Podsumowanie listopada

czwartek, 30 listopada 2017

W listopadzie miałam mało czasu, żeby czytać i niestety efekt jest taki, że są to tylko dwie pozycje. Jednak obie były świetne, dlatego nie narzekam :D Szczególnie, że Imperium miało ponad 800 stron! Również blog troszkę ucierpiał, bo nie miałam czego recenzować... Ale obiecuję poprawę :D

Ilość przeczytanych książek: 2




Wyspa mgieł - Maria Zdybska: Wspaniała ksiażka, bardzo dobry pomysł, wykonanie i cudowni bohaterowie! Recenzja


Imperium burz - Sarah J. Maas: Recenzja będzie wkrótce, powiem Wam tylko tyle, że jestem zakochana w całej tej serii i po tym co się w tej części wydarzyło chyba nie wytrzymam bez kolejnego tomu!!




Liczba przeczytanych stron: 1329 stron
Średnia liczba przeczytanych stron na dzień: 44
Najlepsza książka miesiąca: Imperium burz
Najgorsza książka miesiąca: -
Ilość opublikowanych postów: 6
W tym recenzji: 2
Najpopularniejszy post: BOOKTOUR! Smocza krew. Wybraniec! ZACHĘCAM BARDZO DO ZGŁASZANIA SIĘ, DZISIAJ JEST OSTATNI DZIEŃ, W KTÓRYM MOŻNA DOKONAĆ ZGŁOSZENIA, ALE JEŚLI KTOŚ ZROBI TO KILKA DNI PO TERMINIE NIC SIĘ NIE STANIE :D



Jeśli chodzi o wyzwania to większości na pewno nie uda mi się dokończyć (jak wypisałam sobie wszystkie książki, które musiałabym przeczytać, żeby dokończyć wszystkie wyzwania wyszło mi ponad 40, więc...). Przy każdym wyzwaniu w nawiasie macie moje przemyślenia odnośnie wyniku i kontunuacji w przyszłym roku ;)


PODSUMOWANIE WYZWAŃ 
Kitty's Reading Challenge: +1 Razem: 39/50   (Nie liczę na to, że uda mi się dokończyć to wyzwanie, ale mam nadzieję, że końcowy wynik będzie jak najbliższy 50-tce :D. Osobiście lubię takie wyzwanie, więc raczej będę coś podobnego kontynuować :))
Abc czytania: Wariant I: +1 Razem: 15/22     Wariant II: - Razem: 12/22     (Tutaj również poległam, nie jestem pewna czy będę kontynuować to wyzwanie w przyszłym roku, bo sobie z nim nie radzę xD Chyba, że tylko jeden wariant)
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: +9,9 cm Razem: 157/167 cm   (Tutaj jest iskierka nadziei, że w grudniu uda mi się przeczytać te 10 cm i dam radę, ale nie wiadomo. Mimo wszystko bardzo lubię to wyzwanie i będę je na pewno kontynuować w 2018 roku)
Zmierz się z tytułami z Olą K.: - Razem: 6/20   (Cóż... Na tym wyzwaniu zdecydowanie poległam, nie sądzę, żebym je kontynuowała :/)
52 książki w roku 2016: +2 Razem: 52/52   (Ukończone - no cóż... Miałam nadzieję na więcej książek, ale w praktyce wyszło tak, że od połowy roku jakoś nie było czasu i chyba pewnie nawet nie dobiję do 60, ale i tak jestem zadowolona, że udało mi się dokończyć choć jedno z wyzwań :))
Olimpiada czytelnicza: Tutaj od kilku miesięcy nic nie wpisuję, bo stwierdziłam, że to wyzwanie jest troszkę bez sensu (trzeba zgłaszać każdą książkę, liczy się ilość stron, jedna osoba wygrywa), ponieważ byłam po pierwsze gdzieś w tyle, a po drugie zapominałam o zgłaszaniu linków)
Więcej informacji o wyzwaniach TUTAJ


Jak widzicie listopad nie był dla mnie zbyt dobrym miesiącem, mam nadzieję, że w grudniu więcej przeczytam i napiszę na blogu oraz ponadrabiam wasze posty :D A jak u Was? Jak pogoda? U mnie dzisiaj od rana śnieg <3
Czytaj dalej »

Wyspa mgieł - Maria Zdybska [Book Tour]

środa, 15 listopada 2017





Jak tylko usłyszałam o tej książce i organizowanym przez Olę Book Tourze, to od razu się zgłosiłam, bo fabuła bardzo mnie zaciekawiła. Czy książka spełniła moje oczekiwania?



Tytuł: Wyspa mgieł
Autor: Maria Zdybska
Tłumaczenie: -
Seria: Wyspa mgieł
Wydawnictwo: Genius Creations
Liczba stron: 465
Poprzednia część: -
Następna część: - (?)

Książka bierze udział w wyzwaniach: 
Abc czytania: Wariant II: Z
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: 3,5 cm
52 książki roku 2017
Więcej informacji o wyzwaniach TUTAJ



W wieku ośmiu lat Lirr została znaleziona w morzu przez piratów. Przygarnęli ją i wychowali. Jednak teraz mieszka na zamku księżnej Maeve, ponieważ jej opiekun zdecydował, że piracki statek to nie miejsce dla młodej, dojrzewającej dziewczyny. Lirr bardzo tęksni za morskimi wyprawami, a do tego Maeve za nią nie przepada, a wręcz jej nienawidzi. Jedyne co trzyma ją w tym miejscu to Cael, w którym skrycie się podkochuje. Potem okazuje się, że tylko Lirr może pomóc w uratowaniu księżnej, a tym samym zyskać przychylność Caela. Czy wyruszysz razem z nią w niesamowitę przygodę pełną kruków, magii i tajemnic?

Książka wciągnęła mnie od pierwszego rozdziału. Pomysł jest świetny, zdecydowanie oryginalny okazał się motyw kruków, którego od samego początku byłam ciekawa. Ogólnie autorka stworzyła nowy świat, wydaje się bardzo rozbudowany i ciekawy, ale niestety nie za wiele się o nim dowiedziałam. Bohaterka cały czas podróżuje, ale nie jest to szczególnie zauważalne. Oczywiście jest wiele opisów miejsc, bardzo malowniczych i naprawdę przypadły mi do gustu, ale zabrakło mi czegoś więcej, opowiedzenia o całym świecie, w którym działa się akcja. Może przydałaby się jakaś mapka czy coś w tym rodzaju. Fabuła jest interesująca, intrygująca, czytałam książkę z zapartym tchem. Fabuła tej powieści trochę skakała, czasami wszystko strasznie szybko się działo, a innym razem było bardzo spokojnie. Może momentami pewne rzeczy przewidziałam, wcześniej niż główna bohaterka i znalazłam parę błędów logicznych, ale całość naprawdę mi się podobała. Na pewno na uwagę zasługuje pomysł i wykorzystanie jego potencjału, bo widać, że autorka włożyła w to dużo pracy.


"Życie i śmierć to dwie strony jednej monety. (...) Nigdy nie wiadomo tylko, jak upadnie, jeśli ją podrzucisz".


Z główną bohaterką mam ten problem, że czasami ją lubiłam, imponowała mi i świetnie mi się o niej czytało, a momentami miałam ochotę coś jej zrobić, bo niektóre jej przemyślenia (szczególnie o Caelu) były bardzo irytujące. Mimo wszystko, oceniam jej postać na plus, bo autorka dobrze ją wykreowała, miała dziewczyna charakter i dało się ją lubić. Cael to jest kompletna porażka, nie mam pojęcia jak ta dziewczyna mogła się w nim zakochać i w ogóle... Po prostu nie. Rosmerta jest w sumie postacią mało znaczącą dla fabuły, ale jednak podbiła moje serce, więc musiałam o niej wspomnieć. I Milda <3 Kocham tę dziewczynę, jej teksty mnie rozwalały i ogólnie jest to jedna z lepszych postaci tej książki. No i wisienka na torcie, czyli oczywiście nasz najwspanialszy Raiden, który chyba awansował do rangi książkowego męża <3 Genialny, genialny i jeszcze raz genialny! Ogólnie bohaterowie zostali w miarę dobrze wykreowani. Ja tylko usunęłabym Caela, a wtedy Lirr przestałaby mnie irytować myśleniem o nim i byłoby idealnie!

Właśnie, skoro usunęłabym Caela, to pozbyłabym się również tego beznadziejnego wątku miłosnego, który praktycznie rozwalił tę książkę. Gdyby nie ta niby "miłość" tej dwójki, po prostu kochałabym tę powieść. Ale no cóż... Trzeba to przeżyć i mieć nadzieję, że w kolejnym tomie Cael definitywnie zniknie z życia Lirr! Na jego miejsce może wkroczyć inny, o wiele lepiej nadający się do tego bohater, ale błagam - niech ich relacja powoli się wzmacnia, a nie w jednej sekundzie miłość, bo nie zniosę! :D


"Tak naprawdę nie jest przecież najważniejsze kim byłaś, ale kim jesteś"


Styl autorki jest świetny! Od razu zostałam wciągnięta w wydarzenia i nawet te spokojniejsze momenty nie były wcale nudne. Opisy były piękne, ale czasami aż zbyt skomplikowane. Dodatkowo humor pojawiający na kartach tej powieści jest genialny, a do tego czytanie komentarzy innych booktourowiczek jeszcze bardziej umiliło mi lekturę.

Podsumowując, była to bardzo dobra książka, która wciągnęła mnie aż do ostatniej strony. Trzymam kciuki, żeby kolejny tom był tak samo dobry albo jeszcze lepszy!

Ocena: 7+/10



Książkę miałam okazję przeczytać dzięki Book Tourowi organizowanemu przez Olę z Bluszczowych recenzji! Bardzo dziękuję i przepraszam za opóźnienie :)



Czytaj dalej »

BOOKTOUR Smocza krew. Wybraniec!!!!

niedziela, 12 listopada 2017



Witajcie Kochani! Wraz z autorką niesamowitej serii Smocza krew, Magdaleną Marków postanowiłyśmy zorganizować dla Was Book Tour! Książka jest niestety mało znana, a jest świetna, dlatego chciałabym, aby jak najwięcej z Was ją poznało. Tutaj macie fragment mojej recenzji: 

 „Pomysł jest bardzo oryginalny. Ta książka wciągnęła mnie do granic możliwości, tyle razy zaskoczyła, chyba nic nie udało mi się przewidzieć, bo ciągle są jakiś zwroty akcji. Po moim opisie zapewne możecie się domyślać, że autorka stworzyła złożony świat i masę różnych ras... Na fantastykę trzeba mieć jakiś swoj pomysł. Magdalena Marków go miała.  Książka ma naprawdę wiele wątków, ale wszystkie są dopracowane. Autorka miała pomysł, którego potencjał w całości wykorzystała. Bardzo polecam wszystkim miłośnikom fantastyki! Po za tym to kolejny dowód na to, że Polacy umieją pisać wspaniałe książki!”
Całą recenzję można przeczytać TUTAJ

Mam nadzieję, że licznie weźmiecie udział!



Regulamin Book Touru: 

1. Organizatorką i właścicielką książki jest Magic Wizard. Book Tour jest możliwy dzięki uprzejmości autorki. 
   
2. Uczestnicy:
a) Do Book Touru może się zgłosić każda osoba posiadająca adres korespondencyjny na terenie Polski oraz bloga.
b) Kolejność uczestników w Book Tourze jest równoznaczna z kolejnością zgłoszeń. 
c) Każdy uczestnik Book Touru po zgłoszeniu się jest zobowiązany wysłać swój adres korespondencyjny na e-mail organizatorki (zaczytanawfantastyce@gmail.com). Adres nie będzie udostępniany ani przechowywany dłużej niż trwanie Book Touru i służy tylko w celu możliwości przekazania uczestnikowi książki.
e) Każdy uczestnik jest zobowiązany wysłać książkę listem poleconym (ekonomicznym lub priorytetowym). 
f) Jeśli uczestnik wie, że w danym terminie może nie być dyspozycyjny (długi wyjazd, brak czasu etc.), może poprosić o przesunięcie w kolejce, nie później niż na dwa tygodnie przed swoją domniemaną datą otrzymania książki.

3. Książka:
a) Jest ona moją własnością i każdy musi ją szanować oraz nie niszczyć. Każdy uczestnik jest proszony o niewyginanie grzbietu, niezaginanie kartek oraz używanie długopisów i zakreślaczy nie przebijających stron. 
b) Każdy uczestnik zobowiązany jest się podpisać swoim nickiem/imieniem i nazwiskiem oraz adresem bloga w wyznaczonym miejscu. 
c) Każdy uczestnik ma 2 tygodnie na przeczytanie książki, zrecenzowanie jej na swoim blogu oraz wysłani jej dalej od daty otrzymania. W sytuacjach wyjątkowych jest możliwość przedłużenia terminu. 
d) Uczestnik Book Touru może (i bardzo do tego zachęcam) pisać na marginesach stron swoje komentarze uwagi i spostrzeżenia, zaznaczać zakreślaczami cytaty oraz używać kolorowych karteczek. 
e) Książkę przesyłamy tylko do osób zgłoszonych w Book Tourze.

  
4. Informacje i komunikacja z organizatorką:
a) Każdy uczestnik jest zobowiązany poinformować organizatorkę drogą e-mailową (zaczytanawfantastyce@gmail.com) o otrzymaniu książki, wstawieniu recenzji oraz wysłaniu książki dalej. 
b) Każdy uczestnik jest zobowiązany wysłać organizatorce numer przesyłki w wiadomości informującej o przesłaniu książki dalej. Może być przepisany lub w formie zdjęcia karteczki z poczty.
c) Każdy uczestnik jest zobowiązany informować organizatorkę o wszelkich innych sprawach dotyczących książki.

5.  Recenzja:
a)  Każdy uczestnik jest zobowiązany do zrecenzowania książki na blogu.
b) W każdej recenzji musi znaleźć się zdjęcie książki oraz informacja, że była ona czytana w ramach tego Book Touru (w formie podlinkowanej informacji i/lub podlinkowanego banneru).  
c) Recenzja musi pojawić się nie później niż w ciągu 2 tygodni od momentu otrzymania książki.


6. Zgłoszenia:
a) Zgłoszenia przyjmowane są tylko i wyłącznie pod tym postem do dnia 30 listopada 2017.
b) Zgłoszenie jest równoznaczne z akceptacją regulaminu.
c) Aby się zgłosić, należy udostępnić banner konkursowy, zaobserwować publicznie bloga 'Zaczytana w Fantastyce i nie tylko...' oraz wypełnić formularz zgłoszeniowy. Można zaobserwować fanpage bloga, gdzie będa publikowane linki do waszych recenzji oraz zdjęcia.
d) Formularz zgłoszeniowy:
Zgłaszam się!
E-mail:
Obserwuję jako:
Udostępniony banner:
Akceptuję regulamin.

7. Wszystkie sprawy nieregulowane regulaminem rozstrzyga organizatorka.
Czytaj dalej »

Czas żniw #2: Zakon mimów - Samantha Shannon

niedziela, 5 listopada 2017

Oczywiście musiałam przeczytać kontynuację niesamowitego Czasu żniw, który naprawdę wciągną mnie do swojego świata. Miałam jedyny zarzut - za wszystko to skomplikowane. I niestety te wszystkie skomplikowne rzeczy jakoś wyparowały mi z głowy i do lektury Zakonu mimów podeszłam zupełnie "nieprzygotowana". Ale o dziwo - wcale mi to nie przeszkodziło w błyskawicznym pochłonięciu książki, która zdecydowanie przewyższyła poziomem poprzedniczkę :) 


Tytuł: Zakon mimów
Autor: Samantha Shannon
Tłumaczenie: 
Seria: Czas żniw
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 
Poprzednia część: Czas żniw
Następna część: Pieśń jutra

Książka bierze udział w wyzwaniach: 
Kitty's Reading Challenge: 
Przeczytam tyle ile mam wzrostu:
52 książki roku 2017
Więcej informacji o wyzwaniach TUTAJ



Paige Mahoney wydostała się z kolonii Sheol I. Teraz musi sprostać swojemu zadaniu w Sajonie. Czy Blada Śniąca zachowa swoją pozycję? Czy uda jej się przekonać innych jasnowidzów, jakie niebezpieczeństwo kryje się za ich plecami?


"- Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się nad tym, jak bardzo potrafisz być irytujący? 
- Raz czy dwa. - odparł."


Nie chciałam pisać dla Was dłuższego opisu, bo, jak wszyscy wiemy, unikam w recenzjach spoilerów. Prawda jest taka, że cokolwiek więcej bym napisała, to już byście na mnie krzyczeli. Dlaczego? A dlatego, że nie mamy tutaj przydługiego wstępu czy przypomnienia poprzedniego tomu - autorka wrzuca nas w sam środek akcji i bombarduje różnymi jasnowidzkimi i sajońskimi określeniami. Po kilku stronach przerwałam, przekręciłam kartki na sam koniec i przeczytałam wszystkie informacje tam zawarte (słowniczek, spis członków Eterycznego Stowarzyszenia, mapki...), żeby mieć jakiekolwiek pojęcie o tym, co czytam. To jest tak naprawdę jedyny minus - Samantha Shannon już w poprzedniej części miała małe trudności z przedstawieniem całego świata, chociaż po Zakonie mimów śmiało mogę stwierdzić, że dowiedziałam się znacznie więcej. Nie powiem, żeby ten wir akcji, słów i niezrozumiałych rzeczy jakoś bardzo mi przeszkadzał, bo wolę to niż nudą fabułę (której tutaj z pewnością nie doświadczycie!), ale wiadomo, że lubimy wiedzieć to i owo o książce, którą mamy przed sobą (i tutaj genialnie sprawdza się słowniczek :D).


"Rzadko kiedy opowieść zaczyna się od początku. Bywa jednak, że to właśnie koniec jest początkiem."

Przejdźmy jednak do samej fabuły. Znalazłam kilka niedociągnięć logicznych czy niedopracowań, ale przecież czytam książki dla rozrywki, a nie filozoficznego wyszukiwania niespójności. Niektóre momenty bardzo mnie zaskoczyły, ale czasami wszystkiego się domyślałam na 100 stron przed główną bohaterką... Zakończenie (niby mega zaskakujące i nieprzewidywalne) odgadłam w połowie. Nie mogę powiedzieć, że Zakon mimów był do bólu przewidywalny - bo czasami mnie zaskakiwał, ale większość po prostu była dla mnie nieco oczywista, może od nadmiaru książek tego typu. Sam pomysł jest oryginalny, nie spotkałam się wcześniej z jasnowidzeniem w książkach i bardzo mi się to podoba.

Wiecie co? Lubię tutaj wątek miłosny. No bo z jednej strony przewidziany na samym początku, ale z drugiej, jest w nim coś tak ujmującego i słodkiego, że aż chce się to czytać! Scen "miłosnych" nie jest tutaj dużo, ten wątek odgrywa w książce maleńką rolę, jest subtelny, naturalny i pozostaje jedynie tłem dla całej akcji.


"Słowa dodają skrzydeł nawet tym zdeptanym, załamanym i pozbawionym całej nadziei."


Paige bardzo lubię, jest to zdecydowana bohaterka, która nie boi się wyzwań, ale popełnia też błędy, przez co jest bardziej ludzka. Co do Naczelnika to ja w sumie nie mam o nim zdania - to znaczy, pamiętam, że w tamtej części w miarę go lubiłam, ale jakoś tutaj wydawał mi się taki nieobecny, mało występował i ogólnie jego postać trochę spadła :/ Jaxon Hall - możemy poznać bliżej jego psychikę i sposób myślenia, chociaż nadal go nie rozumiem i wiem, że nigdy nie zapałam do niego przyjaznymi uczuciami, to uważam, że jest wspaniale wykreowanym bohaterem. Oprócz nich, występuje jeszcze wielu, wielu innych, pobocznych czy epizodycznych postaci, ale gdybym miała powiedzieć o każdym, to zajęłoby to za dużo czasu. Ogólnie uważam, że autorka dobrze poradziła sobie ze stworzeniem bohaterów, ale mogłaby troszkę bardziej rozwinąć charakter Naczelnika, który dużo stracił, w porównaniu z pierwszym tomem.


"Lubimy myśleć, że jesteśmy odważni, ale przecież jesteśmy tylko ludźmi."
  

Styl pani Shannon wciąga i nie pozwala się oderwać. Jak już mówiłam, poziom wzrósł, widać, że autorka już ma większą wprawę w pisaniu, chociaż mimo wszystko mogłaby lepiej opisać nam całe uniwersum, które stworzyła. Humorystycznych sytuacji za wiele nie ma - parę śmiesznych dialogów się znajdzie, ale nie jest to książka stricte zabawna i w sumie mi to w miarę odpowiada :)

Podsumowując, jestem na tak! Zdecydowanie będę czytać kolejne części, których jestem bardzo ciekawa, a na razie pozostaje mi tylko polecić Wam tę serię! Nie jest jakaś szczególnie wybitna, ale mi osobiście bardzo przypadła do gustu :)

Ocena: 9/10


Czytaj dalej »

Podsumowanie października

czwartek, 2 listopada 2017

W październiku poszło mi troszkę lepiej, niż we wrześniu, ale i tak nie było najlepiej. Ten miesiąc miał to do siebie, że miałam momenty, w których zupełnie nie miałam czasu, ani ochoty na jakąkolwiek książkę, a w niektóre dni czytałam od rana do nocy. Jak mogliście zauważyć nie byłam też w pełni aktywna na Waszych blogach, a postów tutaj też dużo nie było :/ Staram się przełamać ten zastój i mam nadzieję, że w listopadzie się to uda :) Na szczęście wszystkie książki okazały się być dobre, bardzo dobre, lub genialne, dlatego mimo wszystko jestem zadowolona.


Ilość przeczytanych książek: 4
Diabolika - S. J. Kincaid 412
Genialny pomysł, z nieco gorszym wykonaniem, ale mimo wszystko była to bardzo przyjemna lektura. W recenzji trochę narzekam, jeśli macie ochotę to zapraszam tutaj.

Puchaty smok - Platte F. Clark 383
Książka dla dzieci - trochę głupia, dziecinna i infantylna. Polecam na odprężenie lub poczytanie młodszym czytelnikom! Recenzja

Królowa cieni - Sarah J. Maas 848
Chyba wiecie, że uwielbiam książki Maas i czwarta część Szklanego tronu po raz kolejny udowodniła, że powieści tej autorki są genialne! Nie wiem, skąd biorą się te negatywne opinie.... :D Recenzja

Zakon mimów - Samantha Shannon 540
Genialna kontynuacja w wykonaniu pani Shannon. Momentami troszkę przewidywalnie, ale ogólnie jestem na tak! Recenzja niebawem.


Liczba przeczytanych stron: 2 183
Średnia liczba przeczytanych stron na dzień: 72
Najlepsza książka miesiąca: Królowa cieni
Najgorsza książka miesiąca: -
Ilość opublikowanych postów: 5
W tym recenzji: 3
Najpopularniejszy post: Recenzja Diaboliki


PODSUMOWANIE WYZWAŃ
Kitty's Reading Challenge: +1 Książka wybrana przez przyjaciółkę (38/50)
Abc czytania:  - (25/44)
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: +16,7 cm (147,1/167 cm)
 Zmierz się z tytułami z Olą K.: +1 (6/20)
 52 książki w roku 2016: 50/52
Więcej informacji o wyzwaniach TUTAJ

Dwa miesiące do końca roku, więc myślę, że pora wziąć się za wyzwania! Ach, ach, chyba ich nie skończę! :D

Co do planów na następny miesiąc, to stwierdziłam, że ich nie robię. Planowałam tyle na październik i praktycznie nic się nie udało, więc w listopadzie planuję tylko czytać, czytać i czytać!
Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia