Fantastycznie zaserialowana #1: The 100

niedziela, 10 lutego 2019

Z racji tego, że ostatnio zaczęłam oglądać sporo seriali (czemu i ja się dziwię, bo zawsze byłam tego raczej przeciwniczką, niż zwolenniczką), postanowiłam rozpocząć nową serię postów dotyczącą mojej opinii na temat różnych seriali. Nazwa nawiązuje nieco do nazwy mojego bloga, tylko jest przerobiona na seriale :D 

RECENZJA BEZ SPOILERÓW

Dzisiaj mam dla Was moją opinię na temat serialu, który oglądałam już jakiś czas temu i nawet chciałam wcześniej napisać ten post o tym serialu, ale nigdy nie miałam kiedy. Piszę więc tę recenzję z perspektywy czasu, ale mam nadzieję, że nie będzie to bardzo zauważalne. Serial poleciła mi moja przyjaciółka, a pierwszy odcinek oglądałam w pociągu wracając z odwiedzin u niej :D Było to w wakacje, mniej więcej w sierpniu, a cały serial (5 sezonów) skończyłam chyba w listopadzie, więc oglądałam go całe 4 miesiące. 


Może krótko o tym, o czym w głównej mierze jest fabuła serialu. Po katastrofie nuklearnej na Ziemi ludzkość przetrwała w kosmosie. 100 lat później setka nieletnich przestępców z Arki zostaje zesłana na Ziemię w celu sprawdzenia, czy da się tam żyć. 

To by było na tyle, bo więcej o fabule opowiedzieć się bez spoilerów nie da. Gwarantuję Wam, że to jest duży plus, bo serial jest naprawdę bardzo nieprzewidywalny i często potrafi wbić w fotel. Mnie przede wszystkim zaciekawiła właśnie tematyka serialu, bo to są bardzo moje klimaty. Pomysł był naprawdę dobry. Zaczynając ten serial nie spodziewałam się, że aż tak mi się spodoba. 1 sezon był spoko, ale to co się działo później to dopiero było coś! 

Serial ma do tej pory 5 sezonów. (A w kwietniu ma być 6! Nie mogę się doczekać!) Każdy porusza inny problem z jakim muszą zmierzyć się bohaterowie podczas kolonizowania Ziemi. Nie będę szczegółowo opowiadać o tym co się dzieje każdym sezonie, bo to nie pozwoliłoby mi uniknąć spoilerów, a opowiem jedynie o moich odczuciach co do poszczególnych sezonów. Z każdym kolejnym sezonem akcja bardziej się rozkręca!

Jak już wspominałam 1 sezon wydał mi się po prostu fajny, że pozwolę sobie użyć takiego kolokwialnego określenia. W drugim zaczęło się więcej dziać, przybyli nowi bohaterowie, a serial po prostu mnie pochłonął. 3 sezon zaczął się dość dziwnie i na początku zupełnie nie wiedziałam o co chodzi. Pojawił się wątek, którego jakoś nie lubiłam, był dla mnie nielogiczny. Natomiast potem, gdy wszystko zaczęło się wyjaśniać okazało się, że 3 sezon jest jeszcze lepszy od poprzedniego, a pomysł, który najpierw wydawał mi się zły, stał się strzałem w dziesiątkę! W 4 sezonie znowu pojawił się kolejny nowy wątek, który też był genialny, a ja ten sezon pochłonęłam w kilka dni. A zakończenie... naprawdę współczuję tym, którzy musieli czekać na 5 sezon, a nie mogli go obejrzeć od razu, jak zrobiłam ja. I niestety teraz troszkę ponarzekam. Bo w 5 sezonie zaczęły się robić schody. Pierwsze odcinki były nieco nudne, rozwiązanie, jakie zastosowali autorzy nie do końca mi się podobało. Z jednej strony ciekawie było zobaczyć, co dzieje się u bohaterów po wydarzeniach z poprzedniego sezonu, ale tak naprawdę niewiele się działo. Dopiero po kilku odcinkach akcja zaczęła się rozwijać i koniec końców doprowadziła do świetnego zakończenia, które sprawia, że nie mogę doczekać się kolejnego sezonu. 

Jeśli chodzi o bohaterów to ich uwielbiam <3 Nie wszystkich oczywiście, ale większość zdecydowanie tak. Moją ulubioną postacią jest Octavia, którą naprawdę podziwiam. Octavia przechodzi w tym serialu sporą metamorfozę i bardzo mi się podobało ukazanie jej charakteru. Brawa dla aktorki za świetną grę. Najlepsza bohaterka! <3 Uwielbiam też jej brata, Bellamy'ego! Jest cudowny! Kocham też Lincolna, Lexa jest genialna, Monty, Harper, Abby, Marcus <3 Co do głównej bohaterki, Clarke, mam mieszane uczucia. Lubię ją, ale momentami tak mnie wkurzała, że szkoda gadać. Nie lubię chyba trzech istotnych bohaterów, czyli Finna, którego na początku kochałam, ale później przestałam, a z perspektywy czasu stwierdzam, że już go totalnie nie darzę sympatią, Jaspera, którego nie lubiłam od samego początku, a dalej było w sumie coraz gorzej oraz Jahę, bo jest tak egoistyczny i głupi, że masakra. Grę aktorską każdego aktora podziwiam i naprawdę każda postać jest bardzo dobrze zagrana. 

Podsumowując, bardzo polecam ten serial, jeśli tylko czujecie, że takie klimaty są dla Was. Jeszcze nie wiecie co Was czeka i co będzie się działo w tym serialu, a będzie się działo naprawdę dużo! Jedynie 5 sezon nieco mnie zawiódł, ale liczę na to, że 6 będzie już trzymał poziom!













5 komentarzy:

  1. Jestem teraz na 10 odcinku 1 sezonu i na razie mi się podoba, genialne nie jest, ale na pewno będę kontynuować i zobaczę jakie później będą moje odczucia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądaj dalej! Kolejne sezony są dużo lepsze! :D

      Usuń
  2. Hah, też tak miałam, na początku zupełnie mnie nie ciągnęło do seriali, potem ciągnęło aż za bardzo, aby skończyć na kolejnej przerwie, a następnie znów się wciągnąć. Teraz to jest już pewna część mojego życia. :P
    Tego, o którym piszesz, akurat nie oglądałam, ale słyszałam i może kiedyś się za niego zabiorę, choć przyznam, że 5 sezonów trochę mnie odstrasza, zwłaszcza, że już teraz jestem w trakcie 3 dość długich tasiemców. ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakiś czas temu zaczęłam oglądać i dotrwałam do 2/3 drugiego sezonu czy coś koło tego. Znudziłam się i przerwałam. Główna bohaterka też mnie czasami denerwowała, a moim ulubionym bohaterem na tamtą chwilę był chyba Bellamy ;)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaaa! To mój ulubiony serial!! Tak bardzo go uwielbiam!!! Zakochałam się już od pierwszego sezonu, a potem tylko coraz mocniej i mocniej przywiązywałam się do bohaterów i do całego świata przedstawionego! Najbardziej uwielbiam Bellamy'ego, jak ja kocham tego chłopaka!! <3 Zaraz potem chyba Raven się znajduje - ta dziewczyna jest genialna, co oni wszyscy by bez niej zrobili, to ja naprawdę nie wiem. I jeszcze Murphy! Jego to raz nienawidziłam, raz kochałam, ale to jest taka postać, która zasługuje na uwagę. Octavia też była spoko, ale nigdy jakoś większymi uczuciami do niej nie pałałam. Tak samo nigdy Lexy za bardzo nie lubiłam, ale to głównie dlatego że jestem team Bellarke haha :D
    Pierwsze 4 sezony były świetne i tak, czekanie na sezon 5 to była CZYSTA UDRĘKA. I jeszcze tak się zawiodłam, beznadziejne były te przemiany bohaterów :( Ale tak naprawdę najlepszą rzeczą w tym sezonie było zakończenie :D Oby 6 sezonu nie skopali! Szaleńczo się już go nie mogę doczekać! <3

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia