Autor: John Flanagan
Seria: Drużyna
Wydawnictwo: Jaguar
Poprzednia część: Najeźdźcy
Następna część: Niewolnicy z Socorro
Opis:
Zavac wymyka się Czaplom w ostatniej chwili, jednak te nie poddają się. Dalej gonią za nim aby tylko odzyskać ukradziony skarb. Nie idzie im jednak łatwo. Ingvar, który dostał strzałą podczas napadu na Limmat wcale nie zdrowieje. Jest wręcz przeciwnie. Edvin, który pełni w drużynie funkcję medyka obwinia się o stan przyjaciela. Rikard, którego Thorn "wynają" do powiedzenia informacji, wjawił, że Kruk popłyną rzeką Dan. Czaple płyną więc za nimi. W mieście do którego dopływają okazuje się, że rzeczywiście widziano czarny okręt pirata, dlatego puszczają Rikarda wolno, za to, że powiedział prawdę. Jednak Rikard wcale nie zamierza przestać przynosić im kłopotów. W mieście zostaje zabity, a że widziano go z Czaplami, te muszą wyjaśniać o co chodzi, a to bardzo opóźnia ich wypłynięcie i dalszą pogoń za Zavacem. Jednak gdy już opuszczają miasto szczęście znowu się do nich nie uśmiecha. Zavac przekupił właściciela kolejnego napotkanego przez nich miasta i wsadzono ich do więzienia pod oskarżeniem morderstwa. Na całe szczęście Lydia pozostaje wolna. Nawet jeżeli uda jej się uratować przyjaciół, nie
będą mieli drogi ucieczki. Dowiadują się jednak, że da się przepłynąć Dzikim Bystrzem, a
raczej nie da się. Prawdopodobnie nikt jeszcze nie przeżył przeprawy tą drogą. Czy Lydia uwolni załogę? Czy Hal zdecyduje się popłynąć Dzikim Bystrzem i wystawić przyjaciół na prawie pewną śmierć? Czy Ingvar wyzdrowieje?
Opinia:
Okładka jest już dużo lepsza i podoba mi się chociaż widziałam wiele, wiele lepszych, ale myśle, że zachęca do czytania.
Fabuła jest zaskakująca. Bardzo zaskakująca. Np. jak ich oskarżono o morderstwo to aż mi się śmiać chciało, że ten Rikard narobił im tyle problemów przez to, że go zamordowano. No po prostu :D I dotego Jasper który tak się kłócił, że Lydia jest oszustką i broni własnej skóry, a ona ich ratowała! I jeszcze Ingvar. Jak mi było szkoda tego Edvina... On chciał
zrobić tak wiele dla swojego przyjaciela a nie potrafił. Ja bym się chyba załamała psychicznie.
Styl jak już mówiłam przesiany humorem. Było wiele sytuacji w których się uśmiałam :D Jak opisuje wam książki Flanagana to po prostu nie wiem co pisać o stylu. Przecież wy wiecie już co ja myślę o tym stylu. No dobra. Książkę czyta się lekko i przyjemnie. Nie można się oderwać. Jest dużo takich momentów w których aż dech zapiera.
Bohaterowie są wspaniale wykreowani. Nawet jakiś najnieistotniejszy właściciel miasta ma swój charakter. Ja nie lubię czegoś takiego, że np. główni bohaterowie są dopracowani, a ci mniej istotni nie mają charakteru. W książkach Flanagana tego nie ma i jestem z tego bardzo zadowolona. Bardzo polubiłam Lydię. Ma troszeczkę podobny charakter do Evanlyn no ale oczywiście nie jest on taki sam jak u niej. Lydia jest zadziorna. Kocham ją i Thorna razem:
- Czy ty zdajesz sobie sprawę, jaki czasami jesteś nieznośny? - zapytała. (...)
- Tak. Ale ta sztuka jest również tylko kwestią wprawy. A ja
wprawiam się w niej nieustannie.
Podsumowanie:
Okładka mnie zachęca do czytania, nie wiem jak was. Fabuła jest ciekawa i zaskakująca. W książce jest dużo humoru. Nie można się oderwać. Wszyscy bohaterowie są wykreowani świetnie. Tą książkę czytało mi się naprawdę przyjemnie. Drużyna jak najbardziej dorównuje Zwiadowcom chociaż to jednak oni w moim mniemaniu ją przewyższają. Jak na razie ta część podobała mi się chyba najbardziej. I nie wiem, może ja przeczytałam w życiu zbyt mało książek, żeby mieć wypracowane zdanie na temat oceniania książek ale dla mnie ta książka naprawdę zasługuje na 10!
Ocena: 10/10
I humor ♥ Humor Flanagana to najważniejsza sprawa ♥ Jasper ♥ Jeju, czy tych chłopaków da się nie kochać? :D
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że trzeba ich kochać. Ja każdego podziwiam na swój sposób... Każdy jest inny i wzajemnie uzupełniają się... Jak ja bym chciała być na miejscu Lydii...
UsuńTaak, zdecydowanie chciałabym być na miejscu Lydii - tylko nie chciałabym musieć wybierać :D
Usuń