentarzy:

  1. To i tak lepiej niż u mnie, gdzie zapomniałam o maratonie i zaczęłam go dopiero wczoraj :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Heh, masz rację, wniosek jest jasny, trzeba wybierać chude pozycje. XD
    Ja wciąż przeczytałam jedynie 1 z 4 książek i to tą najkrótszą. ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maraton to czas kiedy zaczynasz doceniać chude pozycje xD

      Usuń
  3. Hej, głowa do góry! Ja tam przeczytałam tylko jedną cieniutką książkę w grudniu i nie planuje więcej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, jak się podjęłam wywania, to chcę je wypełnić, ale jak mi się nie uda, to przecież nic się nie stanie!

      Usuń
  4. Skąd ja to znam, człowiek się spodziewa, że w święta będzie miał Bóg-wie-ile wolnego, a potem każda książka jakby za długa, żeby się wyrobić w swoich planach ;)

    Pozdrawiam i życzę udanego czytelniczo Nowego Roku :)
    Ewelina z "Gry w Bibliotece"

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahahha grube książki na maraton to zuo :P

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia