Podsumowanie marca + Wielkanocny Tag by Just yśka

czwartek, 31 marca 2016

Marzec był dla mnie bardzo udanym mesiącem. Przeczytałam dużo książek, mój brat miał urodziny i były aż 3 imprezy. Ale byłam też chora i w tym czasie przeczytałam te wszystkie książki z Jeżycjady (nie miałam dostępu do biblioteki w czasie choroby, a Jeżycjadę mam na domowej półce. Na koniec cudowne święta Wielkanocne... Dużo się wydarzyło ale jestem bardzo zadowolona z tego miesiąca.

Ilość przeczytanych książek: 10

Dziecko piątku Małgorzata Musierowicz - 176 stron [recenzja]
Nutria i Nerwus Małgorzata Musierowicz - 160 stron 
Więzień labiryntu James Dashner - 424 strony [recenzja]
Córka Robrojka Małgorzata Musierowicz - 219 stron
Imieniny Małgorzata Musierowicz - 208 stron
Tygrys i Róża Małgorzata Musierowicz - 160 stron
Kalamburka Małgorzata Musierowicz - 285 stron
Język Trolli Małgorzata Musierowicz - 207 stron
Artemis Fowl Eoin Colfer - 290 stron
Turniej w Gorlanie John Flanagan - 389 stron


Liczba przeczytanych stron: 2 518
Średnia przeczytanych stron na dzień: 81
Książka miesiąca: TURNIEJ W  GORLANIE  (cudo!)
Ilość opublikowanych postów: 13
W tym recenzji: 7
Najpopularniejszy post:  Liebster Blog Award #2

Jakieś krótkie to podsumowanie więc postanowiłam je z czymś połączyć. 


Do tego tagu niespodziewanie nominowała mnie Kitty Ailla. Chociaż już święta minęły możemy jeszcze trochę pozostać w tym klimacie... Musiałam sobie wcisnąć ten tag w kolejkę postów - ale właśnie wymyśliłam, że zrobię to w podsumowaniu. 


1. Spotkanie z rodziną, czyli książka którą polecisz nie tylko młodszym ale starszym członkom swojej rodziny. 
Nie ma tekiej książki. Może odrobinę Jeżycjada tutaj pasuje, choć trzeba do niej dorosnąć więc raczej nie. Myślałam też nad Harrym, tak jak Kitty ale chyba mojej babci by się nie spodobało. 



2. Święconka, czyli książka z dobrą recenzją, na którą natychmiast miałaś/łeś ochotę. 
Jest to recenzja Felixa, Neta i Niki nawet nie pamiętam na jakim blogu. Ale sobie pomyślałam - wydają się być przyjemnymi książkami i gdy zobaczyłam w bibliotece od razu wypożyczyłam.

3. Zajączek wielkanocny, czyli książka z cudownymi bohaterami. 
Cudowni bohaterzy... Na myśl przychodzą mi Dary Anioła, pierwsza część czyli Miasto Kości (teraz czytam)  bo tam są cudowni bohaterowie. Jace, Clary (i może mniej lubiani lecz dobrze wykreowani) Alec i Isabelle. I wszyscy bohaterowie poboczni są wykreowani świetnie.

4. Kurczątko, czyli mała ale dobra książka. 
Dłgo myślałam nad tą kategorią. Myślę, że Najcenniejszy Dar jest odpowiedni.

5. Wielkanocny poranek, książka dla której zerwałeś/łas noc. 
Wiem, że to dziwne ale jeszcze nigdy tego nie zrobiłam. Jestem ciągle taka śpiąca... I nawet jak książka by była mega wciągająca to nie mogłabym się skupić bo by mi sę chciało spać...

6. Lany poniedziałek, książka którą możesz czytać w każdą pogodę i w każdym miejscu. 
Zwiadowcy, Drużyna, Turniej w Gorlanie. Wszystkie książki Flanagana po prostu! A tak na marginesie: przeczytałam już Turniej w Gorlanie!



7. Świąteczne porządki, książka tak ciężka, że miałeś problem ze skończeniem jej.
Już dawno nie miałam takiego problemu. Nie mogę sobie nic przypomnieć.

8. Baranek, czyli książeczka z milusią okładką.
Bardzo mi się podobają okładki serii Dotyk Julii. Wielka szkoda, że nie mogę jej przeczytać. Niestety moja biblioteka jej nie posiada :(

9. Jajeczko, czyli kogo nominuję
Już po Wielkanocy, więc wszyscy pewnie robili jakieś tagi wielkanocne ale nominuję wszystkich którzy nie zrobili NIC na Wielkanoc na swoim blogu (choć nie wiem czy ktoś taki jest).
  

Czytaj dalej »

Więzień labiryntu - James Dashner

wtorek, 29 marca 2016






Mam kilka informacji. Po pierwsze mam pytanie- czy chcielibyście żeby pojawił się terminarz postów tzn. co będzie danego dnia. Nie wiem czy to dobry pomysł. Może wolicie mieć niespodziankę? No nie wiem. W każdym razie pojawiła się ankieta więc proszę o odpowiedź oraz wyraźcie swoje zdanie w komentarzu z uzasadnieniem. Bardzo by mi to pomogło!
Po drugie: przed sekundą zdałam sobie sprawę, że wogole nie uzupełniam zakładki Tagi/Pogadanki. Już to robię! A teraz zapraszam na recenzję.


Tytuł: Więzień labiryntu
Autor: James Dashner
Seria: Więzień labiryntu
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Liczba stron: 424
Poprzednia część: -
Następna część: Próby ognia

Zapewne większość z Was zna już fabułę, więc postaram się jak najkrócej.
Opis:
Thomas dostaje się do Strefy. Nie wie gdzie jest, nie pamięta nic, swoich rodziców, nazwiska... Pamięta tylko swoje imię. Wszyscy porozumiewają się tam dziwnym językiem, mówią na niego świeżuch, sztamak itp. Nikt nie odpowiada na jego pytania. Jeden z chłopców - Newt każe mu iść do Chucka, który ma się nim zająć. Następnego dnia miał odbyć wycieczkę poznającą to miejsce razem z Alby'm - przywódcą. Następnego dnia w czasie tej wycieczki do Strefy przybywa dziewczyna. Wszyscy są zdziwieni bo jeszcze nigdy nie przybyły dwie osoby w ciągu jednego miesiąca i w dodatku dziewczyna! Nic nie będzie takie jak było. Dziewczyna zapoczątkowała Koniec!

Opinia: 
Rozpoczynając tą książkę miałam mieszane uczucia. Jest to bestseller o wiele osób wprost kocha tą serię, jednak słyszałam również o osobach które się bardzo zawiodły. Niestety i ja się do takich zaliczam, choć może nie tak bardzo się zawiodłam, ale jednak.

Okładka jest taka sobie. Niby ten labirynt, te kolory, czcionka (swoją drogą, bardzo pasująca) zachęcają do czytania. Jednak z drugiej strony ta okładka nie ma w sobie nic nadzwyczajnego, czegoś co sprawiłoby, że pokochałabym tą okładkę i wybrała tą książkę ze względu na nią nieznając fabuły, choć zapewne wszyscy ją znają.

Bedąc w temacie powiem, że pomysł jest nawet, nawet ciekawy. Powiem, że jednocześnie oryginalny, a jednocześnie nie. Niby pierwszy raz spotkałam się z tym, że duża grupa chłopców jest w Strefie otoczonej labiryntem, lecz z drugiej strony są Stwórcy, czyli osoby które ciągle je kontrolują i jest to swego rodzaju Eksperyment. W wielu książkach jest już ten motyw. Przysłali nas tu, a teraz kontrolują jak zachowujemy się w określonych sytuacjach. Jednak fabuła jest ciekawa i momentami nieprzewidywalna.

Bohaterowie to zdecydowanie totalna klapa. W książkach bardzo ważni są dla mnie bohaterowie. Powinni być barwni, każdy powinien mieć swój charakter. Tutaj jednak mamy wykreowanego jedynie Thomasa, choć trzeba przyznać, że słabo. Inni bohaterowie są jedynie zarysowani. Mamy pokazane emocje i przemyślenia jedynie Thomasa. Kiedy o coś mówi jest potem wiele zdań informujących o tym jak on to wypowiedział, czy jakie emocje mu wtedy towarzyszyły, o innych bohaterach jest jedynie "powiedział Newt". Niby mamy odczucia Newta kiedy Alby i Mincho zagineli w labiryncie i jego powiedzenie "zasady są najważniejsze" ale... Niby Alby jest surowy i jest przywódcą, ale więcej informacji o nim nie mamy. Niby Chuck jest nachalny i dużo mówi, lecz nic więcej... W sumie żadnego bohatera nie polubiłam. No może jedynie troszkę Newta. Kiedy pojawiła się Teresa miałam nadzieję, że ją, jako jedyną dziewczynę polubię. Niestety się tak nie stało i Teresę znamy tak naprawdę tylko z rozmów z Thomasem. Ale co wiemy o jej charakterze? Praktycznie nic... i to mnie martwi.

Wydaje mi się że styl autora jest  trochę sztuczny, ale to może wina tłumaczenia. Szczerze to ten
język bohaterów (sztamak, świeżuch, klump) trochę mnie denerwował i było według mnie niezbyt potrzebne i zrobione na siłę.

Podsumowanie:
Po takiej liczbie pozytywnych opinii  fanów spodziewałam się czegoś naprawdę świetnego. Niestety tego nie dostałam :( Mimo, że większość pewnie czytała już tę książkę powiem Wam, że nie polecam. Był jakiś ciekawy zarys fabuły ale bohaterowie wszystko zepsuli. Mogłaby być z tego dobra książka ale niestety tak nie jest.

Ocena: 4/10


Książka bierze udział w wyzwaniach: 

Abc czytania (W)
Czytam fantastykę
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: +2.7
52 książki roku 2016
Czytaj dalej »

Wielkanocny Book Tag

niedziela, 27 marca 2016

Z okazji świąt wielkanocnych chciałabym Wam złożyć najpiękniejsze życzenia. Życzę Wam abyście spędzili te święta w gronie najbliższych, smacznego jajka i oczywiście mokrego dyngusa! A teraz zapraszam Was na TAG wielkanocny

 1. Króliczki – seria, której chcesz więcej (czekasz na jej sequel)

Chciałabym bardzo kolejny tom Drużyny. Jestem bardzo ciekawa którego chłopaka - Hala czy Stiga wybierze Lydia. Jednak pamiętajcie (co wam już pisałam w recenzji) nie jest to typowy trójkąt miłosny ponieważ oni się przyjaźnią i wcale jakoś nie okazują sobie miłości, a po za tym chłopaki nie walczą o Lydię bo sami są przyjaciółmi. 
2. Jajko – książka, która cię zaskoczyła
Herbata Szczęścia Agnieszki Grzelak. Spodziewałam się czegoś przeciętnego, a dostałam wspaniałą serię. (Co z tego, że było to ponad rok temu)
3. Tropienie jajeczek – książka, którą z trudem dostałeś w swoje ręce.
Więzień labiryntu. Jakoś bardzo, bardzo nie pragnęłam tej książki bo choć dużo osób ją kocha, to słyszałam, że wiele ludzi się zawiodło, ale mimo wszystko chciałam wyrobić sobie moje zdanie na temat tej książki. Nie mogłam jej dostać w bibliotece miejskiej - ciągle była wypożyczona, więc wypożyczyłam z biblioteki szkolnej - nie spodziewałam się, że tam jest. Niedługo recenzja, ale nie liczcie na to, że będę sie rozwodzić jaka ta książka prześwietna.
4. Owieczki – dziecięca książka, którą nadal uwielbiasz.
Może nie będę znowu pisać o Magicznym Drzewie... Ale tylko to przychodzi mi na myśl :)
5. Wiosna – książka z okładką, która przywodzi ci na myśl tę porę roku.
Nie czytałam tej serii (i raczej nie zamierzam), ale okładki są piękne.

6. Jezus – religijna książka, którą kochasz.
Ojej, nie wiem. Czytałam kiedyś (6-7 lat) takie książki o Janie Pawle II. Polecam małym dzieciom!

7. Zmartwychwstanie – książka od nie żyjącego już autora.
Hmm... Naprawdę nie wiem.
8. Koszyczki – książka, która aktualnie znajduje się na twojej liście życzeń.
Bardzo chciałabym przeczytać Turniej w Gorlanie Johna Flanagana. Bardzo, bardzo, bardzo... Ale muszę Wam powiedzieć, że jest to w mojej bibliotece! Tylko aktualnie wypożyczone :( Ale może jak to czytacie to mam już tą ksiażkę w swoich czytelniczych łapkach, lub nawet już ją przeczytałam. Uprzedzam, że ten tag robiłam 2 tygodnie przed Wielkanocą.
9. Cukierki – słodka książka.
Słodka? Co ja mam przez to rozumieć? Jakiś romans... Nie czytam ich zbyt wiele. Może po prostu powiem o książce o której wspominałam w Słodkim Tagu książkowym, też przy kategorii Cukierki, a więc będzie to Cukiernia pod pierożkiem z wiśniami.
10. Peeps – otaguj kogoś!
Nominuję:
Olę Z z bloga Zakątek czytelnika
bookworm z bloga Apteka Literacka
Czytaj dalej »

Jeżycjada #9: Dziecko piątku - Małgorzata Musierowicz

środa, 23 marca 2016

Tytuł: Dziecko piątku
Autor: Małgorzata Musierowicz
Seria: Jeżycjada
Wydawnictwo: Akapit Press
Liczba stron: 174
Poprzednia część: Pulpecja
Następna część: Nutria i Nerwus

Opis: Aurelia Jedwabińska skazana jest na życie z ojcem i jego nową dziewczyną. Nie jest jej tam dobrze. W szkole uczy się świetnie - ma same piątki. Niestety z Ogorzałkami, Borejkami i wszystkimi innymi przyjaciółmi z dawnych lat straciła kontakt ponieważ przywoływali w jej przykre wspomnienia. Starała się ich unikać. Jednak gdy pewnego dnia, wraz z Konradem Bitnerem Aurelia niechcący znajduje się na Rooselvielta i zauważona przez Gabrysię natychmiast znajduje się w środku. Później przychodzi Maciek Ogorzałka wraz z córką, lecz jego widoku dziewczyna już nie może znieść i wychodzi - a za nią Konrad. Spotyka Piotra Ogorzałkę, który oznajmia, że jedzie do Pobiedzisk. Aurelia przypomina sobie, że ma babcię w tym mieście i jedzie razem z nim - a z nią Konrad. Wkrótce dziewczyna zaczyna mieszkać z babcią, i w tym czasie (za pomocą telefonu) jej stosunki z tatą zaczynają się polepszać.

Opinia:
Ta część bardzo mi się podobała. Hmm...przy tej recenzji bardzo możliwe jest zaspoilerowanie
Opium w rosole ale postaram się tego uniknąć. Nie wiem czy zauważyliście, że w opisie nie podałam
przyczyny zamieszkania Aurelii z ojcem - nie chciałam spoilerować.

Okładka jest jak zwykle okropna i ja sobie zupełnie inaczej wyobrażam Aurelię niż tu jest.

Fabuła jest bardzo ciekawa. Pomysł z rywalizacją chłopaków o Aurelię trafiony - jednak nie bojcie się, nie jest to główny wątkek, trójkat miłosny. Podobało mi się jak Eugeniusz Jedwabiński (ojciec Aurelii) przekonywał się, że popełnił wiele błędów - w tym jeden, najważniejszy za który Aurelia miała do niego największy żal. Bardzo przykro mi było, że Aurelia straciła kontakt ze wszystkimi przyjaciółmi z dawnych lat...

Aurelia była dobrze wykreowana. W sumie wystarczyło trochę zmieńić jej charakter pod wpływem wieku. Szkoda, że straciła tą otwartość, ciekawość świata... Ale wiadomo wtedy była dzieckiem. Konrad też był fajny :) Chociaż zmienny... Jednego dnia zeobił przepiękną maskę (lubił to) - głowę
Aurelii, następnego rzucał w nią, a kolejnego łatał dziury. Lecz nie ma się do dziwić. Dobrze, że w tym "trójkącie" Aurelia nie decydowała tylko traktowała to wszystko jak zabawę. Gdyby Aurelia zaczęła się zastanawiać, jak niektóre bohaterki młodzieżówek, to ja bym nie przeżyła.

Podsumowanie:
Książka jest naprawdę bardzo ciekawa. Zanim się ją przeczyta to radzę sięgnąć po Opium w rosole ponieważ jest tu nawiązanie do tej części.

Ocena: 7/10

Książka bierze udział w wyzwaniach: 

Wyzwanie czytelnicze 2016 Ma więcej niż 7-miu bohaterów
Abc czytania: dodatek do "I"
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: +1.2cm
52 książki roku 2016
Czytaj dalej »

Wiosenny Book Tag - I love Spring!

poniedziałek, 21 marca 2016



Hej :) 


Mam dla was dzisiaj wiosenny tag, z okazji pierwszego dnia tej cudownej pory roku. Szkoda tylko, że za oknem szaroburo (i przynajmniej u mnie) teraz pada deszcz.


1. Jak wygląda wiosna tam, gdzie mieszkasz?

Zielone liście na drzewach, słońce, kwiaty, zielona trawa... Chyba normalnie - polska wiosna. 

2. Na premierę jakiej książki czekasz tej wiosny?

W sumie na żadnej... A wy na co czekacie?

3. Jaka jest Twoja ulubiona wiosenna okładka?

Ta jest cudna :)



4. Gdzie tej wiosny masz zamiar czytać?

Jeżeli będzie ładna pogoda to mogę czytać na dworzu lub na tarasie, a jak nie to jak zwykle - w  łóżku. 

5. Książka ze słońcem na okładce. 
Zachodzące, ale jest...

6. Jaki jest idealny gatunek książki na wiosnę?

Jak wiecie ja kocham fantastykę i oczywiście będę ją czytała zawsze. Uważam, że można ją czytać w każdej porze roku, tak samo jak i inne gatunki. Nie będę tak robić, że "teraz jest wiosna to muszę czytać jakiś określony gatunek" bo jest to bez sensu. 


7. Książka z kolorową okładką.

Ta książka opowiada o Lilce, dziewczynie która straciła wzrok, lecz na jej drodze życiowej pojawił się dziwny mężczyzna Tomek i nagle wszystko się zmienia. Moja koleżanka to czytała i mi polecała więc może kiedyś się skuszę, ale okładka jest przepiękna.

8. Kogo tagujesz?

Wszystkich którzy mają ochotę na zrobienie tego tagu :D
Czytaj dalej »

Jeżycjada #8: Pulpecja - Małgorzata Musierowicz

sobota, 19 marca 2016

Tytuł: Pulpecia
Autor: Małgorzata Musierowicz
Seria: Jeżycjada
Wydawnictwo: Akapit Press
Liczba stron: 186
Poprzednia część: Noelka
Następna część: Dziecko Piątku

Opis: Patrycja Borejko jest przekonana, że nigdy nie wyjdzie za mąż. Jej najlepszą przyjaciółką jest Roma Kowalik (znana z Kłamczuchy jako Romcia). Pulpecja jest w klasie maturalnej. Ma wielkie problemy z nauką, jednak ma nadzieję, że w ostatniej chwili przed maturą uda jej się poprawić. Właśnie trwa ślub jej starszej siostry Idy. W czasie przyjęcia w domu Borejków Patrycja wymyka się na krótki spacerek, na którym spotyka Baltonę, przyjaciela Tomka Kowalika, a jej kolegę z pisakownicy, a teraz z kursów komputerowych. Niby ona nic do niego nie czuje i wydaje jej się, że on kompletnie nie jest w jej typie, jednak...

Opinia:
Pulpecja była bardzo, bardzo fajną książką. To właśnie jedna z tych, które wyszły pani Małgorzacie wspaniale. O okładce już nie będę gadać, bo ciągle się powtarzam. Po prostu okładki w Jeżycjadzie mi się nie podobają i już. I doprawdy nie wiem co symbolizuje to jabłko.

Pulpecję zawsze lubiłam. Już jako czteroletnie dziecko podbiła moje serce (listami do Idy w Idzie Sierpniowej oraz listami do mamy w Kwiecie Kalafiora). Teraz jednak Patrycja nie jest małą dziewczynką. Jest dziewczyną w klasie maturalnej. Nie wiem, jak można się tak kompletnie nie uczyć. Fajne było to, że ona nie zdawała sobie sprawy, że Baltona do niej coś czuje i że ona coś czuje do niego... Książka była niby przewidywalna. No wiecie - było wiadomo, że oni jednak będą razem. Lecz jak to się stało? To właśnie nas ciekawi. W sumie to ja nie wiem jak Patrycja mogła sobie wyjść na spacerek w czasie wesela. Kompletnie nie rozumiem - moze jak będę starsza, w jej wieku to zrozumiem jej niktóre zachowania. Książka jest krótka, a jednak pomysł jest wykorzystany w 100%

Patrycja jest wykreowana bardzo dobrze. Jak na główną bohaterkę przystało. Podoba mi się, że autorka nie ograniczyła się do opisywania tylko i wyłącznie uczuć Patrycji, ale także i innych bohaterów - tych drugoplanowych. Baltona też jest świetnie wykreowany. Oboje do siebie pasują, jakby byli dla siebie stworzeni - i chyba tak jest.

Podsumowanie:
Nie wiem czy was już nie nudzi to ględzenie o Jeżycjadzie ciągle, ale co ja poradzę, że teraz cały czas to czytam??? I po prostu jestem zakochana w całej rodzince Borejków i we wszystkich ich przyjaciołach.

Ocena: 8/10

Książka bierze udział w wyzwaniach: 

Wyzwanie czytelnicze 2016: Książka którą znajdziesz u babci
Abc czytania (P)
Czytam fantastykę
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: +1.1 cm
52 książki roku 2016
Czytaj dalej »

TMI Book Tag

czwartek, 17 marca 2016

Do tego tagu nominowała mnie Ola Z. Bardzo Ci dziękuję. Trkchę długi ten tag, ale większość to ciekawe  pytania. Zapraszam?

1. Która fikcyjna postać ma najlepszy styl? 
Chodzi o styl ubierania się? Hmm... Tak za bardzo nie wiem :)

2. Twoje fikcyjne zauroczenie? 
Cóż, jest ich bardzo dużo. Gdybym wam tu zaczęła wymieniać do do jutra byście to czytali.

3. Czy kochałaś kiedyś postać, a potem zaczęłaś ją nienawidzić? 
Nigdy mi się nie zdarzyło. Ewentualnie nienawidzić, a potem kochać.

4. Największa książka na Twojej półce? 
Polska. Najpiękniejsze miejsca. Wiecie dostawało się nagrody w różnych konkursach. 

5. Najcięższa książka na twojej półce? 
Nie ważyłam, ale przypuszczam, że Encyklopedia - zakurzona, ale jest. 

6. Masz jakieś książkowe plakaty? 
Nie, nie zbieram  i nie potrzebuję. 

7. Masz jakąś książkową biżuterię? 
Nie, nie potrzebuję. 

8. Ulubiona para, której kibicujesz? 
Percy i Annabeth z Percy'ego Jacksona

9. Ulubiona seria książek? 
Zwiadowcy i Drużyna oraz Harry Potter.

10. Ulubiony soundtrack z książki? 
Nie mam. 

11. Jaką książkę polubiłaś tak bardzo, że chciałabyś, aby była kontynuowana? 
Hmm...W większości czytam serie, a jak czytam jąkąś jednotomówkę, to albo jest dobra i autor zakończył ją w tak
 i sposób w jaki powinno się kończyć jednotomówki (czyli moim zdaniem taki koniec, który daje do myślenia,
niekoniecznie morał, ale taki nie do końca oczywisty) albo jednotomówka była zbyt słaba, żebym chciała przeczytać jej kontunuację. Ale może powiem tutaj o serii, która jest już niby zakończona, ale ja bardzo bym chciała, żeby było więcej tomów, czyli Drużyna Johna Flanagana.

12. Ulubiona powieść jednotomowa? 
Nie mam jednej ulubionej. Jak już pisałam - za wiele ich nie czytam.

13. Od kiedy czytasz? 
Jak byłam mała to rodzice czytali mi książki, a odkąd nauczyłam się czytać (pięcio-sześciolatek) to czytałam sama. Moja mama jest nauczycielką klas 1-3 w szkole podstawowej i dała mi takie książki do uczenia się czytania, których ona już nie używała i sama nauczyłam się czytać.

14. W którym domu Hogwartu jesteś? 
Zapewne w Gryffindorze.

15. Czego szukasz w książce? 
Na pewno po pierwsze - oryginalnego, nietypowego pomysłu, braku schematów.
Po drugie, co łączy się z pierwszym - ciekawej fabuły, żeby książka wciągnęła mnie do swojego świata
Po trzecie - wyrazistej kreacji bohaterów, i opisania emocji (nie tylko bohatera głównego, ale wszystkich)
Po czwarte - nie lubię czytać na siłę - bo muszę wreszcie to skończyć, ale wiadomo tak czasami jest :( Chcę miło spędzić czas przy książce = dobry styl

16. Ulubiony cytat? 
Cytat, który jest na moim blogu (miałam je zmieniać co tydzień ale to nie wypaliło - postaram się to robić i wznowić tą akcję)
O wiele łatwiej wyleczyć cierpiące ciało, niż zranioną duszę - John Flanagan

  17. Ulubiona okładka?
Mam ich bardzo dużo. Podobają mi się okładki Blask Corredo, Żelaznego dworu...i wiele innych. Przepraszam, że bez zdjęć ale coś mi się porobiło, że nie chcą się pomniejszyć.

18. Akcja vs romans? 
Akcja, akcja, akcja...

19. Gdzie idziesz, kiedy w książce dzieją się smutne momenty? 
Nigdzie nie idę... Po prostu o tym myślę
  
20. Ile zajmuje ci przeczytanie jednej książki? 
Nie mogę sformułować odpowiedzi ponieważ to zależy czy mam dużo czasu wolnego od nauki (wakacje, ferie...) 

21. Ile trwa twój kac książkowy? 
Nie miewam ich zbyt często. Zwykle trwa kilka godzin lub jeden dzień, w którym muszę jeszcze raz zastanowić się nad tą historią, zanim zacznę czytać następną.

22. Najmniej lubiana książka? 
Nie posiadam. 

23. Co cię zachęca do polubienia postaci? 
Ktoś ma jakiś swój odrębny charakter, nie podąża za tłumem, nie załamuje się tylko idzie dalej. 

24. Co cię odrzuca w postaci? 
Zmienność decyzji z minuty na minutę. Np. : Kocham go, och jak ja go kocham......nienawidzę go....w sumie to nie wiem co do niego czuję....

25. Czemu dołączyłaś do blogosfery? 
Uwielbiam czytać książki. W swoim gronie przyjaciół mam tylko jedną osobę, z którą mogę porozmawiać o książkach, a tak naprawdę to wydaje mi się, że ona mnie i tak i tak czasami nie chce słuchać. Chciałam móc porozmawiać z osobami które też kochają książki o naszej pasji.

26. Straszna książka?
Nie czytam często strasznych książek - mam bardzo wybujałą wyobraźnię. Ale książką, która ostatnio, może nie bardzo, ale choć trochę, mnie przeraziła była Druga Szansa.

27. Kiedy ostatnio płakałaś przy książce? 
Zwykle nie płaczę przy książkach i nie przypominam sobie niestety kiedy ostatni raz to miało miejsce, ale kiedyś płakałam...

28. Ostatnia książka, której dałaś 10/10?
Ostatniej części Drużyny - Górze Skorpiona. Kocham tego autora, tą serię i mam nadzieję,że będą kolejne tomy.

29. Ulubiony tytuł? 
Tytuł? Weszlam do zakładki na blogu na której są wszystkie recenzje od początku bloga i stwierdziłam, że najtajemniczej brzmi tytuł Gobelin z zamkiem w tle autorstwa Agnieszki Grzelak. Książka nie była jakaś bardzo cudowna, ale ciekawa.

30. Ostatnio przeczytana książka? 
Więzień labiryntu. W końcu wzięłam się za jakieś bestsellery. Ale mogę Wam powiedzieć, że nie za bardzo mi się ta książka podobała. Szczególnie w aspekcie kreacji bohaterów.

31. Co teraz czytasz? 
Zaczęłam kolejny tom Jeżycjady Córkę Robrojka. Nic innego nie mam pod ręką, a do biblioteki iść nie mogę bo jestem chora. Chociaż w sumie, kiedy wy to czytacie to pewnie nie jestem już chora i już dawno skończyłam Córkę Robrojka. W czasie choroby piszę posty na zapas :)

32. Ostatnio obejrzany film na podstawie książki?
O ludziska! Chyba Hobbit.

33. Bohater książkowy, z którym chciałabyś porozmawiać?
Z wieloma bym chciała, ale najbardziej kusi mnie Halt ze Zwiadowców.

34. Autor, z którym chcesz porozmawiać? 
John Flanagan na 100%

35. Ulubione jedzenie do czytania? 
Nie mam ulubionego.

36. Książkowy świat, w którym chciałabyś żyć? 
Świat w Zwiadowcach  i Drużynie!!! Przepraszam, że znowu się powtarzam.

38. Kiedy ostatnio powąchałaś książkę? 
Przed chwilą :D

39. Dziwne sposoby obrażania w książkach? 
Nie mam pojęcia.

40. Czy tworzysz jakieś własne teksty? 
Kiedyś zaczęłam pisać książkę, ale mi nie wychodziło więc odpuściłam.

41. Ulubiony magiczny przedmiot? 
Różdżka.

42. Twoje miejsce w drużynie quidditcha? 
Nie wiem :(

43. Nazwij piosenkę, którą łączysz z jakąś książką. 
Nie wiem... Nie słucham piosenek przy czytaniu i żadnej z nimi nie łączę.

44. Ulubiony podryw na książkę? 
Nie mam.

45. Użyłaś go kiedyś? 
No przecież go nie mam! :D

46. Ile masz książek? 
Nie wiem, ale bardzo dużo. Chociaż ostatnio częściej korzystam z biblioteki.

47. Kogo tagujesz? 

Czytaj dalej »

Jeżycjada #7: Noelka - Małgorzata Musierowicz

wtorek, 15 marca 2016



Tytuł: Noelka
Autor: Małgorzata Musierowicz
Seria: Jeżycjada
Wydawnictwo: Akapit Press
Liczba stron: 186
Poprzednia część: Brulion Bebe B.
Następna część: Pulpecja

Elka Stryba mieszka razem z ojcem Grzegorzem, dziadkiem Metodym i stryjkiem Cyrylem zwanym Cyryjkiem. Jest Wigilia. Elka umówiła się rano z chłopakiem na którym bardzo jej zależy - Baltoną, bo on tylko w Wigilię ma czas... Jednak on nie przychodzi, a gdy wreszcie się zjawia dziewczyny nie ma w domu i przepędza go jej dziadek. Na dodatek Metody zaprosił jakąś okropną kobietę Terpentulę na kolację wigilijną. Slysząc to ojciec mówi, że zamierzał właśnie iść do nowo poznanej kobiety i akurat dobrze się składa, że rodzina będzie miała jeszcze kogoś na Wigilii. Lecz dla Elki tego wszystkiego za wiele. Wybuchła gniewem i wyszła z domu. Chciała iść do Baltony, ale nie znała jego adresu. Wpadła do domu Borejków ponieważ Patrycja znała tego chłopaka. Jednak tam była tylko Gabrysia bo wszyskie inne panny poszły szukać po całym mieście butów ślubnych dla Idy, która zapomniała ich kupić, a Boże Narodzenie to był dzień ślubu. Gabrysia znała jednak chłopaka który mógł Elce pomóc. Wysłała ją do Tomka Kowalika (znanego z Kłamczuchy jako mały Tomcio), który zaraz przebrał ją w strój aniołka (nie dosłownie oczywiście) i wyruszyli na rozdawanie dzieciom prezentów. On sam był przebrany za Gwiazdora. Jak
to się wszystko dalej potoczyło?

Opinia:
Byłby zdecydowanie lepiej gdybym tą książkę czytała w okresie świąt Bożego Narodzenia, a nie wtedy kiedy jest okres Wielkanocny, ale nię będę przecież czakać do kolejnej Wigilii! Ta książka była wspaniała, a dlaczego? Zaraz się dowiecie.

Okładka jest jak zwykle taka sobie. Nic więcej nie będę mówić bo nie mam co...

Fabuła jest prześwietna. Tomcio i Elka odwiedzają wiele rodzin z którymi mieliśmy doczynienia w poprzednich częściach m. in. Żaków-Kołdziejów-Hajduków, Borejków, Anielkę z dziećmi Kreskę z dziećmi, Lelujków i jeszcze duuużo innych. Były to przemiłe wspomnienia i uświadomienie sobie prz ze mnie jak ten czas leci. Bo może czytam te książki od ok. 3 miesięcy ale w środku serii (że tak powiem) minęło już spoooro lat...w naszym życiu też czas mija bardzo szybko. Książka jest krótka,
ale berdzo miło spędziłam przy niej czas.

Tak naprawdę gdy przeczytałam w pierwszym rozdziale o jakiejś Elce to trochę posmutniałam. Pomyślałam sobie "Po co autorka dodaje kolejnych bohaterów, skoro jest ich już tak dużo". Jednak okazało się, że Elka jest bardzo fajną, miłą osobą i mimo, że jest "nowa" to pani Musierowicz nie pominęła "starych" bohaterów za co jej serdecznie dziękuję. Elka jest wykreowana dobrze, polubiłam ją, choć nie poczułam z nią jakiejś większej więzi emocjonalnej. Tomek jest wspaniałym chłopakiem, który zna wartości moralne i moim zdaniem postępował bardzo dobrze mówiąc Elce te słowa rozumu w windzie, chociaż ona bardzo się wkurzyła (też bym się zdenerwowała). Inni bohaterowie to w sumie nic nowego. A jeszcze Baltona! Choć początkowo odgrywa wielką rolę, potem jest trochę pominięty. Nie jest wykreowany zbyt szczegółowo, jedynie zarysowany (choć mogę Wam powiedzieć, że w następnej części autorka bardzo rozwinie jego osobowość).

Podsumowanie:
  
Tą książkę polecam wszystkim fanom Jeżycjady. Jeżeli jeszcze nie czytaliście, koniecznie to zróbcie! Przypomina stare, dobre czasy...

Ocena: 7+/10


Książka bierze udział w wyzwaniach: 

Wyzwanie czytelnicze 2016 (Z wątkiem świątecznym)
Abc czytania (N)
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: 1 cm
52 książki roku 2016
Czytaj dalej »

Liebster Blog Award #2

sobota, 12 marca 2016

Do drugiego LBA zostałam nominowana przez Alannadę z bloga Dywagacje nad herbatą. Bardzo Ci dziękuję!

Przejdźmy do pytań:

1. Czy zdarza Ci się czytać jakąś książkę kilka(naście) razy? Jaka to ksiązka?

Hmm... Chyba na razie jedną z serii jaką czytałam więcej niż 3 razy było Magiczne Drzewo. Jako dziecko byłam w tym zakochana, ale teraz też, przy czytaniu najnowszej części mi się podobało. (W sumie nie wiem ile razy przeczytałam te książki, ale zapewne dużooo)

2. Zmieniasz się nagle w smoka. Czym ziejesz?

Ogniem? Nieee... To by było za proste. Muszę wam przy tej kategorii powiedzieć, że kocham smoki! Wiem... Będę ziać (uwaga, uwaga!) piorunami! Tak, wiem dziwna jestem...

3. Czy w tym samym dniu i miesiącu co Ty urodził się ktoś sławny? Kto to?

Bardzo dużo ludzi na Wikipedii znalazłam. Moja data urodzenia do 10 lipiec. 
Źródło: http://www.znaneurodziny.cba.pl/10_lipca.html. Wejdźcie sobie tutaj. Nistety jak wkleiłam tekst z tamtąd to było coś dziwnego, więc wam po prostu daję stronę.

4. Czy znasz /choćby pobieżnie/ jakiś język ze światów fantastycznych? (np. quenya czy klingoński) 

Nie znam żadnego. 

5. Czy czytujesz fanfiki? Jeśli tak, to z jakiego fandomu?

Kiedyś czytałam o Percy'm i Annabeth. Teraz już nie.

6. Dostajesz bilet na wycieczkę do dawnej cywilizacji/imperium. Gdzie jedziesz?

A mogę do wymyślonego świata? Jeśli tak to do Zwiadowców!

7. Do Twojego domu wchodzą Gandalf, Mama Muminka, Dumbledore, Ridcully, mag Tim, Yoda
, Magneto, Batman, książę Iktorn, Scarlett O'Hara, Magika de Czar, Merlin i Spock i namawiają Cię na pójście z jednym z nich. Z kim wychodzisz i dlaczego?
  
Oczywiście Dumbledore! Do Hogwaru!!! Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego?

8. Czy też czekasz na swoją deskolotkę? 

Ooo chciałabym...

9. Okazuje się, że w Twojej pralce zamieszkał troll, który zjada skarpetki (ale tylko te z prawej nogi). Co robisz?

Noszę różne skarpetki :D 

10. Masz do wyboru zostać lovecraftiańskim protagonistą albo disneyowskim antagonistą. Co wybierasz?

Nie mam kompletnego pojęcia! Chyba już lepszy antagonista... 

11. I na koniec pytanie na zasadzie odpowiedz-bez-googli. Ile jest planet w Układzie Słonecznym?

Czekajcie... Merkury, Wenus, Ziemia, Mars, Jowisz, Saturn, Uran, Neptun czyli 8!

Jeszcze raz bardzo dziękuję za nominację. Tym razem nie nominuję nikogo bo jestem leniwa i nie chce mi się wymyślać pytań :D
Czytaj dalej »

Jeżycjada #6: Brulion Bebe B. - Małgorzata Musierowicz

czwartek, 10 marca 2016

Tytuł: Brulion Bebe B.
Autor: Małgorzata Musierowicz
Seria: Jeżycjada
Wydawnictwo: Akapit Press
Liczba stron: 221
Poprzednia część: Opium w rosole
Następna część: Noelka

W tym tomie poznajemy rodzinę Bitnerów. Konrada, Beatę oraz ich matkę Józefinę, sławną aktorkę, która nie pozwala mówić na siebie mama bo twierdzi, że ją to postarza. Józefina wyjeżdża za granicę, na jakąś aktorską "przygodę". Ale jej matczyna intuicja (jeżeli jakąś wogóle ma) podpowiada jej, że musi zapewnić dzieciom opiekę. Z pomocą przychodzi jej Anielka Kowalik (znana nam z Kłamczuchy), dla której aktorka jest autorytetem. Jak wiemy dziewczyna zawsze pragnęła zostać aktorką, jednak na razie się to nie udało i ukończyła studia artystyczne, zamiast teatralnych. Aniela zaczyna mieszkać razem z dzieciakami, które nie bardzo ją lubią. Bebe jest bardzo zamknięta w sobie i bardzo się wszystkigo boi. Stanowi zupełne przeciwieństwo swojej matki i tak naprawdę to ona dba o porządek w domu. Pewnego dnia poznaje chłopaka - Damba, który od razu czuje do niej jakąś sympatię. Okazuje się, że jego przyjaciel Bernard zna Anielę ze studiów i się w niej podkochuje. Jednak ona poznaje innego faceta i wszystko przybiera złego obrotu. Kozio zostaje maltretowany przez jakichś okropnych chłopaków których Bernard zamierza złapać. Bebe ma problemy w szkole, ale na szczęście Dambo chodzi z nią do klasy.
Chłopak próbuje dotrzeć do jej tajemniczego wnętrza, ale będzie ciężko...

Opinia:
Powiem Wam, że niektóre książki wychodzą pani Musierowicz lepiej, a niektóre gorzej. Ta jest zdecydowanie z tej drugiej kategorii, bo mi nie bardzo przypadła do gustu.

Okładka tym razem jest ciekawa. Te osoby na stronach książki, która wygląda jakby za chwilę miała się zamknąć...albo otworzyć. Zastanawiające...

Szczerze fabuła jest tak naprawdę żadna. Po prostu przedstawienie codzinnego życia. Niby tam jakieś manifestacje Bernarda, ściganie chłopaków którzy wyłudzili od Kozia pieniądze, to zakochanie się w sobie Bebe i Damba i zakochanie Bernarda w Anielce. Tak naprawdę interesowały mnie tylko momenty dot. Anieli. Jej przemyślenia i wszystko było dla mnie bardzo ciekawe...Znów przypomniałam sobie jak bardzo lubię tą Kłamczuchę. Ach, że też chce jej się tak ciągle kłamać? Nie wyzwoliła się z tego zupełnie nawet w dorosłości. I te jej problemy z tym facetem (już nawet nie pamiętam jak on się nazywał). Ogólnie jakoś wogóle nie pamiętam tej książki, choć czytałam ją naprawdę bardzo niedawno...pewnie dlatego, że nie za bardzo mi się podobała.

Co do kreacji Anielki nie mogę się nic przyczepić ponieważ została już wspaniale wykreowana w Kłamczusze (ależ dziwne słowo). Bebe, choć nawet nieźle wykreowana, osoba bojaca się świata, nieśmiała wogóle nie skradła mojej sympatii... Dambo też jakoś pozostał mi obojętny. Może dlatego ta książka mi niezbyt przypadła do gustu właśnie przez dwóch głownych bohaterów. Natomiast ten wariat, Bernard jest przecudowny! Z tą swoją malowniczą mową, używając tylu przedziwnych epitetów... Bardzo go polubiłam :D

O stylu nie będę już wspominać, bo mówiłam już o nim tyle razy, choć tak naprawdę, skończyłam czytać właśnie dziesiątą część i szczerze mam już trochę  tej Jeżycjady dość.

Podsumowanie: 
Książka ma trochę dobrych stron, ale też zdecydowanie dużo słabszych m. in. jest problem z fabułą. Niby coś sie dzieje, ale trochę to wszystko nudne. Mimo wszystko polecam Jeżycjadę, choć może nieszczególnie ten tom.

Ocena: 6/10

Książka bierze udział w wyzwaniach: 

Wyzwanie czytelnicze 2016: Książka którą znajdę w księgarni/bibliotece/antykwariacie
Abc czytania (B)
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: +1.1
52 książki roku 2016
Czytaj dalej »

Sweets Book Tag

wtorek, 8 marca 2016

Wszystkie obrazki użyte w tym poście są z internetu
Z okazji tego przepięknego dnia - Dnia Kobiet mam dla was tag który osłodzi wam ten dzień jeszcze bardziej! Mam nadzieję, że zostanienie obdarowane wieloma prezentami czy kwiatami (które też są prezentem). Zaczynajmy! (Uwaga! Osoby które są na diecie lub są bardzo głodne nie powinny tego czytać - niektóre zdjęcia są makabryczne)



1. Donut – książka, w której czegoś Ci brakowało.

Pierwsza kategoria, ale chyba najtrudniejsza. Wydaje mi się, że brakowało mi czegoś w Żelaznym Królu. Niby mi się podobało, ale jednak... Nie umiem stwierdzić czego mi brakowało, ale czegoś na pewno.




2. Pudding – książka z rozlazłym bohaterem.

Rozlazły bohater??? Zdecydowanie Tris z Niezgodnej. Nie wiem co ludzie widzą w tej książce i bohaterce. (Hmm...zdaje mi się, że to już mówiłam)



3. Lody – książka, która zmroziła krew w żyłach.


Może nie zmroziła krwi w żyłach, ale czasami trochę się bałam. Katarzyna Berenika Miszczuk Druga Szansa

4. Czekolada – książka, którą możesz czytać w kółko i w kółko, która nigdy się Tobie nie znudzi.

Wspominałam już kiedyś o tym, a nawet chyba kilka razy, że już wiele razy czytałam Magiczne Drzewo i za każdym razem autor zaskakuje mnie coraz bardziej.




5. Ciastko – książka, która złamała Ci serce.

Wspomnę tutaj o Krwi Olimpu. Jestem zła na Ricka Riordana, że zakończył tą historię w ten sposób


6. Cukierek – ulubiona krótka książka tudzież książka z dzieciństwa 

Może nie jest to książka bardzo krótka (ma ok. 300 stron), ale na pewno z mojego dzieciństwa. Nie wiem czy kojarzycie - Cukiernia pod pierożkiem z wiśniami. Wspaniała książka... I pasuje do tych cukierków




7. Tort – najcudowniejsza książka, która zawsze wprawia Cię w dobry nastrój i której niczego nie brakuje

No i oczywiście na koniec moi ukochani Zwiadowcy! Kiedy myślę o tej serii to uśmiech od razu pojawia mi się na twarzy. Mogłabym tu też podać Drużynę, też Johna Flanagana którą kocham prawie tak samo jak Zwiadowców!

Czytaj dalej »

Jeżycjada #5: Opium w rosole - Małgorzata Musierowicz

niedziela, 6 marca 2016



Tytuł: Opium w rosole
Autor: Małgorzata Musierowicz
Seria: Jeżycjada
Wydawnictwo: Akapit Press
Liczba stron: 237
Poprzednia część: Ida sierpniowa
Następna część: Brulion Bebe B.

Pewnego dnia do drzwi domu państwa Lewandowskich puka mała dziewczynka ze słowami "Dzień dobry, przyszłam na obiadek". Pani Marta Lewandowska, oczywiście kobieta z dobrym sercem daje jej jedzenie. Za kilka dni dziewczynka odwiedza także Borejków. Wszędzie przedstawia się inaczej. Genowefa Lompke, Bombke, Trombke, Zompke, Pompke... Wszyscy martwią się o to, gdzie dziewczynka mieszka i o co chodzi z tym, że chodzi do nieznajomych na obiadki? Wyglądała na zadbaną. Była dobrze ubrana, umyta...
Tymczasem Maciek Ogorzałka poznaje przepiękną dziewczynę. Widzi, że kupuje ona bilety do opery, dlatego on też to robi. Jednak nie ma z kim tam pójść dlatego zaprasza swoją koleżankę Jankę Krechowicz - Kreskę, która często przychodzi do niego bo ma problemy z matematyką. Jednak chłopak nie wie, że Kreska się w nim podkochuje. Dzwny zbieg okoliczności sprawił, że piękna dziewczyna przychodzi do opery razem z Geniusią. Ale tam wydarzają się różne rzeczy, które sprawiają, że Kreska czuje się bardzo, bardzo źle... Domyślacie się pewnie o co chodzi? Maciek nie poszedł do opery dla niej, tylko dla nowo poznanej dziewczyny - Matyldy...

Opinia:
Jak narazie uważam tą książkę za najlepszą z tej serii. Mam trochę opóźnienie w recenzjach bo teraz czytam książkę dziesiątą, a recenzuje piątą. Niedługo spodziewajcie się dużej ilości recenzji!

Okładka tym razem bardziej mi się podoba. Dobrze, że jest na niej też Genowefa. A ta dziewczyna to Kreska. Ale szczerze mimo wszystko te okładki nie podpadły mi do gustu. Pasują do tej rodzinnej serii, ale ja sobie wyobrażam tych ludzi zupełnie, zupełnie inaczej...

Fabuła jest bardzo dobrze przemyślana. Wszystkie fakty łączą się ze sobą, przez dziwne zbiegi okoliczności. Wszystko wydaje się być zaplanowane. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Ja nie zauważyłam żadnych niedociągnięć, niedomówień, chociaż bardzo o nie łatwo bo tu tyle się dzieje. W opisie fabuły opowiedziałam wam o wyprawie do opery, która jest praktycznie na samym początku, ale oprócz tego jest przedstawione całe życie Kreski. Dom z dziadkiem - profesorem Dmuchawcem, którego znamy z poprzednich części, szkoła - problemy z nauczycielką Ewą Jedwabińską, pomoc kolegi Lelujki (czy jakoś tak...) ale też całe życie Maćka Ogorzałki i jego brata Piotra. Ale to nie wszystko! Mamy też dokładnie przedstawioną Ewę Jedwabińską (nauczycielkę Kreski i Lelujki) oraz jej córkę Aurelię. Orócz tego mamy także wątki poboczne jak oświadczyny Idusi, czy problemy Gabrysi Borejko. Jednak nie myślcie sobie, że to wszystko stanowi oddzielne historie! Wszystko się ze sobą łączy i Ci ludzi po prostu napotykają siebie samych na różnych drogach swego życia. Podziwiam Małgorzatę Musierowicz za ogronmą pracę jaką włożyła w całą serię, bo z każdą częścią przychodzi coraz więcej bohaterów ale wszyscy jakoś się ze sobą znają.

Teraz bohaterowie, którzy również wykreowani są na medal. Zacznijmy od Kreski. Nieszczęśliwie zakochana, biedna, z problemami, poznająca na naprawdę dopiero życie. Od razu ją polubiłam bo jej się po prostu nie da nie lubić. Maciek jest także bardzo pozytywnym bohaterem, jednak jakie on głupstwa popełniał to się w głowie nie mieści! Matylda to wredna i okrutna dziewczyna, łamiąca serca wielu chłopakom. I teraz Geniusia! Jak się o niej myśli do uśmiech od razu pojawia się na twarzy. Wesoła, zaradna i dziwna  osóbka, choć tak naprawdę w domu, z mamą trochę odcięta od świata. Zupełnie nikt nie wiedział o jej wyprawach do nieznajomych domów. Postrzegana jako niejadek, a tak naprawdę dziewczynka z wielkim apetytem. Postrzegana jako nieumiejąca zawrzeć kontaktu z ludźmi, a tak naprawdę otwarta.

Jak już wspominałam kiedyś styl nie jest lekki, czasami są niepotrzebne opisy, których nie cierpię i muszę się przyznać, że czasami trochę pomijałam. Może to dlatego czytało mi się tak szybko. Tylko tą część wcześniej znałam ponieważ czytałam ją na jakiś konkurs polonistyczny w październiku i wtedy byłam tak zaskoczona końcówką. Teraz już nie miałam takiej przyjemności bo wiedziaam co się stanie...

Podsumowanie: 
Tą serię polecam całemu światu! Wiem, że niektórym się nie podoba, każdy ma inny gust. Ale mimo wszystko zachęcam!

Ocena: 9/10

Książka bierze udział w wyzwaniach: 

Wyzwanie czytelnicze 2016: Polecona przez kogoś
Abc czytania (O)
Przeczytam tyle ile mam wzrostu: +1.5 cm
52 książki roku 2016
Czytaj dalej »

Jeżycjada #4: Ida sierpniowa - Małgorzata Musierowicz

czwartek, 3 marca 2016


Tytuł: Ida sierpniowa
Autor: Małgorzata Musierowicz
Seria:  Jeżycjada
Wydawnictwo: Akapit Press
Liczba stron: 172
Poprzednia część: Kwiat Kalafiora
Następna część: Opium w rosole

Opis:
Rodzina Borejków spędza wakacje pod namiotem, w Czaplinku. Biedna Ida jest ciągle przemarzięta i źle jej się spędza wakacje. Dlatego dziewczyna ucieka od rodziny i wraca do domu. Jednak tam nie ma nic do jedzenia... Ida ciągle jest głodna i w końcu musi poszukać sobie jakiejś pracy w związku z zarabianiem pieniędzy. Oprócz tego ciągły brak chłopaka mocno daje się jej we znaki, a ten w którym się zakochała zachowuje się tak jakby wogóle jej nie zauważał...
Opinia:
Opowieść o zwariowanej, rudowłosej Idusi jest bardzo, bardzo fajna, choć troszkę krótka. Jednak oczywiście nie ma co narzekać. Mamy ponad dwadzieścia tomów Jeżycjady!
Okładka bardzo pasuje do treści, chociaż mi się nie podoba. Jakaś piegowata buzia na każdej okładce, to nie dla mnie (myślę) wolę mroczne, tajemnicze klimaty. Jednak tak naprawdę ta seria to jest dla mnie miła przerwa pomiędzy fantastyką.


Fabuła w tej książce nie jest zbytnio rozbudowana. 172 strony do dla mnie bardzo mało. Nie zmienia to jednak faktu, że pomysł jest ciekawy. Ida, zawsze nierozgarnięta, roztrzepana (w sumie podobnie do mnie) musi sama zarabiać na życie, żeby zdobyć pieniądze na jedzenie. Szczerze gdybym ja zrobiła coś takiego - zrobiła awanturę, a potem wróciła do domu z wakacji to by mnie rodzice zabili...ale zanim by to zrobili to na pewno nie siedzieli by dalej na tych wakacjach i pisali tylko listy w stylu "Martwimy się o ciebie...jak sobie radzisz?" Może mieli do niej pełne zaufanie? Zresztą wtedy były inne czasy... Gdybym to ja była Idą teraz to rodzice by do mnie zadzwonili, dowiedzieli się wszystkiego... Państwo Borejko nie mieli takiej możliwości.

Bohaterowie to tak naprawdę Ci sami co byli. Tu jednak poznajemy bliżej Idę. Ma bardzo dobrze zarysowany charakter. Jest trochę podobna do mnie, jak już zresztą mówiłam. Ciągle roztrzepana, ale w trudnej sytuacji umiejąca sobie poradzić.

Styl nie jest lekki. Jest dużo opisów, które są czasami zbędne, ale rzadko. Nad niektórymi zdaniami trzeba trochę pomyśleć, ale mimo wszystko czyta się (przynajmniej mi) w zaskakująco szybkim tępie - szczególnie przez to, że w lutym przeczytałam aż 5 książek Jeżycjady...

Podsumowanie:
Stałam się naprawdę bardzo wielką fanką Jeżycjady. W najbliższej przyszłości spodziewajcie się dużo recenzji tej serii. Książkę polecam wszystkim, choć wiem że niektórym się pewnie nie spodoba...

Ocena: 8+/10

Książka bierze udział w wyzwaniach: 

Wyzwanie czytelnicze 2016 (Główny bohater ma rude włosy)
Abc czytania (I)
Przeczytam tyle ile mam zwrostu: + 0.9
52 książki roku 2016
Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia