Filmowo: Cudowny chłopak

środa, 28 marca 2018

Niestety nie mam materiału na recenzję książkową, więc mam dzisiaj dla Was coś innego - opinię o filmie. Gdy zastanawiałam się co dla Was napisać na czas kiedy będę na Zielonej Szkole (bo gdy to czytacie jestem w Toruniu :D), przypomniałam sobie, że niedawno byłam z klasą w kinie na Cudownym chłopaku i postanowiłam Wam dzisiaj opowiedzieć o moich uczuciach dot. tego filmu ;)

Tematyka nie jest łatwa. Opowiada on o chłopcu, który nie wygląda tak jak jego rówieśnicy, ponieważ ma zdeformowaną twarz. W ciągu swojego dziecięcego życia był poddany wielu operacjom, a naukę w szkole zastępowała mu wiedza, przekazywana przez jego matkę. Auggie uwielbia fizykę i pragnie kiedyś polecieć w kosmos. Towarzyszymy mu podczas jego pierwszych kroków w nowej szkole. Chłopiec będzie musiał pokazać nowym koleżankom i kolegom, że piękno to nie tylko wygląd zewnętrzny. 

Osobiście bardzo spodobał mi się sam zamysł tego filmu. Historia głównego bohatera jest ciężka i trudna, ale na swój sposób piękna. Momentami ze wzruszeniem można było obserwować sytuacje, których Auggie musiał doświadczać. Ale film daje również nadzieję na to, że są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie. 


Jednak to nie jest tylko opowieść o małym chłopcu ze zdeformowaną twarzą. Swoją historię opowiadają też jego siostra Via, jej przyjaciółka Miranda oraz kolega z nowej klasy Auggiego (którego imienia niestety nie pamiętam). Najbardziej podobała mi się opowieść Vii, która całe swoje życie musiała spędzić w cieniu, a rodzice praktycznie się nią nie interesowali, poświęcając czas jedynie chorobie brata. Jest to historia samotnej dziewczyny, która uczy się budować relacje z innymi ludźmi, rówieśnikami, ale również ze swoimi rodzicami. Miranda, jej przyjaciółka też nie miała w życiu łatwo, a rodzina Vii była dla niej jak jej własna. Auggiego traktowała jak własnego brata. Sama Miranda też popełniła sporo błędów, ale mimo to podniosła się. Kolega, któremu chyba było na imię John, teraz to sobie przypomniałam, ale pewności nie mam..., też był ciekawą postacią, a jego historia pokazywała przede wszystkim relacje między nim, a głównym bohaterem. 

Gra aktorska postaci była naprawdę na wysokim poziomie. Widać było, że każdy z nich wczuł się w swoją rolę. Na uwagę zasługują też rodzice Auggiego, którzy naprawdę przejmowali się jego losem, ale też umieli postawić na swoim i wychować go na porządnego człowieka. 

Podsumowując, film bardzo mi się podobał. W sumie to nie było jakiegoś efektu wow, bo momentami można było się troszkę znudzić, bowiem film nie przedstawia konkretnej akcji, a życie bohaterów w tej trudnej sytuacji, jaka dotknęła tego chłopca. Jednak ogólnie uważam, że to film wart uwagi i polecam go każdemu, gdy w wolnej chwili nie będzie co robić ;)



14 komentarzy:

  1. Oglądałam film, a teraz czas na książkę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie nie wiem czy znajdę czas na książkę :P I chyba film mi póki co wystarczy... ;)

      Usuń
  2. Również byłam zadowolona z filmu, który był dość ciekawy. Podobała mi się zmiana perspektywy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno obejrzę ten film, ale najpierw zabiorę się za książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Według mnie, jest to kino familijne. Osoba w każdym wieku wyciągnie z tej produkcji jakieś wartości. Wydaje mi się, że ten rodzaj opowieści dotrze do wielu ludzi i że niektórzy z nich przestaną wreszcie kategoryzować innych od siebie.

    Ściskam i życzę wesołych świąt,
    Iza z Heavy Books

    OdpowiedzUsuń
  5. Interesujący film, zwłaszcza zaciekawił mnie fakt, że poruszyli wątek dziecka, które żyje w cieniu osoby chorej, bo raczej się o tym nie mówi, może kiedyś zdecyduję się obejrzeć, jak na przykład będzie leciał w telewizji. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, dla mnie ten wątek też był bardzo interesujący :D

      Usuń
  6. Tak to był John chyba :D I według mnie to też ciekawe, że poruszono także relacje Vii z otoczeniem, nie tylko Auggiego :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Niedawno też byłam na filmie i czytałam książkę. Również zabrakło mi tego WOW, którego oczekiwałam, ale nie było też źle. Jeśli chcesz przeczytać moją dokładniejszą opinię, to zapraszam na bloga, niedawno pojawiła się recenzja.
    xoxo
    L. (https://slowotok-laury.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia