Buntowniczka z pustyni #2: Zdrajca tronu - Alwyn Hamilton

czwartek, 28 września 2017




Buntowniczka z pustyni mnie oczarowała i pokochałam historię w niej zawartą. Czy Zdrajca tronu utrzymał poziom? A może nawet przekroczył poprzeczkę? Zawiodłam się czy zakochałam? Tego dowiecie się w tej recenzji!



Tytuł: Zdrajca tronu
Autor: Alwyn Hamilton
Tłumaczenie: Agnieszka Kalus
Seria: Buntowniczka z pustyni
Wydawnictwo: Czwarta strona
Liczba stron: 558
Poprzednia część: Buntowniczka z pustyni
Następna część: Duchy rebelii

Książka bierze udział w wyzwaniach: 
Abc czytania: Wariant II: H
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: 4,1 cm
52 książki roku 2017
Więcej informacji o wyzwaniach TUTAJ



Chyba z pięć razy próbowałam napisać opis, ale ciągle wydawało mi się, że za dużo zdradziłam albo, że po prostu coś jest z nim nie tak, więc uznałam, że przytoczę opis z okładki. Chociaż jeśli nie czytaliście pierwszej części to mimo wszystko polecam przejście od razu do kolejnego akapitu :)

Los pustyni spoczywa w jej rękach​..
Zaledwie kilka miesięcy temu Amani Al-Hiza, pragnąc wolności, uciekła z domu położonego na końcu świata i zaczęła przemierzać bezkresne piaski magicznej pustyni w towarzystwie tajemniczego obcokrajowca, Jina.
Teraz jednak sytuacja diametralnie się zmienia. Kiedy Amani wbrew własnej woli trafia do epicentrum reżimu – pałacu sułtańskiego – przyświeca jej jeden cel: obalenie tyrana.
Zapomnij o wszystkim, co wiesz o Miraji, o rebelii, o dżinach i Jinie oraz Niebieskookiej Bandytce. W Zdrajcy tronu jedyne, czego możesz być pewien, to to, że nic nie jest pewne.


"Stosowanie zasady ,,oko za oko" doprowadziłoby do tego, że cały świat by oślepł."


Na samym początku trzeba powiedzieć o tym co tak naprawdę sprawia, że ta książka jest genialna - klimat. W Buntowniczce była to pustynia, wszyskie te stworzenia, piasek itp. Tutaj jest tego mniej, bo akcja nie dzieje się już konkretnie na pustyni, ale... Mamy klimat dworu Sułtana! Mamy tradycje, ślub, harem, sułtana i jego pałac. To praktycznie "robi" tę powieść i sprawia, że w oczach czytenika staje się oryginalna. Ja osobiście nie spotykam się zbyt często z tematyką Bliskiego Wschodu, ale zdecydowanie jestem na tak! Jeśli myśleliście, że w poprzedniej części dużo się działo, to przeczytajcie sobie ten tom - akcja pędzi na łeb na szyję i ani na chwilę nie pozwala się oderwać od lektury. Dużą rolę odgrywają tutaj te wszystkie zagrywki polityczne ze strony Sułtana, rebelii i wszystkich dookoła. Muszę powiedzieć, że mnie to zaskoczyło, bo autorka bardzo ten wątek dopracowała. Każdy ma jakieś sekrety i tajemnice, których nie da się tak po prostu domyślić. Właśnie - nieprzewidywalność i zaskoczenie to jedne z istotniejszych cech. Co chwilę mamy jakiś zwrot akcji, po którym zostajemy z otwartą buzią i czytamy dalej, aby znów wszystko wywróciło się do góry nogami. 


"- Dla ciebie zalałaby, wodą całą pustynię. (...)
- Dla mojej siostry podpaliłabym morze."

Bohaterowie są na plus, autorka dobrze ich wykreowała, chociaż ja chciałabym jeszcze więcej i spodziewam się czegoś jeszcze po niektórych postaciach. Amani, główna bohaterka, jest dziewczyną z krwi i kości. Nasza Niebieskooka Bandytka jest odważna, ale też się boi, jest radosna i żywiołowa, ale przeżywa też chwile smutku, jest inteligenta, ale popełnia błędy - krótko mówiąc jest po prostu prawdziwa. Jin, czyli bohater, który miał taki potencjał, że głowa mała, a... W książce występował parę razy, rzadko się odzywał i w sumie sceny z nim polegały jedynie na całowaniu się z Amani. Chłopak stał się takim zakochanym szczeniaczkiem, a mógłby być naprawdę świetnym bohaterem :/  Jestem zła na panią Hamilton, bo ja chcę więcej Jina, tego Jina z pierwszej części! I liczę na to w  kontynuacji! Reszta bohaterów, Shazad, Imin, Rahim, Ahmed czy sam szanowny Sułtan byli bardzo dobrze skonstruowani. Zżyłam się z bohaterami i nie mogę się doczekać aż znowu się z nimi spotkam. 

Styl autorki jest taki... Bajkowy. Co prawda widać, że jeszcze nie ma wyrobionego stylu, bo to jej pierwsza seria i momentami jest niepewna w tym co pisze, ale gdy czytamy to czujemy się jakby ktoś opowiadał nam bajkę. Wspaniałą bajkę o pustyni, dżinach, złym Sułtanie i o małej rebelii przeciwko niemu. Jest też trochę humoru, co według mnie na plus.



"- Co się tutaj może nie udać?
- Wiele rzeczy - zauważył Rahim.
- Ale to i tak nie jest najgorszy plan, jaki do tej pory wymyśliliśmy - próbowałam go pocieszyć.
- Nie, w najgorszym zalałaś dom modlitw. Oględnie mówiąc.
- Wszyscy przeżyli - powiedziałam. Rahim patrzył na mnie z niepewną miną.
 - Witamy w rebelii. "

  
Czy znalazłam jakieś minusy? Owszem i to nawet dwa. Pierwszy jest w sumie mało znaczący i tak naprawdę nie wiem, czy to robota tłumacza, czy po prostu Alwyn Hamitlon tak wymyśliła, ale do rzeczy - wyobraźcie sobie, że w książce jest dziewczyna, która ma dar zmieniania postaci. Czyli w  dowolnej chwili może przemienić się w dowolną osobę, mężczyznę, kobietę, dziecko. I kiedy ona jest w ciele mężczyzny to czasowniki są w rodzaju męskim, a kiedy jest z powrotem kobietą, to w żeńskim. Ja byłam przyzywczajona, że ona cały czas jest dziewczyną i kiedy czytałam, że "on coś zrobił" to szlag mnie trafiał, bo wiedziałam, że to i tak "ona". Mam nadzieję, że rozumiecie mój wywód i wiecie co mam na myśli. Nie jest to jakiś wielki minus, ale mnie osobiście to wkurzało :/ 

  
Wątek miłosny - zbyt słodki i zbyt szybki. Momentami Amani jest zła na Jina, postanawia sobie, że z nim poważnie porozmawia, a tu bach! Po pięciu minutach już się całują. To było tak troszkę nie w porządku i niezbyt mi się podobało, ale na całe szczęście wątek miłosny jest zupełnie w tle i nie przyćmiwa właściwych wydarzeń. Jak już mówiłam scen Jin+Amani było zaledwie kilka, więc nie jest aż tak źle...

Podsumowując jestem kolejny raz oczarowana! Klimat, pędząca akcja, prawdziwi bohaterowie i bajkowy styl - jeżeli jeszcze Was nie przekonałam to mogę powiedzieć tylko jedno: lećcie, pędźcie, jedźcie do księgarni, biblioteki czy internetu i kupujcie Buntowniczkę z pustyni i Zdrajcę tronu! Drugi tom jest jeszcze lepszy i śmiało mogę powiedzieć, że są to jedne z lepszych młodzieżówek jakie czytałam :)

Ocena: 9/10





Czytaj dalej »

Akademia wampirów Book TAG + Nieuleczalny książkoholizm Book TAG

piątek, 22 września 2017

Hej, dzisiaj mam dla Was kolejne dwie (zaległe)nominacje, które otrzymałam od Oli <3



Akademia wampirów - książka, po której nie spodziewałaś się niczego dobrego, ale Cię zachwyciła.
Może nie stała się moją ulubioną książką, ale po Syrenie Kiery Cass spodziewałam się czegoś innego, czegoś zdecydowanie gorszego niż dostałam - a dostałam wspaniałą książkę pełną emocji, momentami infantylną, ale godną uwagi. 

2. W szponach mrozu - książka, która zmroziła Ci krew w żyłach.
Nie czytam zbyt dużo horrorów i w tym momencie jakoś nie przypominam sobie takiej książki, która jakoś szczególnie zmroziłaby mi krew w żyłach :/

3. Pocałunek cienia - książka, która odmieniła Twoje życie.
To pytanie można rozumieć na dość dużo sposobów... Założmy, że książką, a raczej serią, która miała jakiś wpływ na moje życie jest Magiczne Drzewo, bo to dzięki niemu pokochałam książki!

4. Przysięga krwi - książka z Rosją w tle.

Coś czuję, że ten TAG to będzie porażka, bo znowu nic nie mam :/

5. W mocy ducha - książka pełna zwrotów akcji.

Powiedzmy, że tutaj powiem o Dziedzictwie ognia - niedawno przeczytanej przeze mnie 3 części serii Sarah J. Maas. Zdecydowanie dużo zwrotów akcji, nieprzewidywalności i zaskoczeń!

6. Ostatnie poświęcenie - książka, po której miałaś kaca książkowego.

Może to dziwne, ale nigdy w życiu nie miałam kaca książkowego. 

7. Rose - bohater, który musiał za wcześnie dojrzeć.
Myślę, że dobrze pasują tutaj bohaterowie z Niepowszednich. Były to w sumie jeszcze dzieci, ale znalazły się w trudnej sytuacji i musiały temu sprostać.

8. Dymitr - bohater, którego kiedyś kochałaś, ale stracił Twoją sympatię.
Oooo, mam idealnego bohatera! Zdecydowanie Tamlin z Dworów. W części pierwszej go kochałam, a w kolejnej po prostu znienawidziłam!

9. Adrian - książkowy chłopak, któremu nie możesz się oprzeć.
Takich jest co niemiara... Chyba moi dwaj najwięksi mężowie to cały czas niezmiennie Jace z Darów Anioła i Rhys z Dworów <3 <3
  
10. Akademia świętego Władimira - najlepsza książkowa szkoła.
Hmm... Nie czytałam zbyt wiele takich książek, jeżeli dobrze sibie przypominam to szkoła występowała w Wybranych. Nie wiem czy będę kontynuować tę serię, bo podobała mi się, ale bezzachwytów, ale szkoła zdecydowanie była!

11. Team Adrian vs. team Dimka - książka czy ebook?
Czytam i to, i to. Ostatnio dostałam czytnik, dlatego czytam węcej ebooków niż wcześniej. Jednak gdybym miała wybierać to mimo wszystko jednak papierowa. Ale ebooki to i oszczędność pieniędzy, miejsca i w sumie wielkiej różnicy mi to nie robi. Ale tylko jeśli czytam na czytniku, bo na tablecie, telefonie oczy  mi się zbyt szybko męczą :)

12. Strzyga - książka, która była tak zła, że nie możesz o niej zapomnieć.
O takich to właśnie zapomina się jak najszybciej... Ale chyba każdy z nas ma taką, a dla mnie cały czas jest to trylogia Niezgodna. Chyba nic nie jest w stanie jej przebić!

13. Dampir - bohater, który stawia cudze dobro ponad swoim.
Takch bohaterów też jest dość sporo, postawmy na Percy'ego. Jakoś pierwszy wpadł mi do głowy, gdy przeczytałam to pytanie. 

14. Moroj - książka, która miała być strzałem w dziesiątkę, ale okazała się niewypałem.
Tutaj może postawię na... Więźnia labiryntu. Tyle pochwał i zachwytów, a książka to dla mnie zwykły przeciętniak ze słabą fabuła i bohaterami.

15. "Anioły upadają, Rose" - ulubiony książkowy cytat.
Oba cytaty z mojego nagłówka <3




Pora na kolejny TAG, do którego również nominowała mnie Ola



1. Panda - czyli twoja ulubiona książka, która wciąga mimo braku pędzącej na łeb na szyję akcji
Mimo braku szybkiej akcji... Ja bym dała tutaj serię Selekcja. Akcja jakoś strasznie nie pędzi, ale książkę czyta się w błyskawicznym tempie i aż chcę się poznać dalsze losy bohaterów.

2. Nieuleczalny książkoholizm - książka, z której nie możesz się wyleczyć
Genialne pytanie! Nie mogę się wyleczyć z... Buntowniczki z pustyni oraz Zdrajcy tronu <3 Przede wszystkim z mojej chorej obsesji na punkcie tych okładek, ale treść również jest genialna. Ten kilmat, pustynia - cudo <3 Akurat jestem w trakcie Zdrajcy!

3. Gra w kropki - książka z beznadziejną korektą, ale z cudowną treścią
Przepraszam, że powielam odpowiedź, ale tak mi pasuję, że nie mogę nie dać tutaj tych książek co powyżej! Po prostu błędy aż gryzą w oczy i do tego zmienianie czasowników z męski na żeński... Czasami nie można się połapać i jest to denerwujące, ale treść jest cudowna <3

4. Zmierz się z tytułami - najdłuższy tytuł, jaki czytałaś
Nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że będą to Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender :)

5. Wakacyjne wyczytywanie - książka, którą poleciła ci przyjaciółka i obie ją kochacie
Nie mam zbyt wiele przyjaciółek-czytelniczek jeśli chodzi o szkołę i bliskie otoczenie, ale zyskałam wiele nowych znajomych dzięki blogom i dziewczyny polecay mi tyle książek, które pokochałyśmy, że nie da się tego zliczyć :D

6. Idę na pole vs idę na dwór - książka, w której autor używa gwary
Pamietajcie, mówi się idę na dwór!! Na polu to zwierzęta się pasą :D Tyle w tej kategorii, bo nie mam pojęcia czy czytałam taką książkę...

7. Mam dwa latka - autor, którego kochasz od co najmniej dwóch lat
Chyba nawet dłużej jest ze mną John Flanagan i jego Zwiadowcy i Drużyna. Tylko dlaczego on tak wolno pisze te książki!! :)

8. Profil 'human' - lektura szkolna, którą przeczytałaś, choć nie musiałaś
Wydaje mi się, że wiele z części Jeżycjady jest lekturami, a ja mam za sobą całą serię, a nie musiałam!

9. Majowe zaczytanie - książka idealna na jeden wieczór
Alcatraz kontra bibliotekarze! Lekka, przyjemna i zabawna historia!

10. Literacka podróż po świecie - jakiej narodowości autorów czytasz najwięcej?
Myślę, że cały czas jest to USA, ale... Polakow też dużo czytam!

11. Książkowy sąd - książka z motywem rozprawy sądowej
Nie przypominam sobie takiej...

12. Żaba, która nie skrzeczy - książka, w której brakowało ci czegoś, czego oczekiwałaś
Postawię na Dotyk Julii. Niby fajne, niby mi się podobalo, ale jednak zabrakło czegoś takiego, żebym strasznie chciała przeczytać kolejny tom!

13. Filiżanka na tarasowym stole - nietypowe rozwiązanie zastosowane w książce (edytorskie, graficzne lub akcji)
Znowu powiem o Sandersonie i jego Alcatrazie. Nietypowa narracja, z którą spotkałam się po raz pierwszy!

14. Spacer po Plantach - twoje ulubione miejsce na spacery
Las <3

15. Big big smile - coś, co zawsze sprawia, że się uśmiechasz!
Książki, słodycze i uśmiech innej osoby!



Mam nadzieję, że te TAGi przypadły Wam do gustu! Dajcie znać kakiw byłyby Wasze odpowiedzi i czujcie się nominowani!



Czytaj dalej »

WYNIKI KONKURSU Z ZAKLINACZEM OGNIA!!!

środa, 20 września 2017

Witajcie! Dzisiaj mam zaszczyt przedstawić Wam wyniki mojego pierwszego konkursu na blogu. Jeszcze raz dziękuje Wam za tę setkę obserwatorów <3 Dziękuję również wszystkim, którzy wzięli udział w konkursie! Bardzo mi miło :)

Podjęcie decyzjii było naprawdę, naprawdę trudne. Sama nie była w stanie, także powołałam komisję do spraw nadzwyczajnych (moją mamę, tatę i brata :D) i razem zdedydowaliśmy, kto wygra. Dalej było trudno, ale zwyciężył pomysł i duży wkład pracy w zadanie. Jeszcze raz wszystkim dziękuję, wszystkie odpowiedzi były świetne, ale zwyciązca może być tylko jeden!








Zaklinacza ognia Cindy Williams Chimy wygrywa:
Stella Aga

Serdecznie gratuluję! Bardzo spodobał mi się Twój pomysł i widać, że się wyśliliłaś :) 

Oto praca zwyciężczyni:
"Gdybym zaklinaczem ognia była
wszystkim biednym w kominku płomień bym rozpaliła.
Biedacy bardzo by się cieszyli
odtąd już tylko w ciepłej wodzie myli.
Każdy pożar gasiłabym szybciej niż strażacy
wystarczyłaby siła woli, kilka gestów i płomień mój, jak na tacy.
Uciszyłabym go w małą chwilkę,
dom, las, samochód nie ucierpi ani odrobinkę.
Prawdziwym wyzwaniem byłyby dla mnie jednak wulkany,
z lawą gorącą bardziej niż na andrzejki wosk lany.
Ciężko jest ogień z wnętrza Ziemi pokonać,
trzeba uważać, nagły wybuch i szybko można skonać.
Musiałabym działać zawczasu,
wysilić się bardziej niż przy pożarze lasu.
Systematycznie na kratery się wspinać
i wszelkie dyskusje wulkanów ucinać.
Każdego dnia je hipnotyzować,
tak aby dalej drzemały i nie zaczęły harcować.
Zaczarować je bardziej niż zaklinacz kobrę,
na szczęście mam w tej dziedzinie zdolności dobre.
Wulkany w końcu mej sile by się poddały
i praktycznie nigdy już nie wybuchały! "

Mail z informacją o wygranej już do Ciebie leci :D

Jeszcze raz wszystkim dziękuję i gratuluję wspaniałych pomysłów!
Czytaj dalej »

Szklany tron #3: Dziedzictwo ognia - Sarah J. Maas

wtorek, 19 września 2017






Po fenomenalnym Szklanym tronie i niesamowitej Koronie w mroku musiałam w końcu sięgnąć po kolejną część. Odkładałam to jednak z miesiąca na miesiąc, bo tę serię czytam w e-bookach, bo nie mam innej możliwości, a strasznie nie lubiłam czytać na tablecie. Na urodziny w te wakacje dostałam czytnik, a pierwszą książką, którą na nim przeczytałam było już dawno wyczekiwane i odkładane przeze mnie Dziedzictwo ognia. Czy kolejna część spełniła moje oczekiwania? Recenzja jest zupełnie bez żadnych spoilerów, więc nawet ci, którzy nie czytali pierwszej części, spokojnie mogą przejść dalej :)


Tytuł: Dziedzictwo ognia
Autor: Sarah J. Mass 
Tłumaczenie: Marcin Mortka
Seria: Szklany tron
Wydawnictwo: Uroboros
Liczba stron: 654
Poprzednia część: Korona w mroku
Następna część: Królowa cieni

Książka bierze udział w wyzwaniach: 
Kitty's Reading Challenge: Zarwałeś noc czytając
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: +5 cm
52 książki roku 2017
Więcej informacji o wyzwaniach TUTAJ


Celaena Sardothien przeszła bardzo wiele. Tym razem zostaje wysłana do Wendlyn, w misji zleconej przez niebezpiecznego króla Adarlanu. Dziewczyna poszukuje odpowiedzi na dręczące ją pytania dot. magii, kluczy Wyrda i swojej przeszłości, a znajdzie je na dworze Fae w Doranelle. Jednak przed wkroczeniem na dwór królowej Maeve dziewczyna będzie musiała przejść trening pod okiem nieśmiertelnego Fae, Rowana. Czy Calaena okiełzna swoją moc i przyjmie swoje dziedzictwo?
Tymczasem na dworze w Adarlanie grupa buntowników coraz bardziej się powiększa. Do Ritfhold przybywa Aedion, znienawidzony przez Chaola generał z Terrasenu. Co ma on wspólnego z Celaeną?
W klanach Żelaznozębnych wiedźm odbywają się treningi na wywernach, zwołane przez króla Adarlanu. Wiedźmy mają zostać przyłączone do jego armii, a w nagrodę będą mogły odzyskać dawne tereny. Manon to dziedziczka Czarnodziobych i wnuczka Matrony. Wychowana bez serca i współczucia wedźma jest jedną z najokrutniejszych spośród swojego gatunku. Matrona pokłada w niej nadzieje i mobilizuje ją do wygranej w konkursie na Przywódczynię Skrzydła. Czy Manon sprosta wyzwaniu?



"-Chyba wolałabym śmierć z twojej ręki niż z ręki Meave.

- Niewykluczone, że to pierwsza mądra rzecz, którą przy mnie powiedziałaś."


Opis wydaje się być długi, ale jest, mam nadzieję, pozbawiony wszelkich spoilerów. Dałam sobie dość trudne zadanie, napisania tej recenzji tak, żeby wszyscy mogli ją przeczytać, ale trochę denerwuje mnie jak nie mogę poznać czyjejś opinii bo jest ryzyko, że dostanę spoilerem w twarz :/ Dlatego tak postanowiłam i mam nadzieję, że to się uda :) Powiem krótko - książka przewyższyła poziomem poprzedniczki! Przede wszystkim akcja po prostu pędzi, przeplatana jest zwrotami akcji, zaskoczeniami, nieprzewidywalnymi momentami - gwarantuję, że nie będziecie się nudzić! Nie ma tutaj czasu na przewidywalność, strony się połyka i za nic nie da się odgadnąć co wydarzy się na następnej. Eriléa (mam nadzieję, że dobrze to piszę, ale jeśli nie to mnie poprawcie - tak samo ze wszystkimi imionami i nazwami bo to zbyt trudne na mój mały mózg :D) to świat bardzo dobrze skonstruowany. W tej części poznajemy Wendlyn, bo to tam dzieją sie wydarzenia związane z główną bohaterką. Opisy miejsc są bardzo obrazowe, możemy wyobrazić sobie jak dany obszar wygląda. W Dziedzictwie ognia autorka wprowadziła również wiedźmy, które są bardzo dobrym dodatkiem i urozmaiceniem w książce, historia Manon z początku mi się dłużyła, ale tak od momentu wybierania wywern przez wiedźmy, wciągnęła mnie i jestem ciekawa jaki będzie miała wpływ na wydarzenia związane z Calaeną.


"Z lustra uśmiechała się do niej prawdziwa kobieta, piękna dzięki bliznom, niedoskonałością i skazą, które pozostawiła po sobie walka o przetrwanie, piękna, gdyż jej uśmiech był prawdziwy, a w sercu zapłonęła długo uśpiona radość."


W tym tomie poznajemy masę nowych bohaterów, więc pozwólcie, że od jednego z nich zacznę. Na pierwszy ogień weźmy Manon, w końcu to wiedźma, więc powinna sobie poradzić :D Na samym początku nie przypadła mi do gustu, tak samo jak cała ta jej historia. Ale potem zaciekawiła mnie, a Manon zyskała moją sympatię i mam nadzieję, że w kolejnych częściach uda mi się ją jeszcze bardziej polubić. Podobało mi się, że jest zdeterminowana, okrutna i odważna, ale potrafiła również zobaczyć w wywernach ich emocje. Aedion, generał, który przybywa do zamku w Adarlanie od pierwszego momentu wydał mi się ciekawą osobą. Wiedziałam, że będzie z nim coś ważnego, ale i tak nie przewidziałam co :D Bardzo spodobała mi się konstrukcja jego postaci. Chaol - nadal go uwielbiam <3 Jestem zdecydowanie za nim, tak jak w poprzednim tomie, mimo, że pojawił sie jeszcze jeden przystojniak na horyzoncie o którym za chwilkę. Gdybym miała tak mowić o wszystkich bohaterach to zajęłoby to wieki, bo jest tyle wspaniałych, choć drugoplanowych postaci. Pozwolicie jednak, że opowiem tylko o dwójce! Oczywiście nie mogło w tym akapicie zabraknąć Calaeny - uważam, że dziewczyna dojrzała. Dużo, bardzo dużo przeszła w przeszłości i wreszcie zdołała się z tym pogodzić. Bardzo lubię tę główną bohaterkę, przede wszystkim dlatego, że jest prawdziwa - ma wzloty, upadki, przeżywa wszystko i nosi w sobie skrywane uczucia, pod maską okrutnej zabójczyni. I jeden z tych nowych bohaterów, który mnie zdecydowanie urzekł, czyli oczywiście Rowan! Uwielbiam go <3 On jest po prostu cudowny <3 Poznajemy jego dwie strony osobowości, wrażliwą i twardą. Uważam, że jego relacja z Calaeną jest piękna i jeżeli w kolejnych tomach autorka to zepsuje, przekształci to w jakiś przeklętny wątek miłosny love forever to chyba coś jej zrobię! Oni zbudowali cudowną więź między sobą i tak ma zostać! I na to liczę :) Bohaterowie są z krwi i kości, nie ma jedynie czarnych i białych postaci, każda ma swoje dobre i złe strony, co sprawia, że stają się prawidziwi i da się ich lubić.


"By zniszczyć potwora, wcale nie potrzeba innego potwora. Potrzeba światła, które przegna mrok."


Widać, że warsztat Maas bardzo się poprawił i zasługuje na uznanie. Barwnie opisuje emocje bohaterów, sprawia, że przejmujemy się ich losem i czujemy wszystko razem z nimi. Posługuje się też humorem, w większym lub mniejszym stopniu, ale zawsze jest! Zdecydowanie polubiłam jej styl i z przyjemnością czyta mi się jej książki. 

Podsumowując naprawdę polecam Wam tę serię! Ja będę na pewno ją kontynuować i z chęcią poznam dalsze przygody Calaeny. Naprawdę dobrze przymyślana i jedna z najlepszych młodzieżówek jakie przeczytałam :D Po prostu uwielbiam!


Ocena: 10/10
Czytaj dalej »

Alcatraz kontra bibliotekarze #2: Kości skryby - Branson Sanderson

środa, 13 września 2017




Tym co najbardziej mnie zachwyciło w pierwszym tomie była narracja. W Kościach skryby ten element znowu jest cudowny i sprawia, że książka staje się jedną z oryginalniejszych jakie czytałam. Zresztą wszystkie elementy są niesamowite <3 Zapraszam dalej!


Tytuł: Kości skryby
Autor: Brandon Sanderson
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Seria: Alcatraz kontra bibliotekarze
Wydawnictwo: IUVI
Liczba stron: 316
Poprzednia część: Piasek Raszida
Następna część: Rycerze Krystalii

Książka bierze udział w wyzwaniach: 
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: 2,4 cm
52 książki roku 2017
Więcej informacji o wyzwaniach TUTAJ





"Nie należy oceniać Australii zbyt surowo. Nie jest głupia. Po prostu czasem coś ja rozprasza. Na przykład, wiecie, oddychanie."

Życie Alcatraza Smedry'ego było pozornie normalne. Może oprócz tego, że co chwilę coś psuł i lądował u innej rodziny zastępczej. Było tak do jego trzynastych urodzin, podczas których poznał swojego prawdziwego dziadka, kuzynów, Bastylię i dowiedział się o swoim pochodzeniu oraz prawdy o naszym świecie. Teraz Alcatraz musi odgadnąć tajemnicę Biblioteki Aleksandryjskiej i uratować swojego ojca!

Jeszcze raz powiem o tej cudownej, bezpośredniej narracji z jaką mamy tutaj doczynienia, bo jestem po prostu zachwycona. Nasz narrator, sam główny bohater, Alcatraz bajeruje czytelnika, kończy rozdziały w emocjonujących momentach, by na początku następnego zacząć opowiadać nam zupełnie o czym innym. Jeszcze nigdy nie czytałam podobnie napisanej książki!


"Nie jestem pewien co autorzy mają przeciwko dorosłym, ale wszyscy zdają się ich nie cierpieć, w stopniu zwykle zarezerwowanym dla psów i matek. Dlaczego inaczej robiliby z nich takich idiotów? "O, zobacz mroczny władca zła przybył zaatakować zamek! Ohooo, czas na moją przerwę obiadową. Bawcie się dobrze, ratując świat, dzieci!"


Sama fabuła jest momentami trochę banalna i infantylna, ale to wcale nie sprawia, że czyta się źle. Kiedy mamy świadomość, że jest to książka również dla dzieci to będziemy ją traktować jako rozrywkę i nic więcej. (Mimo, że Alcatraz cały czas nas zapewnia, że jest to autentyczna biografia :D). Nie spodziewałam się wielu rzeczy, część naprawdę mnie zaskoczyła. Ogólnie podziwiam autora przede wszystkim za pomysł, z którego zrobił coś genialnego, ale gdyby nie ten pomysł to to by się nie udało. Dlatego wielkie gratulacje - jest to zdecydowanie oryginalne i niesztampowe.


"A, nie chcieliście tego wiedzieć? Przykro mi. Musicie po prostu zapomnieć, że to napisałem. Istnieje kilka łatwych sposobów, by to osiągnąć. Słyszałem, że uderzenie się tępym przedmiotem bywa skuteczne. Można wykorzystać którąś powieść fantasy Brandona Sandersona. Są wystarczająco ciężkie, a słowo daję, że to jedyna pożyteczna rzecz, jaką można z nimi zrobić."


Bohaterów da się lubić! Mam wrażenie, że Alcatraz dorósł - nie jest już dzieckiem, ale zmądrzał i zaczął podejmować dobre decyzje, czasami lekkomyślne, ale no w końcu był Smedrym, a to niezwykła rodzinka! W tej części poznajemy kolejnych jej członków, z równie dziwnymi talentami jak talent do gubienia się, spóźniania czy psucia. Również Bastylia bardziej się przed nami otworzyła, co pozwoliło mi jeszcze bardziej dziewczynę polubić i kibicuję jej ogromnie!

Recenzja jest dość krótka, ale nie wiem co mam Wam jeszcze o tej książce powiedzieć. Na pewno jest to niezobowiązująca lektura na jeden czy dwa dni, o której pewnie dość szybko zapomnicie, ale gwaratuję, że zapewni Wam oczekiwaną rozrywkę! Polecam i małym, i dużym!

Ocena: 8/10
Czytaj dalej »

Ogień i woda #2: Kamień i sól - Victoria Scott

niedziela, 10 września 2017





Nie byłabym sobą gdybym po przeczytaniu cudownego Ognia i wody nie zaopatrzyła się w kolejną część. Od razu mówię, że piszę tę recenzję tuż po przeczytaniu książki, więc może wyjść nieco... chaotycznie :D Ale postaram się najlepiej jak mogę, zresztą jak zwykle!




Tytuł: Kamień i sól
Autor: Victoria Scott
Tłumaczenie: Marzena Dziewońska
Seria: Ogień i woda
Wydawnictwo: IUVI
Liczba stron: 364
Poprzednia część: Ogień i woda
Następna część: -



Książka bierze udział w wyzwaniach: 
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: 2,6 cm
52 książki roku 2017
Więcej informacji o wyzwaniach TUTAJ



Tella jest po dwóch etapach wyścigu. Od wygranej dzieli ją tylko krok. Czy będzie mogła polegać na swoich przyjaciołach? Jak poradzi sobie z kolejnymi wyzwaniami? Czy uda jej sie uratować brata? Wyścig dobiega końca, a zwycięzca może być tylko jeden!


"Tak to już w życiu jest: kiedy znajdujesz się w beznadziejnej sytuacji, myślisz sobie: "Przynajmniej nie może już być gorzej". I wtedy życie wali cię prosto w głowę za głupią naiwność."


Opis może się wydawać troszkę niemrawy, ale co ja tu będę więcej pisać, a nie chcę nic zaspoilerować. Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o fabule i mojej opinii o poprzedniczce to kieruję Was do recenzji Ognia i wody. Miałam duże oczekiwania co do tej książki. W sumie opinie były podzielone - jednych zachwyciła bardziej niż pierwsza część, a inni się zawiedli. Ja jednak cały czas miałam nadzieję, że będę należeć do pierwszej grupy. I na szczęście tak się stało!

Akcja pędzi w niewiarygodnym tempie. Pełno zwrotów akcji, zaskoczeń i nieprzewidywalności. Nie dziwię się, że przeczytałam ją w zaledwie 3 dni, a były one dość intensywne. Jak już zaczęłam czytać to nie mogłam się oderwać i zasada "jeszcze tylko rozdział" skutkowała przeczytaniem ponad 100 stron :D Pomysł wyścigu nie jest w sumie jakoś szczególnie oryginalny, ale to co autorka z nim zrobiła to coś fenomenalnego. Niesamowitym urozmaiceniem są pandory, które są takie kochane... No bo kto nie chciałby mieć takiego Madoxa? <3 W tej części Tella nierze udział w dwóch etapach - oceanicznym i górskim. Ocean bardziej przypadł mi do gustu i naprawdę mnie zaskoczył! Ale tutaj chyba po prostu wygrała moja miłość do wody :D Co nie oznacza, że etap górski był zły - wręcz przeciwnie, każdy z ekosystemów był genialny i dobrze dopracowany! Właśnie - dopracowanie. Muszę powiedzeć, że Victoria Scott wykonała kawał dobrej roboty, bo przemyślała sobie wszystko i dopięła na ostatni guzik.


"To właśnie Piekielny Wyścig robi z ludźmi. Każe nam wybierać między życiem jednych a drugich. Sprawia, że jesteśmy mniej ludźmi, a bardziej zwierzętami, w desperacji próbującymi chronić członków własnego stada bardziej niż innych."


Tella moim zdaniem zmienia się na lepsze, w porównaniu z pierwszym tomem. Co prawda momentami znowu mnie irytowała, najbardziej tym przywódctwem i myśleniem o cekinowej sukience, ale w sumie też to trochę rozumiem. Wiem, że uczestnicy potrzebowali trochę normalności, nawet jeśli to tylko ciche wyobrażenia. Jednak potem dziewczyna się ogarnęła, usamodzielniła i zaczęła podejmować swoje własne decyzje, czasami dobre, czasami złe - nie była idealna, popełniała błędy, ale to sprawiło, że wydawała się bardziej ludzka i to mi się podobało. Wszyscy bohaterowie są w jakiś sposób oryginalni, każdy ma swój własny charakter. Pojawiają się nowe postacie, jak chociażby Willow, której od samego początku nie polubiłam oraz Cotton (chyba tak miał na imię... - tak, to ja, świeżo po przeczytaniu książki nie pamiętam jak miał na imię jeden z istotnych bohaterów xD), który jest barwną postacią, ale jednocześnie chciałabym, żeby był jeszcze bardziej rozwinięty. Olivia, Braun, Jaxon czy Harper - to postacie z krwi i kości, które od razu skradły moją sympatię. I wisienka na torcie, czyli Guy... W pierwszej części myślałam o nim jak o typowym bohaterze wątku miłosnego w młodzieżówkach. Tutaj Guy pokazuje, że wcale nie jest taki typowy (no, może troszkę...), ale zakochałam się w nim <3 Może nie awansował do bycia książkowym mężem, ale narzeczonym zdecydowanie! Ma swój własny charakter, z jednej strony jest twardy, ale z drugiej też ma serce i uczucia, które nie są widoczne dla każdego. 

Wątek miłosny jest oczywiście jedyną przewidywalną częścią książki, ale wiecie co? Podobał mi się! To znaczy... W Ogniu i wodzie nie zostałam jego fanką, bo wydarzył się nieco zbyt szybko i zbyt natarczywie. Tutaj jednak to wszystko jest tak subtelne, że skradło moje serce. Ta miłość jest trudna - bo z jednej strony i Tella i Guy coś do siebie czuli, ale z drugiej wiedzieli, że to Piekielny Wyścig i oboje przyjechali tu, żeby wygrać. Mi się ten zabieg spodobał, a wątek miłosny na szczęście jest  w tle i nie przyćmiewa najważniejszych wydarzeń :)


"- Czemu wy, faceci, nie możecie mówić wprost? [...]
- Może trzeba nam zadawać właściwe pytania."


Zakończenie książki mnie zaskoczyło, ale niestety nie usatysfakcjonowało. Ja chcę kolejny tom! Ale jakoś się na to nie zapowiada :/ Mam tyle pytań! Chcę wiedzieć co z Madoxem, jak dalej się potoczyła ta historia! Ta książka pokazała mi, że nie lubię takich otwartych zakończeń - niby genialne, ale takie okropne! Jeżeli autorka zdecyduje się napisać kontynuację to ja będę jedną z pierwszych osób, które ją przeczytają! Jeżeli macie może jakieś info to koniecznie dawać znać!

Pokochałam styl pani Scott. Pisze tak lekko i przyjemnie, że stron się nie czyta, a się je połyka! Narracja jest pierwszoosobowa i w czasie teraźniejszym, co osobiście bardzo lubię. Humor też jest i to w większym stopniu, niż w poprzedniej części i zdecydowanie jest to na duży plus! Chciałabym też powiedzieć, że autorka bardzo dobrze opisuje emocje bohaterów. Martwimy się o nic, współczujemy, cieszymy się razem z nimi i przeżywamy każdą śmierć bohatera. Kocham tak przedstawione emocje w książkach!

Podsumowując, jest to genialna młodzieżówka, jedna z lepszych jakie czytałam. Polecam wszystkim, którzy szukają czegoś takiego! Myślę, że książka może być idealna na miłe zakończenie wakacji! 

Ocena: 9/10
Czytaj dalej »

Back to school Book TAG

czwartek, 7 września 2017


Witajcie kochani! Niestety wszystko co dobre szybko się kończy i niektórzy z nas od kilku dni chodzą już do szkoły. Jak minęly Wam te pierwsze dni? Na poprawę humoru po lekcjach mam dla Was Back to school Book TAG do którego nominowała mnie Ola. Serdecznie dziękuję!



Chodzi tutaj o to, że wybieramy 10 książek, a potem losujemy z nich dane słowo (imię, rzecz), które podane jest w danej kategorii. Książki które wybrałam to:
Buntowniczka z pustyni - Alwyn Hamilton
Czas żniw - Samantha Shannon
Dwór cierni i róż - Sarah J. Maas
Kamień i sól - Victoria Scott
Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender - Leslye Walton
Prawdodziejka - Susan Dennard
Szklany tron - Sarah J. Maas
Zakazane życzenie - Jessica Khoury
Zaklinacz ognia - Cinda Williams Chima


1. Kolega z dormiturium - pierwsze imię, które przeczytasz.
Moim kolegą będzie Jin z Buntowniczki z pustyni. Takim kolegą to ja bym nie pogardziła, a Jin jest odważny, inteligenty i przystojny, więc może nasze koleżeństwo zamieniłoby się w coś więcej <3

2. Kolega z ławki - pierwsza osoba, która wykonuje jakąś czynność na danej stronie.
Jest to Naczelnik z Czasu żniw. Miał dużą wiedzę i lubiłam go, chociaż nie wiem czy dałby mi ściągać na sprawdzanie :D

3. Zajęcia dodatkowe z... - czas zapisać się na jakieś kółko! Znajdź na stronie coś (czynność, hobby, zwierzę) o czym wiedzę zgłębisz w tym roku szkolnym!
Zapiszę się na kółko magiczne, a wiem to dzięki Dworowi cierni i róż. Zawsze chciałam poznać tajniki magii, więc dlaczegoby nie? Obawiam się jednak, że w naszym współczesnym świecie nie byłyby to profesjonalne zajęcia!

4. Plecak na pierwszy dzień szkoły - co spakujesz do swojej torby? Pierwszą rzecz, której nazwę przeczytasz na danej stronie!
W tej kategorii z pomocą przyszła mi Ja, Diablica i przypomniała mi, żeby spakować   klucz. Myślę, że to dość dobry pomysł, bo bez klucza nie dostałabym się do szafki w szkole, a to mogłby się źle skończyć :)

5. Nauczyciel idealny - pierwsze imię, jakie znajdziesz na danej stronie.
Moim nauczycielem będzie Olivia z Kamień i sól. No cóż... To jeszcze dziesięcioletnia dziewczynka i nie jestem pewna, czy sprawdziłaby się w tej roli. 

6. Barwy szkoły - znajdź na danej stronie kolor, w którym będzie Twój mundurek!
O nieee! Zielony! Kolor pochodzi z Osobliwych i cudownych przypadków Avy Lavender. Ale ja nie lubię zielonego i wyglądam w nim nieszczególnie dobrze :/

7. Zwierzątko domowe - pierwsze zwierzę, na którego nazwę natrafisz w książce
Moim zwierzątkiem będzie lis. Zawsze chciałam mieć lisa <3 Było to niewykonalne, ale dzięki Prawdodziejce moje dziecięce marzenie się spełniło xD

8. Klasowy prymus - pierwsze imię, które znajduje się na tej stronie.
Naszą małą kujonką będzie Celaena ze Szklanego tronu. W sumie to dość szybko się uczyła i chętnie zdobywała tę wiedzę, ale jakoś nie widzę jej w roli prymusa klasowego :)
  
9. Przewodniczący klasy - pierwsze imię, które przeczytasz.
Będzie to Aladyn, który pochodzi z Zakazanego życzenia. Myślę, że odnalazłby się w roli przywódcy i dobrze ogarnął naszą klasę :) 

10. Szafka w szkole - czas się przyznać - czego zapomniałeś wziąć do domu przed wakacjami? Pierwsza rzecz, jaką znajdziesz na tej stronie!
Zaklinacz ognia przypomniał mi, że zapomniałam o książce! W sumie to nie aż tak źle, bo w wakacje bym się raczej nie uczyła, a tak mam już potrzebny materiał od razu w szkole :D 


I to by było na tyle! Jeśli chodzicie jeszcze do szkoły to napiszcie w komentarzu jak minęły Wam pierwsze dni nauki i koniecznie wykonajcie ten TAG :D 

Czytaj dalej »

Zły jednorożec - Platte F. Clark

poniedziałek, 4 września 2017




Dzisiaj opowiem Wam o książce, której pozytywne recenzje gdzieś tam widziałam, ale nie byłam na nią szczególnie napalona. Jednak kiedy zobaczyłam ją na bibliotecznej półce, to stwierdziłam, że wypożyczę, przeczytam - może mi się spodoba. No i przeczytałam i muszę Wam powiedzieć, że się zakochałam!


Tytuł: Zły jednorożec
Autor: Platte F. Clark
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Seria: Zły jednorożec
Wydawnictwo: CzyTam
Liczba stron: 427
Poprzednia część: -
Następna część: Puchaty smok

Książka bierze udział w wyzwaniach: 
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: 3,6 cm
52 książki roku 2017
Olimpiada czytelnicza
Więcej informacji o wyzwaniach TUTAJ


Księżniczka Niszczycielka to jednorożec. Ale nie taki tam zwykły! To zły jednorożec. Zabija, pali, niszczy i zjada wszystko żywe co napotka na swojej drodze (łącznie z ludźmi). Pewnego dnia dostaje zadanie wytropienia Kodeksu nieskończonej poznawalności razem z człowiekiem umiejącym ją czytać. Jest nim Max Spencer, który żyje w nieświadomości posiadania najważniejszej ksiegi magii wszechczasów. Razem ze swoim przyjacielem Dirkiem oraz nowo poznaną Sarą będzie musiał stawić czoła Księżniczce, a oprócz tego uratować całą ludzkość.

Na pierwszy rzut oka fabuła wydaje się mało oryginalna. Mamy schemat w postaci chłopca, który nagle dowiaduje się o swojej magicznej mocy i musi uratować świat przed złem. Ale! Zawsze jest jakieś ale! Oprócz tego elementu w tej historii nie ma już nic sztampowego. Autor miał naprawdę genialny pomysł na tą opowieść. Trzeba zaznaczyć, że jest to taka książka 8+ i dojrzałemu czytelnikowi może nie przypaść do gustu. Ale jeśli będziemy ją traktować troszkę z przymróżeniem oka i jako dobrą zabawę to sprawdzi się idealnie. Czyta się ją bardzo szybko, akcja pędzi i jest poprzetykana zwrotami akcji. Co prawda sama fabuła jest nieco przewidywalna, ale tak to już bywa w książkach dla dzieci. Autor zastosował motyw podróży w czasie co mi się ogromnie podobało! Uwielbiam to, choć czasami się gubię w tych zawiłościach czasowych. Tutaj jednak miałam wszystko na tacy i miałam wyjaśnione jak to działa. Na wielką uwagę zasługują magiczne stwory - Pan Clark stworzył jednorożce, które lubią zabijać, zombie-kaczkę, smoki i jeszcze wiele, wiele innych dziwnych istot! Świat przedstawiony jest dobrze wymyślony, chociaż trochę nie rozumiem pewnych aspektów. Mamy Magrus i Techrus. Mag - od magii, tech - od techniki. Techrus to jest nasz świat, świat ludzi, a Magrus to miejsce magicznych istot, magów i czarodziejów. Nie rozumiem jeszcze tylko jaką rolę odgrywa w tym Mrokrus i co chodzi z tym ubrawersum, ale liczę na to, że kolejna część mi wszystko wyjaśni.


"Osoby naruszające prawa autorskie będą nie tylko ukarane z całą surowością prawa, ale też przywiązane do Drzewa Niedoli i lizane przez ogniste kocięta."
  

Bohaterowie są nieźle wykreowani. Główny bohater, Max jest raczej takim schematycznym bohaterem i tak zwaną jednostką specjalną do ratowania świata, ale to nie przeszkodziło mi w tym, żeby go polubić. Jego przyjaciółka Sara również przypadła mi do gustu, przede wszystkim swoją inteligencją, chociaż momentami miałam wrażenie, że jest aż zbyt idealna. Za to ten trzeci, Dirk - tylko gry, świat to gra, wszystko to jedna wielka graaa - nie cierpię takich ludzi, dla których gry są życiem. Oczywiście szanuję to, że lubią gry, ale osobiście uważam, że takie ich traktowanie do niczego nie prowadzi. Księżniczka to bardzo barwna postać, nie mogę powiedzieć, że ją polubiłam, bo w końcu była po złej stronie, ale na pewno została dobrze wykreowana. Tak samo Magar, który z początku wydawał się taki słaby, ale na końcu mi się spodobał.

Styl autora jest prosty. Nie używa jakichś górnolotnych sformułowań, tak jak przystało na książkę dla dzieci. Jak już mówiłam, połyka się ją w błyskawicznym tempie. Wystepuje też humor, ze względu tylu absurdalnych rzeczy, dlatego nie radzę czytać w trasporcie publicznym xD


"Potwory skradają się, czają, czyhają, nawet się rzucają. Ale nie umieją brykać - to jedno z fundamentalnych praw natury."


Podsumowując jest to idealna historia na szare, smutne dni, kiedy chcemy poprawić sobie humor czymś lekkim, przyjemnym i niezobowiązującym. Polecam!

Ocena: 7/10

Przypominam też o konkursie, w którym do wygrania jest Zaklinacz ognia
Czytaj dalej »

Podsumowanie sierpnia + wakacyjny stosik

piątek, 1 września 2017

Nie mogę uwierzyć w to, jak szybko zleciały te wakacje! Mamy już 1 września! Na szczęście w tym roku dostaliśmy jeszcze te kilka dni wolnego i rozpoczęcie jest dopiero 4, ale wierzę, że nikomu się nie chce wracać do szkoły... Jeśli chodzi o książki to ja końcówkę wakacji spędziłam bardzo czytelniczo i jestem z tego niezmiernie zadowolona!

Ilość przeczytanych książek: 7
Ciemna strona - szwedzcy mistrzowie kryminału: Świetna antologia, pokazująca co lubimy w kryminałach! Polecam miłośnikom gatunku, ale i tym, którzy są zupełnie zieloni, jak zresztą ja :) Recenzja

Syrena - Kiera Cass: Wspaniała historia o miłości <3 Bardzo oryginalnym pomysłem są syreny! Polecam wszystkim, którzy poszukują lekkiej i przyjemnej młodzieżówki :) Recenzja

Zaklinacz ognia - Cinda Williams Chima: Książka z licznymi wadami, ale mimo wszystko mi się podobała. Polecam i zapraszam na konkurs, w którym do wygrania egzemplarz tej powieści! Recenzja

Piasek Raszida - Brandon Sanderson: Ciekawa książka, dobrze, humorustycznie napisana, z ciekawym pomysłem i bohaterami. Pokochałam Alcatraza i myślę, że wy będziecie mieć podobnie :) Recenzja

Zły jednorożec - Platte F. Clark: Nie wiedziałam zupełnie czego się po niej spodziewać, ale na pewno nie liczyłam na to, co dostałam! Książka wciągnęła mnie, zaskoczyła i zrobiła bardzo dobre wrażenie :D Recenzja wkrótce!

Kamień i sól - Victoria Scott: Zauroczona Ogniem i wodą jak najszybciej zakupiłam i przeczytałam kontynuację, która przerosła moje najśmielsze oczekiwania i zdecydowanie pokonała pierwszą część! Tylko, że jest pewien mankament - ja chcę drugą część!!! A o niej ani widu, ani słychu :( Niebawem recenzja!

Kości skryby - Brandon Sanderson: Kontynuacja przygód małego Smedry'ego! Równie zabawna i ciekawa jak poprzednia! Niedługo będziecie mogli przeczytać recenzję :)

Liczba przeczytanych stron: 2692
Średnia liczba przeczytanych stron na dzień: 87
Najlepsza książka miesiąca: Kamień i sól
Najgorsza książka miesiąca: Zaklinacz ognia (podobała mi się, ale miała kilka minusów i w porównaniu z resztą wypada dość słabo :/)
Ilość opublikowanych postów: 12
W tym recenzji: 6
Najpopularniejszy post: KONKURS Z ZAKLINACZEM OGNIA 

W sumie dziwne jest to, że najpopularniejszym postem jest konkurs, a są tylko dwa zgłoszenia :/ Także Kochani - ZACHĘCAM DO ZGŁASZANIA SIĘ! Ja wiem, że książka zbiera różne opinie, a przeważają te negatywne, ale przecież najlepiej wyrobić sobie własne zdanie! 
Co do moich wyników to już mówiłam, że jestem bardzo zadowolona. W ostatnich miesiącach miałam trochę zastój czytelniczy, ale na szczęście w sierpniu już wszystko wróciło do normy i mam nadzieję, że zostanie tak już do końca roku :D 


PODSUMOWANIE WYZWAŃ 
Kitty's Reading Challenge: +3 (zbiór opowiadań, wydana pod pseudonimem, bestseller według sklepu Empik)
Abc czytania:  -
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: +19,3 cm  Razem: 121,3/167 cm
Zmierz się z tytułami z Olą K.: -
Więcej informacji o wyzwaniach TUTAJ

Z wyzwaniami idzie mi niestety coraz gorzej, ale planuję się za nie zabrać, a szczególnie za wyzwanie Oli, bo to jak na razie moja wyzwaniowa porażka :/ Ale chcę je dokończyć i mam nadzieję, że jakoś się to uda!



Nie uwierzycie ile książek zasiliło moją biblioteczkę tego lata! Część dostałam na urodziny, część kupiłam i uzbierało się z tego aż 12 książek. Nie wiem czy kiedykolwiek w moim życiu tyle książek przyszło do mnie w tak dużej ilości w tak małych odstępach czasu, jak teraz! 

Na zdjęciu brakuje Ognia i wody, bo już wywędrowała do przyjaciółki :)
Od dołu stosu:
  • Ciemna strona Szwedzcy mistrzowie kryminału - Od Justysi na urodziny <3 
  • Dziewczyna z Dzielnicy cudów Aneta Jadowska - Kupiona za 15 zł, używana, od bookworm :) Jeszcze nie miałam okazji, żeby ją przeczytać, bo cały czas wynajduję nowe tytuły, ale może we wrześniu...
  • Akuszer bogów Aneta Jadowska - Kupiona za 15 zł, używana, od bookworm :)
  • Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender Leslye Walton - Od koleżanki na urodziny
  • Buntowniczka z pustyni Alwyn Hamilton - Od koleżanki na urodziny
  • Zdrajca tronu Alwyn Hamilton - Kupione na nieprzeczytane.pl. We wrześniu zdecydowanie muszę poznać kontynuację tej cudownej Buntowniczki <3 Mam nadzieję, że spodoba mi się jeszcze bardziej!
  • Czas żniw Samantha Shannon - Od koleżanki na urodziny
  • Zakon mimów Samantha Shannon - Kupione na nieprzeczytane.pl, też jeszcze nie dałam rady zacząć. 
  • Ogień i woda Victoria Scott (nie ma na zdjęciu) - Od koleżanki na urodziny
  • Kamień i sól Victoria Scott - Kupione na nieprzeczytane.pl
  • Zaklinacz ognia Cinda Williams Chima - Egzemplarz recenzencki od wydawnictwa Moondrive
  • Porwana pieśniarka Danielle L. Jensen - Od koleżanki na urodziny

Jak widzicie moje plany przedstawiają się następująco: Dziewczyna, Zdrajca i Zakon :D Oprócz tego wypożyczyłam sobie z biblioteki cykl o W.Rednej Olgi Gromyko oraz kontynuację Złego jednorożca, wiec to na pewno będę czytała :) A na urodzinki dostałam także czytnik, dlatego będę mogła poznawać kolejne tytuły! Do moich e-bookowych planów należą Dziedzictwo ognia (bo w końcu muszę się zabrać za dokończenie cyklu Sarah J. Maas), Diabolika oraz Żniwiarz :D Ambitnie i pewnie wszystkiego nie uda mi się zaliczyć, bo wiadomo, że to będzie już miesiąc szkolny, ale może część dam radę!





A co u Was? Jakie plany na nowy rok szkolny? Jak wakacje: czytelniczo czy niekoniecznie?

Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia