Laurel #4: Moc przeznaczenia - Aprilynne Pike

piątek, 2 grudnia 2016

Tytuł: Moc przeznaczenia
Autor: Aprilynne Pike
Tłumaczenie: Donata Olejnik
Seria: Laurel
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Liczba stron: 268
Poprzednia część: Złudzenie
Następna część: -

Książka bierze udział w wyzwaniach: 
Czytam fantastykę
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: +2 cm
52 książki roku 2016
Olimpiada czytelnicza

Przyznaję, hejtowałam okładki tej serii ale ta jest niezła. Gdyby wszystkie okładki były w tym stylu tzn. nie pokazywały przerysowanej twarzy jakiejś dziewczyneczki podobałyby mi się. Tutaj mamy dziewczynę tyłem, ale to chyba dobry zabieg skoro robią tym dziewczynom takie twarze :D To zdecydowanie najlepsza okładka z tej serii, ale również i najlepsza część.

Ostatnia finałowa część wspaniałego cyklu o Laurel! Avalonowi i wróżkom zagraża śmiertelne niebezpieczeństwo! Laurel musi znaleźć jakiś sposób żeby ocalić życie swoje i innych. U swojego boku ma Tamaniego i Dawida. Jednak dla którego z nich znajdzie miejsce w przyszłości?

Opis jest bardzo krótki, ale nie dało się tu napisać czegoś więcej bo w sumie wszystko to byłby spoiler. Jeśli nie do tej części, to do poprzedniej, więc...wolałam wam tego oszczędzić :) Żeby było łatwiej zacznę od końca. Końcówka tej książki była... N I E S A M O W I T A     i    N I E P R Z E W I D Y W A L N A ! ! ! ! !   To o czym przeczytałam na końcu sprawiło, że mój pogląd na tą całą sytuację, na całą historię bardzo się zmienił. Dalej nie mogę się po tym otrząsnąć. Zupełnie się tego nie spodziewałam. Emocje, które towarzyszyły mi przy czytaniu tej książki sprawiły, że to nie była zwykła opowieść o wróżkach. Teraz patrzę na całość z zupełnie innej perspektywy. Powiem tak - spodziewałam się takiego wyniku trójkąta miłosnego, ale nie tego! Zupełnie nigdy nie przyszło mi takie rozwiązanie do głowy. A z tego co wiemy od autorki pisała od początku ten cykl właśnie z zamiarem zakończenia go w ten sposób. Ale dobra, koniec zachwycania się końcem :D

Książka nie jest długa, ale działo się w niej bardzo dużo! Ogólnie to wszystko się tak pięknie ze sobą składa i kiedy już znam wyjaśnienie tej całej historii to wydaje mi się tak banalnie prosta, ale jednocześnie strasznie skomplikowana. Przez tą książkę pędziłam jak wiatr, aż nagle prys...skończyła się. Przeczytałam ją w jeden dzień jakby ktoś pytał :) Laurel tutaj już kompletnie mnie zachwyciła i no po prostu bardzo ją lubię. Super dziewczyna, która wie czego chce, wie na czym stoi, umie myśleć  (co w dzisiejszym świecie bardzo rzadko się zdarza). Nad Tamanim nie będę się już rozwodzić. Kocham go po prostu! Za to Dawid... Jeżeli myślicie sobie, że teraz go zhejtuję na maksa, powiem, że mnie strasznie denerwował, wkurzał i go nienawidzę to jesteście w wielkim błędzie. No dobrze był denerwujący, szczególnie czymś takim: Wiesz, że gdyby nie on mogłoby nam się udać, ale fakt faktem bardzo przyplusował. Nie dość, że walczył to jeszcze no... współczuję mu po prostu. Polubiłam go trochę właśnie przez to, że przecież on chciał dobrze, chciał jak najlepiej, starał się i przede wszystkim kochał Laurel. Wspominałam w recenzji trzeciej części, że miłość Tamaniego do Laurel jest z gatunku tych prawdziwych, myślę, że miłość Dawida też była prawdziwa. Ale to co się stało na końcu! (Dobra znow do tego wracamy ale inaczej się nie da) To właśnie pokazało mi to o czym wam teraz mówię. Chwilka należy się również Chelsea, którą naprawdę bardzo polubiłam i myślę, że bez niej to by nie było to samo. Gdyby Laurel nie miała przyjaciółki, nie zeobiłaby tego co zrobiła. Po za tym końcówka (znowu) też by się bez niej nie udała, więc jednak miała jakiś swój wkłas w tą historię.

Pewnie ta recenzja jest bardzo chaotyczna, ale mam nadzieję, że udało mi się was zachęcić do całej serii, którą naprawdę mocno wszystkim polecam!!

Ocena: 10/10



8 komentarzy:

  1. Ta okładka jest taka śliczna :D
    Ale jakoś no i tak do mnie nie przemawia :D

    Buziaki
    coraciemnosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie nie śliczna, ale po prostu ładna, hmm trochę powyżej przeciętnej powiedziałabym.
      No nic, trudno :D

      Usuń
  2. Jak na początku nie byłam przekonana, to teraz myślę, że chętnie tę serię przeczytam. Uwielbiam takie zakończenia, które wbijają w fotel i są nieprzewidywalne, a czuję, że właśnie coś takiego dostanę. Dziewczyno! Ile emocji bije z tej recenzji! :D Aż mnie nimi zaraziłaś i co jak co, ale ta seria musi mieć w sobie "to coś", bo inaczej zachowywałabyś się dużo spokojniej :P Na pewno od dziś będę się za nią rozglądać.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D Recenzja emocjonująca, bo i wielkie emocje towarzyszyły mi podczas czytania!

      Usuń
  3. Dobra, pierwsze słyszę o tym cyklu :D Ale sprawdziłam jak wyglądały poprzednie okładki i masz racje - odwrócenie dziewczyny tyłem było strzałem w dziesiątkę xDDD
    Co do zakończenia mam wrażenie, ze niespodziewanie wszyscy umrą >;) Ale że nie wiem o czym jest cała seria, to pewnie przeżyli :'( Lipa :(
    Wydaje mi się, żem już za stara na tę historię, ale kto wie? Może kiedyś wpadnie mi w łapki i zachwycę si nią równie mocno, jak ty? ;)
    Buziaki ;*
    Q.

    Otwórz Drzwi do innego wymiaru

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, ta okładka jest zdecydowanie najlepsza, właśnie dzięki odwróceniu tej dziewczyny xD
      No może nie aż tak tragicznie, ale nic wiecej nie mówię, bo w końcu coś zaspoileruję :D
      E tam, nigdy nie mów, że jesteś na coś za stara :) To wbrew pozorom, nie kest książka o wróżkach dla małych dziewczynek

      Usuń
  4. OJ tam, lekki chaos <3
    Ale mówiłam ci, że po 4 części zmienisz zdanie nt. Dawida :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia